[Warhammer] Miasteczko Romagen

-
Belath_Nunescu
- Marynarz

- Posty: 385
- Rejestracja: czwartek, 5 stycznia 2006, 11:21
- Lokalizacja: Tam, gdzie słońce świeci inaczej
- Kontakt:

-
Craw
- Bosman

- Posty: 1864
- Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
- Numer GG: 5454998
Masz w moim poscie rady wiec o co chodzi?
A co do poczatkujacego: to ze dopiero zaczynasz nie oznacza ze mozesz odwalac chalture. Jakis poziom jednak trzeba miec. Najlatwiej na poczatek wzorowac sie na postaciach z ksiazek\filmow\komiksow, bo sie ma jakies podstawy.
I zobaczysz, ze takie podejscie z naszej strony wyjdzie Ci na dobre.
A co do poczatkujacego: to ze dopiero zaczynasz nie oznacza ze mozesz odwalac chalture. Jakis poziom jednak trzeba miec. Najlatwiej na poczatek wzorowac sie na postaciach z ksiazek\filmow\komiksow, bo sie ma jakies podstawy.
I zobaczysz, ze takie podejscie z naszej strony wyjdzie Ci na dobre.

-
perfidron
- Pomywacz
- Posty: 65
- Rejestracja: niedziela, 19 lutego 2006, 19:56
- Lokalizacja: z ciemnego 222letniego lasu
- Kontakt:
jestem z siebie dumny
już dałem moją postać na privie fdsowi mam nadzieje że mu się spodoba i chce bardzo podziękować ouzuaru bez której moja chistoria nie byłaby taka jaka jest
se onr sverdar sitja hvass!! -oby wasze miecze pozostały ostre
se mor'ranr ono finna-obyś odnalazł spokój
se mor'ranr ono finna-obyś odnalazł spokój

