Wasza drużyna
- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Wasza drużyna
Hym Hym Hym... Nie wiem czy byl tu taki temat, ale warto zaryzykowac. Najwyzej wkurze adminow i modow...
W rpg gracie z druzyna wiernych graczy, ktorzy oddaja los swoich postaci w rece MG (lol, czytajcie dalej, ja tylko zartuje ). Kazda druzyna sie rozni, czyms sie wyroznia. Jaka jest wasza? Irytujaca? A moze wspolpracuje z MG (rzadkosc)? Preferuje kaszanke czy relacje z BN?
W rpg gracie z druzyna wiernych graczy, ktorzy oddaja los swoich postaci w rece MG (lol, czytajcie dalej, ja tylko zartuje ). Kazda druzyna sie rozni, czyms sie wyroznia. Jaka jest wasza? Irytujaca? A moze wspolpracuje z MG (rzadkosc)? Preferuje kaszanke czy relacje z BN?
-
- Mat
- Posty: 452
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 17:08
- Lokalizacja: Żywiec
- Kontakt:
-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
- Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"
Ja jestem Mg i moja drużyna chce tylko mocy i kasy(...a ile za to dostanę; czy tem miecz zabije smoka?...To idziemy, na pewno będzie miał dużo złota w skarbcu ...) ja chciałbym mieć prawdziwych GRACZY, ale...poza tym nie wczuwają się i nie lubią Rpg, grają tylko aby urozmaicić sobie czas między graniem w Diablo, a zbijaniem bąków ...Jak raz kazałem im się przebrać za swoje postacie (żeby lepszy klimat był) to mówili: -spadaj jeszcze mi nie odbiło; -a dasz mi ten super miecz jak to zrobię?...litości! Pomocy! Ajuto(czy jakoś tak)!
Prosiak (PrQ)
- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Hehehe . A ja teraz nie mam stalej druzyny, bo nie wiem czy zostalem przyjety do tej Servera. A moja poprzednia druzyna sie skladala z dwoch wyrozniajacych typow:
Pierwszy - kazdy jego rzut to 10 na K10. Jak rzucalem jego koscia wypadaly wyniki w przedziale 5-7, ale on chwyta to kosc miedzy dwie dlonie i jakos dziwnie szoruje, po czym wypada 10 .
Drugi - mhroczny, ggotycki, antyspoleczny typ (nie ja ). Nie gral teamowo, zawsze byl zly, w SW byl Sithem, w WFRP nekromanta.
Co przyniesie nowa druzyna, to zobaczymy
Pierwszy - kazdy jego rzut to 10 na K10. Jak rzucalem jego koscia wypadaly wyniki w przedziale 5-7, ale on chwyta to kosc miedzy dwie dlonie i jakos dziwnie szoruje, po czym wypada 10 .
Drugi - mhroczny, ggotycki, antyspoleczny typ (nie ja ). Nie gral teamowo, zawsze byl zly, w SW byl Sithem, w WFRP nekromanta.
Co przyniesie nowa druzyna, to zobaczymy
-
- Pomywacz
- Posty: 39
- Rejestracja: sobota, 29 lipca 2006, 14:41
- Lokalizacja: z Radomska
No to napiszę o mojej drużynie:
Czterech stałych gości:
Pierwszy- facet lubi grać postaciami charyzmatycznymi, lubi pięniążki i handel. Skąpstwo to jego największy mankament aaa i lubi utrudniać życie drużynie bo jak oni chcą iść w lewo to on idzie w prawo
Drugi gracz to typ gościa który lubi mieć najlepszą postać pod względem mechaniki. Ile on czasami się natrudzić żeby wszystko pasował to szkoda mówić, ale najgorsze jest to, że ma problemy z jej odgrywaniem.
Trzeci gość w mojej drużynce to facet którysobie postrzelać i robi za snajpera w każdym systemie w jakim gramy . Niczym specjalnym się nie wyróżnia, czasami błyśnie jakimś fajny tekstem.
No i ostatni hehe gość tak roztrzepany jakich mało, albo ma strasznego pecha albo jeszcze większego Facet czasami wali takie kwiatki że do końca sesji się nie możemy pozbierać.
Czasami potrafią zirytować człowieka ale starają się (powiedzmy) współpracować
Fajnie się z nimi gra i to wystarczy
Czterech stałych gości:
Pierwszy- facet lubi grać postaciami charyzmatycznymi, lubi pięniążki i handel. Skąpstwo to jego największy mankament aaa i lubi utrudniać życie drużynie bo jak oni chcą iść w lewo to on idzie w prawo
Drugi gracz to typ gościa który lubi mieć najlepszą postać pod względem mechaniki. Ile on czasami się natrudzić żeby wszystko pasował to szkoda mówić, ale najgorsze jest to, że ma problemy z jej odgrywaniem.
