[DnD] Namiastka zla :: Rekr. zakmknieta ::

Stare i nieaktywne wątki z Rekrutacji.
Zablokowany
Soulfein
Stópkowy Tawerniak
Stópkowy Tawerniak
Posty: 138
Rejestracja: środa, 10 listopada 2004, 10:30
Numer GG: 2863670
Lokalizacja: Podmrok
Kontakt:

[DnD] Namiastka zla :: Rekr. zakmknieta ::

Post autor: Soulfein »

Witam, przechodząc do konkretow, mowie od razu : Storrytelling.

Sesja bedzie polegala glownie na mysleniu, chociaz, jak ktos bedzie pisal malo, badz rzadko to na pewno zginie w jakiejs jatce (nie bedzie ostrzezen, mowie to na poczatku).

Akcja dzieje sie w okolicach Amn, w samym Amn i miejscach dobrze znanym nam z BGII. (Mniemam nawet, ze bedzie mozna spotkac postacie z tej gry).

Postacie maja byc zle! Dlatego to nie mozna wybrac charakteru :)

Karta postaci:
Imie:
Rasa:
Klasa:
Wiek:
Budowa ogolna:
Historia:

Co postac lubi -
Czego nie -
Nienawisc do *podac rase* -

Ekwipunek, oraz czary wybieracie sami, radze jednak nie przesadzać.

Prolog:

Amn, gwary tawernianych rozmow odbijaly sie echem po pustej uliczce. Zamaskowany czlowiek przeszedl pod oknem, nie dając zauwazyc sie komukolwiek.
-Taaak. Jestes tu Relfgardzie, nie ukryłeś sie zbyt dobrze.
Postac po chwili odsunela sie od okna tawerny, ustala naprzeciw, oraz poczela robil ruchy rekoma, za chwile widac bylo ognista kule, ktora wstrzelona przez okno przywitala sie z postacia zwana Relfgaed.

Przez chwile bylo slychac tylko krzyk, wszystko dookola nieznajomego zaczelo plonac, a ranieni ogniem ludzie szukali ucieczki.

Tak oto zginal kolejny 'maly ksiaze' wielkiego 'bractwa' Zlodziei Cienia.

-Cholera, dopadl Relfgarda - krzyknal zadyszany czlowiek w strone swojego przywodcy.
-A wiec juz jest? - powiedzal sucho mezczyzna, po czym uderzyl piescia w stol. -Jest tylko jedna rada...


KARTY ZOSTAWIAMY TUTAJ.
Dziekuje za uwage :)
Ostatnio zmieniony wtorek, 2 stycznia 2007, 22:27 przez Soulfein, łącznie zmieniany 1 raz.
...
Dragon
Pomywacz
Posty: 66
Rejestracja: poniedziałek, 14 sierpnia 2006, 06:36
Kontakt:

Post autor: Dragon »

Ja się zgłaszam. Kartę zamieszczę... teraz. :P

Imie: Gregory
Rasa: Człowiek
Klasa: Nekromanta
Wiek: 23 lata
Budowa ogolna: Dośc smukły, całkiem przystojny, średniego wzrostu i wagi, czarne krótkie włosy
Historia:
Gregory był jedynym synem potężnego Nekromanty. Ojciec wpajał synowi zainteresowanie magią śmierci od jego najmłodszych lat. Gregory studiował te mroczne sztuki magiczne. W czasie nauki zachaczył też o stary podręcznik do Demonologii. Chcąc zaimponowac ojcu, wkrótce po przeczytaniu podręcznika od daski do deski, Greg spróbował swoich sił i skontaktował się z demonami w Piekle (Czy jak tam się nazywa ten plan.). Odpowiedział mu tylko jeden bies (Nie napiszę jaki dokładnie bo się nie orientuję.). Greg i demon pogawędzili sobie trochę, aż w końcu założyli sojusz. Mieli scalic swoje ciała i dusze, aby powstała nowa, potężna istota. Gregory niemusiał obawiac się iż demon go zdradzi, ponieważ z księgi wyczytał iż jest to demon o charakterze praworządnym, a te zawsze dotrzymują słowa.
Kilka dni dni później dokonali rytuału w wyniku którego Gregory zamienił się w diablę o wielkich mocach. Jego ciało stało się silniejsze i odporniejsze niż wcześniej (Około 15 Siły, Zręczności i Kondycji.). Uzyskał też niezwykłą zdolnośc do przemiany w PRAWIE NIEŚMIERTELNEGO SPAWNA! (Jeśli widzieliście film, lub czytaliście komiksy, to wiecie co potrafi. :P ).
Z nowymi mocami Gregory opóścił dom i wyruszył w podróż w poszukiwaniu wrażeń.