-
Ouzaru


-
fds
- Tawerniany Che Wiewióra

- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Nie wiem, zależy czy jakiś połknęła. Ale to by było dziwne.
A tak na serio ... Jeśli pytasz czy Twoja postać ma jakiś ekwipunek? To mnie ręce opadają. Dlaczego mam wrażenie, że nawet nie byłeś łaskaw przeczytać historii postaci, jaką Ci napisała Ouzaru? Przecież jak byk tam jest wypisany cały ekwipunek jaki posiada Twoja postać
Mam nadzieję, że na sesji będziesz czytał posty MG i innych graczy ...
A jak na razie to witaj w drużynie, później napiszę jakieś wprowadzenie i Cię dołączę.
perfidron w roli Exodusa
Imię: Exodus
Rasa: Elf
Wiek: 99 lat
Historia:
Młody elf wychował się w szczęśliwej i pełnej miłości atmosferze. Jego rodzice darzyli zarówno siebie, jak i syna głębokim uczuciem. Miło wspomina lata swej beztroskiej młodości, aż do chwili, gdy jego ojciec opuścił Loren. Nie, wcale go nie porzucił, wyruszył do ludzkich miast w poszukiwaniu czegoś niezwykłego na prezent dla żony. Tylko że nie wracał już przez kilka lat... Elf zaintrygowany tym, postanowił sprawdzić, co tak długo zatrzymuje jego ojca. Może coś go tak urzekło, że nie śpieszno mu było wracać? A może też przytrafiło mu się coś złego.. Targany coraz to nowszymi obawami i pędzony ciekawością postanowił wkrótce wyruszyć. Zbierał się do tego jakieś trzy lata, wszak dla elfa czas nie ma takiego znaczenia. W tym czasie odkrył w sobie predyspozycje do władania magią. Jednak nie miał się u kogo uczyć i szkolić. Zarzucił dalszą, typową dla elfa, edukację opanowując jedynie podstawy swego języka, historii oraz struktury lasy. Przyjął imię „Exodus” i w dniu swych 99 urodzin pożegnał matkę, obiecując jej że odnajdzie ojca i szybko wróci. Liczył też na znalezienie nauczyciela dla siebie, jednak o tym nie chciał wspominać.
Opis wyglądu:
Exodus to młody i urodziwy elf. Jest dość niski jak na przedstawiciela swej rasy. Mierzy sobie nieco ponad 170 centymetrów. Ma długie czarne włosy spięte na karku w kucyk i ciemnoniebieskie oczy o łagodnym spojrzeniu. Ubiera sie w stonowane, pastelowe kolory słomy, zieleni i jasnego brązu. Przy pasie nosi długi sztylet, lecz nie zamierza używać go do walki, chyba że będzie od tego zależało jego życie.
Opis charakteru:
Nadal ma w sobie nutkę dziecinnej naiwności i tej otwartej radości do świata. Jest miły, dobrze wychowany. Właśnie stawia swe pierwsze kroki w świecie poza Loren i jeszcze nie zdążył się zrazić do innych ras. O krasnoludach słyszał, iż są dobrymi inżynierami i nie posiadają poczucia humoru. Ludzie natomiast to takie większe krasnoludy, mniej utalentowane i brudne. Krótko żyją przez co nie są w stanie docenić pełnej wartości i szczęścia otaczającego ich świata. O Chaosie matka mu nie opowiadała jeszcze, nie chciała, by jej jedyny się tym martwił. Wszak ma jeszcze czas na poznanie wszystkiego...
Ekwipunek:
Długi sztylet, tobołek w którym ma starannie złożone ubrania na zmianę, szczotka do włosów, przewiewny płaszcz przewieszony przez ramię, bukłak z czystą, źródlaną wodą, mieszek i kilkoma monetami, których nie zna wartości. Jedna złota, pięć srebrnych i niemal garść miedzianych... Żadnych zwierząt, nawet wszy ...
A tak na serio ... Jeśli pytasz czy Twoja postać ma jakiś ekwipunek? To mnie ręce opadają. Dlaczego mam wrażenie, że nawet nie byłeś łaskaw przeczytać historii postaci, jaką Ci napisała Ouzaru? Przecież jak byk tam jest wypisany cały ekwipunek jaki posiada Twoja postać
A jak na razie to witaj w drużynie, później napiszę jakieś wprowadzenie i Cię dołączę.
perfidron w roli Exodusa
Imię: Exodus
Rasa: Elf
Wiek: 99 lat
Historia:
Młody elf wychował się w szczęśliwej i pełnej miłości atmosferze. Jego rodzice darzyli zarówno siebie, jak i syna głębokim uczuciem. Miło wspomina lata swej beztroskiej młodości, aż do chwili, gdy jego ojciec opuścił Loren. Nie, wcale go nie porzucił, wyruszył do ludzkich miast w poszukiwaniu czegoś niezwykłego na prezent dla żony. Tylko że nie wracał już przez kilka lat... Elf zaintrygowany tym, postanowił sprawdzić, co tak długo zatrzymuje jego ojca. Może coś go tak urzekło, że nie śpieszno mu było wracać? A może też przytrafiło mu się coś złego.. Targany coraz to nowszymi obawami i pędzony ciekawością postanowił wkrótce wyruszyć. Zbierał się do tego jakieś trzy lata, wszak dla elfa czas nie ma takiego znaczenia. W tym czasie odkrył w sobie predyspozycje do władania magią. Jednak nie miał się u kogo uczyć i szkolić. Zarzucił dalszą, typową dla elfa, edukację opanowując jedynie podstawy swego języka, historii oraz struktury lasy. Przyjął imię „Exodus” i w dniu swych 99 urodzin pożegnał matkę, obiecując jej że odnajdzie ojca i szybko wróci. Liczył też na znalezienie nauczyciela dla siebie, jednak o tym nie chciał wspominać.
Opis wyglądu:
Exodus to młody i urodziwy elf. Jest dość niski jak na przedstawiciela swej rasy. Mierzy sobie nieco ponad 170 centymetrów. Ma długie czarne włosy spięte na karku w kucyk i ciemnoniebieskie oczy o łagodnym spojrzeniu. Ubiera sie w stonowane, pastelowe kolory słomy, zieleni i jasnego brązu. Przy pasie nosi długi sztylet, lecz nie zamierza używać go do walki, chyba że będzie od tego zależało jego życie.
Opis charakteru:
Nadal ma w sobie nutkę dziecinnej naiwności i tej otwartej radości do świata. Jest miły, dobrze wychowany. Właśnie stawia swe pierwsze kroki w świecie poza Loren i jeszcze nie zdążył się zrazić do innych ras. O krasnoludach słyszał, iż są dobrymi inżynierami i nie posiadają poczucia humoru. Ludzie natomiast to takie większe krasnoludy, mniej utalentowane i brudne. Krótko żyją przez co nie są w stanie docenić pełnej wartości i szczęścia otaczającego ich świata. O Chaosie matka mu nie opowiadała jeszcze, nie chciała, by jej jedyny się tym martwił. Wszak ma jeszcze czas na poznanie wszystkiego...
Ekwipunek:
Długi sztylet, tobołek w którym ma starannie złożone ubrania na zmianę, szczotka do włosów, przewiewny płaszcz przewieszony przez ramię, bukłak z czystą, źródlaną wodą, mieszek i kilkoma monetami, których nie zna wartości. Jedna złota, pięć srebrnych i niemal garść miedzianych... Żadnych zwierząt, nawet wszy ...


-
Belath_Nunescu
- Marynarz

- Posty: 385
- Rejestracja: czwartek, 5 stycznia 2006, 11:21
- Lokalizacja: Tam, gdzie słońce świeci inaczej
- Kontakt:

-
perfidron
- Pomywacz
- Posty: 65
- Rejestracja: niedziela, 19 lutego 2006, 19:56
- Lokalizacja: z ciemnego 222letniego lasu
- Kontakt:

-
Ouzaru

-
perfidron
- Pomywacz
- Posty: 65
- Rejestracja: niedziela, 19 lutego 2006, 19:56
- Lokalizacja: z ciemnego 222letniego lasu
- Kontakt:
ale...
fds powiedział że stworzy dla nas nowych czyli mnie i osorii nowy scenariusz czy coś takiego
se onr sverdar sitja hvass!! -oby wasze miecze pozostały ostre
se mor'ranr ono finna-obyś odnalazł spokój
se mor'ranr ono finna-obyś odnalazł spokój



-
perfidron
- Pomywacz
- Posty: 65
- Rejestracja: niedziela, 19 lutego 2006, 19:56
- Lokalizacja: z ciemnego 222letniego lasu
- Kontakt:
ahha
ahha okej to my czekamy na wprowadzenie do miasteczka romagen z niecierpliwością
se onr sverdar sitja hvass!! -oby wasze miecze pozostały ostre
se mor'ranr ono finna-obyś odnalazł spokój
se mor'ranr ono finna-obyś odnalazł spokój

-
Lothar
- Majtek

- Posty: 100
- Rejestracja: niedziela, 22 stycznia 2006, 13:06
- Lokalizacja: Zewsząd...
- Kontakt:


-
fds
- Tawerniany Che Wiewióra

- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Witam kolejnego gracza i przedstawicielkę płci pięknej.
Osoria jako Tara
Imię: Tara
Wiek: 17 lat
Rasa: pół-elf
Płeć: Kobieta
Klasa: Wędrowny czarodziej
Wygląd: Średniego wzrostu, szczupła, blond włosy, oczy turkusowe, jasna karnacja (ale nie blada). Niebrzydka, długie i szczupłe dłonie,spiczaste uszy jak u elfa, duże błyszczące oczy
Ubiór: wygodne buty ze skóry, czarna bluza, czarno-szare spodnie, długi czarny płaszcz z gładkiej skóry.
Charakter: Mimo przeżyć z jej dzieciństwa jest odważna, zbyt pewna siebie, przez co często wpada w kłopoty. Na pierwszy rzut oka wygląda na niemiłą, ale w rzeczywistości jest bardzo sympatyczna. Zwierzęta ufają jej już po pierwszym spotkaniu. Woli życie w lesie od życia w mieście. Spostrzegawcza, inteligentna, szybko się uczy, nigdy nie popełnia 2 razy tych samych błędów.
Historia: Tara urodziła się ze związku elfa z przypadkowo poznaną ludzką kobietą. Jej ojciec nie miał zamiaru się wiązać i najprawdopodobniej nawet nie był świadomy posiadania dziecka. Wkrótce też, traktując tan związek jedynie rozrywkowo, ojciec Tary odszedł. Wkrótce pech zaczął prześladować jej matkę. Zaczęła ledwo wiązać koniec z końcem. Ten świat nie należy do przyjaznych i nie był taki dla matki Tary. Gdy pół-elfka się urodziła, jej matka już była na pochyłej drodze w dół. Wkrótce, żeby przeżyć zaczęła sprzedawać swe ciało. Ponieważ jej upadek zbiegł się czasowo z narodzinami Tary, jej matka zawsze to właśnie dziewczynkę za to obwiniała. Gdy mała już troszkę podrosła, została zmuszona do żebrania na ulicy. O dziwo dziewczyna przeżyła i znalazła swoje miejsce w tym świecie szczurołapów, żebraków, hien cmentarnych, złodziei i morderców. Jak każdemu żebrakowi zdarzały jej się zatargi z prawem i innymi ludźmi ulicy. Wielokrotnie, gdy nie udało jej się uciec zostawała aresztowana lub bita do nieprzytomności. Pewnego dnia postanowiła zerwać ze swoim życiem i uciekła z domu. Nie wiedziała gdzie może się udać, lecz to nie miało znaczenia. Ważne, że rozpoczęła nowe wspaniałe życie. Gdy po dwóch tygodniach tego wspaniałego, nowego życia, osłabiona do nieprzytomności i przymierająca głodem Tara, ostatkiem sił doczołgała się do jakiejś chaty. Otworzywszy po paru dniach rozognione trawiącą ją gorączką oczy ujrzała opiekującego się nią starego człowieka. Nie mając większego wyboru, poddała mu się pod opiekę. Okazało się, że stary człowiek jest magiem tradycji życia, zwanym Dargott. Wyczuwając, że w Tarze odzywa się, dostępna wszystkim elfom czułość na magię, postanowił ją uczyć. Ponieważ jednak był to osobnik uparty i uważający się za wszystkowiedzącego, postanowił złamać zwyczaj i zamiast odesłać Tarę do jednego z Kolegiów Magii, zaczął ją sam uczyć. O dziwo, efekt nie był taki zły. Stary mag miał talent do nauczania. Jednak jak się później okazało, wybryk Dargott'a nie został niezauważony. Przez te wszystkie lata nauki Tary, musiał opłacać kolegium, które zabezpieczyło się w ten sposób przed ewentualnymi skutkami tego eksperymentu. Jednak pomimo swej niemałej mocy, Dargott nie był zamożnym człowiekiem. Zaciągnął wiele długów. Gdy pewnego razu, śmierć upomniała się o niego. W jego rzeczach Tara znalazła niespłacone kwity. Teraz na nią spadł obowiązek spłaty. Tak więc bardzo młoda pół-elfka wyruszyła w świat w poszukiwaniu zarobku. Początek był zły ... a potem było już tylko gorzej. Pewnego razu została napadnięta przez kilku bandytów. Ponieważ nie posiadała mocy wystarczającej to obrony przed tak licznym napastnikiem, została szybko obezwładniona. Gdy solidnie pobita, miała już tylko nadzieję, że straci przytomność zanim zacznie się gwałt, nadeszła nieoczekiwana pomoc. Tarę uratowały celne strzały łowczyni Shei. Łowczyni pomogła młodej adeptce magii dojść do zdrowia. Pomimo, że obie się zaprzyjaźniły, ich drogi musiały sie rozejść. Shea podążała szlakiem zemsty, natomiast Tara szlakiem pieniędzy. ...
Nie zawsze, płaca za usługi Tary była w brzęczących monetach. Często biedni chłopi płacili jej w naturze. Pewnego dnia dostała nawet małego żbika. Nie wiedziała co może zrobić z takim zwierzęciem, ale je przyjęła. A w raz z nim kolejne problemy. Mały żbik, bardzo bał się innych ludzi i większych ich skupisk, jak miast. ...
Ekwipunek: Miecz jednoręczny, kilka złotych monet na życie, krzesiwo i hubka, śpiwór, racje żywnościowe na 5 dni, przybory pismiennicze, 10 pergaminow, księga o ziołach (same podstawy), troche ziol suszonej miety. Ubranie na zmianę. Półtorametrowy kostur
Przepraszam, że tak późno i w ogóle ale ostatnio prawie nie mam czasu wejść na tawernę ...