Trzeci gość w mojej drużynce to facet którysobie postrzelać i robi za snajpera w każdym systemie w jakim gramy . Niczym specjalnym się nie wyróżnia, czasami błyśnie jakimś fajny tekstem.
No i ostatni hehe gość tak roztrzepany jakich mało, albo ma strasznego pecha albo jeszcze większego Facet czasami wali takie kwiatki że do końca sesji się nie możemy pozbierać.
Czasami potrafią zirytować człowieka ale starają się (powiedzmy) współpracować
Fajnie się z nimi gra i to wystarczy
„Kiedyś chciałem umrzeć młodo jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej…” Ryszard Riedel
-
- Mat
- Posty: 416
- Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 13:03
- Numer GG: 818926
- Lokalizacja: Katowice
Moja drużyna jest ogólnie w porządku... Narzekac można jedynie na jednego gracza, który chce tylko kasę i jest wręcz przerażająco ostrożny("Ale ten łuk co go kupię to on jest porządny? Nie rozwali się za chwilę? Na pewno? Ale jesteś pewien?") . No i może jeszcze drugi (krasnolud), który dopiero zaczyna i jeszcze tego nie do końca "czuje"
Co jest gorsze? Niewiedza, czy obojętnośc?
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.
"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.
"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
-
- Bombardier
- Posty: 621
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Ostatnio los chciał by moja druga drużyna się rozpadła, bo dwójka braci przeprowadza się do Warszway ;[. I teraz jeno 3 nas zostało, może kogoś się znajdzie.
Ale to była naprawdę fajna drużyna, nawet lepsza od pierwszej. Wprawdzie postacie tych braci często się między sobą kłóciły, ale to zupełnie nie przeszkadzało.[/url]
Ale to była naprawdę fajna drużyna, nawet lepsza od pierwszej. Wprawdzie postacie tych braci często się między sobą kłóciły, ale to zupełnie nie przeszkadzało.[/url]
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Dla wszystkich, ktorym druzyny sie rozpadaja lub chca je zmienic
http://www.rpg.aplus.pl/wmig/
Wyszukiwarka Mistrzow i Graczy, ja dzieki niej znalazlem juz dwa teamy do NS
http://www.rpg.aplus.pl/wmig/
Wyszukiwarka Mistrzow i Graczy, ja dzieki niej znalazlem juz dwa teamy do NS
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 13
- Rejestracja: poniedziałek, 2 stycznia 2006, 22:05
Jestem MG, prowadzę od trzech prawie lat. Od dwóch lat gramy w WFRP.W drużynie mam 4 gości, pokrótce ich przedstawię:
1- Jego BG to zazwyczaj halflingi, dystansowcy, cwaniaki i krętacze, lubujące się w mocnych wrazeniach(przejażdżka kolejką w szybie opuszczonej kopalni, wystrzeliwanie się z katapulty, wybuchy, ogień,alkohol, tanie dziwki itd.)Jego postacie to miłośnicy zwierząt, konie, kuce , psy bojowe i krasnoludy to jego przyjaciele. Na sesji lubi być w centrum uwagi, lubi rozwijać wątki poboczne, wtedy zaczyna się improwizacja. Na początku grał półorkiem, ale po jakimś czasie przerzucił się na halfy. Lubi się kłócić o zasady, modyfikatory itd., robi to najczęściej w najmniej odpowiednim momencie na sesji.
2- Wybiera istoty będące ostoją inteligencji i dumy, gra zazwyczaj elfami, rzadziej ludźmi. Lubi, kiedy jego postać jest naprawdę dobra w tym co robi, gra czarodziejami lub wojownikami. Każda jego postać różni się od poprzedniej. Jako jedyny z graczy pomaga mi tworzyć realia świata w którym się porusza, czasami przygotuje jakąś nową profesję, czasami nowy czar, a czasami opis jakiejś organizacji w której pracuje. Fajna sprawa bo mi nie zawsze chce się o tym myśleć, a tak mam wszystko na tacy podane. Stawia bardzo duży nacisk na interakcję z NPCami, co czasami bywa kłopotliwe dla mnie i denerwujące dla reszty ekipy (czas)
3-Krasnolud z krwi i kości. Jest w ekipie od dwóch lat. Zawsze gra krasnoludem, uwielbia robić pogrom na polu walki, Jego postacie uwielbiają bójki, bijatyki i rozróby, nie dla nich zawiłe problemy egzystencjonalne. Bardzo łatwo je rozjuszyć, raz nawet jedna z jego postaci zabiła wojskowego kowala za to, ze ten naśmiewał się z jego ułomności (brak ręki). Jest raczej małomówny, ale w trakcie walki zadziwia kreatywnością, rzadko puszczają mu nerwy. Ten gracz ma jedną, bardzo poszukiwaną cechę-lubi(i co najważniejsze umie) gotować jedzenie na sesje, tak więc rzadko gramy o pustych zołądkach.
