Kto gra w RPG?
-
- Bombardier
- Posty: 650
- Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Kto gra w RPG?
Hmmm
Taki temacik odnoszacy sie do niewielkiego zainteresowania RPG, przeniesieniem wieku graczy na zdecydowanie wyzszy pulap, oraz o "Starej Gwardii".
Myślicie ze ludzie grajacy w RPG maja jakies wyróżniajace cechy? Coś co sprawia ze jedni bardziej sie interesują RPG a inni nie? Czy duża wyobraźnia jest potrzebna aby w ogole moc zaczac bawić się, czy da sie to wyćwiczyc? Czy gracze RPG czesciej wystepują w jakiejs konkretnej subkulturze, czy nie ma to znaczenia? Skąd nowi fani RPG powinni czerpać wiedze (bo od Starszych Fanów rzadko mogą ją czerpac poniewaz wiekszosc wyjadaczy niestety gardzi młodymi napalencami)? Jak zachecać młodych do zabawy? Dlaczego jedni ludzie nudzą sie RPG po kilku sesjach a inni w wieku 35 lat uciekają od rodziny, dzieci, pracy by w jakiś weekend spotkac sie z kumplami i pozabijać nieistniejace potworki? i wiele wiele innych pytań, poruszyć warto...
Zapraszam do dyskusji
Taki temacik odnoszacy sie do niewielkiego zainteresowania RPG, przeniesieniem wieku graczy na zdecydowanie wyzszy pulap, oraz o "Starej Gwardii".
Myślicie ze ludzie grajacy w RPG maja jakies wyróżniajace cechy? Coś co sprawia ze jedni bardziej sie interesują RPG a inni nie? Czy duża wyobraźnia jest potrzebna aby w ogole moc zaczac bawić się, czy da sie to wyćwiczyc? Czy gracze RPG czesciej wystepują w jakiejs konkretnej subkulturze, czy nie ma to znaczenia? Skąd nowi fani RPG powinni czerpać wiedze (bo od Starszych Fanów rzadko mogą ją czerpac poniewaz wiekszosc wyjadaczy niestety gardzi młodymi napalencami)? Jak zachecać młodych do zabawy? Dlaczego jedni ludzie nudzą sie RPG po kilku sesjach a inni w wieku 35 lat uciekają od rodziny, dzieci, pracy by w jakiś weekend spotkac sie z kumplami i pozabijać nieistniejace potworki? i wiele wiele innych pytań, poruszyć warto...
Zapraszam do dyskusji
-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:
RPG to część kultury, ludzie znający rpg znają więcej kultury, niestety często to się nie przekłada na ich ogólny poziom wiedzy i wychodzą różne kwiatki w rodzaju wielbienia komunizmu. Ja osobiście traktuję RPG jako zabawę, zabawkę, w którą mogę się pobawić. Dużo ciekawiej tworzyć opowiadanie, w której postaci są prawdziwymi osobami nad których wolą nie mam całkowitego wpływu, niż zwykłe opowiadanie, w której wszystko zależy tylko od mojej woli. Z drugiej strony będąc graczem można robić rzeczy, których w prawdziwym życiu by się nie robiło (na przykład przechodzenie po linie z jednego bloku na drugi w czasie śnieżycy) i czasem można zobaczyć konsekwencje swoich, czasem na pozór, genialnych akcji. To oczywiście zależy od gry: czy jest to symulator czy tylko zabawa.
I jeszcze jest element hazardu, gdy się używa kostek. A hazard wciąga.
I jeszcze jest element hazardu, gdy się używa kostek. A hazard wciąga.
-
- Mat
- Posty: 403
- Rejestracja: niedziela, 19 listopada 2006, 21:36
- Numer GG: 7230085
- Lokalizacja: Sagan
Witam po mojeje krótkiej nieobecności na forum.
Ja dziele rpgowców na
Grają bo lubią
Grają bo chcą być trendy,cool itp(a mogli by się powiesić...to też jest trendy)
Grają bo koledzy grają.
Z szczególnych cech to należy wyróznić że każdy porządny rpgowiec lepiej się wypowiada(chyba że gra orkiem,trollem,rycerzem)
Ja dziele rpgowców na
Grają bo lubią
Grają bo chcą być trendy,cool itp(a mogli by się powiesić...to też jest trendy)
Grają bo koledzy grają.