Co postac lubi - Walczyc i używac nekromanckich i piekielnych mocy
Czego nie - Kapłanów
Nienawisc do *podac rase* - Ludzi (!) :P

Ekwipunek: Jeszcze niewiem
Czary: j. w.

No i co wy na to??
http://www.dragon.webplus.net.pl/
Zapraszam na moje forum o Fantastyce i nietylko!
Nekonushi
Bombardier
Bombardier
Posty: 890
Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
Numer GG: 10332376
Skype: p.kot.l.
Lokalizacja: W-wa
Kontakt:

Post autor: Nekonushi »

To mamy już dwóch nekrosów (jak będziecie narzekać zawsze mogę grać Zaklinacz/Wojownik, ale wolałbym Nekrosa.

Imię : Dragonis Do'Urden
Rasa : Drow
Klasa : Nekromanta
Wiek : 200 lat
Wygląd : Białe, długi proste włosy opadające na ramiona; mahoniowa skóra; znoszone Piwafi; fioletowe oczy; znoszone czarno fioletowo czerwone ubrania podróżne; wysokie, miękkie buty; pierścienie ozdobne na obydwu palcach serdecznych;, srebrny wisior z pentagramem na szyi
Historia : Urodził się w Menzoberzan, w domu rodziny Daermon N'a'Shezbaernon, Do'Urden jako szlachcic i został wychowany przez Brizę Do'Urden. Już wtedy nauczył się jednego - nienawiści do drowów. Jako książe służebny miał dużo czasu by przemyśleć to, czego się nauczył podczas pierwszych 10 lat swojego życia.
Gdy ukończył wiek 20 lat w końcu znalazł trochę swobody - przechadzał się po Menzoberzan i czytał książki. W końcu nadszedł czas by iść do Akademi, a on w ogóle nie miał żadnego przygotowania - nie ośmielił się o nie prosić. Dopiero w ostatniej chwili dowiedział się, że przeznaczone jest mu być magiem.
Dni w Sorcere płynęły szybko i przyjemnie, a on uczył się i zdobywał uznanie u swych mistrzów. Po 60 latach nauki wrócił do domu tylko po to, by prosić o pozwolenie na zostanie mistrzem Sorcere.
Gromph cieszył się, że Dragonis wrócił. W ten sposób znalazł kogoś, kto mógłby zastąpić go na stanowisku nauczyciela - on sam miał więcej dużo ważniejszych zajęć. Lecz przychodzili nowi nauczycielie, więc Dragonis musiał oddać im swoje miejsce. Miał już wrócić do domu, gdy usłyszał o ucieczce Drizzta i upadku domu Do'Urden. Zrozumiał, że nie ma dokąd wracać, a także że dni na powierzchni mogą być wspanialsze niż te, które opisywali nauczyciele podczas jego nauki w akademii - po co inaczej Drizzt by odchodził ?
Tak więc zaciągnął się na wyprawę na powierzchnię. Gdy mieli zabić radosne elfy, zabił swych pobratymców na oczach faerie. Pomimo swego wrodzonego zła, coś w tych elfach tknęło go. Jego zło polegało na tym, że troszczył się o jedną grupę niszcząc wszystkie pozostałe które mu przeszkadzały. W tym przypadku tym drugim były Drowy.
Faerie wdzięczne za ratunek zabrały go ze sobą, zaakceptowały i nauczyły o powierzchni. Potem wyruszył w podróż. Odwiedził wiele miejsc - w jednym z nich stał się kapłanem Vecny, w innym nauczył się władać bronią. Robił sobie sojuszników i wrogów na całym świecie - szczególnie w jego ulubionym miejscu, Wybrzeżu Miecza i jego okolicach.


