Strona 1 z 2
Wasz początek
: piątek, 2 grudnia 2005, 12:54
autor: Epyon
Od czego zaczynaliście grać? Co was do tego zainspirowało?
U mnie było tak: Kilku moich kolegów pykało często, lecz niezbyt mnie to ruszało. Potem weszła mania Yu-Gi-Oh! Zacząłem grać od tej karcianki. A rok temu w moje łapki wpadł "Click!" z ogłoszeniem o promocji Box Seta z 8th Edition. Patrzę - 55 zeta. I pomyślałem, że mógłbym zacząć grać.
W sporym pudełku były dwie talie (czarna i czerwona - jak widać do dzisiaj gram tymi właśnie kolorami, bo bardzo mi się spodobały), 3 boostery i dwie karty foliowane. Z foilu pożytku nie miałem żadnego (zielona i niebieska), ale boosterki to inna sprawa
Tak właśnie powstała moja pierwsza talia
: piątek, 2 grudnia 2005, 12:59
autor: BLACKs
U mnie było trochę gorzej...
Mania z pokemonami trzy lata temu. Pewnego razu kolega przyniósł dwie talie do szkoły. Patrzymy, że to nie są pokemony. Był to Magic. Gra fajna, szybko mnie wciągnęła. Swoją pierwszą talię robiłem od podstaw. Taka czerwona za koło 50zł. 20 landów, 20 creatów, 20 czarów i innych. Podstawka by sobie pograć. Boosterów nie kupowałem do pewnego czasu, kiedy postanowiłem zacząć grać tak bardziej na serio. Zacząłem kupować boosterki, zaczęły się wymiany, kupowanie od innych graczy, itp. Do dzisiaj gram kolorem czerwonym (z lekką pomocą czarnego - Goblin Bidding) jakoś najbardziej mi się spodobał ze względu na dużo czarów zadających rany i goblinki oczywiście.
: piątek, 2 grudnia 2005, 14:29
autor: Trixtian
U mnie to jest dziwna sprawa, kiedy zacząłem. Otóż kilka lat temu w magazynie komputerowym: ŚGK dawano chyba Decki startowe do MtG 7E, i tak zacząłem, chyba?. Niestety dalej moja historia nie kończy się „I zbierałem długo i szczęśliwie”, ponieważ nie znałem nikogo, kto by w to grał, karty z czasem poginęły , Ale nastała czas REAKTYWACJI Magica w moim życiu, kumpel trzy lata temu powiedział mi, że zbiera MtG zdziwiło mnie to trochę, bo nagle się okazało, że mój drugi kumpel też zaczął zbierać. Wtedy przypomniały mi się moje stare karty i zacząłem żałować, że już ich nie mam, wpadłem w rozpacz . Zapytałem kumpla, dlaczego zaczął grać, okazało się, że jego brat szedł sobie ulicą, kiedy to zobaczył w krzakach rozsypane karty, pozbierał je i zabrał do domu, okazało się, że jest to MtG. Było tam naprawdę kilka ciekawych kart, wszystkie czerwone, mój kumpel zazdrościł bratu znaleziska i zaczął po trochę wykapować od niego karty, tak powstało trzech graczy Magica, a co zemną?. Dowiedziałem się, że u nas w mieście są takie małe spotkania MtG, poszedłem razem z kumplami, dowiedziałem się, że ich głównym zaopatrzeniowcem kart jest „SZAKAL” ; pewnie domyślacie się, dlaczego ma takie przezwisko, ale nie miałem wyboru i zaczem się zaopatrywać u niego w karty, następny problem:, Co zbierać? Jeden z kumpli zbierał czarne, drugi zielone, a trzeci czerwone, długo się nie zastanawiałem postanowiłem na początku połączyć oba żywioły, przeciwko całej potędze Magica Czerwono - Zielony Deck, nie miąłem za dużo kasy tak, więc mój pierwszy Deck kosztował 25zł. Oczywiście przegrywałem za każdym razem, na początku, ale na każde 10 rozgrywek jedną udawało mi się cudem wygrać , i każde zwycięstwo mobilizował mnie do kolejnej walki, a na porażkach uczyłem się jak na błędach. Teraz zbieram CZERWONE,
ZIELONE, i ARTEFAKTY .
