Płeć piękna na sesjach
-
- Marynarz
- Posty: 249
- Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
- Numer GG: 2956891
- Lokalizacja: Celestrin
- Kontakt:
Re: Płeć piękna na sesjach
Hou, ale miły post...
Czepnę się tylko tego zagadnienia z dziewczynami wybierającymi elfki dla wyglądu i jakiegoś tam wyobrażenia. Dobrym lekarstwem na nie jest chyba pokazanie im dobrze zagranej i interesującej (ba, a czemu i nie seksownej) ludzkiej kobiety. Czasem nowe nie mają wyobraźni i nie wiedzą, że inne postacie mogą być oryginalne i ciekawe. Elfki seksowne? Chyba tylko dla elfów. Chuderlawa postura, wąziutkie biodra (czyli praktyczny brak talii), oszczędny biust - i może jeszcze często oglądają się za nimi ludzcy faceci? Może jeszcze tworzą pary z krasnoludami postaciami kumpli czy narzeczonych?
Cóż, ja często gram elfkami Ale nie z takich powodów...
Czepnę się tylko tego zagadnienia z dziewczynami wybierającymi elfki dla wyglądu i jakiegoś tam wyobrażenia. Dobrym lekarstwem na nie jest chyba pokazanie im dobrze zagranej i interesującej (ba, a czemu i nie seksownej) ludzkiej kobiety. Czasem nowe nie mają wyobraźni i nie wiedzą, że inne postacie mogą być oryginalne i ciekawe. Elfki seksowne? Chyba tylko dla elfów. Chuderlawa postura, wąziutkie biodra (czyli praktyczny brak talii), oszczędny biust - i może jeszcze często oglądają się za nimi ludzcy faceci? Może jeszcze tworzą pary z krasnoludami postaciami kumpli czy narzeczonych?
Cóż, ja często gram elfkami Ale nie z takich powodów...
telitha i lú...
-
- Marynarz
- Posty: 371
- Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40
Re: Płeć piękna na sesjach
muszewpisac10znakow
Ostatnio zmieniony czwartek, 17 lipca 2014, 10:48 przez Trankvilus, łącznie zmieniany 1 raz.
Koyaanisqatsi!
-
- Marynarz
- Posty: 249
- Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
- Numer GG: 2956891
- Lokalizacja: Celestrin
- Kontakt:
Re: Płeć piękna na sesjach
Ale się uśmiałam
Wybacz Trankviliusie, nie wiem o czym mówisz - nasze sesje nigdy nie były walką o "samice" i ich uwagę, jak to raczyłeś okreslić. O samców też nie. Postacie mają swoje cele, raczej skupiamy się na nich... Nie miałam nigdy potrzeby imponować koledze na sesji, choć paru ich było. Nie mam ciągot, by udowadniać innym że jestem pełnoprawnym trybikiem w grze Nie zauważyłam też, by na różnych sesjach ktoś starał się podlizywać innemu graczowi/graczce/mg. Jakoś nie zwróciłam uwagi.
Wybacz Trankviliusie, nie wiem o czym mówisz - nasze sesje nigdy nie były walką o "samice" i ich uwagę, jak to raczyłeś okreslić. O samców też nie. Postacie mają swoje cele, raczej skupiamy się na nich... Nie miałam nigdy potrzeby imponować koledze na sesji, choć paru ich było. Nie mam ciągot, by udowadniać innym że jestem pełnoprawnym trybikiem w grze Nie zauważyłam też, by na różnych sesjach ktoś starał się podlizywać innemu graczowi/graczce/mg. Jakoś nie zwróciłam uwagi.
telitha i lú...
-
- Marynarz
- Posty: 371
- Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40
Re: Płeć piękna na sesjach
muszewpisac10znakow
Ostatnio zmieniony czwartek, 17 lipca 2014, 10:46 przez Trankvilus, łącznie zmieniany 1 raz.
Koyaanisqatsi!
