To ja się jeszcze zgłoszę. WW twierdzi, że nie muszę znać systemu i jakoś to będzie.
Postać zrobię (zapewne nie bez pomocy) na weekend. Chyba nie będzie za późno.
Fajna ta karta - i instrukcja jej wypełniania, że się tak wyrażę
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Dżet to chodząca przeciętność. Zarówno jako wilkołak (typowe umaszczenie) jak i człowiek (przeciętnego wzrostu, ścięty na 3 cm szczupły brunet o brązowych oczach, spokojnym spojrzeniu i rysach twarzy). Jest tylko jeden wyjątek - będąc Lupusem przystosował się do życia w mieście. Odrzucił wszelka naukę, jaką mogła mu zaoferować jego wataha dostrzegając kłamstwo i fałsz odziedziczony po przodkach w wielu aspektach życia.
Pozbawiony korzeni dryfował w rzece życia i dryfuje nadal, zdając się na los i własne umiejętności.
Dżet jest nieśmiałym, wyrozumiałym ale i zamkniętym w sobie wilkołakiem.
Poznał zalety nie wyróżnia się z tłumu oraz zwykły, ludzki żywot i pokochał Umbrę bardziej niż świat, w którym przyszło mu żyć. Stało się tak dlatego, że to właśnie w Umbrze poznał znaczenie słowa "przyjaźń".
Imię: Marvel Rasa: Metys Patronat: Ragabash Plemię: Gnatożuj Charakterystyka: Wnioskując z punktów jest to cicha dobroduszna postać i co niespotykane jak na swoją rasę, dość urodziwa dziewczyna.
Imię:Ayumi Rasa: Homid Patronat: Galiard Plemię: Tubylca Betonu Charakterystyka:
Młoda dziewczyna, na oko dwudziestoletnia, po swojej matce, Japonce, nie jest zbyt wysoka, można powiedzieć że wręcz bardzo niska. Ubiera się w luźne rzeczy, gdyż nie lubi, jak coś krępuje jej ruchy. Długie, lejące się spodnie i krótka bluzka z długimi, rozszerzanymi na końcu rękawami, które zakrywają całe dłonie - to typowy strój Ayumi. Jest dobrze zbudowana i lubi odkrywać swój lekko umięśniony brzuch, który zdradza, że może nie do końca jest taką słabą i niepotrafiącą sobie poradzić istotą. Nie używa perfum, a jak już to bardzo rzadko, gdyż ich zapach jest dla niej za mocny i nieprzyjemny. Ma piękne ciemne, lśniące włosy, które sięgają jej za połowę pleców i bardziej niż wszystko inne przypominają o Azjatyckiej krwi. Czarne oczy w kształcie nieco wykrzywionych (skośnych) migdałów, ciemna karnacja w smacznym, ciepłym kolorze płynnego miodu i karmelu czynią z niej dość smakowity kąsek. Niestety tylko mężczyźni reagują na nią w tak pozytywny sposób, kobiety zazwyczaj są zazdrosne, czasami wręcz wrogo nastawione i agresywne. A jest to aż dziwne, bo to sympatyczna młoda istota, która lubi się śmiać i bawić, zawsze też zależy jej na dobrym samopoczuciu innych.
Komputerowy złota rączka i rajdowiec-amator ma niewielu przyjaciół, gdyż ci rzadko liczyli się z jej zdaniem i zazwyczaj narzucali własne. Czując się duszoną wolała czas spędzać z dala od ludzi i jeszcze bardziej zespoliła się ze swoją watahą, która zdaniem Ayumi jest lepsza od rodziny i czegokolwiek, co mogło ją w życiu spotkać.
Nieliczni znajomi wiedzą, że z przyjacielem prowadzi pub otwarty od wieczora do samego rana. Jest to spokojne, klimatyczne miejsce, gdzie zawsze słychać neutralną muzykę i coś takiego jak bójki czy awantury bardzo rzadko się trafiają.