4- Zawsze trzyma się z boku, gra najczęściej ludźmi, rzadziej elfami. Jego postacie to palandyni, kapłani albo magowie. Nie jest świetnym aktorem, ale jego postacie są spójne, mają swój charakter i co najważniejsze jeśli coś im nie pasuje to nie dopasowują się dla dobra sesji, tylko czynią tak jak im twardy kręgosłup moralny podpowiada. Gotowe do największych poświęceń. Potrafi znaleźć się w prawie każdej sytuacji, nie daje sobie rady w roli przywódcy. No i potrafi improwizować, nawet jeżeli nie ma pojęcia o czymś to i tak nikt o tym nie wie, dobrze maskuje swoją niewiedzę. Jest mało aktywny, rzadko inicjuje jakieś akcje. Jeśli coś mu nie pasuje to mowi mi o tym po sesji.
Aktualna ekipa to halfling skrytobójca,krasnolud wojownik, elf mag i człowiek kapłan. Schematyczne? A jakże!! Każda z postaci jest schematyczna jak łopata albo grabie. Ale w takiej ekipie świetnie sie uzupełniaja no i stwarzają mi sporo trudności. Nie jest łatwym zadaniem żeby po sesji kazdy powiedział że było fajnie. Ale jak juz się tak dzieje to sprawia mi to wielka frajde
1- Jego BG to zazwyczaj halflingi, dystansowcy, cwaniaki i krętacze, lubujące się w mocnych wrazeniach(przejażdżka kolejką w szybie opuszczonej kopalni, wystrzeliwanie się z katapulty, wybuchy, ogień,alkohol, tanie dziwki itd.)Jego postacie to miłośnicy zwierząt, konie, kuce , psy bojowe i krasnoludy to jego przyjaciele. Na sesji lubi być w centrum uwagi, lubi rozwijać wątki poboczne, wtedy zaczyna się improwizacja. Na początku grał półorkiem, ale po jakimś czasie przerzucił się na halfy. Lubi się kłócić o zasady, modyfikatory itd., robi to najczęściej w najmniej odpowiednim momencie na sesji.
2- Wybiera istoty będące ostoją inteligencji i dumy, gra zazwyczaj elfami, rzadziej ludźmi. Lubi, kiedy jego postać jest naprawdę dobra w tym co robi, gra czarodziejami lub wojownikami. Każda jego postać różni się od poprzedniej. Jako jedyny z graczy pomaga mi tworzyć realia świata w którym się porusza, czasami przygotuje jakąś nową profesję, czasami nowy czar, a czasami opis jakiejś organizacji w której pracuje. Fajna sprawa bo mi nie zawsze chce się o tym myśleć, a tak mam wszystko na tacy podane. Stawia bardzo duży nacisk na interakcję z NPCami, co czasami bywa kłopotliwe dla mnie i denerwujące dla reszty ekipy (czas)
3-Krasnolud z krwi i kości. Jest w ekipie od dwóch lat. Zawsze gra krasnoludem, uwielbia robić pogrom na polu walki, Jego postacie uwielbiają bójki, bijatyki i rozróby, nie dla nich zawiłe problemy egzystencjonalne. Bardzo łatwo je rozjuszyć, raz nawet jedna z jego postaci zabiła wojskowego kowala za to, ze ten naśmiewał się z jego ułomności (brak ręki). Jest raczej małomówny, ale w trakcie walki zadziwia kreatywnością, rzadko puszczają mu nerwy. Ten gracz ma jedną, bardzo poszukiwaną cechę-lubi(i co najważniejsze umie) gotować jedzenie na sesje, tak więc rzadko gramy o pustych zołądkach.
4- Zawsze trzyma się z boku, gra najczęściej ludźmi, rzadziej elfami. Jego postacie to palandyni, kapłani albo magowie. Nie jest świetnym aktorem, ale jego postacie są spójne, mają swój charakter i co najważniejsze jeśli coś im nie pasuje to nie dopasowują się dla dobra sesji, tylko czynią tak jak im twardy kręgosłup moralny podpowiada. Gotowe do największych poświęceń. Potrafi znaleźć się w prawie każdej sytuacji, nie daje sobie rady w roli przywódcy. No i potrafi improwizować, nawet jeżeli nie ma pojęcia o czymś to i tak nikt o tym nie wie, dobrze maskuje swoją niewiedzę. Jest mało aktywny, rzadko inicjuje jakieś akcje. Jeśli coś mu nie pasuje to mowi mi o tym po sesji.
Aktualna ekipa to halfling skrytobójca,krasnolud wojownik, elf mag i człowiek kapłan. Schematyczne? A jakże!! Każda z postaci jest schematyczna jak łopata albo grabie. Ale w takiej ekipie świetnie sie uzupełniaja no i stwarzają mi sporo trudności. Nie jest łatwym zadaniem żeby po sesji kazdy powiedział że było fajnie. Ale jak juz się tak dzieje to sprawia mi to wielka frajde
-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
No to może coś o mojej drużynie:
Pierwszy - zawsze gra elfami i w każdym systemie chce byc paladynem albo rycerzem . Uwielbia praworządny dobry charakter i pomaganie "damom w opresji". Próbuje grać charyzmatycznego myśliciela i zawsze chce dowodzić drużyną ("Ty zrób to, Ty zrób tamto"), co się z reguły nie udaje się to ze względu na innych graczy.
