***- Część 1 - Klasztor Smoka

ODPOWIEDZ

Jak oceniasz tą część ?

1
1
20%
2
1
20%
3
2
40%
4
0
Brak głosów
5
0
Brak głosów
6
1
20%
 
Liczba głosów: 5
Pyczka
Szczur Lądowy
Posty: 4
Rejestracja: niedziela, 4 czerwca 2006, 16:16

***- Część 1 - Klasztor Smoka

Post autor: Pyczka »

Co tu dużo mówić ... krytykujcie


- Nie możesz się pospieszyć ? - syknął zniecierpliwiony , muskularny mężczyzna stojący w cieniu pochodni.
Wojownik i mag , stali w niewielkim okrągłym pokoju. Zza drzwi dobiegały stłumione odgłosy pogoni…
- Ile razy mam ci powtarzać że nie można wywołać magii o tak sobie ? – odpowiedział pytaniem zirytowany mag, po czym powrócił do wpatrywania się w rycinę.
Wojownik odwrócił się zaniepokojony , odgłosy zbliżały się.
Araf wiedząc co ich czeka , wyjął krótki stalowy miecz i starą drewnianą tarcze.
Odgłosy wskazywały na to , że pogoń jest tuż za drzwiami.
Niespodziewanie do pokoju wpadło dwóch, uzbrojonych w szable sługusów lorda Akona.
Araf wykorzystując zaskoczenie, doskoczył do jednego z nich i ciął płasko w brzuch jednocześnie osłaniając się tarczą przed ciosem drugiego.
Sługa cięty w brzuch padł na zimną kamienną posadzkę, próbując zatrzymać wypływające wnętrzności. Jego towarzysz widząc to zawahał się chwile i to pozwoliło wojownikowi doskoczyć do niego, i rozwiać jego wątpliwości cięciem w szyje.
- Zaraz nadejdzie większa grupa a sam długo ich nie powstrzymam – zauważył Araf
- Cierpliwości już kończ…
Huk wylatujących w powietrze drzwi uniemożliwił dalszą rozmowę więc Araf odwrócił się, na spotkanie przeciwników. Lecz jedną rzeczą jaką zauważył po obrocie była ogromna maczuga pędzącą prosto w jego skroń … nastała nieprzenikniona ciemność.

Na początku był tylko chaos, po chwili niewyraźny glos powoli dochodził do budzącego się umysłu Arfa powodując nieznośny ból.
-Oh zamknij się, nie widzisz że cierpię ? – warknął
- Jeżeli zaraz nie wstaniesz stracimy jedyną szansę na ucieczkę
- Jak to !? Nie jesteśmy w Melubii ?
- Niestety nie, gdy zauważyłem że leżysz na ziemi nie miałem czasu, więc przeniosłem nas poza obręb miasta – odparł Inos
- No to po nas – jęknął Aras chwytając się za głowę – wiesz co z nas zostanie gdy złapie nas lord Akon ?
- Nie rozpaczaj, jakieś trzy mile stąd znajduje się klasztor gdzie mam kilku znajomych, którzy z pewnością nas ukryją do czasu, aż cala sprawa trochę przycichnie.
- Jego psia mać, ależ ta maczuga miała siłe, chyba mam pękniętą czaszkę
- Tak oczywiście i zaraz twój miniaturowy móżdżek wypłynie przez owo pęknięcie – odparł ironicznie mag – może przestałbyś w końcu użalać się nad sobą i wyruszylibyśmy póki jeszcze mamy jakieś szanse ?
- Oczywiście panie, twoje życzenie jest dla mnie rozkazem – odparł zdenerwowany wojak poczym bez słowa ruszył w stronę niedaleko leżącego lasu.
Inos szybkim krokiem ruszył za nim.
.
Do klasztoru dotarli na chwilę przed zmrokiem, zapukali w wielkie drewniane, okute żelazem drzwi. Po paru chwilach drzwi uchyliły się i wyjrzała zza nich lekko zgarbiona postać w brązowej szacie, jej twarz zasłonięta była kapturem.
- Arah meh bel – wyszeptał Inos – Postać skinęła tylko głową poczym wpuściła ich do środka.
Korytarz za drzwiami był niezwykle wąski, ponadto i tę odrobinę przestrzeni pokrywały liczne kości, pazury i plamy krwi. W powietrzu unosił się silny odór rozkładu.
- Co u licha ?! – wykrzyknął Araf, gdy dotarło do niego co zobaczył.
- Zamilcz – powiedział zimno mag poczym ruszył za mnichem.
Po paru dobrych godzinach, dotarli do kolejnych drzwi. Mnich otworzył je na oścież
Oczom maga i wojaka ukazał się ogromny ogród, z licznymi fontannami tryskającymi krystalicznie czystą wodą. Chatki umieszczone na drzewach zbudowane były z czerwonej materii, której pochodzenia nikt nie znał. Nad całą okolicą górował ogromny budynek – Świątynia czarnego smoka.
- Już nic nie rozumiem, najpierw maczuga, potem kości i krew a na końcu to.
- I nie musisz, wystarczy że będziesz milczał – odparł lekko rozbawionym głosem Inos
- Widzę, że humorek mości pana już się poprawił, azali mógłby pan zdradzić mi gdzie się teraz udamy?
- Bez przesadnej dworności Arafie, czasami ta mowa przyprawia mnie od bóle żołądka – teraz udamy się do mego serdecznego przyjaciela, który jest tu głównym kapłanem – odpowiedział Inos poczym jął mówić do mnicha – Arah belorut mah plet zenr.
Milczący mnich ponownie skinął głową poczym pewnym krokiem ruszył w kierunku świątyni.
- Inosie?
-Mhm?
- Czemu wszystko tu jest takie, hem, duże?
- Przekonasz się gdy dojdziemy do komnat mego przyjaciela – proszę cię nie zadawaj więcej pytań, rozkoszuj się widokami.
Roślinność, chaty, fontanny, chodniki, wszystko co mijali miało nienaturalne rozmiary, zupełnie jakby nie mieszkali tu zwykli ludzie lecz jakieś olbrzymie istoty.
Wreszcie dotarli do drzwi świątyni. Wyryto na nich tysiące albo i miliony run, które jakoby miały chronić to miejsce przed wszelkimi istotami, które mają zamiar zaszkodzić wielkiemu kapłanowi.
Mnich tylko sobie znanym sposobem, jednym ruchem ręki popchnął masywne drewniane drzwi, które skrzypiąc i jęcząc otwarły się ukazując drogę do ołtarza.
Wnętrze świątyni wypełniały bogato zdobione dywany i zasłony. Wszędzie umiejętnie rozmieszczono ogromne świeczniki, które łagodnym, pomarańczowym światłem zalewały pomieszczenie. Dalej, w głębszej części, umieszczony był ogromny tron na którym siedziała ,,figura’’ smoka.
Araf spoglądał na ten przepych i bogactwo z szeroko otwartymi oczyma, jego wzrok szczególnie długo zatrzymał się na ogromnej ,,figurze’’.
- Jak to możliwe Inosie? Który z współczesnych budowniczych zdołał stworzyć to cudo?
- Nikt nie musiał go tworzyć, przynajmniej w dosłownym tego słowa znaczeniu – odparł mag.
- Jak to? Chcesz mi wmówić, że ta figura żyje?
- Tak, masz zaszczyt poznać mego przyjaciela, najwyższego kapłana świątyni czarnego smoka. Ilurana.
Araf ponownie szeroko otworzył oczy i usta, zdezorientowany patrzył jak wielka ,,figura’’ wstaje i wydaje przenikliwy ryk. Zemdlał.