Dziewczyna, choć zdaje się być zdominowana przez otoczenie i znajomych, w razie potrzeby umie się przełamać i walczyć o swoje, jak na futrzaka przystało. Niestety w żadnym aspekcie nie jest tak naprawdę ekspertem, więc rzadko się wypowiada w sprawach, w których nie ma stuprocentowej pewności. Ayumi
Hej, mozna jeszcze przysłać kartę? Co prawda systemu nie znam, grałam tylko w Wampira, alejeśli to nie bedzie przeszkodą ...
to wysle moje wypociny:).
Rekrutacja trwa dokąd? Jakiś ścisle okreslony termin?
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Rekrutacja potrwa do soboty włącznie, z zastrzeżeniem możliwości wcześniejszego jej zamknięcia.
O przyjęciu do drużyny ostatecznie zadecyduje jakość postaci, będąca obrazem zaangażowania gracza.
Listę przyjętych ogłoszę w niedzielę, a sama sesja wystartuje niewiele później.
To jest tylko krótka charakterystyka mojego garou, mniej więcej tyle ile powinni wiedzieć na jego temat członkowie watahy. Czyli dużo, ale bez przesady, wszystko wie tylko Gaja i MG ;) Wartości Szału, Gnozy i SW chyba reszta powinna znać, to dałem. Czasami się wybiera do zadań np osobników z najwyższą Gnozą, a ponieważ brakuje nam wilkołaczego wyczucia kto jaką ma, to trzeba to po ludzku napisać ;) Jak niepotrzebne i szkodliwe to sie wywali raz dwa.
Krótka charakterystyka:
Conn jak na mężczyznę nie jest ani wysoki, ani niski, średnia krajowa jak się patrzy. Ostatnio jak go mierzyli na badaniach na uczelni, mierzył 177 cm wzrostu przy wadze około 60 kg. Obecnie może waży parę kilo więcej, amerykańskie jedzenie robi jednak swoje. Conn włosy ma średnio przystrzyżone, tak powiedzmy na 3-4 centymetry. W zbyt długich jest mu za gorąco, w zbyt krótkich jakoś tak łyso się czuje. Aby twarz zachowała proporcje i na dole musi być owłosienie. Wychodząc z takiego założenia, Conn zapuścił brodę i stara się utrzymywać ją w ryzach, przystrzygając ją do dwóch, trzech centymetrów, zależy jak mu podpasuje. Oczywiście tajemnicą poliszynela dla tych co go znają, jest to, że Conn najnormalniej w świecie nie lubi się golić. Broda jest więc raczej nie ozdobą twarzy, lecz wyrazem zazdrości skierowanej ku Indianom. Między obiema warstwami owłosienia wyzierają przenikliwe, zielone oczy. Także, jeśli chodzi o inteligencję Conn niczym się nie wyróżnia, jednak cechuje go bardzo silna wola, upór w dążeniu do celu, oraz zadziwiający spryt i wyczucie. Większość przypisuje to po prostu fartowi, jaki niby posiada ten mężczyzna. Nieliczna grupie osób, która miała okazję poznać go bliżej, mogła zauważyć, że to nie fart sprzyja Connowi, lecz bardzo mocno rozwinięta intuicja. Conn jakby czuje czasami, że lepiej przyśpieszyć kroku bo robi się za cicho na ulicy, albo że profesor na egzaminie chce usłyszeć tę jedną konkretna rzecz, niekoniecznie zgodną z pytaniem. Do tego posiada on sprawny i elastyczny umysł, zdolny do podejmowania szybkich decyzji, czasem wydających się szalonymi na pierwszy rzut oka. Tak naprawdę ta zdolność do wybierania najlepszych z możliwych dróg, rekompensuje w pewien sposób to, że zawsze był średniakiem. Ani szczególnie inteligentny, ani szczególnie wysportowany, ani utalentowany. Co prawda dobrze sobie potrafi radzić z młotkiem, wiertarką czy komputerami, lecz w żadnej z tych dziedzin nigdy nie był specjalistą. Jedynymi rzeczami które w miarę dobrze zawsze przyswajał były historia i geografia. Żaden talent w tych dziedzinach, ale zdolności wystarczające do ukończenia studiów historycznych. Conn nigdy nie miał zbyt wielu przyjaciół, znajomych nawet sporo, ale mało kto był w