Długo zastanawiałem się, gdzie umieścić ten temat - w BŚ, czy tutaj. W końcu wybrałem to miejsce i proszę adminów, by nim go przeniosą gdziekolwiek, niech przeczytają do końca
Fantastyka... (mam tu na myśli fantasy, SF oraz horror) - czego w niej szukamy? Rozrywki? Czy może głębszych przemyśleń? Jak piszemy - zwracając uwagę na technikę, czy na sam pomysł? I dlaczego tak, a nie inaczej? Pisząc, zawieramy jakieś ukryte myśli, czy prawdy? Czytając staramy się je odszukać?
Na razie tyle pytań, może podczas dyskusji wyjdą następne Tak więc lecę od początku - niedawno spotkałem się ze stwierdzeniem, że proza fantasy to jedynie rozrywka i tak samo powinno się pisać, nie zawierając głębszych przemyśleń i używając prostego języka, który każdy może zrozumieć, bez używania mózgownicy. Oczywiście nic, a nic nie zgadzam się z tym krzywdzącym stwierdzeniem i szkoda mi każdego autora/czytelnika, który myśli w podobny sposób.
Ja czytam głównie opowiadania - czy to fantasy, czy SF i niektóre naprawdę są "ciężkostrawne" dla zwykłego czytelnika, ale zwykle po ich przeczytaniu i dojściu do morału, czy konkluzji, w moim umyśle pozostaje cząstka tego tworu i pytania... Pytania natury moralnej, społecznej itp. - zależnie od opowiadania. Lubię, jak utwór zmusza do myślenia.
Sam jeszcze niezbyt dobrze piszę, ale jeśli już cokolwiek piszę, staram się przybrać pomysł, czy nurtujący mnie problem w opisywane zdarzenia i świat.
Ciężko mi odpowiedzieć na pytanie, czy pisząc zawieram jakiś ukryty przekaz, bo staram się, żeby cały utwór był jednym wielkim przekazem widocznym lepiej, lub słabiej, ale obecnym. Wynika to z tego, co napisałem wyżej i jest powiązane z moimi gustami
Tak więc kończę i zapraszam do dyskusji
Fantastyka i pochodne...
-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Fantastyka i pochodne...
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
- Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"
Fantastyka...głównie zagłębiam się w niej dla rozrywki, lecz dzięki temu( fantastyce oczywiście) mogę robić rzeczy, które w zwykłym świecie są niewykonalne. Dzięki niej mogę spełnic najskrytsze marzenia, to jest jednak coś wiecej niż tylko hobby, czy rozrywka...od dawna mój umysł pracuje tylko wokół tego nurtu...czy jestem dziwny pytacie? Mówcie co chcecie, ale ja tak myślę ...
Prosiak (PrQ)
- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Są dwie szkoły - rzemieślników i artystów, dlatego trudno opowiedzieć się jednoznacznie. Feliks W. Kres - mój ulubiony autor - twierdzi, ze nawet tekst o pustej treści, napisany bardzo dobrze może zyskać popularność. On jest ze szkoły rzemieślników. Co ciekawe, jako autora wychwycił go Maciej parowski, który twierdzi, że forma nie jest ważna, ważne jest przesłanie. Parowski jest ze szkoły artystów.
A jak jest ze mną? Hmm... Pisząc cokolwiek mam pomysł na to jak będzie to wyglądało. Potem staram się ten pomysł ubrać w słowa. Czasami w tym czasie pomysł ewoluuje, a czasami nie - wychodzi różnie. Uważam jednak, że warsztat też ma znaczenie - czytelnika odstaraszaja długie, pokręcone zdania, ale tez nie mozna pisać zbyt prosto. Dominika Repeczko z Fabryki Słów uważa, ze współcześnie najlepiej sprzedaje się fantastyka napisana zdaniami małokrotnie złożonymi. Z kolei Jacek Inglot uważa, że ta lteraura nadaje się - poza paroma wyjatkami - na śmietnik.
Wystarczy porównać - sprzedaż prozy Pilipiuka, gościa, który zupełnie zasłużenie nazywa siebie Wielkim Grafomanem, bo pisać nie potrafi jest olbrzymia. Z drugiej strony mistrz prozy fantastycznej - Jacek Dukaj, takze jest sprzedawany, mało tego, zdobywa liczne nagrody...
Jakby nie patrzeć na dwoje babka wróżyła. Jeśli chodzi o warsztat, to jak widać sprawdza się wszystko. Zostaje więc przesłanie - pomysł o którym wspominałem. Kiedyś napisałem opowiadanie na konkurs literacki. Chodzi oczywiście o Szare... Ani nie jes napisane wielkim językiem, ani nie jest za długie i złożone, ale oparte było od samego początku na pomyśle... i to wypaliło - udało mi się wygrać ten konkurs a w uzasadnieniu było napisane, ze nagroda została przyznana głównie za miażdżące zakończenie...
A jak jest ze mną? Hmm... Pisząc cokolwiek mam pomysł na to jak będzie to wyglądało. Potem staram się ten pomysł ubrać w słowa. Czasami w tym czasie pomysł ewoluuje, a czasami nie - wychodzi różnie. Uważam jednak, że warsztat też ma znaczenie - czytelnika odstaraszaja długie, pokręcone zdania, ale tez nie mozna pisać zbyt prosto. Dominika Repeczko z Fabryki Słów uważa, ze współcześnie najlepiej sprzedaje się fantastyka napisana zdaniami małokrotnie złożonymi. Z kolei Jacek Inglot uważa, że ta lteraura nadaje się - poza paroma wyjatkami - na śmietnik.
