Witam. Kłaniam się moderatorom
Co niektórzy pewnie mnie znają. Zniknąłem na dłużej z tawerny z powodu braku neta w mieszkaniu w Krakowie, gdzie mieszkam w trakcie trwania studiów. Jako że z dniem wczorajszym egzamin z dydaktyki zakończyłem wynikiem pozytywnym, a stypendium pozwala mi opierniczać się w wakacje, postanowiłem zaproponować wam coś ciekawego...
Jak zwykle- chodzi mi o trzech, czterech graczy potrafiących odgrywać, literacko dojrzałych, nastawionych na powoli rozwijającą się (co nie znaczy - leniwą) rozgrywkę. Ci którzy mnie kojarzą, wiedzą o co chodzi.
PROLOG– Tate
Hliba wracał właśnie z handlu. Cos poszło, coś przyszło, wódka zawsze dobry towar, polaki kupują dużo i płacą dużo. Czysty urobek w kieszeni, dwie flaszki w lewej ręce, na wieczór, na tańce i ogień.
Potrafili się tu bawić. Cała Ukraina potrafiła się bawić, ale to co działo się w tej małej wiosce pod Czerkasami wzbudziłoby zachwyt każdego. Piękne śniadawe kobiety okręcające się szybciej wokół siebie niż mrugnięcie oka, bałałajki po których strunach pływały sprawne palce starszawych łysych mężczyzn, chłopcy tańczący kopanego i dojrzali wąsacze pijący wódkę omiatając równocześnie wzrokiem rzucającym gromy całe towarzystwo. Diabły nad nimi, diabły pod nimi. Wszędzie czarci, między nimi i w nich. Na te krótkie chwile szatany wstępowały w ich ciała.
Pod Czerkasami, w Ditce, ludzie pracowali, upijali się i szaleli. Jakiś wieczny obłęd, ale obłęd piękny, jakby zamierzony i zaakceptowany przez ludzi, opanował mieścinę. Ludzie snuli się dniami czekając wieczorów, świąt wódki, ceremonii kobiecych ciał, komunii cielesności.
Hliba przyspieszył kroku. Młodzieniec był silny, raźnie machał rękoma, przepalanka chlupała w butelkach. Nagi tors mężczyzny świecił się dostojnie w słońcu. Wzrok miał chmurny, wargi zaciśnięte. W Ditce nikt się nie uśmiechał. Zawsze tak było. Mimo to cieszył się. Przy granicy handlowano wódą na potęgę i pieniądze spływały po chatach, natomiast tutaj, w samym centrum Ukrainy turyści rzadko co kupowali. Ale czasem się zdarzyło. Jak dziś. Hliba miał powód do radości, toteż szedł dziarsko. Szedł pić. Tańczyć i pić.
Jednak nie dane mu było tej nocy szaleć. Po drodze ujrzał siedzącego nieopodal kępki jeżyn starego Ukraińca. Od razu go poznał.
-Tate- wychrypiał. Krzaczaste brwi zeszły się, ciężkie spojrzenie omiotło twarz starca.
-Synek- Odparł tamten- Wiesz synek, co masz zrobić. Wiesz prawda?
-Tate- prawie załkał chłopak, ale widząc, że tamten nic nie odpowiada odparł- Wiem, wiem tate.
Na tym dialog się skończył. Nic mniej, nic więcej. Te kilka słów. Hliba ruszył przed siebie, ale kilka minut potem skręcił w las. Zatrzymał się dopiero po godzinie, przed sporym bukiem. Pierwszy raz w życiu zapłakał. Położył flaszki obok i zaczął kopać. Niedługo potem brudne dłonie natrafiły na niewielki toporek. Wyciągnął go i poczuł, że kolana się pod nim uginają. Przyklęknął i zawył. Odkorkował jedną z flaszek i płacząc pił.
Wracając ledwo trzyma się na nogach. W lewej dłoni trzymał butelkę, w prawej siekierkę.
Szedł na tańce, na pijatykę i zabawę. Ciężkie łzy spływały mu po twarzy. Spojrzenie dalej miał chmurne. Kiedy go zobaczyli zrozumieli. Nie uciekali. Schylili pokornie karki a on robił swoje tnąc po kręgosłupach. Każdy z nich aż do końca miał dumne spojrzenie i zaciśnięte ręce.
Droga powrotna trwała wieki. Zakrwawione dłonie ściskały ociekającą posoką siekierę i butelkę. Doszedł z powrotem pod buk, zakopał to, co odkopał kilka godzin temu i wypił drugą butelkę. Nie poczuł jej.