Z szczególnych cech to należy wyróznić że każdy porządny rpgowiec lepiej się wypowiada(chyba że gra orkiem,trollem,rycerzem)
-
- Bombardier
- Posty: 650
- Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
- Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"
Napewno nie...nigdy chyba nie było (bynajmniej w Polsce)...no ale wg. mnie to RPG-owcy to:
Często słuchają metalu(nie mówię żę wszyscy)
Interesują się fantastyką...bynajmniej pobieżnie...
Większość moich graczy to ludzie którzy nie przeklinają itp.
Rpg-owiec musi mieć bujną wyobraźnię...pewnie dlatego częściej grają w to chłopacy^^
Co do pierwszego punktu: Na konwentach widać dużo "metalowców"...^^...
Często słuchają metalu(nie mówię żę wszyscy)
Interesują się fantastyką...bynajmniej pobieżnie...
Większość moich graczy to ludzie którzy nie przeklinają itp.
Rpg-owiec musi mieć bujną wyobraźnię...pewnie dlatego częściej grają w to chłopacy^^
Co do pierwszego punktu: Na konwentach widać dużo "metalowców"...^^...
Prosiak (PrQ)
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Tu mnie zaskoczyłeś PrQ, nigdy nie wpadłbym na to, że RPGowcy słuchają metalu (Nie przeczę, ze ja słucham )
No ale jeśli mowa o RPGowcach to w zasadzie wszyscy raczęj grają bo chcą (przecież nikt ich do tego nie zmusza) - jest to ich pasja i hobby tak jak muzyka, ksiażka czy jazda na rowerze. No i faktycznie czasami zdazają się tacy, którzy grają dlatego, że chcą spotykać się z kolegami a losy postaci ich nie interesują za barzdo.
No ale jeśli mowa o RPGowcach to w zasadzie wszyscy raczęj grają bo chcą (przecież nikt ich do tego nie zmusza) - jest to ich pasja i hobby tak jak muzyka, ksiażka czy jazda na rowerze. No i faktycznie czasami zdazają się tacy, którzy grają dlatego, że chcą spotykać się z kolegami a losy postaci ich nie interesują za barzdo.
.
-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:
PrQ pisze: Często słuchają metalu(nie mówię żę wszyscy)
Interesują się fantastyką...bynajmniej pobieżnie...
Większość moich graczy to ludzie którzy nie przeklinają itp.
Rpg-owiec musi mieć bujną wyobraźnię...pewnie dlatego częściej grają w to chłopacy^^
1. Ja nie lubię nawet metalu.
2. No dobra
3. Świat taki byłby lepszy, ale niestety nie w Warszawie (nie mówiąc już o napływowej warszawsce)
4. To się nazywa szowinizm
Żarcik, oprócz pierwszego punktu, totalnie się nie zgadzam... [chwila przemyślenia]... w sumie większość, ale do tego chyba powinna być jakaś ankieta o preferencjach muzycznych czy cuś. Ciekawa sprawa.
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Ja bym nie powiedział, że chłopcy maja bujniejszą wyobraźnię. To zależy od człowieka a nie od płci . Mam kolegów, którzy mają zupełnie wyjałowioną wyobraźnię i jednocześnie mam pare koleżanek, które mają wyobraźnię taką, że aż strach się baćPrQ pisze: Rpg-owiec musi mieć bujną wyobraźnię...pewnie dlatego częściej grają w to chłopacy^^
.
-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
- Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"
Nie no wiece...to było tokei coś jak Ż.A.R.T. .......a wzięlo to się stąd, że dziewczyna mojego kumpla(gracza) co chwila mówi do niego..."masz zbyt bujną wyobraźnię"(niestety się myli ^^)...na ogół w RPG to grają ludzie troszku bardziej inteligentni...(na ogół...jak wiemy są wyjątki xD)
Prosiak (PrQ)
-
- Bosman
- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
Moim zdaniem, w RPG grają (ogólnie) ludzie na dobrym poziomie. Ludzie poważni, słuchający dobrej muzyki, starych przebojów, muzyki klasycznej, rocka, metalu... Nie obrażając rapu i techno (bo dobry rap/techno nie jest złe), ale co jest fajnego w tym, że człowiek stojący na scenie nie śpiewa, tylko wydaje z siebie co chwila słowa na k, ch, ja pier, itd? Grają ludzie poważni, którzy nie biegają w dresach po osiedlu i nie kroją ludzi z 15gr... Krótko mówiąc: Ludzie dorośli. Nie wiekiem, ale zachowaniem, mentalnością... Ludzie dorośli...