-
- Bombardier
- Posty: 650
- Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Płeć piękna na sesjach
Hmmm
Niestety (lub stety) często tak jest, że rozgrywa się pewna walka o uwagę itp itd. Czy to dobrze czy to źle? Oczywiście zależy wszak często wina jest po obu stronach bo widać taki stan rzeczy może odpowiadać. Swoją drogą moim zdaniem dobrze gdy kobieta na sesji jest kobieca, a w takich wypadkach trudno by facet nie zwracał na to uwagi. Kobiety grające mężczyznami, do tego zachowujące się w typowo męski sposób? Po co to komu, łatwiej zaprosić na sesje faceta. Niestety przy prawdziwie kobiecych zagrywkach ze strony pań często MG-facet ma wielkie problemy jak coś rozstrzygnąć, by nie psuć nikomu zabawy.
Niestety (lub stety) często tak jest, że rozgrywa się pewna walka o uwagę itp itd. Czy to dobrze czy to źle? Oczywiście zależy wszak często wina jest po obu stronach bo widać taki stan rzeczy może odpowiadać. Swoją drogą moim zdaniem dobrze gdy kobieta na sesji jest kobieca, a w takich wypadkach trudno by facet nie zwracał na to uwagi. Kobiety grające mężczyznami, do tego zachowujące się w typowo męski sposób? Po co to komu, łatwiej zaprosić na sesje faceta. Niestety przy prawdziwie kobiecych zagrywkach ze strony pań często MG-facet ma wielkie problemy jak coś rozstrzygnąć, by nie psuć nikomu zabawy.
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Re: Płeć piękna na sesjach
Co znaczy "łatwiej"? MG nie jest cholernym reżyserem, który ma określoną liczbę ról, do których szuka odpowiednich ludzi. Na sesję przychodzą Gracze płci obojga, którzy próbują sobie pograć tak jak chcą. Nie powiesz chyba Graczce "Sorry ale grasz jak facet, wyp...laj i znajdź jakiegoś kolesia na zastępstwo, tak będzie łatwiej".Karczmarz pisze:Hmmm
Niestety (lub stety) często tak jest, że rozgrywa się pewna walka o uwagę itp itd. Czy to dobrze czy to źle? Oczywiście zależy wszak często wina jest po obu stronach bo widać taki stan rzeczy może odpowiadać. Swoją drogą moim zdaniem dobrze gdy kobieta na sesji jest kobieca, a w takich wypadkach trudno by facet nie zwracał na to uwagi. Kobiety grające mężczyznami, do tego zachowujące się w typowo męski sposób? Po co to komu, łatwiej zaprosić na sesje faceta. Niestety przy prawdziwie kobiecych zagrywkach ze strony pań często MG-facet ma wielkie problemy jak coś rozstrzygnąć, by nie psuć nikomu zabawy.
-
- Bombardier
- Posty: 650
- Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Płeć piękna na sesjach
Hmmm
Faktycznie może niefortunnie się wypowiedziałem, bo ja akurat tak bym zrobił (w sensie powiem wyp...laj osobie która mi się nie podoba za sposób gry) ale ja to ja (nie jestem instytucją charytatywną, nie prowadzę sesji dla ludzi z ulicy którzy "próbują sobie pograć tak jak chcą" - albo spełniają określone wymogi albo z nimi nie gram). Choć może stwierdzenie "łatwiej" tam jest nie na miejscu. Chodziła mi w głowie taka sytuacja, że grupa facetów szuka nowej graczki do ekipy (jak zwykle bywa) i jeśli zapraszają taką graczkę ponieważ chcą mieć kobietę na sesji a ta gra jak facet, to niepotrzebnie się natrudzili.Co znaczy "łatwiej"? MG nie jest cholernym reżyserem, który ma określoną liczbę ról, do których szuka odpowiednich ludzi. Na sesję przychodzą Gracze płci obojga, którzy próbują sobie pograć tak jak chcą. Nie powiesz chyba Graczce "Sorry ale grasz jak facet, wyp...laj i znajdź jakiegoś kolesia na zastępstwo, tak będzie łatwiej".
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Re: Płeć piękna na sesjach
Sorry ale po prostu dalej nie kumam... Czy Graczka to dla ciebie po prostu rekwizyt, który służy jakimś tam celom sesyjnym? Jeśli tak, to apage.
-
- Bosman
- Posty: 1719
- Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
- Numer GG: 11803348
- Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)
Re: Płeć piękna na sesjach
Solarius - każdy gracz wnosi do sesji coś od siebie, a fajnie jak graczka dorzuca tam pierwiastek kobiecy... choćby w małym stopniu. Dobrze to wpływa na grę, panowie lepiej się zachowują itd.
Ale rzeczywiście Karczmarz niefortunnie się wyraził:
Ale rzeczywiście Karczmarz niefortunnie się wyraził:
Wg mnie to skrót myślowy.niepotrzebnie się natrudzili.
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Re: Płeć piękna na sesjach
Z tym się nie spieram, ale Karczmarz wyraźnie mówi o czymś zupełnie innym.Sihamaah pisze:Solarius - każdy gracz wnosi do sesji coś od siebie, a fajnie jak graczka dorzuca tam pierwiastek kobiecy... choćby w małym stopniu. Dobrze to wpływa na grę, panowie lepiej się zachowują itd.
OK. A co on oznacza?Sihamaah pisze:Ale rzeczywiście Karczmarz niefortunnie się wyraził:Wg mnie to skrót myślowy.niepotrzebnie się natrudzili.
-
- Bombardier
- Posty: 650
- Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Płeć piękna na sesjach
Hmmm
Jakby nadal było nie zrozumiałe, to po prostu wybieramy osobę lepszą do danej roli (tak jak wybieramy do danego filmu lepszego aktora, czy lepszego reżysera itp). Nie mistrzuje moim graczom dlatego bo mnie lubią. Mistrzuje im dlatego że ze wszystkich ludzi mogących mistrzować, ja mistrzuje najlepiej. Tak samo z graczami. Nie gram z graczami z sympatii (chodzi mi o nowych dołączających się do drużyny) tylko dlatego że najlepiej spełnią swoją rolę na sesji (niekoniecznie w scenariuszu). W ostatnim czasie musiałem sporej grupie osób mówić "sorry nie nadajecie się" mimo, że ich polubiłem i byli zaje** ludźmi. Cóż nie umieli odnaleźć się w roli więc mogę z nimi pić piwko w pubie ale nie grać sesje. Dlatego mając do wyboru kobietę grającą rolę męską i mężczyznę grającego rolę męską często (choć nie zawsze) wybiorę mężczyznę, bo po prostu zagra rolę męską lepiej.
Tak samo jak każdy gracz. Tak samo jak ja jako MG służę celom sesyjnym dla moich graczy. To chyba normalne. Jeśli graczom nie odpowiada MG to z nim nie grają, bo grają nie z przymusu ale dla jakiś konkretnych celów, jeśli MG ich nie dostarcza to po co z nim grać. Tak samo jeśli graczka nie dostarcza drużynie tyle ile by mogła dostarczyć to nie muszę z nią grywać. I raczej przemawia tu cała drużyna określając pewne standardy do których trzeba się dostosować. Jeśli mamy drużynę 4 chłopa, do której zapraszamy graczkę która gra jak 5 chłop to moim osobistym zdaniem jest ona zbędna tak samo jak zbędny byłby 5 chłop. Zapraszaliśmy kobietę nie po to by grała jak facet nie? Tak samo jak mamy 4 dziewczyny zapraszające na sesje faceta a ten gra jak kobieta, a nam chodziło o to by wprowadzić do sesji coś męskiego.Sorry ale po prostu dalej nie kumam... Czy Graczka to dla ciebie po prostu rekwizyt, który służy jakimś tam celom sesyjnym?
Jakby nadal było nie zrozumiałe, to po prostu wybieramy osobę lepszą do danej roli (tak jak wybieramy do danego filmu lepszego aktora, czy lepszego reżysera itp). Nie mistrzuje moim graczom dlatego bo mnie lubią. Mistrzuje im dlatego że ze wszystkich ludzi mogących mistrzować, ja mistrzuje najlepiej. Tak samo z graczami. Nie gram z graczami z sympatii (chodzi mi o nowych dołączających się do drużyny) tylko dlatego że najlepiej spełnią swoją rolę na sesji (niekoniecznie w scenariuszu). W ostatnim czasie musiałem sporej grupie osób mówić "sorry nie nadajecie się" mimo, że ich polubiłem i byli zaje** ludźmi. Cóż nie umieli odnaleźć się w roli więc mogę z nimi pić piwko w pubie ale nie grać sesje. Dlatego mając do wyboru kobietę grającą rolę męską i mężczyznę grającego rolę męską często (choć nie zawsze) wybiorę mężczyznę, bo po prostu zagra rolę męską lepiej.
-
- Mat
- Posty: 517
- Rejestracja: czwartek, 2 listopada 2006, 00:43
- Numer GG: 8174525
- Lokalizacja: Świat, w którym baśń ta dzieje się
Re: Płeć piękna na sesjach
W pewien sposób zgodzę się z tokiem rozumowania Karczmarza, choć powyższa wypowiedź za bardzo zalatuje skrajnym utylitaryzmem. Wynurza się z niej wizerunek RPG jako instytucji dostarczającej rozrywki w miejsce RPG jako samej rozrywki. Moim skromnym zdaniem to trochę pokrętne rozumowanie, ocierające się o zbędny formalizm.
A jeśli chodzi o płeć piękną na sesjach, to o ile potrafi się odnaleźć w odgrywanej roli, nie mam nic przeciwko (nie)męskim postaciom. Rzecz w tym, że nie wiedzieć jak kobieta starałaby się zagrać "po męsku", to i tak nie będzie bardziej samcza od kumpli z drużyny. Analogicznie w drugą stronę.
Rozumiem, że przytoczona przez Karczmarza sytuacja może budzić niesmak lub frustrację i wynika zapewne z głodu kobiecych postaci w drużynie BG. Cóż, ostateczna decyzja i tak należy do MG. Ale RPG to przecież w dalszym ciągu zabawa, prawda?
A jeśli chodzi o płeć piękną na sesjach, to o ile potrafi się odnaleźć w odgrywanej roli, nie mam nic przeciwko (nie)męskim postaciom. Rzecz w tym, że nie wiedzieć jak kobieta starałaby się zagrać "po męsku", to i tak nie będzie bardziej samcza od kumpli z drużyny. Analogicznie w drugą stronę.
Rozumiem, że przytoczona przez Karczmarza sytuacja może budzić niesmak lub frustrację i wynika zapewne z głodu kobiecych postaci w drużynie BG. Cóż, ostateczna decyzja i tak należy do MG. Ale RPG to przecież w dalszym ciągu zabawa, prawda?
Bóg mi wybaczy. To jego zawód. - Heinrich Heine
Autystyczne Przymierze Mandarynek i Klementynek
Autystyczne Przymierze Mandarynek i Klementynek
-
- Pomywacz
- Posty: 36
- Rejestracja: piątek, 20 lipca 2012, 20:04
- Numer GG: 179228
- Kontakt:
Re: Płeć piękna na sesjach
Będę Bardzo ZUY i odkopię temat sprzed 5 lat.
Moje obserwacje są podparte tymi danymi statystycznymi:
- Grałem z 107 osobami, w tym z 16 kobietami (~14,9% ogółu).
- Prowadziło mi 22 MG, z czego 5 płci żeńskiej (~22,7% ogółu).
- Ani razu nie grałem/nie prowadziłem (w) drużynie składającej się wyłącznie z kobiet.
- Jeśli na sesjach w których uczestniczyłem znalazła się kobieta, to najczęściej jedna, zdarzały się dwie (nie więcej). Uwzględniona sytuacja, gdzie MG to kobieta.
- Liczba rozegranych przeze mnie sesji niebawem dobije do 150, a erpeguję od sześciu lat, sądzę więc, że podane wcześniej statystyki zawierają choćby 1% poza-mojszej obserwowanej tendencji.
Ogólne wnioski:
1) Nie spostrzegłem różnicy pomiędzy drużynami z graczkami i bez. Nie uważam siebie za szczególnie wnikliwego obserwatora, jednakże przynajmniej po sobie nie zaobserwowałem, że moje nastawienie do gry oraz sama gra i odgrywanie zmieniają się ze względu na obecność kobiety w ekipie (lub jej brak).
2) Nie spostrzegłem różnicy w jakości czy stylu grania ze względu na płeć. Czyli - róznorodność grania u obu płci jest porównywalna. Nie zaobserwowałem także tendencji do grania w określony sposób u kobiet (podobnie jak u mężczyzn).
3) O ile MG-mężczyźni z jakimi grałem bywali różni w tym, jak dobrze prowadzili, to zupełnie inaczej bywa w odniesieniu do tej piątki kobiet ze statystyk. Generalnie - na te 5 kobiet, trzy prowadziły beznadziejnie, jedna słabo, piąta przeciętnie. Powody beznadziejności/słabizny u tych czterech MG-kobiet były różne, jedyną wspólną cechą prowadzenia tych kobiet (obserwowaną na pierwszy rzut oka) było nadmierne upodobanie do ograniczania swojego stylu prowadzenia tylko i wyłącznie do swoich najgłębszych preferencji (nie tylko związanych z RPG) bez względu na to, co te MG-kobiety prowadziły.
Wyjaśnienie "Wniosku nr 3": otóż każda z tych czterech kobiet zamykała się na jedną koncepcję grania sesji bez względu na różne przygody, kampanie, konwencje czy systemy RPG. Dla porównania, jedna lubiła wprowadzanie grozy, railroadingu i poczucia maluczkości BG nawet w D&D 3rd, druga miała tendencje do wprowadzania swoich BNów w stylu "Mary Sue as Perfect Me" i nie zwracania uwagi na system w jaki się gra, trzecia wprowadzała swoje pseudonewage'owskie i "mistycznosenne" eksperymenty do sesji, nawet w WFRP 2nd, czwarta uważa, że "zawsze bohaterom musi być trudno i muszą być w dupie".
Oczywiście może być tak, że mam najzwyczajniej pecha co do kobiet prowadzących sesje RPG. Fakt, ostatnia - piąta - była przeciętna, ale w rozumieniu obiektywnej skali ocen (czyli "ani zła, ani dobra"). Pięć zupełnie różnych i nie znanych sobie osób raczej jednak pozwala wysunąć jakieś zależności.
4) Trudno mi podać konkretne statystyki, lecz odnoszę wrażenie, że mniejsza część z tych 16-stu kobiet regularnie udziela się w Internecie na temat RPG, niż część z tych 91 pozostałych mężczyzn. Raptem kojarzę tylko trzy z tych szesnastu, które regularnie udzielają się lub w przeszłości udzielały się w Internecie na temat RPG.
5) Nie spostrzegłem istotnej róznicy w średniej wieku zarówno tej szesnastki erpegówek, jak i 91 erpegowców.
6) Nie spostrzegłem istotnej różnicy w tym, jak bardziej (lub mniej) fajnie grało mi się w drużynach z udziałem co najmniej jednej graczki. A jeśli jakaś różnica faktycznie miała miejsce, była mocno przytłumiona kilkoma innymi różnicami.
Wersja dla skrótowców: Nie rozumiem, skąd te wszystkie hype'y na to, że graczka gra czy prowadzi. I don't get it.