Co postać lubi - Koty, książki, ogień, śmierć (innych)
Czego nie - Psów, muzyki, wody, śmierci (swojej)
Nienawidzi - nie jest rasistą, tak więc nie nienawidzi nikogo z góry ze względu na jego rasę

Czary - Z tych ważniejszych i częściej używanych - wszystkie dotyczące kontrolowania/tworzenia nieumarłych
Ekwipunek - Pierścień z żywiołowego planu ognia pozwalający mu kontrolować żywiołaki ognia, Dwa dość dobre miecze z plusami od ognia,
różne komponenty, chowaniec kot



[/url]
Obrazek
Obrazek
Czerwona Orientalna Prawica
Ouzaru

Post autor: Ouzaru »

Hmmm... możliwe, że się z Hikari'm do tej sesji zapiszemy. Jakby co, to proszę dwa miejsca dla nas zarezerwować :) Oboje mamy duże doświadczenie w sesjach storytellingowych, kiedyś nawet prowadziliśmy na TRPG.
Pozdrawiam i życzę Happy New Year ;-)
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Ouzaru podniesie poziom sesji. To i ja się zgłaszam.
Soulfein pisze:Postacie maja byc zle!
Sądze, że Feyra będze pasować do tej sesji.

Ale nie mogę napisać karty w temacie - wyślę jutro (to znaczy dzisiaj) na PW.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Ouzaru

Post autor: Ouzaru »

Mekow pisze:Ouzaru podniesie poziom sesji. To i ja się zgłaszam.
O ja.. dziękuję za komplement, czyżby mnie tu jeszcze pamiętano? :)

A teraz takie pytanko do MG, czy masz jakieś preferencje odnośnie postaci? W sensie rasy i... eee... klasy, profesji? O ile takowe uznajesz. Czy można tego nie określać?
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Post autor: scorez »

Też się dorwę. Jeszcze nie grałem na tawernie w Lochy i Smoki. Storytelling też lubię, a i doświadczenia już nabrałem. Coś czuję, że mój Parsi ma szanse załapać się na tę sesję.

Karta postaci:
Imie: Devil Parsival Gaveriell Galadium
Rasa: Człowiek
Klasa: Czarownik
Wiek: 34
Budowa ogolna: 180cm, 75kg, słabo zbudowany, a wygląda jak na zamieszczonym obrazku :P
Obrazek
Historia: Sierota. Został porzucony przez swoją matkę jeszcze jako niemowle. Przygarnęły go niziołki. Pewnego ciepłego i słonecznego lata kiedy ładnie słoneczko grzało i kwiatki sobie pachniały Parsival zaczął zdradzać zdolności magiczne. Skądś dorwał księgę czarów i zaczął ni stąd ni z owąd rzucać różne nieprzyjemne czary. Kwasowa strzała melfa trafiająca niziołka w oko nie wygląda już tak przyjemnie jak lecąca do niego. Parsival nigdy nie lubił niziołków bo były inne niż on sam. Zawsze lubiały się bawić ale nie z nim. Był o dużo za duży niz reszta z nich. Postanowił się więc nad nimi poznęcać. I mu już tak zostało. Jest do szpiku kości zły. Dołączył do jednej z band rozbójniczych niedaleko Amn i jako buńczuczny czarownik dowodził całą grupą do czasu aż pewna drużyna ratując świat w jednym z Baldursów (dwójka) dosłownie zmiotła jego zespół w nierównej walce dwudziestu kontra sześciu. Aktualnie nie ma roboty i szuka szkód których może narobić.
Co postac lubi - mordować! grabić! (niziołki oczywiście)
Czego nie - oszczędzać przy życiu.
Nienawisc do - niziołków (a czemu nie? są mali, brzydcy i mają włochate nie umyte kulasy)
Ekwipunek- Kostur (w miarę możliwości niech może przywoływać błyskawice i/lub zmieniać pogodę), czerwone ubranie (kapelusz, płaszcz, spodnie), przydymione okulary, księgę czarów, plecak z zapasami i torba z wonnymi ziołami, 1000 zk.
Czary- Standardowo, żadnej ameryki nie odkryję jak napiszę ognista kula, migoczące barwy, strzała melfa, i kilka innych.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Karta poszła - na PW.
Tu wkleję tylko wygląd.