THE END
: piątek, 2 grudnia 2005, 14:37
autor: trittion
Miałem starszego kumpla, którego odwiedzałem raz na tydzień, coby sobie u niego na PS-ie pograc
, raz przychodzę, a tu PS wyłączony i kumpel z innym sobie przy stole siedzą, słysze tylko "włącz sobie sam, my tu sobie gramy" no to sobie usiadłem i popatrzyłem
, a że zawsze mnie do ciągnęło do rzeczy "nie dla dzieci"
więc sobie kupiełem talię, gdy tylko sie dowiedziałem gdzie, a potem to juz tyko regularne, cotygodniowe lekcje gry u kumpla i tak to sie wszystko zaczęło.
: niedziela, 4 grudnia 2005, 14:42
autor: timon
Ja zacząłem grać od core seta ósemki... U mnie ogólnie duzo ludzi w szkole grało i jakos mnie wciągneli. Pierwsza talia? O ile dobrze pamietam trochę zmodyfikowany heavy hitters (zielona podstawka 8ed), potem dodałem biały, a potem przerzuciłem się na elfy
: środa, 1 lutego 2006, 11:49
autor: Zaknafein
W mtg wciągnął mnie kolega, którego wciągnął kolega, którego wciągnął kolega, którego wciągnął kolega.........
Zacząłem od 6 edycyjnego(chyba) startera, zakupionego w czechach. potem sie zaczęło... boostery, decki, więcej boosterów.... kupa kasy na to poleciała... niedawno powróciłem do mtg po krótkiej przerwie, zakupiłem od kumpla-maniaka karty(moje kochane Elfiki) za 35zł i niezbędnego mu(
) Szadek'a.
: piątek, 15 września 2006, 20:37
autor: Remik
Moja przygoda z Magiciem rozpoczeła się kiedy miałem ok. 7 lat czyli w 1998r wtedy to przeczytałem artykuł w CD-Action. Potem grałem w pokemony. Jednak od początku chciałem sobie kupić Magica i w końcu po ukazaniu się artykułu w clicku namówiłem kolege na zakup startera z 8ed. No i gram do dziś
: piątek, 15 września 2006, 20:41
autor: Deep
Mnie zaraził kolega. Wpier pykałem z nim jego deckiem (miał chyba ze 4) potem kupiłem se swoje. Grałem do czasu aż mi ich nie ukradli
chyba ze 2 lata.
: piątek, 15 września 2006, 22:50
autor: Remik
Początek przygody z Magiciem to były piękne czasy. Aż się łezka w oku kręci.
: sobota, 16 września 2006, 08:54
autor: Obelix
to zaczeło się na moim pierwszym obozie harcerskim, mnie jako jedynego w zastępie nie ciągneło jakoś do magica, w pewnym momencie na ciszy poobiedniej cały zastęp grał tylko ja nie, pomyślałem "a co mi tam, jak mi się nie spodoba to nie kupie najwyżej", przysiadłem się do kolegów z tekstem "a mozecie mi lekcje powtórzyc", i tak się zaczeło, przez cały obóz jak tylko była okazja to z dwoma kumplami którzy też się uczyli graliśmy w magica pożyczonymi taliami, "przynajmiej kilka minut..." i w ten sposób się uzależniłem, grałem kolejno, Affinity (zazywałem to niebieskie artefakty bo kolega miał niebieskie protektorki i niebieskie pudełko a o magicu wiedziałem tyle co o balecie i myślałem że sama talia jest niebieska) Niebieską Kontrolką, funem na goblinach , Discardem....
potem po obozie nadszedł czas kupienia sobie własnej talii, sam drużynowy składał, ja zamówiłem sobie czerwono - zieloną talie, kolega nr1 białą a kolega nr2 biało - niebieską, i przez cały wolny czas tylko naparzaliśmy w Magica, minął ledwie rok od tamtych wydarzeń a już składam własną talie i mam spory album, ale początki będe pamiętał zawsze...
: poniedziałek, 26 lutego 2007, 21:29
autor: Nekromanta
Mnie, jak i jeszcze kilka osób wprowadził kolega z klasy, który razem z bratem od dłuższego czasu grał w Magica.
