[Warhammer] Miasteczko Romagen

-
- Majtek
- Posty: 129
- Rejestracja: poniedziałek, 1 sierpnia 2005, 18:54
- Numer GG: 5649299
- Lokalizacja: Karak-Busko
- Kontakt:

-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Żebym kogoś dołączył do sesji, musi mnie naprawdę dobrze przekonać
Ostatnio mnie dopadło lekkie
lenistwo, a wszystkim wiadomo, że im mniej ludzi ma MG pod sobą tym mniej ma do roboty
(no chyba, że prowadzi jedną osobę). Więc jeśli mam przyjąc na swoją biedną przemęczoną głowę następną osobę, która będzie chciała, żebym jej odpisywał, to muszę mieć powód ku temu 
Przekonać mnie możesz na przykład przysyłając mi albo ładną i ciekawą historię, albo pisząc jakiś przykładowy post
(niekoniecznie zwiazany z tematem, tylko tyle, żebym zobaczył Twój styl itd).
EDIT
No dobra, witaj w drużynie
Napiszę Ci wprowadzenie jak leń na chwilę odpuści ...
Dhagar jako Wolfgang Hartman
Rasa - Człowiek
Płeć - Mężczyzna
Profesja - Rycerz najemny
Wygląd - Dwudziestosiedmioletni Wolfgang jest wysokim mającym ponad 180cm wzrostu, barczystym, umieśnionym mężczyzną. Szaroniebieskie oczy i czarne włosy czynią z niego całkiem przystojnego człowieka, choć twarz szpeci blizna na prawym policzku.
Historia:
Długa była jego droga zanim został rycerzem. Bedąc synem ubogiego szlachcica Marcusa Hartmanna z Ostermarku chcial odmienic swoj los. Chciał być rycerzem, jak jego wuj Ulrich. To właśnie z jego małą pomocą został paziem a później giermkiem Lothara von Kronberga rycerza z Middenheim. Lata spedzone w służbie nie należały do łatwych. Mimo to nie poddawał się. Pomagał swemu panu i w wolnych chwilach trenował. W czasie jednej z wypraw przeciw bandom chaosu uratował mu życie osłaniając go przed zdradzieckim ciosem mutanta. Po powrocie wdzięczny i dumny z niego Lothar pasowal go na rycerza i od tamtej pory życie Wolfganga nabrało tempa. Spełniły się jego marzenia, odmienił swój los jak niewielu wśród rówieśników. Dalszy trening rycerski w Middenheimie przebiegł bez zakłócen, jego zapal i sumienność nie pozostaly niezauwazone. Nie opuścił żadnej okazji do wypraw przeciw zielonoskórym i pomiotom chaosu walcząc przeciw z nim z fanatyzmem i zacietoscia. W czasie podróży odwiedził Bretonie i Tilee. Brał udział w bitwie o Dorzecze Averu gdzie też został dwukrotnie ranny. Stamtąd też pochodzi jego blizna na twarzy, po ciosie jednego z orkowych wodzów. W czasie tych wypraw zrozumiał też, że stan rycerski nie jest do końca taki piękny. Utrzymanie kosztowało. Dlategoż wciąż wędruje, wynajmując swoje umiejętności w ochronie karawan lub osłaniając bogatych szlachciców.
Z jego rodziny żyje jeszcze tylko siostra - Hanna, mieszkajaca obecnie w Altdorfie wraz z mężem Pieterem który jest rzemieślnikiem.
Ekwipunek:
Solidne ubranie, skórzany kaftan, pełna zbroja płytowa, tarcza, koń z siodłem i uprzężą, topór, kopia, juki przy koniu (bukłak z wodą, racje, 2 pochodnie, hubka+krzesiwo, koc), schowana sakiewka z 25 ZK, 1 mikstura na odciski.
PS: NIKOGO JUŻ NIE PRZYJMĘ, KONIEC, FINITO




Przekonać mnie możesz na przykład przysyłając mi albo ładną i ciekawą historię, albo pisząc jakiś przykładowy post