Rasa: Mroczny elf

Wygląd:
Wzrost: około 190cm
Oczy: żółte
Włosy: Jasny bląd, dosyć długie (do łopatek), gęste, proste, rozpuszczone, zarzucone za ramiona.
Ogólny opis: Ciemna skóra (jak na drow'a to jasna), prawie białe włosy, dobrze rozwinięte mięśnie, biust rozmiaru D. Jej ostre rysy twarzy i groźne spojrzenie sprawiają (słusznie) wrażenie, że ma się do czynienia z bezlitosnym płatnym zabójcą.
Ubiór: Ubrana jest w czarną, obitą metalem, zbroję skórzaną z dekoldem. Nosi dopasowane do tego (z tej samej skóry) spodnie sięgające do łydek, umożliwiają one pochwalenie się dobrej jakości, wysokimi, zrobionymi z czarnej skóry butami, z niedużym, ale mocnym obcasem; Ten czarny ubiór dodatkowo budzi grozę. Do tego nosi: czerwone rękawice, mocny czarny pas (ze złotą klamrą), złoty medalion (na złotym łańcuszku długości 50cm) w kształcie maski Vhaeraun'a (6cm x 4cm x 0,5cm) na szyji, dwa złote kolczyki obrączki/kółka (średnicy 1,5 cm) w płatkach uszu i złoty (zdobiony) pierścień na palcu. Te złote ozdoby sprawiają wrażenie wyższości i (słusznie) szlacheckiego pochodzenia.

Mniej-więcej tak:
Obrazek


Przy pasie ma:
Długi miecz ze zdobioną złotą rękojeścią (lewa strona), długi sztylet ze zdobioną złotą rękojeścią (prawa strona), dużą sakiewkę i zdobioną(płaskorzeźbą) dużą manierkę.
Na plecach ma łuk i kołczan ze strzałami.

Do tego daje się zauważyć:
Złoty medalion: (na złotym łańcuszku) w kształcie maski Vhaeraun'a (6cm x 4cm x 0,5cm) z drobnymi szmaragdami (oczy).
Złoty pierścień: wyglądający jak obrączka - płaskorzeźby smoków na zewnętrznej krawędzi (serdeczny palec prawej ręki).
Złote kolczyki: obrączki/kółka (średnicy 1,5 cm i grubości 0,2 cm) w płatkach uszu.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Post autor: scorez »

Hehe... ładna... to w tle to jaskinia Raj?
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Nie to tylko taka zwykła jaskinia :)
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Ouzaru

Post autor: Ouzaru »

Imię: Kurai Kurenai
Rasa: pół Drow pół „zwykły” elf
Płeć: kobieta
Wiek: 50 lat
Wygląd: piękna twarz, śniada cera, długie ognisto rude włosy zaplecione w warkocz (do pasa), hipnotyzujaco - zielone oczy. Nie posiada tatuaży ani póki co żadnych blizn. Jedynie kolczyki w uszach (więcej o wyglądzie dam w pierwszym poście ;))
Wzrost: jakieś 170-172 cm
Waga: 57 kg


Historia:

Jej rodzicami byli Drow z Menzoberranzan i Elfka z okolicznego lasu. Gdy tylko podrosła, Elfy zaprowadziły ją pod jedną z grot prowadzących do Podmroku. I tam zostawili ją na łaskę i niełaskę przyrody. Szczęśliwym trafem, choć można to też określić inaczej, niedługo po tym jeden z bardziej kontrowersyjnych Drow'ów, Jarlaxle, opuszczał jaskinię. Znalazł ją i uznał za swoją podopieczną. Widział w niej niezwykłą szansę rozprzestrzenienia swoich wpływów, (nie tylko handlowych) na Świat Ponad i postanowił wychować małą inaczej, niż dotychczas były wychowywane dzieci w Menzoberranzan. Będąc oportunistycznym i pragmatycznym Drow'em, dał jej odrobinę miłości i wsparcia sprawiając, że dziewczyna pokochała go z całego serca. Jako przybrana córka, jest mu oddana, wierna i lojalna ponad wszelką wątpliwość. Wierzy ojcu bezgranicznie i stara się pomóc mu w każdym przedsięwzięciu oraz odwdzięczyć za jego opiekę i troskę. Nie jest ani dobra ani zła jak kobiety w Podmroku, jej serce nie zostało zatrute naukami i chaotycznymi kaprysami Lloth. Po swym przybranym opiekunie odziedziczyła charakter i smykałkę do negocjacji, prowadzenia do kompromisów. Podobnie jak on, jest pragmatyczna i oportunistyczna.
Od niedawna stawia swe pierwsze kroki w kontaktach z kulturą i mieszkańcami Świata Ponad, spotykała się z wieloma dziwnymi reakcjami na swój widok. Jedni uciekali, inni z kolei chwytali za broń i przepędzali ją. Lecz to jej nie zniechęca, jest zdeterminowana i zdecydowana spełnić oczekiwania i marzenia ojca.
Została wyszkolona i nauczona przez niego tego, co niezbędne do przeżycia. Można ją podpisać pod profesję zwiadowcy. Umie tropić, polować, gotować, zszyć jeden kawałek materiału z drugim, zadbać o siebie niemal w każdych warunkach (oczywiście to bzdura, jak ktoś wychowany w podziemiach miałby dać sobie radę w czasie śnieżycy, skoro o śniegu tylko słyszała... no ale ona święcie wierzy, że świetnie sobie poradzi w każdej sytuacji :) ). Doskonale rzuca nożami, dość dobrze strzela z łuku i umie się całkiem nieźle obronić półtorakiem. Ma trochę siły w swoich rękach i nogach, zna też kilka akrobatycznych sztuczek. Stawia raczej na szybkość i uniki, niż konfrontację i close combat. Niczego się nie boi, choć nie lubi się niepotrzebnie narażać. Stara się za wszelką cenę przeżyć i wyjść cało z walki, a przynajmniej w jednym całkiem dużym kawałku ;)
Ma dość dziwne i skrzywione poczucie humoru, mężczyzn traktuje na równi ze sobą, choć uwielbia flirtować i podrywać. Jej wadą jest to, że często wpada w kłopoty, pułapki, rożnego rodzaju tarapaty; rzadko najpierw pomyśli, a potem zrobi, najczęściej działa pod wpływem impulsu i kieruje się tylko jej znanymi wartościami, które dość często się zmieniają. Jej oczy widzą całkiem dobrze w ciemnościach i trochę gorzej w świetle. Nie lubi słońca, jego blask nie tylko ją oślepia ale i przyprawia o paskudny ból głowy... i jeszcze gorszy humor. Potrafi docenić piękno otaczającego ją świata o ile nic nie świeci jej w oczy ;)

