Strona 1 z 2

Cthulthu: Dark Ages

: poniedziałek, 14 sierpnia 2006, 20:49
autor: BLACKs
Czy ktos mial blizszy kontakt z tym systemem? Bo mnie bardzo zainteresowal. Jest to standardowy ZC, ale osadzony w sredniowieczu, niestety nie zostal wydany po Polsku.

Ktos w to gral moze? :)

: poniedziałek, 14 sierpnia 2006, 21:11
autor: CoB
Ja widziałem :P
Będę szczery - to nie to samo, co normalny ZC i to łatwo odczuć. Tak jak Mroczne Wieki Wampira są dla mnie gównem, tak samo ten system. Ganianie rycerzem w płytówce za mackami jednak nie daje takiej satysfakcji.
Bądźmy szczerzy - tam nie ma takiego detektywistycznego podejścia, ukrywania, a później ucieczki. Ludzie w tamtych czasach mieli zupełnie inną mentalność i według mnie stwory Cthulhu były dla nich uosobieniem szatana, które trzeba zetrzeć w proch.
I tyle. Nie warto, no chyba, że chcesz grać w rąbankę kolejną, gdzie gracze łatwiej giną.

: poniedziałek, 14 sierpnia 2006, 21:36
autor: BAZYL
A ja myślę, że ten system może być równie ciekawy co ZC 1920, czy ZC 1990. Chodzi tylko o odpowiednie podejście do tego MG. Nie muszę chyba mówić, że tam bardziej pasują intrygi związane z wyprawami krzyżowymi i poszukiwaniem świętego Graala, coś w stylu "Imienia Róży" i innych takich. Na dobrą sprawę nie trzeba do tego zupełnie macek - wystarczy tajemnica, powiązana z Mitami i przeświadczenie graczy, że coś się może wydarzyć.

W ogóle nie rozumiem stwierdzenia:
CoB pisze:Ganianie rycerzem w płytówce za mackami jednak nie daje takiej satysfakcji.
Mam to rozumieć że we współczesnym Cthulhu ganiacie za mackami? Powiedz jeszcze, ze strzelacie do Przedwiecznych... To zupełnie nie jest idea ZC...

: poniedziałek, 14 sierpnia 2006, 21:39
autor: CoB
W tym stwierdzeniu chodzi mi o to, że takie rycerzyki w płytówach to fanatycy i ta cała inkwizycja... Cthulhu i inni Przedwieczni, będą dla nich raczej ucieleśnieniem diabła, które trzeba zniszczyć.
Myślałem, że wyraźnie to napisałem :>
Nie wyobrażam sobie biskupa - detektywa, który po skończonym odkryciu kultystów idzie zainkasować ofiarę, a potem zamawia dziewki... hehe...

(EDIT)

Wszystko co ma "Dark Ages" w tytule odstrasza mnie setnie. Jak chcę coś średniowiecznego, to biorę Młotka i z równym powodzeniem mogę wprowadzać kultystów.
Łatwiej wystraszyć w bliższym nam okresie. No chyba, że nie mamy zamiaru prowadzić horrorów :>

: poniedziałek, 14 sierpnia 2006, 21:42
autor: BLACKs
Mnie zaciekawil system, bo w koncu daje chyba duzo mozliwosci czyz nie? Zakazana magia, templariusze, krucjaty, ahhhh :)

: poniedziałek, 14 sierpnia 2006, 21:49
autor: CoB
Nie masz tego samego w Warhammerze? (No w 2 ed. to już nie :>) Wystarczy zrezygnować z wielorasowości i już masz Dark Ages, gdzie możesz przemycać stwory Cthulhu. Ja bym Ci proponował kupić normalny podręcznik i połączyć Młota z Cthulhu - zapewniam, że efekt będzie ten sam, a jak znudzi Ci się średniowiecze, będziesz mógł prowadzić w XIX i XX wieku ;)

: poniedziałek, 14 sierpnia 2006, 21:50
autor: BAZYL
Kiedyś uczestniczyłem w martwym już niiestety projekcie 'Cthulhu made in Poland' (badziewna nazwa), który opisywał historię Polski wśród Mitów. Bardzo dokładnie zgłębiłem historię Ziemi Lubuskiej (o niej pisałem) i muszę powiedzieć, ze naprawdę wychodziły mi bardzo ciekawe pomysły na scenariusze i fabuły własnie w średniowieczu. Wystarczy tylko poszukać starych zapiskó, legend czy historii przeczytać je, a w miejsce zdarzeń niewytlumaczalnych, czy niejasnych ze względu na brak informacji wpleść odpowiednie Mity. Efekt gwarantowany.

Powiem tylko, że ja napisałem historę Gorzowa Wielkopolskiego, jako miasta kultystów-wygnańców z terenów Nieniec, które zostało przeklęte przez kultystów z Niemiec. Od tamtej pory kazdy kto mógł starał się albo pozbyć tych ziem, albo zrównać miasto z ziemią (w co ładnie komponowała się historia tych terenów). Tymczasem, zupełnie niezależnie Cierzy (Jerzy Cichocki) pisał o Warszawie - też mieście przesiąkniętym Mitami, ale tytaj toczyły się walki między armiami chcącymi zdobyć miasto i tajemnice do swoich celów (niestety znam tylko ogólny koncept).

Pomyśl ile z tych dwóch faktów, które ujawniłem mozna wysnuć ciekawych watków na przygody w średniowieczu, a zapewniam Cię że tego było naprawdę wiele...

: poniedziałek, 14 sierpnia 2006, 21:52
autor: BLACKs
Zakupic normalny podrecznik? Ciekawe gdzie :)

: wtorek, 15 sierpnia 2006, 13:21
autor: Phoven
Hm.. tak się pzryglądam dyskusji i dochodzę do wniosku że... nie dochodzę do żadnego wniosku :P Jeśli już porównać V:tM i Mroczne wieki to to pierwsze jest zdecydowanie lepsze ale "Wieki" są... ciekawe? Po prostu inne :) Za gówno ich na pewno nie uważam :)
A co do CoC w średniowieczu - nie wiem bo nie grałem ani nie widziałem systemu. Lecz pamiętam kiedyś opublikowany mini setting do CoC w MiM. Setting łączył teoretycznie dwie skrajne gry - Cyberpunka i Zew Cthulhu. I wyszło to... na prawde dobrze :D Te dwie sesje z moją dawną drużyną były na prawde piękne ^^ (szczególnie że ich postacie kiedy zobaczyły inkarnacje wielkiego przedwiecznego były pewne że... się naćpały ;) )

: wtorek, 15 sierpnia 2006, 18:10
autor: CoB
Mówisz o CyberCthulhu. Szczerze mówiąc mógł wydawać się piękny, ale (hehe) Cthulhu:Dark Ages jest już lepszy od Cyberowego Cthulhu. W sumie ciężko mi stwierdzić, dlaczego tak jest, ale ten setting zakładał zbyt dużo walki - głównie z kultystami - dlatego tam klimat Lovrcrafta stał się rzeczą drugoplanową, a wązniejszy był sam Cyberpunk.

: wtorek, 15 sierpnia 2006, 22:05
autor: Phoven
CoB pisze:Mówisz o CyberCthulhu. Szczerze mówiąc mógł wydawać się piękny, ale (hehe) Cthulhu:Dark Ages jest już lepszy od Cyberowego Cthulhu. W sumie ciężko mi stwierdzić, dlaczego tak jest, ale ten setting zakładał zbyt dużo walki - głównie z kultystami - dlatego tam klimat Lovrcrafta stał się rzeczą drugoplanową, a wązniejszy był sam Cyberpunk.
A czy Narrator nie moze dowolnie tego interpretować? :D OWszem TROSZECZKE walki jest (ale czesto tyle samo co w CoC). Mi tam sie CC podobało :) tym bardziej że ciezki (przynajmniej na tych sesjach w które grałęm) klimat Cyberpunka z szaleństwem CoC daje na prawde dobre efekty :)

: wtorek, 23 stycznia 2007, 21:47
autor: AC
To kwestia podejścia do gry, CofC:DarkAges jest trudniejsze do grania niż np 1890s,1920s czy 1990s, ale zabawa też może być przednia. Po pierwsze: kto w 1922 roku gra człowiekiem o majątku Henry'ego Ford'a? Tak samo postacie graczy w Dark Ages mogą być wolnymi chłopami albo drobnymi rzemieślnikami, nie muszą mieć zbroi czy mieczy. Po drugie klimat wtedy był bardziej mroczny niż w naszych czasach: cienie były dłuższe, a nieumarli byli czymś naturalnym (naturalne nie znaczy tutaj realne). Ta sama rzeczywistość, ci sami ludzie, inne podejście do świata i inna mentalność.

Podobnie w odległej przyszłości: fajnie mieć działko plazmowe, ale co jeśli technika jest niszczona przez moc Mitów? Albo inaczej: jak z działka plazmowego pozbyć się pasożyta, który zasiedlił się w jednym z 10 ludzi na statku kosmicznym i nawet ta osoba nie wie, że jest zarażona?

: wtorek, 23 stycznia 2007, 22:09
autor: makk
chłopami albo drobnymi rzemieślnikami
Z Ctulchuchem miałem nikły kontakt ale jeżeli spojrzeć na realia średniowiecza to raczej chłop miał niewielkie szanse rozpoczęcia kariery jako poszukiwacz mitów. Jego zmartwienie polegało na wyżywieniu rodziny, zapłaceniu daniny i wydaniu córki. Władykowie raczej nie pozwalali im na wiele swobody. A przygoda w stylu, że ów biedny chłop rozwiązuje proble zjadanych owiec i okazuje się, że robi to jakieś, coś mackowate wygląda lekko śmiesznie. No i patrząc na bogobojność ludzi w tamtych czasach to przedwieczni byliby demonami, czarownikami itd.

Choć może jakby zagrać inkwizytorem lub klechą który rozwiązuje zagadki lecz średniowiecze daje tyle możliwości tajemnic i mroku, że upychanie tam mitów mija się z sensem.

: wtorek, 23 stycznia 2007, 23:17
autor: Uciekinier
Mnie się bardzo podoba idea mrocznych wieków splątanych z mitami Cthulhu. Słusznie Bazyl wspomniał o "Imieniu Róży", postać gracza wcale nie musi być tym rycerzem, najemnikiem, żołnierzem (nawet nie powinna nim być - niepiśmienność może bardzo przeszkodzić) - może to być mnich zajmujący się bardzo różnymi rzeczami, wysoko postawiony urzędnik, szlachcic (ale nie koniecznie wybitny wojownik), inkwizytor, znany artysta, podróżnik...

Tematów jest mnóstwo, jak już słusznie niektórzy zauważyli: osławiona już inkwizycja, wyprawy krzyżowe, templariusze, ruchy heretyckie, rozpusta kardynałów i papieży w Rzymie/Awinionie, chorzy umysłowo władcy, rodzące się powolutku idee renesansowe, poganie, zarazy itp. itd.. Szkoda tylko, że wiele z nich łączy się z religią. Taka byłą wówczas epoka, ale skazuje to graczy na pewną monotematyczność.

Wizja gotyckiego zamku, badanego przez postać, która ma tyle wspólnego z mieczem co ja z miłością do Elfów, jest wręcz cudowna!

"Cthulhu made in Poland" - słyszałem o tym, szkoda że nie żyje...

