Strona 1 z 2
Szalone wynalazki
: niedziela, 11 lutego 2007, 14:28
autor: PrQ
No cóż...nie wiem czy takiego tematu już nie było więc zakładam...
Ostatnio często gram jako gracz, więc moja postać to Krasnolud-Inżynier...heheh jedna z moich ulubionych postaci...
No ale wracając do tematu...czy na sesjach wymyślaliście jakieś ciekawe wynalazki??
Na przykład ja natchniony grą Thief i narzekaniami drużynowego łotrzyka na pochodnie w lochach(zawsze oświetlają rozwidlenie dróg, więc zawsze tam jest widoczny)...wynalazłem strzały gaszące...
Potrzeba tylko kilku strzał, kilku żab...najpierw wyciągamy z żab te ich pęcherze...następnie napełniamy je wodą...i przyczepiamy do strzały...
Taka strzała wystrzelona w pohdnię gasi ognień i ścieżka pokryta jest mrokiem...
A wy??...Wymyślałiście coś??
: niedziela, 11 lutego 2007, 14:39
autor: Tori
Kuzyn bodajże w Deadsland grał szalonym naukowcem-wynalazcą. Jego urządzenia działały, lecz raczej były nieprzydatne, ale pomysły ponoć były genialne, a nazwy zwalające z nóg-np "Trójfazowy gulgulgulator"
: niedziela, 11 lutego 2007, 16:03
autor: Ravandil
My mamy w drużynie bardzo "pomysłowego" krasnoluda. Ogólnie koleś jest z zamiłowania fizykiem i chce stworzyć perpetuum mobile (czym męczy panią psor z fizyki
). Dużo rzeczy na sesji chce rozwiązać w "fizyczny" sposób. Najlepszy to ten, że gdy uziemimy 100 metrów drutu, to promieniowanie kosmiczne wytworzy napięcie 10V
Ale the best było, gdy dostał czarem "błyskawica": "Ej... ale jak teraz mnie piorun walnął, to ja mam w sobie swobodne elektrony i mogę przeciwnika prądem porazić"
Albo inne, genialne pomysły na przekładnie, dźwignie etc, z których żadna nie działa. Z moich pomysłów przytoczę tylko otwieranie drzwi metalowym wieszakiem jako wytrychem
Działało
Re: Szalone wynalazki
: niedziela, 11 lutego 2007, 16:04
autor: kajtek Raulin
PrQ pisze:Ostatnio często gram jako gracz, więc moja postać to Krasnolud-Inżynier...heheh jedna z moich ulubionych postaci...
Krasnolud-Inżynier fajna profesja,jeszcze taką nie grałem i nie słyszałem,a wracając do tematu szalonych wynalazków to jeszcze żaden mój gracz takiego nie wykombinował.
: niedziela, 11 lutego 2007, 17:27
autor: Wilczy Głód
Ne jednej sesji gracze (tj. m. in. Ravandil
) zrobili taki "wynalazek":
Nad bezdenną dziurą wisiał na sznurze klucz do wyjścia z lochu, w którym się znaleźli. Gracze chcieli miec pewnośc, że klucz nie spadnie w przepaśc, bo wtedy zostali by w podziemiach na wieki... Wzieli więc worek, wspomniane wieszaki i włócznię i zrobili z tego "łapacz kluczy zwisających z sufitu." Wieszakami usztywnili krawędzie worka, żeby był cały czas otwarty, potem nabili go na włócznię i łapali klucz jak siatką na motyle...
Taaaak... Niech żyje MacGyver
: niedziela, 11 lutego 2007, 17:32
autor: PrQ
To ja przytoczęjeszcze jeden z mioch wynalazków:
Mianowicie(przypominam że to było fantasy) PIła Motorowa napędzana energią eteryczną...
Piła działałą na duchy...dosłownie...w tym świecie magia byłą wrażliwa na srebro iwęc zwabiłem kiedyś jednego ducha do srebrnej skrzynki...później jakoś tak wyszło, żę zrobiłem (dzięki wytopieniu łańcucha koczastego przez kompana) piłę...niestety na dużo się nie zdała bo zarekwirowała ją straż miejska...a jak ją odbijaliśmy kumpel znuszczył magazyn(wraz z całym więzieniem...(nie pytajcie jak)...
: niedziela, 11 lutego 2007, 18:43
autor: Ravandil
Wilczy Głód pisze: Wieszakami usztywnili krawędzie worka, żeby był cały czas otwarty, potem nabili go na włócznię i łapali klucz jak siatką na motyle...
