Młoda głupawa sekretarka po drugiej stronie drzwi gabinetu nie przeszkadzała mu, bo zaczynała pracę dopiero o 9:00. Ale gdy tylko pojawiła się za pięć dziewiąta, razem z nią za drzwiami zaczęły rozlegać się dzwonki telefonu. Jeden z nich go rozbudził.
- Gabinet psychiatryczny w czym mogę pomóc? - drażniąco piskliwym głosem zaczęła sekretarka.
- Był pan umówiony? ....... Pańska godność ? ......... Szypulski ? ........ Tak, jest Pan umówiony na 9:15. Proszę chwileczkę poczekać, zaraz sprawdzę czy doktor Pana przyjmie.
Przełączyła się na wewnętrzny do gabinetu.
-Panie Wacku, dzień dobry, pacjent będzie za 15 minut. Przyjmie go Pan?
-Tak. Przyjmę.
-Kawę podać?
-Mocną Pani Marysiu. Mocną !
-Halo? Tak.... tak, proszę się nie denerwować, doktor na pewno pana przyjmie......tak.......zapraszamy.
Odłożyła słuchawkę. Wstawiła wodę na kawę i umyła szklanki, po czym przystąpiła do swojej codziennej pielęgnacji paznokci.
Lekarz wstał i raz jeszcze przemył twarz zimną wodą. Znowu czuł się tak jak dwie godziny temu przed zażyciem prochów. Położył się na kozetce i czekał na kawę.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zapraszam do gry. Czysty story telling. Potrzebuję 5-7 graczy. Wcielą się oni w pacjentów gabinetu psychiatrycznego. Dozwolone jest również wcielenie się w głupawą sekretarkę

Krótkie karty postaci proszę wysyłać prywatnie. Mają one zawierać wiek , płeć i czego dotyczy problem

Edit: Ta gra nie ma chyba szansy zaistnienia. Jak miałbym ją prowadzić niby? Przecież nie wpuszczę do gabinetu kilku osób na raz. A może jednak?