Postaram się szybko napisać wam wprowadzenia i w ogóle odpisać na sesję.
Osoria jako Tara
Imię: Tara
Wiek: 17 lat
Rasa: pół-elf
Płeć: Kobieta
Klasa: Wędrowny czarodziej
Wygląd: Średniego wzrostu, szczupła, blond włosy, oczy turkusowe, jasna karnacja (ale nie blada). Niebrzydka, długie i szczupłe dłonie,spiczaste uszy jak u elfa, duże błyszczące oczy
Ubiór: wygodne buty ze skóry, czarna bluza, czarno-szare spodnie, długi czarny płaszcz z gładkiej skóry.
Charakter: Mimo przeżyć z jej dzieciństwa jest odważna, zbyt pewna siebie, przez co często wpada w kłopoty. Na pierwszy rzut oka wygląda na niemiłą, ale w rzeczywistości jest bardzo sympatyczna. Zwierzęta ufają jej już po pierwszym spotkaniu. Woli życie w lesie od życia w mieście. Spostrzegawcza, inteligentna, szybko się uczy, nigdy nie popełnia 2 razy tych samych błędów.
Historia: Tara urodziła się ze związku elfa z przypadkowo poznaną ludzką kobietą. Jej ojciec nie miał zamiaru się wiązać i najprawdopodobniej nawet nie był świadomy posiadania dziecka. Wkrótce też, traktując tan związek jedynie rozrywkowo, ojciec Tary odszedł. Wkrótce pech zaczął prześladować jej matkę. Zaczęła ledwo wiązać koniec z końcem. Ten świat nie należy do przyjaznych i nie był taki dla matki Tary. Gdy pół-elfka się urodziła, jej matka już była na pochyłej drodze w dół. Wkrótce, żeby przeżyć zaczęła sprzedawać swe ciało. Ponieważ jej upadek zbiegł się czasowo z narodzinami Tary, jej matka zawsze to właśnie dziewczynkę za to obwiniała. Gdy mała już troszkę podrosła, została zmuszona do żebrania na ulicy. O dziwo dziewczyna przeżyła i znalazła swoje miejsce w tym świecie szczurołapów, żebraków, hien cmentarnych, złodziei i morderców. Jak każdemu żebrakowi zdarzały jej się zatargi z prawem i innymi ludźmi ulicy. Wielokrotnie, gdy nie udało jej się uciec zostawała aresztowana lub bita do nieprzytomności. Pewnego dnia postanowiła zerwać ze swoim życiem i uciekła z domu. Nie wiedziała gdzie może się udać, lecz to nie miało znaczenia. Ważne, że rozpoczęła nowe wspaniałe życie. Gdy po dwóch tygodniach tego wspaniałego, nowego życia, osłabiona do nieprzytomności i przymierająca głodem Tara, ostatkiem sił doczołgała się do jakiejś chaty. Otworzywszy po paru dniach rozognione trawiącą ją gorączką oczy ujrzała opiekującego się nią starego człowieka. Nie mając większego wyboru, poddała mu się pod opiekę. Okazało się, że stary człowiek jest magiem tradycji życia, zwanym Dargott. Wyczuwając, że w Tarze odzywa się, dostępna wszystkim elfom czułość na magię, postanowił ją uczyć. Ponieważ jednak był to osobnik uparty i uważający się za wszystkowiedzącego, postanowił złamać zwyczaj i zamiast odesłać Tarę do jednego z Kolegiów Magii, zaczął ją sam uczyć. O dziwo, efekt nie był taki zły. Stary mag miał talent do nauczania. Jednak jak się później okazało, wybryk Dargott'a nie został niezauważony. Przez te wszystkie lata nauki Tary, musiał opłacać kolegium, które zabezpieczyło się w ten sposób przed ewentualnymi skutkami tego eksperymentu. Jednak pomimo swej niemałej mocy, Dargott nie był zamożnym człowiekiem. Zaciągnął wiele długów. Gdy pewnego razu, śmierć upomniała się o niego. W jego rzeczach Tara znalazła niespłacone kwity. Teraz na nią spadł obowiązek spłaty. Tak więc bardzo młoda pół-elfka wyruszyła w świat w poszukiwaniu zarobku. Początek był zły ... a potem było już tylko gorzej. Pewnego razu została napadnięta przez kilku bandytów. Ponieważ nie posiadała mocy wystarczającej to obrony przed tak licznym napastnikiem, została szybko obezwładniona. Gdy solidnie pobita, miała już tylko nadzieję, że straci przytomność zanim zacznie się gwałt, nadeszła nieoczekiwana pomoc. Tarę uratowały celne strzały łowczyni Shei. Łowczyni pomogła młodej adeptce magii dojść do zdrowia. Pomimo, że obie się zaprzyjaźniły, ich drogi musiały sie rozejść. Shea podążała szlakiem zemsty, natomiast Tara szlakiem pieniędzy. ...
Nie zawsze, płaca za usługi Tary była w brzęczących monetach. Często biedni chłopi płacili jej w naturze. Pewnego dnia dostała nawet małego żbika. Nie wiedziała co może zrobić z takim zwierzęciem, ale je przyjęła. A w raz z nim kolejne problemy. Mały żbik, bardzo bał się innych ludzi i większych ich skupisk, jak miast. ...
Ekwipunek: Miecz jednoręczny, kilka złotych monet na życie, krzesiwo i hubka, śpiwór, racje żywnościowe na 5 dni, przybory pismiennicze, 10 pergaminow, księga o ziołach (same podstawy), troche ziol suszonej miety. Ubranie na zmianę. Półtorametrowy kostur
Przepraszam, że tak późno i w ogóle ale ostatnio prawie nie mam czasu wejść na tawernę ...