No dobra, witaj w drużynie

Napiszę Ci wprowadzenie jak leń na chwilę odpuści ...
Dhagar jako Wolfgang Hartman
Rasa - Człowiek
Płeć - Mężczyzna
Profesja - Rycerz najemny
Wygląd - Dwudziestosiedmioletni Wolfgang jest wysokim mającym ponad 180cm wzrostu, barczystym, umieśnionym mężczyzną. Szaroniebieskie oczy i czarne włosy czynią z niego całkiem przystojnego człowieka, choć twarz szpeci blizna na prawym policzku.
Historia:
Długa była jego droga zanim został rycerzem. Bedąc synem ubogiego szlachcica Marcusa Hartmanna z Ostermarku chcial odmienic swoj los. Chciał być rycerzem, jak jego wuj Ulrich. To właśnie z jego małą pomocą został paziem a później giermkiem Lothara von Kronberga rycerza z Middenheim. Lata spedzone w służbie nie należały do łatwych. Mimo to nie poddawał się. Pomagał swemu panu i w wolnych chwilach trenował. W czasie jednej z wypraw przeciw bandom chaosu uratował mu życie osłaniając go przed zdradzieckim ciosem mutanta. Po powrocie wdzięczny i dumny z niego Lothar pasowal go na rycerza i od tamtej pory życie Wolfganga nabrało tempa. Spełniły się jego marzenia, odmienił swój los jak niewielu wśród rówieśników. Dalszy trening rycerski w Middenheimie przebiegł bez zakłócen, jego zapal i sumienność nie pozostaly niezauwazone. Nie opuścił żadnej okazji do wypraw przeciw zielonoskórym i pomiotom chaosu walcząc przeciw z nim z fanatyzmem i zacietoscia. W czasie podróży odwiedził Bretonie i Tilee. Brał udział w bitwie o Dorzecze Averu gdzie też został dwukrotnie ranny. Stamtąd też pochodzi jego blizna na twarzy, po ciosie jednego z orkowych wodzów. W czasie tych wypraw zrozumiał też, że stan rycerski nie jest do końca taki piękny. Utrzymanie kosztowało. Dlategoż wciąż wędruje, wynajmując swoje umiejętności w ochronie karawan lub osłaniając bogatych szlachciców.
Z jego rodziny żyje jeszcze tylko siostra - Hanna, mieszkajaca obecnie w Altdorfie wraz z mężem Pieterem który jest rzemieślnikiem.
Ekwipunek:
Solidne ubranie, skórzany kaftan, pełna zbroja płytowa, tarcza, koń z siodłem i uprzężą, topór, kopia, juki przy koniu (bukłak z wodą, racje, 2 pochodnie, hubka+krzesiwo, koc), schowana sakiewka z 25 ZK, 1 mikstura na odciski.
PS: NIKOGO JUŻ NIE PRZYJMĘ, KONIEC, FINITO

-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Mam dla was parę wiadomości, zarówno dobrych jak i złych.
Wpierw dobre:
Zauważyłem, że wszyscy bardzo się przykładają do pisania postów na sesji. Jednym wychodzi to lepiej innym gorzej ale to nie jest istotne. Ważne, że mam radochę czytając posty, w które zostało włożone choć trochę wyobraźni i wysiłku. Tylko tak dalej
A teraz przyjemniejsza część, czyli złe wiadomości:
Mr.Z - Dzięki wspaniałomyślnej administracji
będą usuwane wszystkie Twoje, zawierające literówki i błędy ortograficzne posty. Przed napisaniem posta przeczytaj go ponownie. Już jeden napisany bełkotliwie i z mnóstwem literówek, został usunięty. Pozostali gracze proszeni są o usunięcie go także z pamięci. 
Gavrill - Tą lutnią to sobie możesz strzelać, ale tylko jak pociskiem będzie sama lutnia. To jest zwykły instrument, nie zgodziłem się na żadne ulepszenia, ja nawet nie dostałem zawiadomienia, że takie tam są. Tak więc zamiast wystrzelić pociskiem z lutni, Ty nią po prostu rzuciłeś i roztrzaskałeś o sąsiedni budynek.
Wpierw dobre:
Zauważyłem, że wszyscy bardzo się przykładają do pisania postów na sesji. Jednym wychodzi to lepiej innym gorzej ale to nie jest istotne. Ważne, że mam radochę czytając posty, w które zostało włożone choć trochę wyobraźni i wysiłku. Tylko tak dalej

A teraz przyjemniejsza część, czyli złe wiadomości:
Mr.Z - Dzięki wspaniałomyślnej administracji


Gavrill - Tą lutnią to sobie możesz strzelać, ale tylko jak pociskiem będzie sama lutnia. To jest zwykły instrument, nie zgodziłem się na żadne ulepszenia, ja nawet nie dostałem zawiadomienia, że takie tam są. Tak więc zamiast wystrzelić pociskiem z lutni, Ty nią po prostu rzuciłeś i roztrzaskałeś o sąsiedni budynek.


Ouzaru
Spojrzała ze zdziwieniem na ekran monitora. Nawet przybliżyła nieco twarz do niego, by lepiej widzieć. Choć dotknęła do jego gładkiej powierzchni nosem, nadal literki były takie same. *Dziwne* - pomyślala. - *Mój wspaniały sąsiad upadł na głowę!* Odchyliła się do tyłu i założyła ręcę za głowę (przy okazji drapiąc się nieco w okolicy kitki
). Na nosie został jej szary ślad od kurzy, a na monitorze jasna plamka w miejscu, gdzie go trochę przetarła. Jeszcze nigdy w swoim życiu nie czytała takich bzdur w wykonaniu Pawła. Albo takiej ściemy, jak kto woli.
- Zauważyłem, że wszyscy bardzo się przykładają do pisania postów na sesji. Jednym wychodzi to lepiej innym gorzej ale to nie jest istotne. Ważne, że mam radochę czytając posty, w które zostało włożone choć trochę wyobraźni i wysiłku. Tylko tak dalej - przeczytała na głos i wybuchnęła śmiechem. - Kto cie nie zna, ten cię kupi!
Psina słysząc głos swej pani zeskoczyła z łóżka i radośnie przydreptała z drugiego pokoju. Machając ze szczęścia ogonem podeszła i trąciła rękę Ouzaru. Skoro ta ma najwidoczniej dobry humor, to może ja chyba trochę pogłaskać, prawda? Dziewczyna udawała, że nie zwraca na psa najmniejszej uwagi. Siedząc na brzegu łóżka z klawiatura na kolanach szybko pisała jakąś uszczypliwą odpowiedź. Psina jednak nie dała za wygraną i wzmożyła swe starania o poświęcenie jej nieco uwagi. Lub chociaż jednej ręki...
CDN
Spojrzała ze zdziwieniem na ekran monitora. Nawet przybliżyła nieco twarz do niego, by lepiej widzieć. Choć dotknęła do jego gładkiej powierzchni nosem, nadal literki były takie same. *Dziwne* - pomyślala. - *Mój wspaniały sąsiad upadł na głowę!* Odchyliła się do tyłu i założyła ręcę za głowę (przy okazji drapiąc się nieco w okolicy kitki

