Love story niecałkiem szczęśliwe...
: piątek, 30 grudnia 2005, 17:22
Był wczesny jesienny wieczór.Dorota spacerowała samotnie po parku,rozmyślając o tym co straciła...Była tak zagłębiona we wspomnieniach,że nie zauważyła kiedy się sciemniło.
Wracając do domu,miała nadzieję,że jej życie kiedyś się odmieni,że wreszcie spotka faceta,tego wymarzonego mężczyznę.
Dora nie szukała playboya,tylko kumpla,kogośz kim mogłaby pogadac,wyszaleć się-poprostu być sobą.Kogoś przed kim nie musiałaby udawać niedostępnej.Nie lubiła mężczyzn,którzy uważają się za zdobywców,szukała wrażliwej i czułej osoby.Wszyscy jej mówili,że takich "okazów" już nie ma,ale ona wierzyła i nie traciła nadzieii.
I stało się...Oto w jej życiu pojawił się chłopak.Miał na imię Rafał. Od razu zwróciła na niego uwagę i tylko czekała na odpowiedni moment,żeby do niego zagadać.Kiedy doszło do rozmowy,okazało się,że mają bardzo podobne charaktery i zainteresowania.Dorota nawet nie wiedziała,kiedy się zakochała...Dawała mu do zrozumienia,że jej się podoba i ma nadzieję,że zostaną kumplami,przyjaciółmi.Pisali do siebie SMS-y i listy,było poprostu idealnie,dopóki nie okazało się,że Rafał poprostu się nią bawił i kręcił z nią i jej najlepszą kumpelą.
Najpierw wyciągnął Dorotę z poważnego dołka,a teraz...sam ją do niego wrzucił.Tak,wrzucił-nie wpędził tylko wrzucił!
Dorota nie wiedziała,co ma ze sobą zrobić i chciała pozbyć się swoich zmartwień i uwolnić innych od swojego -jak to określiła-nędznego bytu.Postanowiła skończyć to,co zaczęło się 16 lat wcześniej..Myślała,że nikt nie będzie za nią tęsknił,płakał..Tak więc,jak pomyślała,tak zrobiła...
Następnego dnia rano,w mieszkaniu jej rodziców zadzwonił telefon.Odebrała mataka i słuchawce usłyszała:"Pańska córka,Dorota X.,jest w szpitalu,przywiozła ją tam jej koleżanka,Kasia.Proszę o szybki przyjazd .Wszystko powiemm państwu na miejscu.
Rodzice od razu pojechali do szpitala,lecz tam okazało się,że Dorota nie chce ich widzieć.Lekarz powiedział im,że Dorota chciała się zabić,wzięła dużą dawkę leków,popiła alkoholem i straciła przytomność.Chciała,ale nie wiedziała,że taką ilością nie osiągnie swojego celu.
Po wszystkim stwierdziła,że gdyby jej się jednak udało,nie poznałaby innego,dużo lepszego faceta od Rafała.Nazywał się Michał,poznali się przez internet,realu nie widzieli się nigdy,lecz mieli swoje zdjęcia i pisali ze sobą codziennie.Gadali o wszystkim;o muzyce,filmach,książkach i grach na PC.Lecz,czy wyjdzie z tego coś więcej?Nie wie tego ani ona,ani on...
A Rafał,no cóż,Rafał zrozumiał,że stracił kogoś,na kim zaczęło mu zależeć i teraz to on ma problem,nie Dorota...
Wracając do domu,miała nadzieję,że jej życie kiedyś się odmieni,że wreszcie spotka faceta,tego wymarzonego mężczyznę.
Dora nie szukała playboya,tylko kumpla,kogośz kim mogłaby pogadac,wyszaleć się-poprostu być sobą.Kogoś przed kim nie musiałaby udawać niedostępnej.Nie lubiła mężczyzn,którzy uważają się za zdobywców,szukała wrażliwej i czułej osoby.Wszyscy jej mówili,że takich "okazów" już nie ma,ale ona wierzyła i nie traciła nadzieii.
I stało się...Oto w jej życiu pojawił się chłopak.Miał na imię Rafał. Od razu zwróciła na niego uwagę i tylko czekała na odpowiedni moment,żeby do niego zagadać.Kiedy doszło do rozmowy,okazało się,że mają bardzo podobne charaktery i zainteresowania.Dorota nawet nie wiedziała,kiedy się zakochała...Dawała mu do zrozumienia,że jej się podoba i ma nadzieję,że zostaną kumplami,przyjaciółmi.Pisali do siebie SMS-y i listy,było poprostu idealnie,dopóki nie okazało się,że Rafał poprostu się nią bawił i kręcił z nią i jej najlepszą kumpelą.
Najpierw wyciągnął Dorotę z poważnego dołka,a teraz...sam ją do niego wrzucił.Tak,wrzucił-nie wpędził tylko wrzucił!
Dorota nie wiedziała,co ma ze sobą zrobić i chciała pozbyć się swoich zmartwień i uwolnić innych od swojego -jak to określiła-nędznego bytu.Postanowiła skończyć to,co zaczęło się 16 lat wcześniej..Myślała,że nikt nie będzie za nią tęsknił,płakał..Tak więc,jak pomyślała,tak zrobiła...
Następnego dnia rano,w mieszkaniu jej rodziców zadzwonił telefon.Odebrała mataka i słuchawce usłyszała:"Pańska córka,Dorota X.,jest w szpitalu,przywiozła ją tam jej koleżanka,Kasia.Proszę o szybki przyjazd .Wszystko powiemm państwu na miejscu.
Rodzice od razu pojechali do szpitala,lecz tam okazało się,że Dorota nie chce ich widzieć.Lekarz powiedział im,że Dorota chciała się zabić,wzięła dużą dawkę leków,popiła alkoholem i straciła przytomność.Chciała,ale nie wiedziała,że taką ilością nie osiągnie swojego celu.
Po wszystkim stwierdziła,że gdyby jej się jednak udało,nie poznałaby innego,dużo lepszego faceta od Rafała.Nazywał się Michał,poznali się przez internet,realu nie widzieli się nigdy,lecz mieli swoje zdjęcia i pisali ze sobą codziennie.Gadali o wszystkim;o muzyce,filmach,książkach i grach na PC.Lecz,czy wyjdzie z tego coś więcej?Nie wie tego ani ona,ani on...
A Rafał,no cóż,Rafał zrozumiał,że stracił kogoś,na kim zaczęło mu zależeć i teraz to on ma problem,nie Dorota...