pełni zaakceptować jego pewną „ekscentryczność”. Bowiem Conn od zawsze był marzycielem, nie podobał mu się ten świat i zawsze pragnął czegoś innego. Rozpierała go wewnętrzna siła do robienia czegoś, podróżowania, odkrywania nieodkrytych lądów. Tak naprawdę studia ukończył jedynie dzięki rodzicom, od dziecka mu próbowali wpoić jak się powinno żyć w twardej rzeczywistości. Ich sukcesem było, że zrozumiał, że bez studiów nie będzie dobrze płatnej pracy, bez dobrze płatnej pracy nie będzie pieniędzy, bez pieniędzy nie będzie podróży. Dzięki oszczędnościom rodziców i podejmowaniu prac sezonowych udało mu się zebrać wystarczającą ilość pieniędzy na ukończenie, w trybie wieczorowym, Cambridge. Nawet mu zostało kilka tysięcy funtów co jest pewnym sukcesem biorąc pod uwagę czego się życiu swoim imał. Zawsze rozpalał go wewnętrzny ogień, pchający go naprzód, ponaglający, nie pozwalający usiedzieć w miejscu. Wieloma rzeczami się próbował Conn zainteresować i żadną nie udało mu się na dłużej, zapisał się na kurs szkoły przetrwania i zrezygnował, zrobił prawo jazdy i sprzedał samochód, zapisał się na boks i ten go znudził. Gdy w żadnej fizycznej aktywności nie mógł znaleźć ukojenia, rzucił się na aktywność umysłową, poszukiwanie zakazanej wiedzy, zainteresowanie okultyzmem, rozgryzanie nieścisłości historycznych, łamanie szyfrów, im trudniejsza zagadka tym lepiej. Przynajmniej w tej dziedzinie ciągle były rzeczy do odkrycia i ujawnienia. W niedługim czasie po studiach, jeden z jego nielicznych przyjaciół, także Irlandczyk i student, lecz z mechaniki a nie historii, Keene Mac Lynch, poinformował go, że wybiera się do Stanów. Miał już dość skostniałej Anglii, zadufanych Anglików, leniwych rodaków i nadętej królowej. Miał odłożone trochę pieniędzy, planował wylecieć, zaciągnąć pożyczkę, otworzyć sklep i żyć z dala od przeklętej wyspy. To była szansa dla Conna na odkrycie czegoś nowego. Dogadał się z przyjacielem, on mu da swoje oszczędności i pomoże rozruszać biznes, a w zamian za to zostanie wspólnikiem i będzie jedynie odbierać co miesiąc swoją część z dochodów. To było to, źródło dochodów może niewielkich, ale w perspektywie czasu oraz przy skromnych wydatkach w zupełności wystarczających. I tak Conn, w wieku 24 lat, zjawił się razem z Keenem w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Jak się okazało i tym razem nie zawiodła go intuicja. Razem z przyjacielem założyli sklep z narzędziami i częściami mechanicznymi na obrzeżach irlandzkiej dzielnicy. Biorąc dobry przykład z tubylców, zamieszkali nad sklepem. Keene jak się wkrótce okazało, miał złotą rękę nie tylko do napraw, lecz także do handlu i wkrótce sklep działał na pełnych obrotach. Wtedy stała się rzecz przełomowa w dotychczasowym życiu Conna. W pubie, w piękną jesienną noc, odnalazł go Teurg z Fianna, z jednego z nielicznych caernów, których strzegło nie jedno plemię, lecz garou z wielu. Odkrył w Connie jedno z zaginionych szczeniąt. Może to było zrządzenie losu, dotyk Luny, a może sprawiło to spotkanie z garou, ale niecały miesiąc później w Connie przebudziła się bestia. Odkrywszy swoją prawdziwą naturę, naturę wilkołaka, wojownika, naturę garou, ahrouna ze szlachetnego i starodawnego plemienia Fianna, przyjął przydomek Taistealaí. Swoje imię nomen omen Conn postanowił zostawić, mało jest szlachetniejszych i bardziej pasujących. Teraz wśród garou jest znany jako Conn Taistealaí, Wilk Podróżnik. Ma nadzieję dołączyć w przyszłości do Wnuków Fiona i dzięki temu zdobywać chwałę i wieść życie pełne wspaniałych przygód i zwycięstw.