- Zauważyłem, że wszyscy bardzo się przykładają do pisania postów na sesji. Jednym wychodzi to lepiej innym gorzej ale to nie jest istotne. Ważne, że mam radochę czytając posty, w które zostało włożone choć trochę wyobraźni i wysiłku. Tylko tak dalej - przeczytała na głos i wybuchnęła śmiechem. - Kto cie nie zna, ten cię kupi!
Psina słysząc głos swej pani zeskoczyła z łóżka i radośnie przydreptała z drugiego pokoju. Machając ze szczęścia ogonem podeszła i trąciła rękę Ouzaru. Skoro ta ma najwidoczniej dobry humor, to może ja chyba trochę pogłaskać, prawda? Dziewczyna udawała, że nie zwraca na psa najmniejszej uwagi. Siedząc na brzegu łóżka z klawiatura na kolanach szybko pisała jakąś uszczypliwą odpowiedź. Psina jednak nie dała za wygraną i wzmożyła swe starania o poświęcenie jej nieco uwagi. Lub chociaż jednej ręki...
CDN


-
- Kok
- Posty: 1183
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
- Numer GG: 3374868
- Lokalizacja: otchłań
Spojrzał przeciągle na swoją płaską dziewiętnastkę. Nadal jarzyła się jak słoik świetlików. Spojrzał znowu. Przetarł oczy. – Powieść w powieści, żenada.- Odchylił głowę od monitora i zaniósł się głębokim, basowym śmiechem, który przywoływał obraz matowej skóry kamiennego gargulca. Zdjął okulary ledwo powstrzymując się od chichotów. – Hahaha!!! – Wykrzyknął. Z tego całego śmiechu mysz się mu obsmyrgnęła i spadając na podłogę kliknęła pierwszą stronę tematu. Wzrok odruchowo powędrował ku dacie pierwszego postu. – Słodki Jezu. – Zakrzyknął. Spadł z krzesła. Był to niestety koniec szalonego scorez’a, a jak wszystkim wiadomo śmierć bohatera na początku wróży, co najmniej dwieście lub trzysta stron. Wiedział już tylko jedno. Postaci nie wyśle. Wiedział, że ten scenariusz odbędzie się, za co najmniej tysiąc stron tej książki. Do tego czasu zdąży umrzeć jeszcze setki razy.
Ps. Nie cierpie telefonow nokia lae poprzedniczka mimo swojego telefonu jest bardzo... bardzo ładna. Dziw bieże że takie osoby interesuja sie fantastyką.
Ps. Nie cierpie telefonow nokia lae poprzedniczka mimo swojego telefonu jest bardzo... bardzo ładna. Dziw bieże że takie osoby interesuja sie fantastyką.

jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E

-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa

-
- Kok
- Posty: 1183
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
- Numer GG: 3374868
- Lokalizacja: otchłań
Juz tłumacze miss Ouzaru ma słodką fotkę i wypasiony styl pisania czy ty tego nie widzisz??
Ps. Czyjakolwiek buzia jest na jej awatarze to jest to słodka buzia.
Hmm, w takim razie robisz spam, po namyśle jednak nie wywalę tych postów, ale następne tak. A na zdjęciu jest rzeczywiście Ouzaru. - dop. fds
Ps. Czyjakolwiek buzia jest na jej awatarze to jest to słodka buzia.
Hmm, w takim razie robisz spam, po namyśle jednak nie wywalę tych postów, ale następne tak. A na zdjęciu jest rzeczywiście Ouzaru. - dop. fds
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E

-
- Majtek
- Posty: 100
- Rejestracja: niedziela, 22 stycznia 2006, 13:06
- Lokalizacja: Zewsząd...
- Kontakt:

-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa


-
- Majtek
- Posty: 133
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 15:42
- Lokalizacja: Glenshee, Scotland
- Kontakt:


-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:

-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa


-
- Marynarz
- Posty: 343
- Rejestracja: wtorek, 10 stycznia 2006, 17:54
- Numer GG: 6299855
- Lokalizacja: Kraków