Od dziś płacę Eurogąbkami.
-
- Tawerniany Zabójca Trolli
- Posty: 425
- Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
- Numer GG: 6386578
- Lokalizacja: Łódz
- Kontakt:
Hmm jakby to karczmarz2 ujął.
Tori napisał:
Karczmarz2 napisał:
Kaziu napisał:
- Hmmm, w co ty grasz??
Czytałem kiedyś artykuł w gazecie ale tytułu nie pamiętam. Jakaś dziewojka przeprowadziła badania, "eksperymenty" itd. i okazało sie, że część osob grających w RPG ma to "coś", tą inną wrażliwość, jakieś zdolności artystyczne. Jak znajdę gazetę to napiszę dokładniej.
Co do zainteresowania. Młodzi teraz mają więcej rozrywek i prościejsze jest przesiedzenie w domu przed kompem grają w cRPG bo nie trza się trudzic ze zbieraniem z ziomami, nie trzeba grać postaci, bo zlecenia i zakupy to główne momenty w których klika się wybraną odpowiedź. Nie trza męczyć wyobraźni i strzępić jęzora. Ano bo można pograć sobie drowem, a MG to by nie dał bo to jeszcze drowa to trza umieć zagrać. W pewnym sensie uważem, że młodzi są lekko leniwi i większość idzie na łatwiznę i prosotę a papierkowe granie nie jest dla nich.
Drugą opcją jest chyba rynek a mianowicie jego brak. Ale brak go bo brak kupujących więc nie warto nic wypuszczać. Niestety wszystkie pisma padły, tzn. M&M, Portal, Pirat (skowycze z wypuszczeniem kolejnego numeru), Fantazyn po pierwszy rozdaniu zbiera się i zbiera. Uważam też, że kwestie finansowe również leżą nam na sercu ale za długo by pisać, każdy chce zarobic na swym produkcie a inny musi mieć pieniądze żeby go kupić, a jak wiadomo pinindzy zawsze za mało.
To narazie tyle jak przyjdzie mi na myśl (a napewno) przyjdzie to napiszę.
Tori napisał:
No nie wiem czy aż tak wszyscy to "dorośli" jak ty mówisz. Ile sesji opiera się na wiecznym chodzeniu i tylko siepaniu potworów na lewo i prawo i zbieraniu mieczy +2000 zabójcy komarów. W innym temacie można zobaczyć problemy MG, gdzie druzyna chce tylko potworów i innych bzdur, a zabijanie każdego, torturowanie i ogólnie SUPER HEROSOWANIE to cała sesja. Nie uważam, że osoba z takim nastawieniem do gry gdzie rozdawanie śmierci na lewo i prawo oraz brak jakichkolwiek zachamowań jest "dorosła" emocjonalnie.Ludzie dorośli. Nie wiekiem, ale zachowaniem, mentalnością... Ludzie dorośli...
Karczmarz2 napisał:
No wiesz jak ktoś gra mi kilka sesji i zachowuje sie jakby był nieśmiertelny i nie chce zmienić stylu gry to mu dziękuje i nie mam zamiaru nad nim pracować i wprowadzać w sensowne RPG skoro sam tego nie chce. Powyższa odpowieć w jakim sensie. Mnie szansę (gdy byłem raczkujący) dał swego czasu pewnien MG, chyba o 7 lat starszy wtedy i z niej skorzystałem. Zawsze będzie on niedoścignionym wzorem MG, odgrywania postaci i sytuacji.bo od Starszych Fanów rzadko mogą ją czerpac poniewaz wiekszosc wyjadaczy niestety gardzi młodymi napalencami
Idź i poczytaj o "kobietach w rpg".Rpg-owiec musi mieć bujną wyobraźnię...pewnie dlatego częściej grają w to chłopacy^^
Kaziu napisał:
A ty czemu grasz?? Też jesteś trendy czy koledzy pokazali jak. Sorki ale naprawdę juz ktoś napisał, że RPG nie było popularne a tym bardziej trendy. RPG'owcy raczej spotykają się ze stwierdzeniami:Grają bo chcą być trendy,cool itp(a mogli by się powiesić...to też jest trendy)
Grają bo koledzy grają.