Jako homid Conn jest typowym średniakiem, ani brzydki, ani przystojny, ani wysoki, ani niski, ani gruby, ani chudy, typowy szarak z tłumu. Ubrany jest w wysokie, skórzane buty, piaskowe bojówki (których nogawki nie są wpuszczone w buty), jasną podkoszulkę i kraciastą koszulę. Lubi nosić bokserki z bohaterami kreskówek, skarpetki z miejscami na palce i podkoszulki w kwiatami. Jest dosyć czysty, mimo czasem lekko niechlujnego wyglądu. Buty, spodnie i koszulę przypisał do siebie i zmieniają się razem z nim. W postaci glabro ubranie się lekko powiększa, dopasowując się do nowych rozmiarów garou. W postaci crinos buty i koszula stapiają się w jedno z jego ciałem, przybierając formę lekkiego zabarwienia na futrze. Spodnie się rozciągają, aby zmieścić w sobie tę potężną sylwetkę. Gdy Cronn przybiera postać hispo lub lupusa, jedynie zmiana koloru sierści świadczy o przypisanym ubraniu. Futro Conna w postaciach crinos, hispo i lupus jest czarno-czerwone. Jak większość ze swojego plemiania, Conn w postaci hispo jest wielkim, ważącym ćwierć tony potworem. W formie lupusa przypomina połączenie wilczarza irlandzkiego z wilkiem, jest bardziej masywny od typowego wilczarza i większy. Conn posiada dwie charakterystyczne cechy. Pierwsza to zielone oczy w każdej formie, kiedy u człowieka zielony kolor to nic niezwykłego, crinos i hispo raczej rzadko posiadają wielkie, błyszczące zielone oczy (o ile nie są z Fianna), nawet jako lupus Conn posiada zielone oczy, jednak już nie rzucające się tak w oczy. Druga charakterystyczna cecha Conna, to płynne, pełne uroku ruchy. Jego chód to miękki, koci chód drapieżnika.
EDIT: Dodałem kilka elementów o których zapomniałem w nocy ;)
Na atrybuty można wyznaczyć max 3 punktu, a ile na zdolności, cechy oraz szał, gnoze, czy siłę woli? (tych trzech ostatnich nie w rozumiem), pytanie dotyczy wolnych punktów, jaki jest max w danej kolumnie?
Oraz czy "0" jest ustalane jako minimum w każdej kolumnie? czy musi być rozdany chociaż jeden punkt?
O postaci: Marvel jest wilkołaczycą o śnieżnej sierści, jej deformacja dotyczy wzroku (wady). W postaci humida, wygląda na 17 lat mając 21, mimo rasy jest dość atrakcyjna. Ciemne rudawe włosy do ramion z grzywką, prostokątne okulary korekcyjne, lekko piegowaty nos i lica, smukła sylwetka oraz delikatny chłopięcy charakter okrągłości nie w pewni dojrzałych hormonalnie. Ciemny obcisły top z cienkimi ramiączkami (z różowym napisem „BITE ME”), skromna mini z falbanami oraz paroma zwisającymi łańcuszkami, ciemne rękawiczki oraz buty górskie z długimi czarnymi skarpetkami powyżej kolan.
Jej naturalny zapach ciała przypomina cynamon, ma jaskrawe zielone oczy (podkreślone soczyście czarnym tuszem do rzęs). Jest typową kobietą do towarzystwa, ze względu na jej wrodzoną skromność często bywa nadpłacana przez niektórych klientów. O jej przeszłości mało, kto wie, jednak w jej głosie, którego nie nadużywa w tłumie można wyczuć nutkę francuskiego. Na co dzień zarabia jako kelnerka w jazzowej kawiarence.