: poniedziałek, 26 lutego 2007, 21:55
autor: PrQ
Nekromanta pisze:Mnie, jak i jeszcze kilka osób wprowadził kolega z klasy, który razem z bratem od dłuższego czasu grał w Magica.
No jako żę jestem "kolegą z kalsy" tak więc nie muszę nic pisać...:p...tak samo...
: poniedziałek, 26 lutego 2007, 22:05
autor: Nekromanta
Poprawka: To nie ty wprowadzałeś, tylko zostałeś wprowadzony
.
Re: Wasz początek
: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 22:43
autor: Lilith Af
A u mnie było Kiedyś poszedłem do kuzyna i oglądał jakieś bzdety(tak w tedy myslałem) potem o tym zapomnialem ale... Kiedys mi sie to przypomniało wiec mu powiedziałem żeby mi jeszcze raz je pokazał i mi sie spodobały stwierdziłem ze lubie:
-Śmierć(Czarny)
-Chaos(Czerwony)
a nie lubie:
-Elfów(Zielony)
-Myśleć(Niebieski)
-Prawa,zasad(Biały)
Więc chciałem zacząć grać Czerwono-Czarną
ale nie było więc kupiłem Zielono-Czerwono
ale ją wymieniłem na Zielono-Czarną Ale wstręt do elfów pozostał i nimi nie gram
a teraz chce grac Goblinami Czerwonymi tak wyglądają moje początki
Re: Wasz początek
: poniedziałek, 20 października 2008, 18:46
autor: bOdziO Wolf
Moje pierwsze spotkanie z Magickiem odbyło się dzięki niebywałej perswazji mojej kumpeli z klasy. Nie tylko przekonała mnie ale także jeszcze jednego kumpla. Tak więc w zeszły czwartek złożyliśmy się na białą talię podstawową z serii Shards of Alara aby drogą rozmaitych permutacji, wyliczeń z rachunku prawdopodobieństwa oraz podstaw fizyki kwantowej nasza droga przyjaciółka stworzyła, łącząc oczywiście to wszystko ze swoim pokaźnym zbiorem kart, 3 talie dzięki którym pan mordu zginie, ale... whatever.
Trochę zawiłych zasad trzeba było przyswoić (kurczę w tej grze trzeba kminić bardziej niż w szachach!) ale w piątek przystąpiliśmy do mini turnieju w sklepie na Gdańskiej. Udało mi się orżnąć jedynie mojego kumpla, który de facto pojęcie o grze miał takie samo jak ja, lecz inni zawodnicy stanowili ścianę nie do przebicia (nie ma to jak kombos o sile 21 w 4 minucie gry...)
Podsumowując to gierka, mimo ogromnej komerchy, całkiem przyjemna.
Re: Wasz początek
: niedziela, 19 lipca 2009, 20:10
autor: Matt_92
Moje pierwsze spotkanie z Magiciem to demo na jakiejś płytce ze Świata Gier Komputerowych (dawno to było ojj, dawno). Nigdy nie posiadałem kart, ani okazji do gry. Dopiero wczoraj u znajomego udało mi się w końcu zagrać. Z dema jednak coś pamiętałem, no i rozumienie angielskiego na jakimś tam poziomie stoi, więc nie było aż tak dużych problemów. Podobno nawet dobrze grałem jak na "pierwszy raz na żywo".
Ile mniej więcej może kosztować stworzenie przyzwoitej talli do MtG? I czy brać karty z boosterów, starterów, czy może jeszcze skądinąd?
Re: Wasz początek
: piątek, 14 sierpnia 2009, 17:47
autor: Alchan
Matt_92 pisze:Ile mniej więcej może kosztować stworzenie przyzwoitej talli do MtG? I czy brać karty z boosterów, starterów, czy może jeszcze skądinąd?
Zależy co rozumiesz poprzez "przyzwoitej tali" .... Jeśli chodzi o gry między kolegami możesz kupić podstawkę za około 40 zł
moim zdaniem wstrzymaj się z busterami i marzeniami o nie pokonanej tali
bo możesz wyrzucić nie potrzebnie pieniądze w błoto