Jaki rodzaj broni wybieracie?

-
- Bombardier
- Posty: 621
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Nie. Nigdy nawet o tym nie myślałem, bo nie widzę siebie w aketonie/kolczudze/płycie (akurat by mnie było na płytę stać...). Ale może w przyszłości? Ale nie o tym temat więc lepiej już nie offujmy ;p.
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!

-
- Bosman
- Posty: 1571
- Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: piwnica
hm osobiscie jestem za opcją "oręż na każdą okazję"...
w ten sposób posiadajac kilka rodzajów broni kazdy BG moze przełączać miedzy nimi doprowadzajac do nowej konfiguracji i np.:
BG1 - łuk refleksyjny II na procę;
BG2 - berdysz na młot/tarcza;
BG3 - sejmitar na pałkę;
BG4 - miecz dwuręczny na cięzki korbacz;
gra jest bardziej taktyczna, a BG gotowi na wszystko. Jak pokazuje powyższy przykład BG sa przygotowani na starcie z przeciwnikiem np z odp. na obrażenia sieczne. Przy odpowiedniej taktyce da sie pokonac prawie wszystko a i graczom dobrze zrobi wysiłek intelektualny. Przecież nie każda sesja musi kończyć śmiercią graczy bo jakś #$@% wojownik stara się wyłączyc rdzeń mocy korbaczem.
Niech spoczywa w pokoju.
w ten sposób posiadajac kilka rodzajów broni kazdy BG moze przełączać miedzy nimi doprowadzajac do nowej konfiguracji i np.:
BG1 - łuk refleksyjny II na procę;
BG2 - berdysz na młot/tarcza;
BG3 - sejmitar na pałkę;
BG4 - miecz dwuręczny na cięzki korbacz;
gra jest bardziej taktyczna, a BG gotowi na wszystko. Jak pokazuje powyższy przykład BG sa przygotowani na starcie z przeciwnikiem np z odp. na obrażenia sieczne. Przy odpowiedniej taktyce da sie pokonac prawie wszystko a i graczom dobrze zrobi wysiłek intelektualny. Przecież nie każda sesja musi kończyć śmiercią graczy bo jakś #$@% wojownik stara się wyłączyc rdzeń mocy korbaczem.



-
- Kok
- Posty: 1015
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
- Numer GG: 8570942
- Lokalizacja: Shadar Logoth

-
- Majtek
- Posty: 133
- Rejestracja: czwartek, 18 stycznia 2007, 14:09
- Numer GG: 3705860
- Lokalizacja: Reda
- Kontakt:
Zagłosowałem na strzeleckie.
Choć bardzo rzadko gram łucznikami, bardzo podobają mi się postacie biegle władające łukiem i mające doskonałą celność. Do tego poprawiające atuty i ciekawe zdolności w klasach prestiżowych czynią postać nietkniętą. Podoba mi się fakt zaszycia gdzieś na gałęzi lasu, precyzyjnego wybrania ofiary i ustrzelenia lub przestrzelenia jej tego, co trzeba. Ostatnio mam pociągi do zrobienia postaci w rodzaju skrytobójcy...
Choć bardzo rzadko gram łucznikami, bardzo podobają mi się postacie biegle władające łukiem i mające doskonałą celność. Do tego poprawiające atuty i ciekawe zdolności w klasach prestiżowych czynią postać nietkniętą. Podoba mi się fakt zaszycia gdzieś na gałęzi lasu, precyzyjnego wybrania ofiary i ustrzelenia lub przestrzelenia jej tego, co trzeba. Ostatnio mam pociągi do zrobienia postaci w rodzaju skrytobójcy...

-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Zdecydowanie broń strzelecka. Na sesjach najczęściej gram elfami, a one mają najlepsze osiągi w strzelaniu z łuku, a walka wręcz zawsze się źle kończy;]. Elf + długi łuk=rzeź
A jak szczęście sprzyja, to niektórych przeciwników można nawet do ściany przybić:) . Od biedy może być także kusza, w każdym razie bronie nie-strzeleckie tylko w akcie desperacji:]


-
- Bosman
- Posty: 1864
- Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
- Numer GG: 5454998

-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
Craw, co do broni biedaków to nie mogę się zgodzić. Wszak aby dobrze strzelać z łuku, trzeba ćwiczyć latami. A z kuszy każdy głupi kmiot po kilkudniowym przeszkoleniu i wystarczającej sile (aby naciągnąć cięciwe) może ustrzelić rycerza. Choć muszę się zgodzić, że kusza jest od łuku silniejsza (kilkakrotnie większa siła naciągu), ale za to dużo powolniejsza.
...