Dorabia jako modelka dla kółka artystycznego na studiach, a także jako pielęgniarka na nocną zmianę, na wydziale pediatrycznym, większość z jej pieniędzy tak czy inaczej idzie na wydatki watahy, więc ciężko jest jej utrzymać się samej i wyżywić (nie wliczając znajomych z ulicy, których w swój sposób wspiera). . Mieszka w bronksie, w wynajmowanej parceli, ostatnimi czasy ze względu na kradzieże w dzielnicy miewa jej się coraz gorzej.
Ma sporo kontaktów, więc jako szpieg sprawdza się idealnie.
Dla przypomnienia: wszystkie Atrybuty mają początkowo wartość 1.
Limit max trzech kropek przy cesze dotyczy tylko Zdolności (nie Atrybutów) i nie obowiązuje przy przeznaczaniu Punktów Wolnych.
Miasto- jest przyjezdna, do niedawna podróżowała. Szuka wiedzy. Zajmuje sie grafiką komputerową oraz tzw. lead writerstwem. Utrzymuje się ze zleceń. Taki freelancer.
Wygląd: duże, przenikliwie patrzące oczy, jasna, prawie przezroczysta cera i długie, do połowy pleców, zazwyczaj rozpuszczone włosy, sprawiają, że zamglony, niezbyt rzeczywisty las jako tło i szarobłękitna suknia pasowałaby do niej doskonale. Ninerl wygląda młodziej niż na swój wiek, niektórzy potrafią dawać jej 18-19 lat. Ubiera się zwykle na czarno, czerwono, niebiesko, lubi też kolor fioletowy i biały. Preferuje spodnie, z tego powodu że są wygodniejsze.
Co do butów, nosi zwykle ukochane glany (do połowy łydek, pięć klamer, czarne) i tenisówki. Zwykle nosi torbę na ramię, czasami czerwono-czarną z naszywkami, czasami czarną, haftowaną w kwiatowe wzory. Oraz torbę-plecak z laptopem.
Inteligentna, ma pewne zasady, których zazwyczaj przestrzega... ale nie zawsze, bo jak życie to ciągłe zmiany, zazwyczaj na lepsze, nieprawdaż?
Z jednej strony chodzi z głową w chmurach, a w drugiej myśli logicznie. Czasami działa impulsywnie, ponieważ uważa, że odrobina chaosu w życiu nie zaszkodzi. Stara się być obiektywna, jest ciekawa świata i nowych istot. Gdy zainteresuje się jakąś rzeczą, stara się dowiedzieć wszystkiego na jej temat, szukając informacji wszędzie. Czasami bywa przez to nieco monotematyczna, dopóki jej ciekawość nie zostanie zaspokojona. Informacje zbiera i zostawia, nawet gdy uzna, że dowiedziała się wystarczająco. Kolekcjonuje także wirtualnie rzecz jasna, obrazy danych artystów, które jej się podobają. Wyłącznie dla przyjemności oglądania ich od czasu do czasu. Szuka też sensu danych rzeczy i ich prawdziwej natury. Interesuje ją to co niematerialne. Wierzy w siebie, ale potrafi ocenić siebie krytycznie. Nie jest pyszałkowata, nie znosi takich ludzi. Tak samo jak dwulicowych. Bywa uparta. Jest z natury nieufna- musi kogoś dobrze poznać, by mu zaufać. Potrafi ludziom mówić, to co chcą usłyszeć, gdy jest to jej potrzebne, nie okłamie jednak przyjaciela. Ale inni.... to co innego.
Z natury jest samotnikiem, milczkiem, potrafi wiedzieć się z kimś raz w ciągu miesiąca i wystarczy jej to. Woli kilku zaufanych przyjaciół niż całą gromadę znajomych.
Jest tolerancyjna, szanuje poglądy innych. Może się z nimi nie zgadzać, ale woli, gdy ktoś wie czego chce i nie daje sobie narzucić czyichś pragnień lub marzeń.
