"Przypowieść o ciszy"
: poniedziałek, 20 listopada 2006, 18:57
Dziewczynka siedziała nad jeziorem. Nad horyzontem zachodziło słońce.
Była nieruchoma. Siadała tak każdego wieczora od conajmniej dwóch tygodni. Pewna babcia zauważyła to i przyglądała jej się. Po kilku dniach zaczęła zatrzymywać się w tyle za nią. Choć osobno, nie były samotne. Siedziały obie i wpatrywały się w powoli uspyiającą toń jeziora. Kobieta zawsze wstawała odrobinę wcześniej i znikała. Jednak tym razem czekała, aż dziewczynka podniesie się pierwsza. Kiedy ta wstała i obróciła się w jej stronę, starsza pani chciała coś powiedzieć lecz milczała, gdyż zobaczyła jak mała
w uciszającym gescie przykłada palec do ust. Wyszly razem na ścieżke, która prowadziła na osiedle i wówczas to odezwała się jej zapytać "Dlaczego spędzasz tu tyle czasu..w ciszy?".
"Cisza jest moją przyjaciółką, ona mnie nie zdradzi. Cisza nie potrafi mówić, więc mnie nie okłamie. A ja nie chcę jej przeszkadzać w byciu ciszą. Więc przychodzę tam, słucham jej i przestaję być samotna".
Była nieruchoma. Siadała tak każdego wieczora od conajmniej dwóch tygodni. Pewna babcia zauważyła to i przyglądała jej się. Po kilku dniach zaczęła zatrzymywać się w tyle za nią. Choć osobno, nie były samotne. Siedziały obie i wpatrywały się w powoli uspyiającą toń jeziora. Kobieta zawsze wstawała odrobinę wcześniej i znikała. Jednak tym razem czekała, aż dziewczynka podniesie się pierwsza. Kiedy ta wstała i obróciła się w jej stronę, starsza pani chciała coś powiedzieć lecz milczała, gdyż zobaczyła jak mała
w uciszającym gescie przykłada palec do ust. Wyszly razem na ścieżke, która prowadziła na osiedle i wówczas to odezwała się jej zapytać "Dlaczego spędzasz tu tyle czasu..w ciszy?".
"Cisza jest moją przyjaciółką, ona mnie nie zdradzi. Cisza nie potrafi mówić, więc mnie nie okłamie. A ja nie chcę jej przeszkadzać w byciu ciszą. Więc przychodzę tam, słucham jej i przestaję być samotna".