Wystarczy porównać - sprzedaż prozy Pilipiuka, gościa, który zupełnie zasłużenie nazywa siebie Wielkim Grafomanem, bo pisać nie potrafi jest olbrzymia. Z drugiej strony mistrz prozy fantastycznej - Jacek Dukaj, takze jest sprzedawany, mało tego, zdobywa liczne nagrody...
Jakby nie patrzeć na dwoje babka wróżyła. Jeśli chodzi o warsztat, to jak widać sprawdza się wszystko. Zostaje więc przesłanie - pomysł o którym wspominałem. Kiedyś napisałem opowiadanie na konkurs literacki. Chodzi oczywiście o Szare... Ani nie jes napisane wielkim językiem, ani nie jest za długie i złożone, ale oparte było od samego początku na pomyśle... i to wypaliło - udało mi się wygrać ten konkurs a w uzasadnieniu było napisane, ze nagroda została przyznana głównie za miażdżące zakończenie...
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
BAZYL powtarzasz to samo, co wysłuchałem (i Ty też ) na tegorocznych Dniach Fantastyki we Wrocku. W sumie ja sam, po wysłuchaniu tych prelekcji (?) doszedłem do podobnych wniosków i ćwiczę raczej technikę (ćwiczę, co nie znaczy, że pokładam tam całą pracę), bo same pomysły mi przychodzą łatwo (chyba według Kresa, zależność była taka 95% wykonania i 5% talentu oraz pomysłu tworzy dobrą powieść).
Ja, jako główny czytelnik opowiadań SF, gdzie najważniejszy chyba jest pomysł - celuję właśnie w niego.
Ale bądźmy szczerzy - uważanie, że fantastyka to literatura rozrywkowa, upodla tę sztukę. To tak jak uważanie, że sztuki walki są do bicia, a nie do samoobrony... Dlatego zdanie Inglota (nie w pełni) podzielam - sam widzę, co się dzieje w szkole - mógłbym wstać i zamienić się z nauczycielką miejscem :> Poza tym opowiadania, czy powieści wielu autorów stają się coraz prostsze (według mnie jednak, polscy autorzy nie upodlili się tak bardzo na tym polu jak anglosascy - wystarczy spojrzeć na cykle z Mrocznymi Elfami itp.)
Ale proza łatwa, lekka i przyjemna będzie się sprzedawać, dopóki nie zmieni się mentalność ludzka, a na to nie liczę. Poza tym, ja też czasem potrzebuję odpoczynku. Ale dla mnie taka lektura, to danie na jeden raz. Co po niej zostaje? Nic.
Ja, jako główny czytelnik opowiadań SF, gdzie najważniejszy chyba jest pomysł - celuję właśnie w niego.
Ale bądźmy szczerzy - uważanie, że fantastyka to literatura rozrywkowa, upodla tę sztukę. To tak jak uważanie, że sztuki walki są do bicia, a nie do samoobrony... Dlatego zdanie Inglota (nie w pełni) podzielam - sam widzę, co się dzieje w szkole - mógłbym wstać i zamienić się z nauczycielką miejscem :> Poza tym opowiadania, czy powieści wielu autorów stają się coraz prostsze (według mnie jednak, polscy autorzy nie upodlili się tak bardzo na tym polu jak anglosascy - wystarczy spojrzeć na cykle z Mrocznymi Elfami itp.)
Ale proza łatwa, lekka i przyjemna będzie się sprzedawać, dopóki nie zmieni się mentalność ludzka, a na to nie liczę. Poza tym, ja też czasem potrzebuję odpoczynku. Ale dla mnie taka lektura, to danie na jeden raz. Co po niej zostaje? Nic.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
To jest literatura rozrywkowa. I nie ma tu żadnego upodlania. Litereatura jest tworzona dla rozrywki, tak samo jak i sztuka. Myślisz, ze Leonardo malował ostatnią wieczerzę po to, aby nad nią się modlić? W żadnym razie - to miał być obraz, który będzie zachwycał ludzi i sprawiał im radość...CoB pisze:Ale bądźmy szczerzy - uważanie, że fantastyka to literatura rozrywkowa, upodla tę sztukę.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Hmmm... masz rację, ale jeśli jest nastawiona jedynie na rozrywkę? O to mi właśnie chodzi - przegięcie w jedną ze stron - w tym przypadku w stronę rzemiosła.
E tam, ja nawet w muzyce nie szukam tyle rozrywki, co przesłania, dlatego słucham głównie alternatywy. A jeśli już mam coś dla rozrywki to wałkuję rock progresywny, który też zbyt rozrywkowy nie jest - to przejawia się tak samo w moich gustach czytelniczych. Więc mogę zbyt bardzo się przejmować tym, co tutaj wypisuję (Po Ostatniej Wieczerzy coś zostało w umysłach ludzi - np. taki śmieszna książka powstała O to mi chodzi - książka ma być napisana sprawnie, ale też ma coś po niej zostać )
E tam, ja nawet w muzyce nie szukam tyle rozrywki, co przesłania, dlatego słucham głównie alternatywy. A jeśli już mam coś dla rozrywki to wałkuję rock progresywny, który też zbyt rozrywkowy nie jest - to przejawia się tak samo w moich gustach czytelniczych. Więc mogę zbyt bardzo się przejmować tym, co tutaj wypisuję (Po Ostatniej Wieczerzy coś zostało w umysłach ludzi - np. taki śmieszna książka powstała O to mi chodzi - książka ma być napisana sprawnie, ale też ma coś po niej zostać )
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe