Strona 1 z 2

Znane miejsca i osobistości

: wtorek, 14 listopada 2006, 22:29
autor: makk
Nie wiem czy była już o tym mowa ale chciałbym sie dowiedzieć jak wygląda u was sprawa ze światem i osobistościami jakie napotyka drużyna. Chodzi o ważne osobistości opisane w książkach do systemów lub miejsca naprawde znane jak np. magiczne kolegia w Altdorfie lub sam Borys Todbringer :D

Temat ten nasunął mi się razem z kampanią którą obecnie tworze do wfrp. Drużyna na terenie talabeklandu będzie miała stanąć do walki z częścią hordy jaka na nowo powstała z rozbitej armii Archeona. Na ich drodze odnajdzie się sam elektor landu który podobno zaginął.

I jeszcze jeden przykład swego pewnego razy gdy byłem graczem przemierzaliśmy podziemia Middenheim gdzie odnaleźliśmy kultystów pracujących razem ze skawenami. Udało nam sie pojmać głównego kapłana i doprowadzić go na stos, a przeklęty, magiczny sztylet mięliśmy okazję cisnąc w płomienie wiecznego ognia w świątyni Ulryka i uzyskać pochwałę od samego Ar-Urlyka. :wink:

Więc moi drodza jak u was te sprawy wyglądają :?:

: środa, 15 listopada 2006, 09:36
autor: BAZYL
Bardzo rzadko, ale u mnie też wprowadzam takie elementy, postacie. Najczęściej w tle, ale oczywiście aktywne na poczynania graczy, o czym przekonał się jeden z graczy, który zaczął zaczepiać Thruda Barbarzyńcę w karczmie Pacha Hobbita ;-)

: środa, 15 listopada 2006, 10:25
autor: Tori
Moi gracze raz wplątali się w dość dziwną sytuację. Zadanie proste- dostarczyć przesyłkę w całości do Kratas- miasta złodzieji. Dostarczyli przesyłkę, idą się najeść, napić, wyspać... Rano budzą się z zamiarem powrotu do Travaru, jednak okazuje się, że wszystkie możliwe wejścia i wyjścia są zamknięte. Po krótkiej rozmowie ze strażnikami dowiedzieli się, że ktoś otruł silnie magiczną substancją wszystkie studnie i źródła, a oczyszczenie ich zajmie magom ok dwa tygodnie. Graczom się dość spieszyło, więc zażądali rozmowy z samym Garthlikiem Jednookim- królem złodziei. Zapłacili razem coś ok. 500 sztuk srebra, weszli, przywitali się, straże opuściły pokój, a gracze... Przyznali się do przytransportowania trucizny :lol: Następnie, aby się wykupić walczyli na arenie, zyskali sławę, lecz wyszli z miasta praktycznie bez niczego ;)

: piątek, 2 lutego 2007, 18:04
autor: kajtek Raulin
a ja mam pomysł Gracze wchądzą do (dworku,zamku) i spotykają (Lorda,Barona) i on im zadaje misje macie scenariusz na sesje 8)

: piątek, 2 lutego 2007, 18:21
autor: Ravandil
kajtek Raulin pisze:a ja mam pomysł Gracze wchądzą do (dworku,zamku) i spotykają (Lorda,Barona) i on im zadaje misje macie scenariusz na sesje 8)
Nie ma to jak głęboki i dopracowany pomysł na scenariusz :twisted: A wplatanie takich "realnych" (jeśli można to tak nazwać) postaci tego świata to fajny pomysł urozmaicający sesję. Niech gracze czują, że żyją w tym świecie i docenią zaszczyt spotkania się z jakąś szychą. My raz mieliśmy się okazję spotkać Ministra Wojny Imperium, ale scenariusz zakładał, że mieliśmy go zabić :P Ale i tak było fajnie. Było też parę innych ciekawych sytuacji, ale to było dawno, a ja nie mam książki i nie pamiętam :oops:

: piątek, 2 lutego 2007, 18:31
autor: Deep
Kajtek, jesli nie umiesz pisać to nie pisz.

Fajnym elementem jest też przenoszenie niektórych postaci z realnego zycia. W ten właśnie sposób można wykreować BNów tak na prawdę istniejących w żeczywistosci (kumple ze szkolnej ławki, pan prezydent, Jenifer Lopez itd. ;))

: piątek, 2 lutego 2007, 18:45
autor: kaziu
Ciekawy temat.... mein BG będą badać prawdziwą tajemnice czarnobyla i Pani doktor Mengele.... :twisted: zabawa w czystej postacii....




ps: promieniowanie roxxor

: piątek, 2 lutego 2007, 19:07
autor: Ravandil
Deep pisze:Fajnym elementem jest też przenoszenie niektórych postaci z realnego zycia.
Fajnym pomysłem jest też przeniesienie BG do prawdziwego świata. My grając w Warhammera, spotkaliśmy czarownika i za jego sprawą przenieśliśmy się do czasów nam współczesnych, a konkretnie na rynek w Katowicach :P Normalnie "Goście Goście" się z tego zrobili. Dwa elfy uzbrojone w łuki i miecze wśród cywilizacji :P Odwiedziliśmy naszą szkołę (nauczycieli też ^_^), rozwaliliśmy kilka samochodów ("Zniszczmy te ryczące potwory!!!"), a koniec końców trafiliśmy do McDonalda, w którym grywaliśmy i spotkaliśmy... nas samych, ale tych prawdziwych. Za pomocą wyobraźni wróciliśmy do Imperium. Świetny klimat, tylko nie za często takie akcje robić :)

: piątek, 2 lutego 2007, 21:27
autor: kajtek Raulin
Mój scenariusz zasługuje na OSCARA lub innego TADEUSZA.Wy się po prostu nie znacie.

: piątek, 2 lutego 2007, 21:55
autor: Force
My grając w Warhammera, spotkaliśmy czarownika i za jego sprawą przenieśliśmy się do czasów nam współczesnych, a konkretnie na rynek w Katowicach Razz Normalnie "Goście Goście" się z tego zrobili.
JESTEŚ MOIM BOGIEM RAVANDIL :!: Nastepne moje sesje beda ciekawe :D

: piątek, 2 lutego 2007, 22:19
autor: makk
Mój scenariusz zasługuje na OSCARA lub innego TADEUSZA.Wy się po prostu nie znacie.
Twój scenariusz nadaje się do obicia o kant kuli, po prostu standard, że hej!!!!!!!!!!!! A temat jak cos jest o czymś innym i jak napisał Ci już Deep:

- "Kajtek, jesli nie umiesz pisać to nie pisz." - ja dodam jak nie masz pojęcia o czym piszesz to też nie pisz. :evil:

: sobota, 3 lutego 2007, 09:40
autor: BLACKs
Czym byłaby sesja bez znanych postaci? Według mnie dzięki nim gracze czują, że są w danym systemie. Gdy spotykasz postać, o której czytałeś dwie strony w podręczniku, to wiesz, że to jest Warhammer, a nie jakieś zwykłe fantasy. Dlatego lubię umieszczać znane postacie w świecie. Na ostatnich sesjach bohaterowie min. poznali wszystkie trzy rody kupieckie Bogenhafen, następnie odwiedzili Frederheim i jego szpital dla obłąkanych, a na końcu dojechali do Kolegium Magii.

Zauważyłem, że niektórzy MG mają tendencję do pomijania ważnych osobistości, gdyż się boją ("oni go zabiją!") lub każą BG "zapracować" na takie spotkanie. Czas to zmienić! :)
Kajtek pisze:a ja mam pomysł Gracze wchądzą do (dworku,zamku) i spotykają (Lorda,Barona) i on im zadaje misje macie scenariusz na sesje
Popisałeś się oryginalnością... :roll:

Nie bulwersujcie się, przecież to nie jest scenariusz, tylko zahaczka wykorzystywana od wieków przez MG. Nic nowego, nic ciekawego, "autor" ma zbyt rozbujane ego :P.

: sobota, 3 lutego 2007, 16:44
autor: Ravandil
Force ray pisze:
My grając w Warhammera, spotkaliśmy czarownika i za jego sprawą przenieśliśmy się do czasów nam współczesnych, a konkretnie na rynek w Katowicach Razz Normalnie "Goście Goście" się z tego zrobili.
JESTEŚ MOIM BOGIEM RAVANDIL :!: Nastepne moje sesje beda ciekawe :D
Tylko uważaj, bo gracze potrafią być mocno nieprzewidywalni, szczególnie jeśli mają kontakt np. ze swoimi nauczycielami ze szkoły. Wtedy ciężko ich powstrzymać. U nas na szczęście skończyło się "tylko" na jednej ofierze :P

kajtek Raulin pisze:Mój scenariusz zasługuje na OSCARA lub innego TADEUSZA.Wy się po prostu nie znacie.

Ja nie powiem na co zasługuje, nie chcę łamać regulaminu forum :P

: sobota, 3 lutego 2007, 17:00
autor: Wilczy Głód
U nas na szczęście skończyło się "tylko" na jednej ofierze
Na jednej ofierze... w gronie nauczycieli! Nie wspomniałeś o zabitych policjantach. Ani o obsłudze z MacDonalda (z miotłami +3), która zginęłą broniąc interesów pracodawcy.

Ale wracając do tematu... takie spotkania są bardzo dobrym pomysłem. Nie można ich oczywiście wprowadzac za często (no chyba, że gracze należą do jakiejś elity szlacheckiej czy coś...), bo się to w końcu znudzi.
Podoba mi się też wprowadzanie jakichś legendarnych miejsc do przygody. Na przykładzie Neuroshimy: gracze znajdą jakiś bunkier przedwojenny, w którym były prowadzone np. badania nad kosmitami (strefa 51, itp.), ale niestety będą już tam mutanci! Skutkiem walki z mutantami może byc całkowite zniszczenie bunkra. I tak oto gracze odkryli jedną z większych tajemnic amerykańskiego rządu.... ale nikt im w to nie uwierzy, bo wszystkie dowody poszły z dymem.... Mimo to, satysfakcja pozostaje!

: czwartek, 8 lutego 2007, 00:21
autor: makk
Raz miałem okazję uczestniczyc w sesji D&D całkiem innej niż zwykle. Graliśmy siebie, którzy grają w rpg. Nasz MG który prowadził nam w przygodzie był bardzo tajemniczą osobistością, sesja trwała a wymyślony pokój w którym graliśmy napełniał się mgłą, która w końcu wypełniła całe pomieszczenie. MG zniknął a my wychodząć z mgły trafiliśmy do jakiegoś dziwnego miejsca. Fajnie było odgrywać, że to jakiś kumpelski żart, łapać za komurkę w której nie było sygnału. Jak się potem okazało trafiliśmy do Planescape, do zamku jakiegoś demonologa. Jeden kumpel poddał się demonowi uwięzionemu w bramie, itd.

Zabawa była fenomenalna.

: czwartek, 8 lutego 2007, 00:44
autor: CoB
Co do znanych miejsc i osobistości w świecie RPG - oczywiście, wykorzystuję ich i wcale nie tak ciężko się do nich dostać, jeśli się chce ;) Wszak to zwykli BN-owie, no może z władzą i wysokimi statystykami oraz sławą ;)
Znacznie ciekawsze jest wykorzystywanie odpowiedników historycznych znanych osobistości (choćby Adolfa Hitlera), czy znanych miejsc (np. Grunwaldu). Gracze mniej więcej kojarzą o co chodzi, MG może poduczyć sie historii, a sama sesja nabiera większego realizmu ;)

: czwartek, 8 lutego 2007, 00:55
autor: makk
Ja lubię wprowadzać znane osobistości, pokazuje to, że właśnie są, żyją a nie tylko mozna poczytać o nich w podręczniku. Są integralną częścią świata i gry. Do owego wprowadzania znanych osobistości, miejsc przekonał mnie swego dawnego czasu artykuł który ukazał się w Portalu, a dotyczył L5K.

Jak wspominałem wcześniej ma postać miała okazję zwiedzic chwilowo kolegium śmierci w Altdorfie i spotkać innym razem Ar-Ulryka. Mam nadzieję, że w przygodach które tworzę na łamach Tawerny uda mi się również wprowadzić znanych, lubianych lub nie ważniaków. Pokazać graczom miejsca znanych bitew itd. W końcu Mordhaim, Karak Kadrim i inne miejsca czekają na śmiałków jakimi są bohaterowie.