W ekwipunku ma 3 koszule. Lnianą, bawełnianą i trochę cieplejszą na zimę z grubszego i dość miękkiego materiału. Do tego dwie pary spodni, jedne cieńsze lecz sztywniejsze i wytrzymalsze – skórzane; drugie wełniane, ocieplane od środka futrem rothe (bardzo cienka warstwa). Trzy pary butów, wysokie ze skóry (pod kolano), o dość twardej podeszwie, do chodzenie przez większa cześć roku, mają jej na długo starczyć; niskie (za kostkę) z lekkiej skorki na lato, o miękkiej podeszwie i zimowe, wysokie do kolana, z grubej wodoodpornej skory, w środku ocieplane grubą warstwą futra rothe. Płaszczyk na lato i na zimę (na zimę cieplejszy, lepiej uszyty i bardziej odporny na zamoczenia i wilgoć). Pięć kompletów bielizny, rękawice również podwójnie (lato - zima) i pas oraz kamizelkę skórzaną i paski na noże. To czego nie nosi trzyma ładnie złożone w jak najmniejsza kostkę (butów oczywiście nie składa ;) ) w plecaku, który ze sobą nosi. Nie jest strasznie wysoka czy gruba, więc te ubrania nie zajmują aż tyle miejsca, a buty "stoją" postawione w plecaku przy jednym i przy drugim boku, a pozostałe rzeczy zapełniają przestrzeń między nimi (wersja gdy nosi te najmniejsze butki na lato).
Posiada dwie trucizny od ojca. Jedna, to dość gęsta maź, którą trzyma w fiolce (ok 15 ml). Trucizna działa całkiem szybko, lecz jedynie po dostaniu się do krwiobiegu ofiary. Można nią posmarować ostrze i zranić przeciwnika, wtedy będzie działać najszybciej (trucizna musi dotrzeć do serca). Można też ją podać do posiłku, jednak wtedy działanie ma spowolnione i zaczyna działać dopiero po strawieniu, ale dużo wolniej i łagodniej. Śmierć następuje poprzez zatrzymanie akcji serca i w zależności od sposobu podania może być to gwałtowny zawal, bądź trochę wolniejsza śmierć spowodowana uszkodzeniem narządu i ścian żył. W przypadku, gdy trucizna znajduje się na skórze, wystarczy ja po prostu zmyć, działa jedynie wewnątrz organizmu.
Druga jest równie "przyjemna". Jest to nie tyle trucizna, co rodzaj grzyba lub pleśni z Podmroku. Kurai ma mały słoiczek tego specyfiku, szczelnie zamknięty i zabezpieczony przed wilgocią. Wystarczy niewielka ilość, by kogoś (lub nawet kilka osób) uśmiercić, jednak trwa to parę dni, czasem tygodni i jest niezwykle bolesne dla ofiary. Jedyny problem jest z podaniem pyłku. Musi się dostać do płuc ofiary. Tam grzyb (bądź pleśń, tego dokładnie nie wiadomo) zaczyna rosnąć na wewnętrznej ścianie płuc i rozwijać się, uniemożliwiając organizmowi pobieranie powietrza... Swoją kolonią zaczyna stopniowo zakrywać wszystkie pęcherzyki płucne i odżywiać się nimi. W rezultacie, pomimo nieustającego bólu, ofiara umiera z powodu braku tlenu w organizmie... Pyłek osiada się szybko, lecz do tej pory nikt nie wie, czemu nie atakuje tchawicy i oskrzeli. W przypadku kontaktu pleśni (bądź grzyba) ze skórą, należy to miejsce przypalić ogniem, bądź zbliżyć do ognia. Wtedy zarodniki i kolonia zostają zabite. Osiadają się jedynie na lub w organizmach żywych, oczywiście znacznie większe szkody i spustoszenia sieją wewnątrz organizmu...
W swoim plecaczku Kurai ma również jakieś drobne przybory do higieny i toalety, jednak w Menzoberranzan o to dbali. Kilka niewielkich i niezbyt wartościowych ozdób oraz małe magiczne lusterko, dzięki któremu może się widzieć i kontaktować z ojcem. Jarlaxle ma u siebie znacznie większa wersję tego przedmiotu, lecz do rozmowy wystarczy im, że mogą widzieć swoje twarze, bądź dłonie, jeśli rozmowa musi być cicha.
Nie ma ze sobą nic, co byłoby oparte na magii Podmroku, jej bron (łuk, mieczyk nie za długi, ale ostry i dużo noży do rzucania) jest totalnie niemagiczna, podobnie jak ubrania. I tak po kilku dniach uległyby zniszczeniu w słońcu... Posiada jedynie broszę, która "przypisuje" ją do oddziału najemników jej ojca. Nie ma właściwości magicznych, to jedynie symbol. Niewiele osób w Podmroku w ogóle wie o jej istnieniu, dlatego nie nosi jej na wierzchu, lecz przypiętą do wewnętrznej strony kamizelki.
Co do profesji, to ona jest raczej zbitkiem niż jakąś konkretną... Coś między wojownikiem - zwiadowcą - zabójcą. Kurai nie klasyfikuje się do jednej profesji, gdyż ona potrafi sobie poradzić w rożnych "zajęciach". Aktualnie dziewczyna nie wyznaje póki co żadnego boga czy bogini.