Drugi - tak jak i u enormousa - krasnolud pełną gębą. Odkąd prowadze jako MG to nie widziałem jeszcze żeby grał jakąś inną rasą. Lubi ostrą zadymę i porywanie się z motyką na słońce. Ma cięty jęzor i przeważnie dokucza pierwszemu ze względu na rasę . We wszystkim widzi podstęp i najchętniej pozabijałby wszystkich NPC-ów. Najbardziej humorystyczne indywiduum wśród moich graczy (jak on gra to można byc pewnym że będą niezłe jajca )
Trzeci - morczny, małomówny. Gra tylko czarnoksiężnikami, nekromantami i tym podobnymi. Zawsze jako ZŁY, co jest nierzadko problemem podczas sesji zwłaszcza w kontaktach z paladynem (czarnmoksiężnik chce spalić całą wioskę, a paladyn ostro na to "NIE" i ostre pranie gotowe ). Taki dziwak ogólnie
Czwarty - przeważnie wybiera profesje wojownicze. Jedyny z tej ekipy, który mocno wczuwa się w grę i jest zainteresowany skończeniem scenariusza (podczas gdy inni zajęci są czym innym - vide wioska do spalenia ). Bardzo w porządku persona.
Piąta - ostatnio dokoptowaliśmy dziewczyne do naszego składu która dopiero uczy się czym jest RPG więc nie będe o niej pisał, bo niezbyt dużo przygód z nami rozegrała. Na razie twierdzi że RPG jej się podoba, ale z doświadczenia wiem że i tak prędzej czy później się wyłamie z naszej ekipy
I tak mnie więcej przedstawia się mój team. Nie wybija się zbytnio z kanonów sztampowości, ale ogólnie nie jest tak źle. Gramy w tym samym składzie już od kilku lat (nie licząć dziołchy która doszła niedawno ) i ogólnie nie jest tak źle.
Pierwszy - zawsze gra elfami i w każdym systemie chce byc paladynem albo rycerzem . Uwielbia praworządny dobry charakter i pomaganie "damom w opresji". Próbuje grać charyzmatycznego myśliciela i zawsze chce dowodzić drużyną ("Ty zrób to, Ty zrób tamto"), co się z reguły nie udaje się to ze względu na innych graczy.
Drugi - tak jak i u enormousa - krasnolud pełną gębą. Odkąd prowadze jako MG to nie widziałem jeszcze żeby grał jakąś inną rasą. Lubi ostrą zadymę i porywanie się z motyką na słońce. Ma cięty jęzor i przeważnie dokucza pierwszemu ze względu na rasę . We wszystkim widzi podstęp i najchętniej pozabijałby wszystkich NPC-ów. Najbardziej humorystyczne indywiduum wśród moich graczy (jak on gra to można byc pewnym że będą niezłe jajca )
Trzeci - morczny, małomówny. Gra tylko czarnoksiężnikami, nekromantami i tym podobnymi. Zawsze jako ZŁY, co jest nierzadko problemem podczas sesji zwłaszcza w kontaktach z paladynem (czarnmoksiężnik chce spalić całą wioskę, a paladyn ostro na to "NIE" i ostre pranie gotowe ). Taki dziwak ogólnie
Czwarty - przeważnie wybiera profesje wojownicze. Jedyny z tej ekipy, który mocno wczuwa się w grę i jest zainteresowany skończeniem scenariusza (podczas gdy inni zajęci są czym innym - vide wioska do spalenia ). Bardzo w porządku persona.
Piąta - ostatnio dokoptowaliśmy dziewczyne do naszego składu która dopiero uczy się czym jest RPG więc nie będe o niej pisał, bo niezbyt dużo przygód z nami rozegrała. Na razie twierdzi że RPG jej się podoba, ale z doświadczenia wiem że i tak prędzej czy później się wyłamie z naszej ekipy
I tak mnie więcej przedstawia się mój team. Nie wybija się zbytnio z kanonów sztampowości, ale ogólnie nie jest tak źle. Gramy w tym samym składzie już od kilku lat (nie licząć dziołchy która doszła niedawno ) i ogólnie nie jest tak źle.
- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Moja drużyna mnie wczoraj rozwaliła, dlatego teraz wam ją opiszę.
1. Krasnolud Szczurołap, główny mózg drużyny. Prowadzi go gracz z bodajże ośmioletnim doświadczeniem, przez którego wszyscy kwiczą ze śmiechu na sesji (co nie oznacza, że psuje klimat ). Co chwile powtarza "To bez sensu" gdy scenariusz jest zbyt skomplikowany, albo ktoś robi coś nie wg niego. Drużynową elfkę nazywa Księżniczką (albo jakoś tak), ciągle rozmawia z graczką nr 2 o różnych, prawie zawsze śmiesznych sprawach. Kilka kwiatków w jego wykonaniu:
MG: Możecie usiąść przy ladzie.
Krasnolud; Przy ladzie?! Przecież tam są stołki wyższe ode mnie.
MG(...)co jakiś czas musicie omijać stalagmity.
Krasnolud: Niektórzy nie muszą.
Krasnolud: Siądziemy przy ladzie, jedzenie przyniosą szybiciej a rachunek przynoszą zawsze szybko.
2. Kobieta drwalka . Graczka równie dobrze doświadczona jak poprzednik, co prawda czasami ma dziwne pomysły (rzucanie zgniłymi jabłkami w herszta banitów, podbieranie skwarków z kaszy elfki, która jest wegetarianką xD), ale też trzyma klimat.
3. Server - łowca nagród, którego drużyna poznała za pomocą piwa . Drażni gracza nr 1 i 2 .
4. Elfka, nic nie mówi prawie, nieśmiała, wstydliwa, prawie nic nie robi (dlatego krasnolud nazywa ją księżniczką).
5. Cyrulik, bardzo dziwny koleś, jako jeden z dwóch nie leżał podczas walki z orkami na ziemi. Czasami mówi coś śmiesznego, ale tak jak wszycy, dobrze trzyma klimat.
Nareszcie przydarzyła mi się profesjonalna drużyna . W dodatku mieszka blisko mnie :>
1. Krasnolud Szczurołap, główny mózg drużyny. Prowadzi go gracz z bodajże ośmioletnim doświadczeniem, przez którego wszyscy kwiczą ze śmiechu na sesji (co nie oznacza, że psuje klimat ). Co chwile powtarza "To bez sensu" gdy scenariusz jest zbyt skomplikowany, albo ktoś robi coś nie wg niego. Drużynową elfkę nazywa Księżniczką (albo jakoś tak), ciągle rozmawia z graczką nr 2 o różnych, prawie zawsze śmiesznych sprawach. Kilka kwiatków w jego wykonaniu:
MG: Możecie usiąść przy ladzie.
Krasnolud; Przy ladzie?! Przecież tam są stołki wyższe ode mnie.
MG(...)co jakiś czas musicie omijać stalagmity.
Krasnolud: Niektórzy nie muszą.
Krasnolud: Siądziemy przy ladzie, jedzenie przyniosą szybiciej a rachunek przynoszą zawsze szybko.
2. Kobieta drwalka . Graczka równie dobrze doświadczona jak poprzednik, co prawda czasami ma dziwne pomysły (rzucanie zgniłymi jabłkami w herszta banitów, podbieranie skwarków z kaszy elfki, która jest wegetarianką xD), ale też trzyma klimat.
3. Server - łowca nagród, którego drużyna poznała za pomocą piwa . Drażni gracza nr 1 i 2 .
4. Elfka, nic nie mówi prawie, nieśmiała, wstydliwa, prawie nic nie robi (dlatego krasnolud nazywa ją księżniczką).
5. Cyrulik, bardzo dziwny koleś, jako jeden z dwóch nie leżał podczas walki z orkami na ziemi. Czasami mówi coś śmiesznego, ale tak jak wszycy, dobrze trzyma klimat.
Nareszcie przydarzyła mi się profesjonalna drużyna . W dodatku mieszka blisko mnie :>
-
- Bosman
- Posty: 1691
- Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39
Wszystkie kfiatki (aby ich BARDZO dużo, np. rozmowa moja i Klary (drwalki) o tym jak umarł jej mąż Można się popłakac ze śmiechu Nie mówiac już o tekstach mosci krasnoluda. A pkt. 3 - Ja drażnie? Ja wdaje sie tylko w NIECO dziwne dyskusjeBLACKSouL pisze:Moja drużyna mnie wczoraj rozwaliła, dlatego teraz wam ją opiszę.
1. Krasnolud Szczurołap, główny mózg drużyny. Prowadzi go gracz z bodajże ośmioletnim doświadczeniem, przez którego wszyscy kwiczą ze śmiechu na sesji (co nie oznacza, że psuje klimat ). Co chwile powtarza "To bez sensu" gdy scenariusz jest zbyt skomplikowany, albo ktoś robi coś nie wg niego. Drużynową elfkę nazywa Księżniczką (albo jakoś tak), ciągle rozmawia z graczką nr 2 o różnych, prawie zawsze śmiesznych sprawach. Kilka kwiatków w jego wykonaniu:
MG: Możecie usiąść przy ladzie.
Krasnolud; Przy ladzie?! Przecież tam są stołki wyższe ode mnie.
MG(...)co jakiś czas musicie omijać stalagmity.
Krasnolud: Niektórzy nie muszą.
Krasnolud: Siądziemy przy ladzie, jedzenie przyniosą szybiciej a rachunek przynoszą zawsze szybko.
3. Server - łowca nagród, którego drużyna poznała za pomocą piwa . Drażni gracza nr 1 i 2 .
-
- Bosman
- Posty: 2204
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
- Numer GG: 4159090
- Lokalizacja: Las Szamanów
- Kontakt:
Bardzo interesująca stronka, ja niestety na żywo tylko kilka razy grałem Jeśli ja gram to zazwyczaj jakąś psychiczną postacią, która za nim ma granice "charakteru" raz jest praworządna, raz neutralna, a innym razem chaotyczna (więc może Prawdziwie Chaotyczna poprostu?). Wcześniej gdy byłem MG w wielkiej sesji rpg (na forum, ale nie na tym) to gracze raczej byli dystansowcami i raczej uciekali, chyba że ucieczka była bardziej niebezpieczna niż potwór za rogiem (np czy zmierzyć się z potworami i samym Diablo w Katedrze czy przejść przez wrota wymiarów i narazić się Yog-Sothothowi który wcześniej jednemu bohaterowi zabrał wszystkie czary a drugiego zamienił z magicyborga w magikrólika).BLACKSouL pisze:Dla wszystkich, ktorym druzyny sie rozpadaja lub chca je zmienic
http://www.rpg.aplus.pl/wmig/
Wyszukiwarka Mistrzow i Graczy, ja dzieki niej znalazlem juz dwa teamy do NS
Teraz prowadzę raczej sesje w których graczę mogą się mordować między sobą i jest OK.
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 12
- Rejestracja: sobota, 26 sierpnia 2006, 10:56
- Lokalizacja: Żelechów\Puławy
Heh wiele graczy przewinęło się przez moją drużynę, została mi 2 najwierniejszych (i chyba teraz jest najlepiej)
Pierwszy z nich to nasz drużynowy mag. Zawsze gra postacią posiadającą zdolności magiczne/psychiczne/netrunerowe:) (Cyberpunk).Świetnie odgrywa postać i naprawde się stara. Widać,że sesje sprawiają mu wiele frajdy. Tylko ma strasznego pecha niestety.Nie raz zdałyło się, że jego pierwszy rzut kończyl się maxymalnym pechem:) W Arkonie (grał kapłanem-tym małym krasnalkiem, zapomniałem jak się nazywa ), na pierwszej sesji próbował trzy razy użyć zdolności magicznych, trzy razy 20, trzy razy powinien zginąć wg zasad Ale naprawde świetnie się z nim gra, mam nadzieje,że pogramy jeszcze razem przez kilka ładnych lat.
Drugi gracz, to właściwie graczka?/graczyni? Również świetnie się jej prowadzi, stara się, czuje klimat i zawsze wyciąga gracza nr 1 z kłopotów:)
Aaaaa i jest jeszcze trzeci.Pojawia się na ogół wtedy, gdy zmieniamy system, tworzy postać (trwa to naogół kilka godzin bo kłuci sie przy tym niemiłosiernie doprowadzając mnie tym do szłu) tylo po to by zagrać jedną sesje i w końcu sie obrazić bo coś pójdzie nie tak jak by chciał )
Pierwszy z nich to nasz drużynowy mag. Zawsze gra postacią posiadającą zdolności magiczne/psychiczne/netrunerowe:) (Cyberpunk).Świetnie odgrywa postać i naprawde się stara. Widać,że sesje sprawiają mu wiele frajdy. Tylko ma strasznego pecha niestety.Nie raz zdałyło się, że jego pierwszy rzut kończyl się maxymalnym pechem:) W Arkonie (grał kapłanem-tym małym krasnalkiem, zapomniałem jak się nazywa ), na pierwszej sesji próbował trzy razy użyć zdolności magicznych, trzy razy 20, trzy razy powinien zginąć wg zasad Ale naprawde świetnie się z nim gra, mam nadzieje,że pogramy jeszcze razem przez kilka ładnych lat.
Drugi gracz, to właściwie graczka?/graczyni? Również świetnie się jej prowadzi, stara się, czuje klimat i zawsze wyciąga gracza nr 1 z kłopotów:)
Aaaaa i jest jeszcze trzeci.Pojawia się na ogół wtedy, gdy zmieniamy system, tworzy postać (trwa to naogół kilka godzin bo kłuci sie przy tym niemiłosiernie doprowadzając mnie tym do szłu) tylo po to by zagrać jedną sesje i w końcu sie obrazić bo coś pójdzie nie tak jak by chciał )
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 2
- Rejestracja: środa, 28 czerwca 2006, 11:24
- Lokalizacja: Nidzica
1. Elf zwiadowca. Mutant*, wyznawca Tzeentcha. W pewnym sensie dowódca całej ekipy.Gra bardzo dobrze, wczuwa się, poświęca się dla drużyny (ale nie za darmo), podsuwa niezłe pomysły.
