Realia w których chcielibyście zagrać
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Re: Realia w których chcielibyście zagrać
Dojrzałem do tego, aby wreszcie to powiedzieć na głos: zawsze chciałem zagrać w Transformers!
-
- Mat
- Posty: 403
- Rejestracja: niedziela, 19 listopada 2006, 21:36
- Numer GG: 7230085
- Lokalizacja: Sagan
Re: Realia w których chcielibyście zagrać
Ja chciałbym zagrać w realiach pandemii, gdzie każdy człowiek jest znacznie większym wilkiem wobec drugiego(niż zwykle jest), gdzie fake newsy trawią świat jak soki żołądkowe wywerny itp...
- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Re: Realia w których chcielibyście zagrać
Rozumiem o co Ci chodzi, ale są też apokaliptyczne systemy, ostatnio nawet całkiem dużo, choć dominują te z epidemią zombie. Właściwie piszę tu aby przypomnieć scenariusz Proroctwo Nathaniela, który ukazał się w MiMie i który Tomek Kreczmar z okazji wirusa opublikował na Facebooku. Ogólnie motyw zarazy w świecie fantasy.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
-
- Mat
- Posty: 403
- Rejestracja: niedziela, 19 listopada 2006, 21:36
- Numer GG: 7230085
- Lokalizacja: Sagan
Re: Realia w których chcielibyście zagrać
Akurat w ten scenariusz grałem i prowadziłem zmodyfikowaną wersje w kilku systemach. Sam teraz przymierzam się do prowadzenia nWod'a "ludzkiego" + psionika i magia prosta w 2020. Na razie mam plot ze WHO w raz z Chinami chce osłabić świat by przygotować na przyjście króla Yamy który ześwirował. A prezydent chin to potężny nephandi. Masa folii aluminiowej została zużyta.
- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Re: Realia w których chcielibyście zagrać
Fajny wątek, pamiętam.
Ostatnio chodzi mi po głowie granie w świecie w brzuchu wielkiego potwora, takiego Pożeracza Światów. Chyba wszystko zostało wymyślone, bo znalazłem nawet odpowiednią do tego grę.
Pomysł zrodził się po poprzedniej kampanii D&D. Postapokalipsie, trochę science fantasy, mocno w klimatach he-manowskich wymieszanych z Cthulhu (taki trochę Wasted West ze świata Midgardu), w której właśnie na pierwszej sesji bohaterowie graczy dowiedzieli się, że taki Pożeracz Światów zmierza w ich stronę. Miałby to być sequel tej kampanii w jeszcze bardziej wrogim i ponurym świecie, ale jako że ta kampania pozostała niedokończona, czekam z pomysłem aż gracze kiedyś zmierzą się z kosmicznym monstrum. Może w ogóle nie będzie trzeba w brzuchu tej bestii grać.
Z innej beczki, był kiedyś taki setting, Midnight się nazywał. Chętnie bym w niego zagrał, ale już po obaleniu głównego złego, jako że gra ruchem oporu mnie tak mało ciekawiła. Byłaby taka kampania D&D skupiona na odbudowywaniu świata po rządach pseudo-Saurona, z bohaterami wcielającymi się w postacie prowadzące świat ku lepszym czasom, chciwych i żądnych władzy awanturników lub kolejnych tyranów in progress. W założeniu mocno vanilla fantasy, żeby odpocząć od bardziej wykręconych klimatów, jakich mi nie brakuje.
A obecnie na stole też dedeczek, tylko że w klimatach upadku pseudorzymskiego cesarstwa, taki IV wiek naszej ery i z zaimportowanymi tolkienizmami (elfowie, krasnoludowie, itd.) i chaotycznymi kultami wykręcającymi psychikę i ciała wyznawców. Prawie jak WFRP, tylko w innej epoce. Trochę też jak mój ulubiony Morrowind (miejscem akcji jest imperialna prowincja na elfich ziemiach). Ale z hordami centaurowatych Hunów. Gra się świetnie.
e. Kiedyś jeszcze na pewno ogarnę kampanię skupioną na eksplorowaniu megalochu w lub pod egipską piramidą.
Ostatnio chodzi mi po głowie granie w świecie w brzuchu wielkiego potwora, takiego Pożeracza Światów. Chyba wszystko zostało wymyślone, bo znalazłem nawet odpowiednią do tego grę.
Pomysł zrodził się po poprzedniej kampanii D&D. Postapokalipsie, trochę science fantasy, mocno w klimatach he-manowskich wymieszanych z Cthulhu (taki trochę Wasted West ze świata Midgardu), w której właśnie na pierwszej sesji bohaterowie graczy dowiedzieli się, że taki Pożeracz Światów zmierza w ich stronę. Miałby to być sequel tej kampanii w jeszcze bardziej wrogim i ponurym świecie, ale jako że ta kampania pozostała niedokończona, czekam z pomysłem aż gracze kiedyś zmierzą się z kosmicznym monstrum. Może w ogóle nie będzie trzeba w brzuchu tej bestii grać.
Z innej beczki, był kiedyś taki setting, Midnight się nazywał. Chętnie bym w niego zagrał, ale już po obaleniu głównego złego, jako że gra ruchem oporu mnie tak mało ciekawiła. Byłaby taka kampania D&D skupiona na odbudowywaniu świata po rządach pseudo-Saurona, z bohaterami wcielającymi się w postacie prowadzące świat ku lepszym czasom, chciwych i żądnych władzy awanturników lub kolejnych tyranów in progress. W założeniu mocno vanilla fantasy, żeby odpocząć od bardziej wykręconych klimatów, jakich mi nie brakuje.
A obecnie na stole też dedeczek, tylko że w klimatach upadku pseudorzymskiego cesarstwa, taki IV wiek naszej ery i z zaimportowanymi tolkienizmami (elfowie, krasnoludowie, itd.) i chaotycznymi kultami wykręcającymi psychikę i ciała wyznawców. Prawie jak WFRP, tylko w innej epoce. Trochę też jak mój ulubiony Morrowind (miejscem akcji jest imperialna prowincja na elfich ziemiach). Ale z hordami centaurowatych Hunów. Gra się świetnie.
e. Kiedyś jeszcze na pewno ogarnę kampanię skupioną na eksplorowaniu megalochu w lub pod egipską piramidą.
Ostatnio zmieniony wtorek, 30 czerwca 2020, 16:43 przez BLACKs, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Kok
- Posty: 1304
- Rejestracja: środa, 25 lutego 2009, 16:48
- Numer GG: 28552833
- Lokalizacja: Police
Re: Realia w których chcielibyście zagrać
Grałem w Midnighta kiedyś. Takie przepisanie LOTRa w sposób omijający prawa autorskie
00088888000