Charakterystyka

- Jakaś rzucająca się cecha postaci - Kurai jest niezwykle piękna, to wiecznie flirtująca i uwodzicielska Elfka. Czasem nieco skryta i tajemnicza... Ponad wszystko kocha i szanuje swego ojca, Jarlaxle, liczy się tylko z jego słowem i zdaniem, dla niego zrobi wszystko.
- Co postać lubi? - Lubi, gdy wszystko idzie po jej myśli, lubi dowodzić, dyrygować i zwyciężać swych wrogów.
- Czego postać nienawidzi? - Nie ma takiej rzeczy, chyba tylko bezczynności i bezsilności, gdy nie może czegoś zrobić lub na coś wpłynąć.
- Ogólne poglądy postaci na temat miłości, wiary, magii, wojny itp. - Jedyną osobą, którą kocha, jest jej opiekun, do którego zwraca się jak do ojca. Nie kochała jeszcze nikogo tak na prawdę. Wiara... Jarlaxle pokazał jej wszystkie minusy i przekłamania Lloth, dlatego ona nie wyznaje Pajęczej Królowej. Słyszała o innych Bóstwach, zwłaszcza tych Drow'ów, jednak żadnego nie przyjęła do serca. Wierzy w siebie, swoje umiejętności i w ojca. Magia jest dla niej niezwykle przydatna, wielokrotnie widziała, jak ratowała jej życie bądź wyciągała z najgorszych opresji. Poza tym przy jej pomocy może się kontaktować z Podmrokiem. Lubi magię, choć się nie uczyła zaklęć, kiedyś zapewne opiekun dziewczyny zadba i o tę część edukacji... Wojna? To tylko źródło korzyści! Stwarza ogromne zagrożenie i niebezpieczeństwo, lecz Kurai doskonale wie, jak w takim momencie się chronić, jak zadbać o siebie i najlepiej na całym zamieszaniu skorzystać. Handel bronią, zaklęciami czy zwykłą żywnością to chleb powszedni w czasie wojny.
- Największy koszmar, coś czego się boi - Boi się o swego ojca, wie, że stąpa często po cienkim lodzie. Również lęka się, że go w jakiś sposób zawiedzie, bądź nie sprawdzi się w powierzonym jej zadaniu. Osobiście nigdy nie chciałaby stanąć do walki z jakimś sługą lub służką Lloth.
- Największe marzenie (uwzględnić motywację do działania) - Oczywiście, zadowolenie Jarlaxle! Zrobiłaby wszystko, by tylko uśmiechnął się do niej i powiedział "Dobrze się spisała, moja mała dziewczynka" jak to zwykł często robić. Nie ma innych marzeń wybiegających daleko w przyszłość. Nie chce poznać swych prawdziwych rodziców. Zapewne kiedyś by chciała przejąć pałeczkę dowodzenia po opiekunie...
- Coś, czego postać nie zrobi za żadne skarby świata. - Nigdy nie zdradzi i nie zaatakuje Jarlaxle. Nigdy mu się nie sprzeciwi. Nigdy go nie zawiedzie, prędzej zginie samej pozbawiając się życia niźli go zhańbi.
- Czy ma jakieś hobby? - Lubi się uczyć nowych rzeczy oraz słuchać ciekawych opowieści. Czasem ma ochotę trochę pośpiewać lub tańczyć, po swej matce ma ładny głos i zamiłowanie do piękna innego, niż Drow'y. Lubi Świat Ponad, jednak daleko jej do "duszy Drizzt'a" (i całe szczęście oO).
- Czym postać zajmuje się w wolnych chwilach? - Gdy tylko nie ma nic do roboty chętnie kontaktuje się z ojcem, czasem coś sobie dobrego ugotuje, zaceruje rozdarcie na koszuli... lub po prostu ćwiczy. Nie ma przyjaciół, ani kochanka, by móc jakoś inaczej spędzać wolny czas. Jeśli jest ku temu możliwość, chętnie nawiązuje nowe znajomości i kontakty, często przez łóżko...
- Jakie ma poczucie humoru? - Czarne, złośliwe, cyniczne, ironiczne, uszczypliwe... Choć stara się nie żartować w towarzystwie innych osób, już nieraz kogoś uraziła i obraziła.



Póki co to tyle, jak jakieś pytania, to proszę kierować do mnie na PW lub najlepiej na mail'a.

EDIT

A to obrazek postaci...
Kurai i Aquide, jej towarzysz:

Obrazek
Ostatnio zmieniony wtorek, 2 stycznia 2007, 02:55 przez Ouzaru, łącznie zmieniany 2 razy.
Hikari
Majtek
Majtek
Posty: 133
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 15:42
Lokalizacja: Glenshee, Scotland
Kontakt:

Post autor: Hikari »

Imię: Aquide Natiath
Rasa: Drow
Klasa: wojownik
Wiek: 70
Budowa ogólna: Wysoki i szeroki w barach (jak na Drow’a) przewyższa swych przeciwników i budzi lęk w ich sercach. Jest przystojny, jak wszyscy przedstawiciele jego rasy – posiada szlachetne rysy twarzy i stanowcze spojrzenie intrygujących oczu. Lubi eksponować swoje mięśnie, czym przyprawia kobiety o szybsze bicie serca. Jego długie białe włosy sięgają mu za pas, gdy nosi je spięte do góry i zawiązane w mały kok. Jaka jest ich prawdziwa długość – ciężko określić. Ubiera się na czarno, zazwyczaj w skórzane pancerze, choć rzadko nosi coś na torsie.