-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard

-
- Tawerniany Zabójca Trolli
- Posty: 425
- Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
- Numer GG: 6386578
- Lokalizacja: Łódz
- Kontakt:

-
- Bosman
- Posty: 1864
- Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
- Numer GG: 5454998
Tyle czy przypadkiem prostota obslugi nie jest kolejna przewaga kuszy nad lukiem?Heimdall pisze:Kusze były na wyposażeniu każdego średniowiecznego miasta. Gdy w mieście zostawali sami mieszczanie, bez przeszkolonych wojowników, kusza służyła im do obrony. Gdyby mieli na wyposażeniu łuki, nie poradziliby sobie z ich obsługą.

I nie mow, ze kmiotkowie nie poradziliby sobie z lukami. Wystarczy podstawowe przeszkolenie w jaki sposob naciagac luk i jak strzelac, zeby strzala leciala przed siebie ^^, bo w boju sie nie celuje, tylko zasypuje przeciwnika gradem strzal (mowie tera o normalnej bitwie, a nie jakiejsc rozrubie trzech na trzech). Kto by wtedy celowal? W koncu ktores strzaly i tak trafia.

-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
A czy ja pisałem, że łuk jest lepszy od kuszy?Craw pisze:Tyle czy przypadkiem prostota obslugi nie jest kolejna przewaga kuszy nad lukiem?

Czytałem, że angielscy królowie, nakazywali swoim poddanym ćwiczyć strzelanie od najmłodszych lat, w każdą niedzielę po porannej mszy, więc szkolenie było potrzebne. Bo oprócz tego, że należy nałożyć strzałę, naciągnąć cięciwę i puścić, trzeba wiedzieć w jaki sposób strzelać, żeby nie dostawać po rękach cięciwą w momenie strzału, w jaki sposób stać w momencie naciągania cięciwy itp.
...

-
- Marynarz
- Posty: 370
- Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22
nawet obliczenie kąta pod jakim trzeba strzela na dystans wymaga pewnego doswiadczenia a co do obsługi kuszy to w przypadku obrony jeden stoi przy szczelinie strzelniczej a reszta mu podaje gotowe kuszeI nie mow, ze kmiotkowie nie poradziliby sobie z lukami. Wystarczy podstawowe przeszkolenie w jaki sposob naciagac luk i jak strzelac, zeby strzala leciala przed siebie



-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Podobnie jak to było później z muszkietami (patrz np "Pan Tadeusz")Mistrz Małodobry pisze: a co do obsługi kuszy to w przypadku obrony jeden stoi przy szczelinie strzelniczej a reszta mu podaje gotowe kusze



-
- Majtek
- Posty: 80
- Rejestracja: wtorek, 9 stycznia 2007, 16:31
- Lokalizacja: inąd!
- Kontakt:

-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
Skoro już jesteśmy przy strzelaniu z konia
, to może opiszę ciekawy marewr, który zwał się scytyjski krąg. Otóż, grupa konnych łuczników formowała okrąg w odległości około 50m od piechoty. Następnie łucznici zaczynali biegać w kółko, zawsze w prawo, ostrzeliwując wroga ze swej broni. Najczęściej dowódca wyznaczał cel, który prędzej czy później padał. Gdy łucznikom zabrakło strzał, wycofywali się, a ich miejsce zajmowała następna grupa. W efekcie, łucznicy byli w stanie pokonać duże oddziały wroga właściwie bez żadnych strat w ludziach. Gorzej było, jeśli wróg dysponował kawalerią. Wtedy nie można było sobie pozwolić na bieg w kółko, w takich przypadkach najczęściej strzelano do tyłu podczas ucieczki.

...