- Hmmm, w co ty grasz??
Czytałem kiedyś artykuł w gazecie ale tytułu nie pamiętam. Jakaś dziewojka przeprowadziła badania, "eksperymenty" itd. i okazało sie, że część osob grających w RPG ma to "coś", tą inną wrażliwość, jakieś zdolności artystyczne. Jak znajdę gazetę to napiszę dokładniej.
Co do zainteresowania. Młodzi teraz mają więcej rozrywek i prościejsze jest przesiedzenie w domu przed kompem grają w cRPG bo nie trza się trudzic ze zbieraniem z ziomami, nie trzeba grać postaci, bo zlecenia i zakupy to główne momenty w których klika się wybraną odpowiedź. Nie trza męczyć wyobraźni i strzępić jęzora. Ano bo można pograć sobie drowem, a MG to by nie dał bo to jeszcze drowa to trza umieć zagrać. W pewnym sensie uważem, że młodzi są lekko leniwi i większość idzie na łatwiznę i prosotę a papierkowe granie nie jest dla nich.
Drugą opcją jest chyba rynek a mianowicie jego brak. Ale brak go bo brak kupujących więc nie warto nic wypuszczać. Niestety wszystkie pisma padły, tzn. M&M, Portal, Pirat (skowycze z wypuszczeniem kolejnego numeru), Fantazyn po pierwszy rozdaniu zbiera się i zbiera. Uważam też, że kwestie finansowe również leżą nam na sercu ale za długo by pisać, każdy chce zarobic na swym produkcie a inny musi mieć pieniądze żeby go kupić, a jak wiadomo pinindzy zawsze za mało.
To narazie tyle jak przyjdzie mi na myśl (a napewno) przyjdzie to napiszę.
-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
LoooooooooooooooooL :D:D Większość RPG'owiczów to gnoje uważające się za lepszych, mające miliony kompleksów, zero gustu, nikłą ilość przyjaciół i znajomych i pryszcze na tyłku To trochę żart, ale tylko trochę. Graczy mniej więcej takich jak opisałem wyżej jest cała masa i niestety wyrabiają złą renomę tym normalnym Nie spotkałem jeszcze grupy grającej w RPG (stowarzyszenia etc), w której 3/4 nie byłoby zakompleksionymi, wylęknionymi samotnikami. Dlatego stereotyp RPGowca to chudy, z długimi włosami, noszący okulary, mający pryszcze na całej gębie, słuchający metalu dupek Na szczęście pozostali gracze są już normalni. I nie można ich określić jakoś bo należą do wszystkich środowisk, dosłownie wszystkich.Tori pisze:Ludzie dorośli...
BzduraAC pisze:RPG to część kultury, ludzie znający rpg znają więcej kultury
PS: Moja spostrzeżenia pasują też do użytkowników Tawerny
PPS:
Tylko niektórymiKarczmarz2 pisze:wiekszosc wyjadaczy niestety gardzi młodymi napalencami
-
- Bombardier
- Posty: 650
- Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Hmmm
Kiedy byłem małym szczylem i zaczynałem zabawe z RPG to było ono popularne (jesli mozna nazwac popularnym coś w co gra moze 1 osoba w szkole na 150) wśród Skejtów i to tak w przytłaczajacej większosci. Z podstawówki niemal 80% ludzi ktorzy grali w RPG to byli nowomodni Skejci. Dopiero potem zauwazylem ze tak naprawde stanowią oni zdecydowana mniejszosc a to Metale (wydawalo by sie wrog Skejta) stanowia zdecydowana wiekszosc. Choć RPG do Skejtów mi akurat pasuje, nawet sporo Skejtowskich ubranek ma motywy z kostkami do gry.
Choc fakt jest taki, jak przyjdziesz na konwent w białym ubranku (moim ukochanym kolorze) to jesteś jak Papież w Bangladeszu :/ a do tego wszyscy mhroczni... gdzie te czasy kiedy RPG kojarzylo sie z rozpierduchą i sielankową zabawą dla dzieciaków (patrz tamci Skejci :/), brakuje mi tego, wszak nie tylko mhrok istnieje na świecie. (btw akurat w mojej stałej ekipie nie ma ani jednego metala, za to mamy 1 skejta, 1 yapiego co co godzine musi dzwonic na giełde i reszte normalnych ludzi słuchajacych czego popadnie bez zadnych subkultur... ale 90% ludzi z ktorymi gram sciaganych z neta bądz poznanych gdzieśtam to metale)
Co do buzgania to sie nie zgodze, RPGowcy bluzgaja tak samo czesto, choc czasem bardziej finezyjnie :]
Co do tego ze gracze RPG to ludzie inteligentni to 80% zachowań na sesji temu zaprzecza (patrz "shit palą mi sie włosy... ej.. mnie ugaś... jakto nie masz czym? to nasikaj na mnie..." itp itd pokazy głupoty mamy we wszelakich tematach typu "kwiatki")
EDIT:
Kiedy byłem małym szczylem i zaczynałem zabawe z RPG to było ono popularne (jesli mozna nazwac popularnym coś w co gra moze 1 osoba w szkole na 150) wśród Skejtów i to tak w przytłaczajacej większosci. Z podstawówki niemal 80% ludzi ktorzy grali w RPG to byli nowomodni Skejci. Dopiero potem zauwazylem ze tak naprawde stanowią oni zdecydowana mniejszosc a to Metale (wydawalo by sie wrog Skejta) stanowia zdecydowana wiekszosc. Choć RPG do Skejtów mi akurat pasuje, nawet sporo Skejtowskich ubranek ma motywy z kostkami do gry.
Choc fakt jest taki, jak przyjdziesz na konwent w białym ubranku (moim ukochanym kolorze) to jesteś jak Papież w Bangladeszu :/ a do tego wszyscy mhroczni... gdzie te czasy kiedy RPG kojarzylo sie z rozpierduchą i sielankową zabawą dla dzieciaków (patrz tamci Skejci :/), brakuje mi tego, wszak nie tylko mhrok istnieje na świecie. (btw akurat w mojej stałej ekipie nie ma ani jednego metala, za to mamy 1 skejta, 1 yapiego co co godzine musi dzwonic na giełde i reszte normalnych ludzi słuchajacych czego popadnie bez zadnych subkultur... ale 90% ludzi z ktorymi gram sciaganych z neta bądz poznanych gdzieśtam to metale)
Co do buzgania to sie nie zgodze, RPGowcy bluzgaja tak samo czesto, choc czasem bardziej finezyjnie :]
Co do tego ze gracze RPG to ludzie inteligentni to 80% zachowań na sesji temu zaprzecza (patrz "shit palą mi sie włosy... ej.. mnie ugaś... jakto nie masz czym? to nasikaj na mnie..." itp itd pokazy głupoty mamy we wszelakich tematach typu "kwiatki")
EDIT:
No widzisz, tobie ktoś dał szanse i cie nauczył (sporo osob "uczu" młodszych RPG bo nie maja z kim grac ) wiec i my powinnismy nauczyc innych, choc fakt ze czasem jest to strasznie meczace. Ja swojego 1 MG wspominam tylko z sytuacji w ktorej chyba na 2 czy 3 sesji w życiu robilismy postacie 4poziomowych magów w Młotku do tego Książat (kazdy BG sobie wybieral Land ktorym chce zarzadzac) i ogolnie kultowy motyw tamtego MG: "z ziemi wyrasta wampir i wali cie po łbie, po czym ucieka" . Ogolnie chyba przez pierwszy rok czy nawet wiecej potrafilismy grac pół bogami, wielkimi mutantami, no poprostu jak to szczyle polowaliśmy na Mardaggi, robilismy konkursy w silach ciosu z dorzutami itp itd Gdybym sam teraz zobaczyl gracza takiego jakim bylem przez pierwszy rok czy dwa gry to bym to z miejsca z sesji wywalil na zbity pysk. Do powaznej gry trzeba dojść i mysle ze młodych jest tak malo bo niedajemy im czasu dojść do tego odrazu z góry ich krytykujac i mowiac ze wszystko robią zle. Fakt faktem robią ale co z tegoNo wiesz jak ktoś gra mi kilka sesji i zachowuje sie jakby był nieśmiertelny i nie chce zmienić stylu gry to mu dziękuje i nie mam zamiaru nad nim pracować i wprowadzać w sensowne RPG skoro sam tego nie chce. Powyższa odpowieć w jakim sensie. Mnie szansę (gdy byłem raczkujący) dał swego czasu pewnien MG, chyba o 7 lat starszy wtedy i z niej skorzystałem. Zawsze będzie on niedoścignionym wzorem MG, odgrywania postaci i sytuacji.
-
- Bosman
- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
Umówmy się. Tacy, którym się w d***ch poprzewracało, udają satanistów, mhrocznych ludzi, chlastają się na lewo i prawo, sesja wygląda jak: Idziemy na trolle! Patrz! Urwałem mu nogę! A teraz odgryzę mu język! Oh, atakuje mnie! Robię potrójne salto w tył, a zahaczając o stalaktyt robię wymyk, w locie zębami wyciągam nóż i rzucam go nogą!, a na pytanie "A co to jest RPG?" odpowiadają "Ha! Nie wiesz! Ja wiem! Jestem ponad tobą! Jesteś niegodny mojej uwagi!" Nie nazywajmy RPGowcami. Po prostu... Są tego niegodni . Może brzmi to tak, że wyśmiewam innych ludzi, a sam zachowuję się tak samo, ale mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi. To tak samo, jak z subkulturą Skate'ów. Prawdziwi szanują siebie na wzajem, wiedzą, kto ile potrafi i "kto jest kim" na danym terenie. A na takich, co chodzą w pseudo skate spodniach, z dość wąskimi nogawkami, krokiem w połowie ud, pełne niepotrzebnych naszywek, dodatków itp, słuchających hip-hopu, bo jest na ten styl muzyki moda, leją "gęstym moczem".
Mnie wciągnęło czterech kuzynów, dwóch z nich niewątpliwie należy do "Starej Gwardii", bo grać zaczęli jakieś, hmm, 10 lat temu? Błogosławię ich, że przyjeli mnie w swoje szeregi. Temperowali moje zachowania, uczyli zasad, "nawracali" na drogę RPG. I chwała im za to. Może to za poważne słowa, ale gdyby nie RPG prawdopodobnie źle bym skończył. Znajomość z dresami za dobrze by na mnie nie wpłynęła. Ci, których znam z podstawówki, dziś ćpa, pije, pali, są po wyrokach... I to nie jest jaranie trawki raz na miesiąc, tylko wciąganie amfy, czy nawet dawanie w kabel. I to też nie jest jedno piwo na imprezie, tylko OBOWIĄZKOWO 2-3 na dzień. Jak się nie napiją, to cholera ich bierze... A ja zacząłem czytać bardziej poważną literaturę, z techno i hip-hopu przerzuciłem się na zespoły pokroju Perfect czy Lady Pank. Zamiast uczyć się skakania na desce zacząłem zagłębiać się w fantasy, interesować średniowieczem. I moim zdaniem porzucenie tych znajomości było dobrym wyborem. Dziś, jak mijam ich w drodze do szkoły, jestem nazywanym "frajerem", "cwelem", "brudasem". Ale, szczerze mówiąc, g*wno mnie to obchodzi. Tylko, że ja znajdę sobie jakąś pracę i wyjdę na ludzi, a oni zejdą z tego świata zapici w rynsztoku...
Jak sobie to przeczytałem, to brzmi to jak jakaś opowiastka "Jak powróciłem na ludzi" ale, przeżyłem to, jestem kim jestem, żyję własnym podejściem i dobrze mi z tym.
Mnie wciągnęło czterech kuzynów, dwóch z nich niewątpliwie należy do "Starej Gwardii", bo grać zaczęli jakieś, hmm, 10 lat temu? Błogosławię ich, że przyjeli mnie w swoje szeregi. Temperowali moje zachowania, uczyli zasad, "nawracali" na drogę RPG. I chwała im za to. Może to za poważne słowa, ale gdyby nie RPG prawdopodobnie źle bym skończył. Znajomość z dresami za dobrze by na mnie nie wpłynęła. Ci, których znam z podstawówki, dziś ćpa, pije, pali, są po wyrokach... I to nie jest jaranie trawki raz na miesiąc, tylko wciąganie amfy, czy nawet dawanie w kabel. I to też nie jest jedno piwo na imprezie, tylko OBOWIĄZKOWO 2-3 na dzień. Jak się nie napiją, to cholera ich bierze... A ja zacząłem czytać bardziej poważną literaturę, z techno i hip-hopu przerzuciłem się na zespoły pokroju Perfect czy Lady Pank. Zamiast uczyć się skakania na desce zacząłem zagłębiać się w fantasy, interesować średniowieczem. I moim zdaniem porzucenie tych znajomości było dobrym wyborem. Dziś, jak mijam ich w drodze do szkoły, jestem nazywanym "frajerem", "cwelem", "brudasem". Ale, szczerze mówiąc, g*wno mnie to obchodzi. Tylko, że ja znajdę sobie jakąś pracę i wyjdę na ludzi, a oni zejdą z tego świata zapici w rynsztoku...
Jak sobie to przeczytałem, to brzmi to jak jakaś opowiastka "Jak powróciłem na ludzi" ale, przeżyłem to, jestem kim jestem, żyję własnym podejściem i dobrze mi z tym.
Od dziś płacę Eurogąbkami.
-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
- Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"
A ja nie wiem czemu ale w zasadzie to przyciągam do siebie ludzi "dziwnych"...no bah....moja drużyna to tak: Najlepszy biegacz w szkole, Nawet niezły skoczek(co chwila przeklina, wymądrza się itp...ogólnie nie lubi go cała szkoła), ja(czyli dziwak, znają mnie wszyscy, lubi większość. Spokojny i nie warjuje na przerwach jak inni, nazbyt śmiały :p), mój kumpel(najlepiej się uczy z klasy, nieśmiały no i jakiś taki... ), jeden taki(ćpun, pijak, w szkole był ostatnio jakieś 4 miesiące temu[wow!!]<aktualnie z nim nie gram bo stracilismy kontakt>)....no i tylko oni chcą grać w RPG....reszta ludzi chodź się nadaje....to nie chce....(czy to przez nich??)......
A co do skejtów to mało z nich gra....z tego co wiem to tylko nieliczni...ale coż....MG i doświadczonych graczy jak na lekarstwo, a jak już to nie znajdzesz ich bo się "ukrywają"(czyli są tam gdzieś nawet blisko ale nie wiesz gdzie):P...Ja mam szczęście żę jestem MG....a uczyłem się grać sam....a to czytałem fora, porady itp.^^...
Poza tym, że jestem młody (gram w RPG dopiero od 2 lat) to jakoś nie lubię grać w sesję typu rzeźnia...możę przez to że jestem tak często mistrzem....naprawdę lubie odgrywać postaci...
A co do skejtów to mało z nich gra....z tego co wiem to tylko nieliczni...ale coż....MG i doświadczonych graczy jak na lekarstwo, a jak już to nie znajdzesz ich bo się "ukrywają"(czyli są tam gdzieś nawet blisko ale nie wiesz gdzie):P...Ja mam szczęście żę jestem MG....a uczyłem się grać sam....a to czytałem fora, porady itp.^^...
Poza tym, że jestem młody (gram w RPG dopiero od 2 lat) to jakoś nie lubię grać w sesję typu rzeźnia...możę przez to że jestem tak często mistrzem....naprawdę lubie odgrywać postaci...
Prosiak (PrQ)
-
- Tawerniany Zabójca Trolli
- Posty: 425
- Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
- Numer GG: 6386578
- Lokalizacja: Łódz
- Kontakt:
Wiesz Tori uważam jak ty choć ja też poskakiwałem na deseczce, malowałem po ścianach itd. i nie przeszkadzało mi to w RPG'owaniu. Ale nie odczuwam potrzeby upiania się w beton w sumie to piwa nawet nie lubię ( tak wiem herezja), czasem na imprezce większej lub na dysco jak pogibać się człowiek wyrwie to drinka szczelę. Wolny czas wolę spędzać z ziomkami co podzielają moją pasję, rozumieją mnie a nie przesiadują pod klatką lub na "kwadracie" z marką "VIP" w ręce, dresikiem na nóżce. Tak goście pseuuuudo skato-dreso-kibico-itd. to kompletna porażka.
Co do słów Karczmarza2 o nauce. To mam dużo wyrozumiałości i pracuję nie tylko nad nową osobą, a nad sobą ponieważ człowiek uczy się całe życie . RPG jest dla mnie hobby numer jeden i staram sie pokazać je od najlepszej strony i propagować gdzie i kiedy się da A do młodych graczy, jak już wspomniałem nie mam cierpliwości jeżeli 3, 4 mimo upomnień dalej robi swoje i gra mimo wskazówek dalej jak ...opisany wcześniej przeze mnie i Toriego "fajfus" to dziękuje za współpracę. Są tacy co chcą się uczyć i poznawać lepiej wspaniały świat RPG i tacy co myślą i grają .... a nauke mają gdzieś.
Co do słów Karczmarza2 o nauce. To mam dużo wyrozumiałości i pracuję nie tylko nad nową osobą, a nad sobą ponieważ człowiek uczy się całe życie . RPG jest dla mnie hobby numer jeden i staram sie pokazać je od najlepszej strony i propagować gdzie i kiedy się da A do młodych graczy, jak już wspomniałem nie mam cierpliwości jeżeli 3, 4 mimo upomnień dalej robi swoje i gra mimo wskazówek dalej jak ...opisany wcześniej przeze mnie i Toriego "fajfus" to dziękuje za współpracę. Są tacy co chcą się uczyć i poznawać lepiej wspaniały świat RPG i tacy co myślą i grają .... a nauke mają gdzieś.
-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:
"Tylko nabijam expeki na wieśniakach"makk pisze:Nie uważam, że osoba z takim nastawieniem do gry gdzie rozdawanie śmierci na lewo i prawo oraz brak jakichkolwiek zaHamowań jest "dorosła" emocjonalnie.
Ja osobiście do pacyfistów nie należę i nie widzę nic złego w śmierci na sesjach czy opowiadaniach. Tak samo jak nie widzę nic złego w śmierci w rzeczywistości. Ot każdy kiedyś umrze. W grach RPG nie ma konsekwencji. Z drugiej strony takie rozdawanie śmierci na lewo i prawo to bardziej wina MG, powinien to jakoś ukrócić, chyba że to sesja Hack'n'Slash
Wystarczy zrobić odpowiednią śmiertelność bohaterów.
1. Ja okulary czasem zakładam w samochodzie. Ale tylko czasem.fds pisze:Dlatego stereotyp RPGowca to chudy, z długimi włosami, noszący okulary, mający pryszcze na całej gębie, słuchający metalu dupek Na szczęście pozostali gracze są już normalni. I nie można ich określić jakoś bo należą do wszystkich środowisk, dosłownie wszystkich.
BzduraAC pisze:RPG to część kultury, ludzie znający rpg znają więcej kultury
2. Może ktoś mnie nazwać dupkiem, najwyżej dostanie lepszą wiązankę.
3. Reszta stereotypu nie pasuje do mnie (hurra )
4. Czemu twoim zdaniem RPG to nie jest część kultury?
Tori, bardzo, ale to bardzo nie ładnie mówisz o swoich znajomych. Jeśli ci się nie podobają wyzwiska, które ci rzucają to czemu nie zareagujesz? Najwyżej kogoś skopiesz albo będziesz skopany. Bo takto "milczenie oznacza zgodę". Zwłaszcza twoje ostatnie zdanie jest szczególnie nie miłe - pomyśl, że jutro umrzesz i na nikogo już nie wyjdziesz, a któryś z nich przestanie ćpać i zostanie bogatym biznesmenem.
makk ja też piwa raczej nie lubię, nie ma to jak ćwiartka na ulicy idąc na imprezę trochę więcej wypić
A moim hobby numer jeden jest... właściwie to nie mam, chyba że nauka. Na przykład ostatnio usłyszałem o jakimś komunistycznym artykule 256 w Konstytucji podobno wolnej Polski. Polityka, historia, transcendencja (po polsku: przechodzenie), dziewczyny, przeznaczenie, przypadek, wyobraźnia, sny, jazda samochodem, praca, nauka i wiele innych (a te w różnej kolejności), tymi rzeczami lubię się zajmować. I lubię grać na tym forum, nawet jak mnie zbanują za niepoprawność polityczną to i tak wrócę i będę grał. Tyle tylko, że sobie nastawię w ulubionych tak żeby otwierał się tylko dół forum z grami.