Postacie dosyć diametralnie różnią sie od całej reszty ludzi zamieszkujących dany świat więc muszą się i jakoś wyróżniać.
Nie jest to obowiązek, powiedziałbym raczej, że bardzo widoczne to jest w systemach fantasy, nastawionych nie tylko na heroic.
Jeśli maksują tak jak im na to mechanika pozwala w stronę osiagnięcia swoich celów to musicie zauważyć ze to nie jest powergamingowanie a zaledwie odzwierciedlanie w mechanice tego, czym chcielibyśmy obdarzyć taką postać.
Jeśli maksowaniem postaci, by dojść do jakiegoś celu, nazwalibyśmy powergamingiem, PG byłby każdy. PG polega na wybraniu sobie dziedziny, dla której poświęcisz wszystko, byleby stać się w niej lepszy i nie do pokonania. Dla przykładu można powiedzieć to, co napisał niedawno Karczmarz2: "(w sensie majac do wyboru dodac +1 do ataku albo +1 do lingwistyki zeby umiec wiecej jezyków i miec ciekawsza historie postaci to raczej doda +1 do ataku)". To jest czysta esencja PG dla wojowników-wymiataczy.
Dlatego uważam, że zdanie:
Jeśli maksują tak jak im na to mechanika pozwala w stronę osiagnięcia swoich celów to musicie zauważyć ze to nie jest powergamingowanie a zaledwie odzwierciedlanie w mechanice tego, czym chcielibyśmy obdarzyć taką postać.
Jest poprawne. Ponieważ nie na tym polega PG. Spotkałem się już z pseudoPG kilka razy i muszę powiedzieć, że ... ich postacie są cienkie

.
Niby taki powetgamingowy gracz
"Niby" to dobre określenie. PG wymaga czegoś więcej, niż wybrania najbardziej opłacalnej klasy. Wymaga także odpowiedniego planowania, by zarazem być jak najlepszy i jak najbardziej elastyczny. Odpowiedni dobór zdolności, umiejętności, ekwipunku i mamy postać PG.
Czy w takiej sytuacji powergaming mozna naprawde nazwać powergamingiem? a moze wszystko zależy od historii postaci?
Mechanika stoi ponad historią postaci w rozwiązywaniu kwestii spornych, więc moja odpowiedź brzmi: nie

.