Taaaak... Niech żyje MacGyver
Ale przyznaj, że to był świetny pomysł
Na pewno lepszy niż pierwszy plan, który zakładał, że ja strzelam w linkę, a drugi gracz przeskakując nad studnią w powietrzu łapie klucz
Ale w sumie te wieszaki uratowały nam życie niejeden raz
Świetnym wynalazkiem był też topór służący ja uchwyt dla liny, a jednym z niezłych ostatnich było przerobienie starego znicza na... klatkę dla wiewiórki, bo w worku nie mogła oddychać. Chciałbym zobaczyć wiewiórkę siedzącą w zniczu
: poniedziałek, 12 lutego 2007, 00:11
autor: Mistrz Małodobry
ja miałem dar wkurzania MG bo on był przekonany że zgodnie z podręcznikiem moc ładunku wybuchowego jest zależna od jego ceny a ja nie informując go po co wchodziłem w posiadanie składników
: poniedziałek, 12 lutego 2007, 10:08
autor: Deep
Takim pomysłowym wynalazkiem była bomba wynaleziona przez naszego speca. Zmieściła się w kieszeni ale niestety zabiła całą drużynę
Innym pomysłem było podrasowanie naszego TIRa. Nie był to dosłownie wynalazek ale ciężarówkę przerobiliśmy na czołg xD
: poniedziałek, 12 lutego 2007, 19:07
autor: Ravandil
Deep pisze:Takim pomysłowym wynalazkiem była bomba wynaleziona przez naszego speca. Zmieściła się w kieszeni ale niestety zabiła całą drużynę
Przypomniał mi się "genialny" pomysł jednego z graczy. Otóż walczyliśmy z dużym mutantem Chaosu. Było nas pięciu, w tym wręcz walczyło dwóch (krasnolud i niziołek), ja i drugi elf skradaliśmy sie po lesie, a "nekromanta" uciekł po prostu w las. Sytuacja była krytyczna, więc "nekromanta" wpadł na pomysł - z pistoletu którym nie umie się posługiwać (a to było WFRP), weźmie proch i zrobi bombę
Wyszło mu takie cudo, że jak to rzucił, to prawie urwał niziołkowi rękę, krasnoludowi musiałem w końcu amputować nogę, a mutant... przeżył
Dopiero strzał z łuku go dobił
: czwartek, 15 lutego 2007, 13:49
autor: Carrabin
Dwa wynalazki moich kumpli (Earthdawn):
- sterowiec. Trup krakena przybity za macki do łodzi. Wypatroszony i napomopwany gazem. Wspominałem chyba o nim kiedyś w jakimś moim tekście.
- gość, który był bardzo wzburzony tym, że w Earthdawnie nie ma alkoholi wysokoprocentowych "wymyślił" bimber :)
: czwartek, 15 lutego 2007, 15:12
autor: Tori
Eee, jak to nie ma. Mocne, krasnoludzkie piwa, jeszcze mocniejsze elfickie wina... I jak graliśmy, to taki kufel ciemnego, mocnego, drogiego jak jasna cholera krasnoludzkiego piwa miał w przybliżeniu 15-20%
: czwartek, 15 lutego 2007, 15:20
autor: Ravandil
Tori pisze:I jak graliśmy, to taki kufel ciemnego, mocnego, drogiego jak jasna cholera krasnoludzkiego piwa miał w przybliżeniu 15-20%
Ja z drużyną raz byłem w karczmie w miasteczku, które zastała burza śnieżna. Za dużo nie ocalało. Po wszystkim dobrałem się do barku, ze wszystkich potłuczonych flaszek zlałem resztki i dolałem spirytusu. Na razie szukam okazji do wypróbowania, efekty mogą być ciekawe. A co do alkoholi to moja drużyna ma jeszcze ciekawy zwyczaj robienia koktajli mołotowa ze spirytusu, z różnym skutkiem
: poniedziałek, 26 lutego 2007, 17:22
autor: Nekromanta
Hydroelektryczny Trójfazowy Regulator Magnatosfery w wersji Turboplazmowej, znaczy się zapalniczka...
A tak z sesji, to kiedyś (daawno) zbudowałem lotnie z płaszcza i uciekłem gigantom
.
: poniedziałek, 26 lutego 2007, 20:07
autor: Alrikus
Ja kiedyś grając w Changelinga grałem rasą techników/inżynierów , teraz nie pamiętam jak się nazywała. W każdym razie zbudowałem sobie Pana Robocika. Pan Robocik miał 3 kółka, 2 ręce ze szczypcami, i czytał mi na głos książki. Była jeszcze kusza z celownikiem laserowym ale szybko się zepsuła.
: poniedziałek, 26 lutego 2007, 20:15
autor: asmodeusz
jak bym miał mówić co mój dróżynowy mag wymyślał na sesjach po 19 h gry to włos na głowie bieleje. może nie miało to jakichś super nazw ale było przydatne jak diabli
wabiki na gogrony zestaw luster na meduze itd
pomysłowi gracze to mordercy na nockach hehehe
: wtorek, 27 lutego 2007, 17:16
autor: Tevery Best
Moja drużyna znalazła kobolda w podziemiu, takiego małego. W łotrzycy obudził się instynkt macierzyński, więc kobold został. W następnym podziemiu znaleźli samopowtarzalne kusze krasnoludzkie. Więc wojownik krasnoloud, mający całe 3 rangi w inżynierii, wymyślił, żeby zaczepić mu kuszę na hełmie, a z kobolda zrobić strzelca... no szok... ale działa