Moje obserwacje są podparte tymi danymi statystycznymi:
- Grałem z 107 osobami, w tym z 16 kobietami (~14,9% ogółu).
- Prowadziło mi 22 MG, z czego 5 płci żeńskiej (~22,7% ogółu).
- Ani razu nie grałem/nie prowadziłem (w) drużynie składającej się wyłącznie z kobiet.
- Jeśli na sesjach w których uczestniczyłem znalazła się kobieta, to najczęściej jedna, zdarzały się dwie (nie więcej). Uwzględniona sytuacja, gdzie MG to kobieta.
- Liczba rozegranych przeze mnie sesji niebawem dobije do 150, a erpeguję od sześciu lat, sądzę więc, że podane wcześniej statystyki zawierają choćby 1% poza-mojszej obserwowanej tendencji.
Ogólne wnioski:
1) Nie spostrzegłem różnicy pomiędzy drużynami z graczkami i bez. Nie uważam siebie za szczególnie wnikliwego obserwatora, jednakże przynajmniej po sobie nie zaobserwowałem, że moje nastawienie do gry oraz sama gra i odgrywanie zmieniają się ze względu na obecność kobiety w ekipie (lub jej brak).
2) Nie spostrzegłem różnicy w jakości czy stylu grania ze względu na płeć. Czyli - róznorodność grania u obu płci jest porównywalna. Nie zaobserwowałem także tendencji do grania w określony sposób u kobiet (podobnie jak u mężczyzn).
3) O ile MG-mężczyźni z jakimi grałem bywali różni w tym, jak dobrze prowadzili, to zupełnie inaczej bywa w odniesieniu do tej piątki kobiet ze statystyk. Generalnie - na te 5 kobiet, trzy prowadziły beznadziejnie, jedna słabo, piąta przeciętnie. Powody beznadziejności/słabizny u tych czterech MG-kobiet były różne, jedyną wspólną cechą prowadzenia tych kobiet (obserwowaną na pierwszy rzut oka) było nadmierne upodobanie do ograniczania swojego stylu prowadzenia tylko i wyłącznie do swoich najgłębszych preferencji (nie tylko związanych z RPG) bez względu na to, co te MG-kobiety prowadziły.
Wyjaśnienie "Wniosku nr 3": otóż każda z tych czterech kobiet zamykała się na jedną koncepcję grania sesji bez względu na różne przygody, kampanie, konwencje czy systemy RPG. Dla porównania, jedna lubiła wprowadzanie grozy, railroadingu i poczucia maluczkości BG nawet w D&D 3rd, druga miała tendencje do wprowadzania swoich BNów w stylu "Mary Sue as Perfect Me" i nie zwracania uwagi na system w jaki się gra, trzecia wprowadzała swoje pseudonewage'owskie i "mistycznosenne" eksperymenty do sesji, nawet w WFRP 2nd, czwarta uważa, że "zawsze bohaterom musi być trudno i muszą być w dupie".
Oczywiście może być tak, że mam najzwyczajniej pecha co do kobiet prowadzących sesje RPG. Fakt, ostatnia - piąta - była przeciętna, ale w rozumieniu obiektywnej skali ocen (czyli "ani zła, ani dobra"). Pięć zupełnie różnych i nie znanych sobie osób raczej jednak pozwala wysunąć jakieś zależności.
4) Trudno mi podać konkretne statystyki, lecz odnoszę wrażenie, że mniejsza część z tych 16-stu kobiet regularnie udziela się w Internecie na temat RPG, niż część z tych 91 pozostałych mężczyzn. Raptem kojarzę tylko trzy z tych szesnastu, które regularnie udzielają się lub w przeszłości udzielały się w Internecie na temat RPG.
5) Nie spostrzegłem istotnej róznicy w średniej wieku zarówno tej szesnastki erpegówek, jak i 91 erpegowców.
6) Nie spostrzegłem istotnej różnicy w tym, jak bardziej (lub mniej) fajnie grało mi się w drużynach z udziałem co najmniej jednej graczki. A jeśli jakaś różnica faktycznie miała miejsce, była mocno przytłumiona kilkoma innymi różnicami.
Wersja dla skrótowców: Nie rozumiem, skąd te wszystkie hype'y na to, że graczka gra czy prowadzi. I don't get it.
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 16
- Rejestracja: niedziela, 26 sierpnia 2012, 12:25
- Numer GG: 2617969
Re: Płeć piękna na sesjach
Z laskami jest różnie, bywały takie co grały spoko, przyspieszały krążenie i faceci się małpili na sesjach co było zabawne, bywały takie co irytowały (nie bardziej niż gracze-nerdy), bywały też takie co ambicjonalnie traktowały swoją postać i swoje działania. Faceci są tutaj bardziej zdyscyplinowani - dostają decyzję MG z uzasadnieniem i ją przyjmują - miewałem laski do których to nie docierało, które się wykłócały i chciały przeskoczyć "system" (nie w ujęciu zasad danego rulebooka), pomimo tego że zbierały tylko konsekwencje swoich czynów.
Wielki fan D&D; dandys w ubraniu i mowie; będę pracował na miano moderatora.
-
- Marynarz
- Posty: 303
- Rejestracja: piątek, 16 lutego 2007, 14:55
- Numer GG: 4382272
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Kontakt:
Re: Płeć piękna na sesjach
Generalnie uważam że kobieta gracz różni się tym od gracza faceta że ma krągłości w innych miejscach. Nie wpływa to w żaden sposób na jej poziom grania, bo nie jest to uzależnione od bycia kobietą. Są gracze idioci, są gracze niesamowici. Można trafić na takiego u obu płci. Serio, to żadna różnica czy ktoś ma cycki czy nie (choć u niektórych z nas, posiadanie cycków nie oznacza bycie kobietą...;P).
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 16
- Rejestracja: niedziela, 26 sierpnia 2012, 12:25
- Numer GG: 2617969
Re: Płeć piękna na sesjach
Diabeł
A rozpłakał ci się kiedyś gracz na sesji ?Generalnie uważam że kobieta gracz różni się tym od gracza faceta że ma krągłości w innych miejscach. Nie wpływa to w żaden sposób na jej poziom grania, bo nie jest to uzależnione od bycia kobietą.
Wielki fan D&D; dandys w ubraniu i mowie; będę pracował na miano moderatora.
-
- Marynarz
- Posty: 290
- Rejestracja: poniedziałek, 29 grudnia 2008, 13:44
- Numer GG: 2609448
- Lokalizacja: Ostrowiec
- Kontakt:
Re: Płeć piękna na sesjach
Jak tak patrzę na to, co piszesz to... Musiałeś mieć wyjątkowego pecha. Ja co prawda "na żywo" nie grałam, ale na forach nie raz trafiały się kobiety zarówno w roli MG jak i Graczy i, szczerze, nie zauważyłam żadnej różnicy w rozgrywce. Jak marudzili to wszyscy po równo, tzn. że zdarzało się, że marudzili zarówno Gracze płci żeńskiej jak i męskiej, więc... . Wiem, że "na żywo" to może wyglądać trochę inaczej, ale mimo wszystko kłótnie i na forach się zdarzały i gracze też czasem marudzili, że MG coś zrobił nie tak, albo, że ich bohater powinien zrobić to a to, a nie tak jak mówi MG. Wydaje mi się, że to nie zależy od płci tylko od dojrzałości Gracza. A z tym jest różnie niezależnie od tego czy jest się kobietą czy mężczyzną...dandysek pisze:DiabełA rozpłakał ci się kiedyś gracz na sesji ?Generalnie uważam że kobieta gracz różni się tym od gracza faceta że ma krągłości w innych miejscach. Nie wpływa to w żaden sposób na jej poziom grania, bo nie jest to uzależnione od bycia kobietą.