Jak tak popatrzyłem na kosteczki Toriego, to usmiechnąłem się. Niezla kolekcja. Ale nic nie przebije arcyklimatycznych nuklearnych kosteczek do Neuro czy runicznych... Oraz zestawu Cthulhu... Może i nie sa praktyczne do bólu, ale po prostu czuję, jak kazdy rzut cieszy
Póki co mam
3x k20
1x k100
1x k10
2x k6
Wszystkie nuklearne z q-workshopu. Kolekcyjke sobie robię.
Plus pare świetnych monet (min. kanciata z Hiszpanii z 1954 roku) oraz zestaw naboi (Bóg wie, po co mi one )
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów Czerwona Orientalna Prawica
Alucard pisze:
Plus pare świetnych monet (min. kanciata z hiszpani z 1954 roku) oraz zestaw naboi (Bóg wie, po co mi one )
Wiadomo po co - do ochrony kolekcji Poza tym dobry rekwizyt do Neuro... Ech, jakbym miał drużynę do Neuro to bym sobie sprawił nowe kosteczki, widziałem nawet w Bardzie takie z nuklearnymi motywami... Tylko że wtedy kupowałem do WFRP Całkiem fajnie, niebieskie w jakiś deseń, nie potrafię określić w jaki Szkoda, że się kurzą bo nie ma z kim grać -_-"
PS. Ładną kolekcje ma Tori... Może kasyno otworzyć
Część off-topicowa wiadomości została usunięta. - D-moon
Jestem posiadaczem sześciu kości elfickich oraz jednej smoczej k6(Q-workshop oczywiście), ostatnio kupiłem kilka kości w empiku, bo stwierdziłem że dobrze jest mieć więcej niż po jednej kości każdego rodzaju.
Jeżeli chodzi o kości, to czaje się na komplet runicznych z q-workshop, ewentualnie zakupie sobie dodatkowy zestaw, najzwyklejszego rodzaju, bo doszedłem do wniosku, że jeden komplet na dwóch graczy, a więc 3 komplety na sesji, czasami nie wystarczają i trzeba czekać na kości"
"It is often said that before you die your life passes before your eyes. It is in fact true. It's called living."
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
Co do kości, to potrzebna liczba zależy od stylu gry. Jedna kość dowolnego typu na ogół wystarczy, chyba że ktoś gra np. w Earthdawna na pełnej mechanice - wtedy bez co najmniej kilku kości każdego typu nie pojedziesz.
Ale kości z q-workshopu moim zdaniem ssą, chyba że te dla fanów Neuro. Pisałem już, dlaczego. Najlepsze są zwyczajne, czytelne kostki.
Ja tam chyba wezmę starego reichspfenniga (moneta III Rzeszy) z 35 roku na kostkę k2. Naboje fajna sprawa, ale gram w innych klimatach ja raczej potrzebuje stosiku koron.
Solarius Scorch pisze:Najlepsze są zwyczajne, czytelne kostki.
Prawda, nie trzeba się wpatrywać między runami co wypadło (polecam czarno-żółtą runiczną k20 na której nic nie widać)
Dzisiaj byłem na zakupach z mamą i przypadkiem wstąpiliśmy do sklepu "wszystko po 5zł". Patrze sobie na kadzidełka, a tu nagle mój wzrok pada na zestaw 12 k6 za uwaga... 2zł. Aż żal było nie wziąć. Zwykłe, najzwyklejsze k6 w trzech kolorach: białym, czerwonym i zielonym. Na niedostatek tychże już nie będę narzekał
"It is often said that before you die your life passes before your eyes. It is in fact true. It's called living."
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
Jelcyn pisze:Dzisiaj byłem na zakupach z mamą i przypadkiem wstąpiliśmy do sklepu "wszystko po 5zł". Patrze sobie na kadzidełka, a tu nagle mój wzrok pada na zestaw 12 k6 za uwaga... 2zł. Aż żal było nie wziąć. Zwykłe, najzwyklejsze k6 w trzech kolorach: białym, czerwonym i zielonym.
Takie właśnie są najlepsze!
Jelcyn pisze:Na niedostatek tychże już nie będę narzekał
Czekaj aż zaczniesz grać w bitewniaki, często 20 jednakowych kostek to za mało na salwę.
Force pisze:polecam czarno-żółtą runiczną k20 na której nic nie widać
Albo smoczą k4 przejrzysto-niebieską - rozczytanie tego dziadostwa graniczy z cudem W sumie dotyczy to każdej kości "przejrzysto-jakiejśtam". Najlepsze są zwykłe matowe albo kryształki. (Powiedziała ta, co ma zestaw biało-brązowych runicznych)
Ja posiadam zestaw fioletowo - złotych kości marmurkowych i sobie je chwalę. Bardzo ładnie wyglądają, a odczytanie wyniku nie jest trudne. Za wyjątkiem k20, gdzie złote wypełnienie cyferek już się starło i ich nie widać, ale to nawet zaleta. Można okantować innych graczy . A tak serio to je sobie spróbuję wypełnić farbką modelarską. Oczywiście, jak już ją kupię - zbieram Elven Havens do LotR SBG, więc pewnie trochę zostanie.
Szkoda że Q-W nie pomyśleli i nie zrobili zwykłych fosforyzujących kostek.
Są tylko fosforyzujące nuklearne... Szkoda bo kupiłbym je od razu, granie w ciemnościach byłoby miodniejsze...
Wlaśnie...
Szkoda. Sam posiadam juz zestaw nuklearny i kupiłbym sobie jakies inne "dedekowe" kosteczki świecące w nocy. Poza tym po ki Ch** mi nuklearna k4 lub k8... Do Neuro starczy k20 :/
Oprócz tego dzisiaj w bardzie kupiłem sobie 6 bardzo ładnych marmurkowych kosteczek
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów Czerwona Orientalna Prawica
A ja z kolei zakupiłem sobie standardowy zestaw kostek do RPG. Fioletowe, z białym wypełnieniem. Ładne, schludne, łatwo rozczytać, a kolor wprost idealny, nie za ciemny, ale nie za jasny. warto było wydać tą piętnastkę.
"It is often said that before you die your life passes before your eyes. It is in fact true. It's called living."
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
Czerwone kostki runiczne z q-workshop. Podobają mi się, są bardzo klimatyczne i czytelne.
A dla ciekawostki mam kośc K20 "Jumbo", która jest 2x większa niż zwykłe gnaty. Użytecznośc żadna, ale śmiechu z niej co niemiara. Teraz jest używana jako insygnium Mistrza Gry. ^^
jeśli chodzi o kostki JUMBO, to najlepsze są do pacyfikowania graczy...
Ja samemu posiadam naprawdę wiele kostek i nie chce mi się tego rozpisywać. Pochwalę się tylko czerwono-czarną z zielonymi cyferkami k20 - tak ślicznie wygląda przy Neuroshimie.... niczym Neodżungla
oraz zwykłą śliczną przejrzysto-krwisto-czerwoną k10. Daje wspaniały cień turlając się po oświetlonym stoliku
Popieram opinię o kościach jumbo.
Gracz cię wkurza? Zostaw na jego czole na kilkanaście minut odcisk w postaci trójkącika z 14 w środku a jego zachowanie na pewno ulegnie poprawie.