2. Elf najemnik. Mutant*. Razem ze zwiadowcą stanowi główną siłę uderzeniową, gra nie najgorzej, ale coś w sobie ma. Stara się rozgrywać wszystkie walki taktycznie (trolla załatwili błyskawicznie - rzut flaszką, podpalenie kilku strzał i salwa).
3. Elf kanciarz. Mutant*. Główne źródło dochodów (czyt. kantuje każdego jak leci). Ogółem jest w porządku, unika walki, stara się zarabiać na oszukiwaniu.
4. Krasnolud tarczownik. Opancerzony jak czołg, często walczy osłaniając resztę drużyny. Niezbyt doświadczony gracz, ale gra w porządku.
5. Krasnolud zabójca trolli. Nowa postać, poprzednio grał gladiatorem (i zginął). Mięso armatnie, rzuca się pierwszy do walki, dość doświadczony ale niezbyt uważnie słuchający.
6. Człowiek berserker z norski. Najbardziej doświadczony gracz, ale najmniej się udzielający, często włóczy się razem z krasnalami stanowiąc pierwszą linię w czasie walki.
Jak widać, drużyna jest zdecydowanie bitewna. Miewają czasem pomysły, które mnie zadziwiają, potrafią z jednego wątku ("coś mnie krowę zeżarło, zróbtra coś") zrobić niezłą sesję, ale potrafią też ją popsuć. Nie należą do najlepszych graczy, doświadczenia mają mało, ale przyjemnie się gra.
* gracze mieli przygodę w Mordheim i "bawili się" dziwnym, zielonkawym proszkiem...
pzdr.[/url]
2. Elf najemnik. Mutant*. Razem ze zwiadowcą stanowi główną siłę uderzeniową, gra nie najgorzej, ale coś w sobie ma. Stara się rozgrywać wszystkie walki taktycznie (trolla załatwili błyskawicznie - rzut flaszką, podpalenie kilku strzał i salwa).
3. Elf kanciarz. Mutant*. Główne źródło dochodów (czyt. kantuje każdego jak leci). Ogółem jest w porządku, unika walki, stara się zarabiać na oszukiwaniu.
4. Krasnolud tarczownik. Opancerzony jak czołg, często walczy osłaniając resztę drużyny. Niezbyt doświadczony gracz, ale gra w porządku.
5. Krasnolud zabójca trolli. Nowa postać, poprzednio grał gladiatorem (i zginął). Mięso armatnie, rzuca się pierwszy do walki, dość doświadczony ale niezbyt uważnie słuchający.
6. Człowiek berserker z norski. Najbardziej doświadczony gracz, ale najmniej się udzielający, często włóczy się razem z krasnalami stanowiąc pierwszą linię w czasie walki.
Jak widać, drużyna jest zdecydowanie bitewna. Miewają czasem pomysły, które mnie zadziwiają, potrafią z jednego wątku ("coś mnie krowę zeżarło, zróbtra coś") zrobić niezłą sesję, ale potrafią też ją popsuć. Nie należą do najlepszych graczy, doświadczenia mają mało, ale przyjemnie się gra.
* gracze mieli przygodę w Mordheim i "bawili się" dziwnym, zielonkawym proszkiem...
pzdr.[/url]
-
- Majtek
- Posty: 75
- Rejestracja: niedziela, 27 sierpnia 2006, 19:07
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Gdzieś w Lesie Loren... ale teraz w Milton Keynes...
Nie chciałem się rozdrabniac na poszczególbych graczy, ale nie ma ich tak wielu . Gramy w WFRP, a profesje losujemy.
Pierwszy, zawsze gra krasnoludami. Potrafi wczuć się w rolę, gada z NCePami , po prostu się stara. Nie chce być zły, nie prowokuje bójek (co nie jest łatwe) lecz czasami mu to nie wychodzi, jak zresztą większości graczom, ponieważ jako MG biorę pod uwagę wszystkie słowa, które wypowiedzą głośniej (nawet dla żartu, ot tak sobie).
Kolejny także preferuje krasnoludy, jako były MG 1 ed. WFRP zna się na rzeczy i bierze czynny udział w otaczających go wydarzeniach.
Trzeci z kolei, jest wielbicielem elfów. Mówi niewiele mniej niż dwaj poprzedni, lecz czasem zdarza mu się przysnąć na sesji
To jest nasz podstawowy squad.
Jeden kumpel z podwórka czasami błyśnie pomysłowością, ale chyba nie do końca lubi grać w gry fabularne.
Jest jeszcze jeden kumpel z podwórka i kilku z klasy, ale do tych z klasy nie mam żadnych zastrzeżeń. Jednego nieopisanego pozostawiam bez komentarza, oprócz może tego, że podczas sesji nie wykazuje dosłownie ŻADNEJ inicjatywy, chyba, że ktoś go o to poprosi, ale rezultat jest często wymuszony i opłakany.