-Raz maty rodyla. Raz śmierć zabierze...- szepnął
Nad ranem znaleziono młodego Ukraińca na drzewie. W papierach figurował przez kilka następnych lat jako Hliba Dayary. Sierota, który przed śmiercią w amoku zabił ośmiu mężczyzn i dwanaście kobiet. Najmłodszy miał szesnaście lat, najstarsza czterdzieści siedem. Motywu brak.
Dziś już nawet papierów nie ma. Zaginęły, rozwiał je wiatr czasu, pochłonęły piaski historii.
Jest tylko dumka. Dumka dla Dayary którą śpiewają nocą starcy pod jego grobem, pod bukiem na którym się powiesił. Dla nich był on bohaterem.
Uratował ich wszystkich
Cztery karty, realia dzisiejsze.
Postaci muszą życ lub jakoś znalexc się na wschodze Polski, w Jarosławiu. Niedlaeko Przemyśla. Karty... jak uważacie- piszcie co uważacie. Jeśli mnie znacie wiecie, że nie lubię szablonów. Możecie byc każdym. Pytania w temacie, karty na PW z adnotacją w temacie, że ktoś coś wysłał
Do zobaczenia. Mam nadzieje że znajdą się chętni...
[Bezsystemowiec] :: Słyszą...
-
- Bosman
- Posty: 2349
- Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
- Numer GG: 9149904
- Lokalizacja: Wrzosowiska...
[Bezsystemowiec] :: Słyszą...
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Czerwona Orientalna Prawica
-
- Majtek
- Posty: 78
- Rejestracja: piątek, 21 listopada 2008, 08:41
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Lemuria
Re: [Bezsystemowiec] :: Słyszą...
Ilu chętnych musi się znaleźć żeby sesja w ogóle ruszyła?
There is no system but GNU, and Linux is one of its kernels
-
- Bosman
- Posty: 2349
- Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
- Numer GG: 9149904
- Lokalizacja: Wrzosowiska...
Re: [Bezsystemowiec] :: Słyszą...
Myślę, że 3 dobre karty wysarczą. Filippo już mi obiecał nieoficjalnie, ze wezmie udział, czyli jeszcze 2 porządne karty. Ale im więcej tym lepiej- bedzie z czego wybierac ;]
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Czerwona Orientalna Prawica
-
- Marynarz
- Posty: 246
- Rejestracja: czwartek, 28 października 2004, 12:24
- Numer GG: 4495618
- Lokalizacja: Pokorniejszy
- Kontakt:
Re: [Bezsystemowiec] :: Słyszą...
Dorre.. biały murzyn w firmie importujecej jakies marne ozdoby do kwiatow. Nie mający czasu na nic.. Ani rodzinę ani tym bardziej czas wolny.. Typ samotnika.. ale człowieka odważnego i majęcemu ogromną haryzmę. Dorre ma 24 lata i dośc tego co go otacza.. Chciałby wziąć udział w czymś zupełnie nowym.....
"(...)Błogosławieni bogaci w duchu, albowiem do nich należy Królestwo Sanktuarium.
Błogosławieni mądrego postu, albowiem oni Admina oglądać będą.(...)"
Błogosławieni mądrego postu, albowiem oni Admina oglądać będą.(...)"
-
- Marynarz
- Posty: 249
- Rejestracja: wtorek, 8 kwietnia 2008, 12:31
- Numer GG: 2363991
- Lokalizacja: Skądinąd
Re: [Bezsystemowiec] :: Słyszą...
Czy sesja wciąż aktualna?
DUB W NOSIE !
Sprawozdania z Drugich Międzynarodowych Warsztatów na Temat Nagich Myszy
Sprawozdania z Drugich Międzynarodowych Warsztatów na Temat Nagich Myszy
-
- Marynarz
- Posty: 246
- Rejestracja: czwartek, 28 października 2004, 12:24
- Numer GG: 4495618
- Lokalizacja: Pokorniejszy
- Kontakt:
Re: [Bezsystemowiec] :: Słyszą...
Ja też czekam na odpowiedz
"(...)Błogosławieni bogaci w duchu, albowiem do nich należy Królestwo Sanktuarium.
Błogosławieni mądrego postu, albowiem oni Admina oglądać będą.(...)"
Błogosławieni mądrego postu, albowiem oni Admina oglądać będą.(...)"