Hobby:
malarstwo, grafika komputerowa
pisanie krótkich opowiadań, tudzież kreacje fantastycznych światów
RPG, cRPG, MMORPG
muzyka, książki
historia
konie
wszystko, co dziwne i nie do końca wyjaśnione (parapsychologia, wędrówki dusz, energie kształtów i istot i inne takie)
czasami filozofowanie na różne tematy
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Imiona: Wsłuchująca Się W Wiatr (chętniej przez nią używane imię), Lena Horne Rasa: lupus Patronat: Galiard Plemię: Czarne Furie Szał: 4 Gnoza: 5 Siła Woli: 4
Opis postaci:
Lena mówi z dziwnym akcentem. Odzywa się rzadko. Wali prosto z mostu, to co myśli używając prostych słów. Jest ciekawa świata i z wielką przyjemnością i radością poznaje nowe rzeczy. Niestety dzielenie się z innymi swoją wiedzą przychodzi jej ciężko, gdyż zaczyna się jąkać, gdy opisuje coś co zobaczyła lub usłyszała. W innych przypadkach mówi zupełnie normalnie. Jej ciekawość gwałtownie kończy się w miejscu, w którym zaczyna się zaawansowana technika. Nie włączy telewizora, nie wejdzie do windy, samochodami nie jeździ, chyba, że jest z nią ktoś komu ufa i uda się mu ją do tego nakłonić. Komputery uważa za wytwór Żmija i również ich unika lub najchętniej niszczy. Telefony komórkowe to dla niej wręcz zbrodnia przeciwko całemu światu… Dźwięki jakie wydają doprowadzają ją do szału. Bardzo cierpi rozdarta pomiędzy miłością do muzyki, a nienawiścią do techniki… Słucha bowiem muzyki na starym magnetofonie. Tłumaczy to sobie, że przecież zło nie jest w stanie wydać z siebie tak pięknej melodii… Jej technofobia jest często przyczyną docinków ze strony innych, szczególnie homidów, którzy nie rozumieją jej niechęci do techniki.
Dziewczyna jest daltonistką i to również niekiedy bywa przyczyną docinków. Nie operuje pojęciami kolorów i nie rozumie czym one są. Ewentualnie jeśli ktoś jej powie, że coś jest czerwone to później powtórzy, że coś ma być czerwone…
Jest sprawna fizycznie i bardzo dobrze radzi sobie z manualnymi zadaniami. Jest oburęczna.
Ponieważ woli czyny niż słowa, ma zwyczaj (jeśli tylko jest pewna o tym, że niezaprzeczalnie ma rację – bez względu na to, czy tak jest w istocie) przystępować od razu do dzieła. Preferuje proste, wilcze rozwiązania… Jest osobą, która potencjalnie na koniec swego życia będzie nosić wiele blizn po potyczkach i bójkach, w których weźmie udział. A wcale nie jest w tym najgorsza… Jej pragnienie zrozumienia i zbadania świata sprawia też, że często stara się stawiać w czyimś położeniu. Zastanawia się co czują inni w jakiejś sytuacji. Sprawia to, ze dobry z niej powiernik. Jak można się spodziewać po lupusie umie się bardzo dobrze skryć przed niepowołanym spojrzeniem. Chętnie też podjęła się nauki walki wręcz. Wśród ludzi nie mogła sobie zbyt często pozwolić na paradowanie w ciele wilka, więc naukę walki wręcz potraktowała poważnie. Część z wilczych instynktów oraz zdobyta wiedza pozwalają jej też ufać, że potrafiłaby dać sobie radę i przetrwać w trudnych warunkach… Lena ma całkiem niezły kontakt ze zwierzętami. Rozumie je lepiej niż większość ludzi, ale wciąż czuje się ignorantką w tej kwestii. Zdaje sobie sprawę z tego, że jako wilk urodzony w miejskim ZOO niewiele wie o dziczy i jego mieszkańcach i ubolewa nad tym bardzo… Będzie starała się to nadrobić w przyszłości. Jeśli idzie o posiadaną przez nią wiedzę, to zapamiętała starannie lekcje dawane jej przez jej mentorkę Angelę lecz wielu rzeczy nie była w stanie zrozumieć. Najłatwiej szło jej zapamiętywać, to co wymagało bardziej inteligencji niż wykształcenia, ale wciąż nie czuje się w dziedzinach wiedzy mocna… Jednoczesnie jest osobą, która lubi wspierać członków watahy i tych, którzy stali się jej bliscy. Cierpliwie potrafi ich wysłuchać i pomóc w rozwiązaniu problemu.
