„NA KRAJ ŚWIATA” dobiega powoli końca.
Kończymy dość specyficzny rozdział, w którym wiele się działo w snach i głowach postaci, ale nie tylko. Końcówka okaże się dla Was mocno zaskakująca, wyjaśni też pewne sprawy.
Niebawem powstanie (dla tych co zechcą kontynuować podróż z Diegiem i jego świtą) nowy rozdział. Zresztą Wasze losy nie są z Molachijczykami nierozłącznie związane, chcę o tym przypomnieć. W nowym rozdziale czeka was więc więcej samodzielności, dobiegnie też końca motyw sesji drogi, zakończę też niektóre osobiste wątki.
Ze spraw organizacyjnych: w związku z tym że w październiku zaczynają mi się studia (dzienne) i że studiuję dość chory kierunek, na który muszę poświęcać od groma czasu, moje posty mogą pojawiać się dość nieregularnie i pewnie będą krótsze (co nie znaczy że stracą na jakości, zaznaczam).
Na dniach również rozdam PD-ki, oczywiście tym, którzy przeżyją potyczkę z Kevaronem i moją niespodzianką specjalną – na razie jednak nie zdradzę kim jest ów mężczyzna z którym bliskie spotkanie trzeciego stopnia będzie miał za moment Ravandil

.
Dawno tego nie robiłem a muszę pochwalić Was, moich dzielnych graczy - Wasze posty świetnie się czyta,
EmDżej świetnie wprowadził swoją postać w Waszą hermetyczną drużynę, co nie udało się np. Turkowi. Tworzycie naprawdę zgraną ekipę i oby tak dalej. Jedyne czego bym sobie życzył to więcej dialogów między postaciami (to takie moje zboczenie

).
Opinie i sugestie mile widziane.
Dziękuję wszystkim tym, którzy wytrwali i nadal trwać będą.
My name is Słejzi... Patryk Słejzi <rotfl>