Reasumując, drużyna jest dobra lecz to co mnie w niej irutyje, to ich heroiczne podejście do gry. Często myślą, że są niepokonani (teraz już rzadziej ), czasami nie potrafią pogodzić się z zaistniałą sytuacją, kiedy np. wcześniej mieli 3 części magicznego klucza, a jakiś czas później z niewyjaśnionych przyczyn mają już 4!
Pytają:
BG: - Jak to się stało?! Dopiero co mieliśmy 3!
MG: - Znajdujesz w swojej torbie 4 części klucza...
BG: - Ale mieliśmy 3 części!
... jest to dosyć denerwujące.
Dla mnie pozostaje to niewyjaśnioną przyczyną, ale dla nich... massackra
Postrzegają czasami zwykłe rzeczy, zjawiska, jako dziwne i godne poświęcenia całej uwagi. Zdarza się, że spotykając jakiegoś sparaliżowanego starca chronionego przez córkę w budyneczku chronionym iluzją, próbują od niego wycisnąć jakies informacje, mimo iż jedyne co mówi, to: Yyyy...blghfzgh... egkhh! Jest wiele takich sytuacji lecz trochę ich na to wyczuliłem, bo po co tracić cenny czas?
Ostatnią irytującą mnie rzeczą jest wtrącanie się w sprawy, które przeznaczone są dla mnie, jako dla MG. Jeśłi komuś coś nie wyszło, a w statystykach ma inaczej, to znaczy, że musiałem utrudnić jakoś test. Ale oni często chcą widzieć co wypadło i wiedzieć jak skomplikowałem test, no ludzie!
Przecież to JA jestem Mistrzem Gry i to JA decyduję co i komu się nie udało! . A jeśli Wam się to nie podoba!... to właśnie pozbyliście się kolejnego Punktu Przeznaczenia!
Pierwszy, zawsze gra krasnoludami. Potrafi wczuć się w rolę, gada z NCePami , po prostu się stara. Nie chce być zły, nie prowokuje bójek (co nie jest łatwe) lecz czasami mu to nie wychodzi, jak zresztą większości graczom, ponieważ jako MG biorę pod uwagę wszystkie słowa, które wypowiedzą głośniej (nawet dla żartu, ot tak sobie).
Kolejny także preferuje krasnoludy, jako były MG 1 ed. WFRP zna się na rzeczy i bierze czynny udział w otaczających go wydarzeniach.
Trzeci z kolei, jest wielbicielem elfów. Mówi niewiele mniej niż dwaj poprzedni, lecz czasem zdarza mu się przysnąć na sesji
To jest nasz podstawowy squad.
Jeden kumpel z podwórka czasami błyśnie pomysłowością, ale chyba nie do końca lubi grać w gry fabularne.
Jest jeszcze jeden kumpel z podwórka i kilku z klasy, ale do tych z klasy nie mam żadnych zastrzeżeń. Jednego nieopisanego pozostawiam bez komentarza, oprócz może tego, że podczas sesji nie wykazuje dosłownie ŻADNEJ inicjatywy, chyba, że ktoś go o to poprosi, ale rezultat jest często wymuszony i opłakany.
Reasumując, drużyna jest dobra lecz to co mnie w niej irutyje, to ich heroiczne podejście do gry. Często myślą, że są niepokonani (teraz już rzadziej ), czasami nie potrafią pogodzić się z zaistniałą sytuacją, kiedy np. wcześniej mieli 3 części magicznego klucza, a jakiś czas później z niewyjaśnionych przyczyn mają już 4!
Pytają:
BG: - Jak to się stało?! Dopiero co mieliśmy 3!
MG: - Znajdujesz w swojej torbie 4 części klucza...
BG: - Ale mieliśmy 3 części!
... jest to dosyć denerwujące.
Dla mnie pozostaje to niewyjaśnioną przyczyną, ale dla nich... massackra
Postrzegają czasami zwykłe rzeczy, zjawiska, jako dziwne i godne poświęcenia całej uwagi. Zdarza się, że spotykając jakiegoś sparaliżowanego starca chronionego przez córkę w budyneczku chronionym iluzją, próbują od niego wycisnąć jakies informacje, mimo iż jedyne co mówi, to: Yyyy...blghfzgh... egkhh! Jest wiele takich sytuacji lecz trochę ich na to wyczuliłem, bo po co tracić cenny czas?
Ostatnią irytującą mnie rzeczą jest wtrącanie się w sprawy, które przeznaczone są dla mnie, jako dla MG. Jeśłi komuś coś nie wyszło, a w statystykach ma inaczej, to znaczy, że musiałem utrudnić jakoś test. Ale oni często chcą widzieć co wypadło i wiedzieć jak skomplikowałem test, no ludzie!
Przecież to JA jestem Mistrzem Gry i to JA decyduję co i komu się nie udało! . A jeśli Wam się to nie podoba!... to właśnie pozbyliście się kolejnego Punktu Przeznaczenia!