Historia:
Aquide niewiele mówi o swej przeszłości, jakby w ogóle nie istniała. Nikt nie wie, z jakiego Domu pochodzi. Od wielu lat służy w oddziałach Jarlaxle i to wszystkim wystarcza za wytłumaczenie jego pochodzenia.
Od młodych lat uczył się sztuki władania dwoma mieczami, którą z biegiem czasu i nabytym doświadczeniem opanował niemal do perfekcji. Nie zna się na magii i nie lubi jej, choć na wszelki wypadek darzy magów z należytym szacunkiem. Miał wiele kobiet i zapewne jeszcze więcej by miał, gdyby Jarlaxle nie wysłał go za swoją podopieczną, którą ma pilnować i ochraniać. Kurai, choć piękna i całkiem sympatyczna, działa Drow’owi na nerwy i przyprawia o ból głowy. Bo ileż razy można dać się wpędzić w pułapkę? Czemu nie mogła przemilczeć, gdy trzeba było? Zawsze musiała coś powiedzieć i sprowadzić na nich kłopoty... Po kilku miesiącach – miał już jej serdecznie dość. Postanowił więc wziąć się za jej wychowanie...

Co postać lubi – gdy ma rację i może wytknąć błędy swej tymczasowej ‘wychowance’
Czego nie – Kurai... ? Nie, chyba nie ma niczego, czego nie lubi. To się jeszcze okaże.
Nienawiść do – ogólnie nie lubi wszystkich innych ras, poza swoją. Z początku było mu ciężko znieść towarzystwo Kurai, która przecież jest hybrydą.

Ekwipunek Aquide zawiera wszystko to, co jest niezbędne do przetrwania, a jest tego tak dużo, że mieści wszystko w małej torbie. To jego towarzyszka ma w zwyczaju nosić wiele niepotrzebnych rzeczy, więc czasem dorzuca coś do jej ekwipunku i modli się, by tego nie znalazła =J
Uzbrojony jest w dwa miecze: Obrazek
i pamiątkowy rapier widoczny na obrazku.

Aqu i Kurai:

Obrazek
Obrazek

Zapraszam w progi Bram Snów
Obrazek
Soulfein
Stópkowy Tawerniak
Stópkowy Tawerniak
Posty: 138
Rejestracja: środa, 10 listopada 2004, 10:30
Numer GG: 2863670
Lokalizacja: Podmrok
Kontakt:

Post autor: Soulfein »

Odpowiadam na pytanie powyzej, zapomnialem zacytowac, nie naklaniam do grania jakimis klasami, ogolnie mialby byc zle ( z charakteru w szczegolnosci).

Wszystkie osoby, ktore podeslaly karty moga uwazac sie za przyjete, tym samym rekrutacje zamykamy i do zobaczenia wieczorem.

PS. przepraszam z odpowiedzia tak ciezko, ale nowy rok i te sprawy.

Pozdrawiam!

Na koniec dodam

Tak postac mowi, tak mysli, robi etc..

Poza sesja, jezeli chcemy cos powiedziec, piszemy style pogrobionym.

Nie ma wyznaczonej osoby, jak komu wygodniej, nie bedziemy sie ograniczac.
...
Ouzaru

Post autor: Ouzaru »

Emm... Panie MG... Ja mam takie pytanko. Bo jakoś zawsze pisałam kursywą (a tak jakoś, żeby się wyróżniać :) ), to co postać mówi dawałam od ' - ', to co myśli pisałam w " " lub w * *. No a to co poza sesją pisałam na dole posta pogrubionym. Nie mam zamiaru używać koloru fioletowego, o to się proszę nie martwić :) Ale czy mogę zostać przy moich dawnych nawykach? Mogę postarać się (z biegiem czasu) dostosować.
Zablokowany