: środa, 24 stycznia 2007, 17:20
autor: Mistrz Małodobry
Aj waj

zapomniałes wymienic jedyna w Europie grupe ludzi u których od wieków znajomosc pisma jest czyms standardowym :wink:

można by poprowadzi jakiegos Rabbi albo badacza Kabały

problem w tym że w Cthulhu liczy sie osadzenie sesji w okresie i wczucie się weń i to jest główną wadą przenoszenia w okres sredniowiecza

to że trzeba sie wczuwac w realia o wiele bardziej nam obce z zupełnie inną umyysłowośią ludzi zyjących w tamtym okresie

: środa, 24 stycznia 2007, 20:08
autor: AC
makk pisze:jeżeli spojrzeć na realia średniowiecza to raczej chłop miał niewielkie szanse rozpoczęcia kariery jako poszukiwacz mitów. Jego zmartwienie polegało na wyżywieniu rodziny, zapłaceniu daniny i wydaniu córki. Władykowie raczej nie pozwalali im na wiele swobody. A przygoda w stylu, że ów biedny chłop rozwiązuje proble zjadanych owiec i okazuje się, że robi to jakieś, coś mackowate wygląda lekko śmiesznie. No i patrząc na bogobojność ludzi w tamtych czasach to przedwieczni byliby demonami, czarownikami itd.
Niestety "realia" różnią się dość mocno od zwykłej wiedzy o średniowieczu serwowanej w szkołach podstawowych i średnich. Pisałem o wolnych chłopach, a nie o zależnych, wtedy w Dark Ages byli jeszcze wolni chłopi. Zresztą z tą bogobojność to też nie do końca, bo w Mrocznych Wiekach powszechne było pogaństwo, a jeszcze w późnym feudaliźmie (wieki po Mrocznych Wiekach) na Uniwersytecie Krakowskim wykładano sztukę magiczną i alchemię. Przedwieczni to nie jest "mackowate coś" :P to raczej zwykłe potwory. W świecie, w którym wszechpotężny Przedwieczny Cthulhu jest jedynie Najwyższym Kapłanem istoty o wiele potężniejszej (Azathotha) problemy nie polegają na bieganiu za potworami, a raczej uciekaniu przed nimi.

Ciekawe jak by wyglądała przygoda CofC rozgrywana w czasach neolitu albo pierwszych wiekach istnienia Rzymu (polecam książkę Turms Nieśmiertelny).
Mistrz Małodobry pisze:to że trzeba sie wczuwac w realia o wiele bardziej nam obce z zupełnie inną umyysłowośią ludzi zyjących w tamtym okresie
Można przerzucić całą odpowiedzialność na Strażnika Tajemnic, a z postaci graczy zrobić przypadkowych podróżników w czasie bez możliwości powrotu kiedy by chcieli.

: czwartek, 25 stycznia 2007, 01:30
autor: makk
Można przerzucić całą odpowiedzialność na Strażnika Tajemnic, a z postaci graczy zrobić przypadkowych podróżników w czasie bez możliwości powrotu kiedy by chcieli.
Z tego co czytałem przygody do Ctultucha i nowele pana L..crafta (nie pamiętam jak się to pisało) to klimat był fajny i mhroczny. A pomysł z podróżnikami w czasie to już pachnie brzydko "Slajdersami" czy jak ich tam zwał i moim zdaniem zabija klimat mitów no i robi tandetę pierwszej klasy.

No jeżeli strażnik ma tylko budować klimat za wszstkich to już współczuję prowadzącemu.
Pisałem o wolnych chłopach, a nie o zależnych, wtedy w Dark Ages byli jeszcze wolni chłopi.
A ja wyżej wspomniałem, że chciałbym zobaczyć "wolnego chłopa" który gania za mitami i innym plugastwem, a nie pilnuje chałupy itd. No i taki niepisaty, nieczytaty ciekawe jak będzie owym badaczem jak z księgami to miał tyle doczynienia co nic. Kto w średniowieczu był wykształcony i miał pojęcie o świecie??
Zresztą z tą bogobojność to też nie do końca, bo w Mrocznych Wiekach powszechne było pogaństwo,
No i co a w pogaństwie to nie ma symboli, znaków i "bóstwobojności"