Wygląd:
W postaci homid Lena jest szczupłą dziewczyną średniego wzrostu (170cm). Waży około 55kg. Ma niezbyt długie, rozwichrzone włosy i bursztynowe, bystre oczy. Spojrzeniem zdaje się przewiercać człowieka na wylot. Jest typową chłopczycą, która we wszystkim wpierw stawia na wygodę.
W postaci glabro dziewczyna jest wyższa o około 15cm i waży 120kg. Kły bardziej przypominają wilcze, nieco zmieniają się rysy twarzy, a paznokcie wydłużają się i stają się twardsze. Na przedramionach, na nogach, grzbiecie i na twarzy, przy uszach pojawia się sierść.
W postaci crinos Lena ma około 260cm wzrostu i waży 250kg. Ma czarną sierść, długie, ostre kły i pazury. Przy nosie i u nasady pyska ma srebrzyste, liniowe plamy wyróżniające ją wśród innych garou. Jej oczy stają się bardziej żółte.
Jako hispo wielkością i wagą przypomina postać crinos. Srebrzyste ślady na pysku są odrobinę mniej wyraźne.
W postaci lupus wygląda jak całkiem zwyczajny wilk. Jest tylko smoliście czarna z jaśniejszymi plamami na pysku. Ma bystre bursztynowe oczy i wiecznie zamyślony wyraz pyska.
Ubiera się w luźne ciuchy. Ubiór ma przypisany do siebie, żeby nie mieć z tytułu przemian żadnych problemów. Zwykle nosi sprane, czarne jeansy z dziurami na kolanach, wojskowe buty (w lewej cholewie trzyma wojskowy nóż, którego gotowa jest użyć w razie potrzeby), lekki skórzany pas trzymający spodnie na właściwym miejscu, luźna koszulka i czarna skórzana kurtka z oberwanymi rękawami, mimo to porządniejsza od spodni. Czasami zakłada też wojskową czapkę moro. Na dłoniach nosi skórzane rękawiczki bez palców wzmocnione metalowymi elementami. W razie czego mogą służyć jako lekkie, prowizoryczne kastety. Po dziewczynie widać, że jest sprawna fizycznie.
W postaci glabro ubranie zasadniczo się nie zmienia tylko powiększa swoje rozmiary. W postaci crinos zostaje tylko przerobiona ze skórzanej kurtki kamizela, rękawice i spodnie oraz pasek.
Charakterystyka:
186 cm wzrostu dobrze zbudowany, czarne włosy spięte w kucyk, zawsze zarosięty, lekko skośne oczy oraz ciemna karnacja skóry. Jako metys trzyma się z daleko od dużych miast polując głównie w lasach. Zawsze podróżuje samotnie szukając jakiegoś celu w życiu.
Jeśli do soboty zbierze się komplet, czyli jakieś 5-6 graczy, to sesja powinna w niedzielę ruszyć. Póki co wiele na to wskazuje. Zainteresowanie sesją jest duże, dlatego muszę przyjąć ostre kryteria selekcji.
Jakby coś się miało w tej materii zmienić, dam znać tutaj.
Ej, ludziska, potrzeba jakiegoś ragabasha! I tak się powinniście cieszyć, że wziąłem ahrouna bo tak byście zostali bez wojownika ... Nie chce się ktos przekwalifikować?
A nie ma? Podobno Kawairashii chciała grać Ragabashem....
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.