Ps: Tekst wstawiłem tylko do oceny, narazię nie poruszam się jeszcze swobodnie po tym forum więc wole uprzedzać co by jakieś nieporozumienia nie wyszły...
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 5 czerwca 2006, 22:37 przez Pyczka, łącznie zmieniany 1 raz.
Nyano
Mat
Mat
Posty: 589
Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
Numer GG: 3030068
Lokalizacja: Z ukrycia i cienia

Post autor: Nyano »

Hm... Widzę, że ktoś tu zamierza pisań opowiadanie seryjne? Cóż... póki co nie wymyśliłeś tytułu dla serii, co skłania mnie ku stwierdzeniu, iż nie przemyślałeś wojego pomysłu.
Człowieku! Słownictwo! Raz piszesz archaiczne "azali", innym razem współczesne i bardzo potoczne "jego psia mać". Wybacz, że tak po tobie "jadę", ale muszę sobie zrekompensować siniaki nabite po tym, jak spadłem z fotela przeczytawszy "ależ ta maczuga miała impotent". Nigdy nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz.
No i co w tym opowiadaniu (tudzież części opowiadania seryjnego) było wartego przeczytania? Nic. Brak fabuły, przesłania, sensu, czegokolwiek.
Nie zrażaj się jednak tym, że twoje opowiadanie jest słabe, wszak nawet sam mistrz King miewał twory, które nie posiadały fabuły, sensu, ani porządnego zakończenia (powieść "Colorado Kid", czy też opowiadanie "Zjawi się tygrys")

A póki co, wybacz, ale więcej nie dam:
Dwa.


PS:
Pisze się "Jak oceniasz część", nie "tą"
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew
Pyczka
Szczur Lądowy
Posty: 4
Rejestracja: niedziela, 4 czerwca 2006, 16:16

Post autor: Pyczka »

@Nyano

Wybaczać nie ma czego, przecie krytyka to najlepszy przyjaciel pisarza.
Co do ,,impotent’’ to faktycznie wpadka … znaczenie słowa znam i napisałem dobrze ale musiało się coś podczas poprawiania w wordzie ( w kompie nie mam tej litery do l podobnej tzn l z kreseczką ;p ) spitolić .
Hmm w wielu książkach fantasty spotkałem się z zwrotem ,,jego psia mać ‘’ więc mi to pasowało.

Fabule przemyślałem i mam ogólny zarys na więcej niż 50 A4 lecz sadzę, że na początku powinno się powoli wszystko rozwijać, przedstawiać bohaterów i świat w którym ma miejsce akcja.

Dzięki za krytykę, o to mi chodziło.

Ps: Przepraszam za siniaki :<
Awatar użytkownika
BAZYL
Zły Tawerniak
Zły Tawerniak
Posty: 4853
Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
Numer GG: 3135921
Skype: bazyl23
Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
Kontakt:

Post autor: BAZYL »

:arrow: Błędy skłądu tekstu - to strasznie irytuje czytelnika... Tak samo jak np. brak kropek an końcu zdania.
:arrow: Niekonsekwencja - najpierw słychać zbliżajace sie kroki, a potem _niespodziewanie_ ktoś wpada do pokoju...
:arrow: Tekst o niczym - zero fabuły.
:arrow: Dość swobodne dialogi - nienajgorzej sie to czyta, chociaż dłuższe zdania robią się nieco drętwe.
:arrow: Ubogie opisy.
:arrow: Miejscami urywa się film. Jest jakaś walka, a potem nic z niej nie wynika...
:arrow: Kolejna "pierwsza część"... Okej - ocenię ja, ale w kontekście, kolejn dostają zero, bo ich nie ma, więc tę oceniam jako samodzielną, czyli...
:arrow: Ocena 3, na zachętę, bo mam dobry humor i nawet opowiadanie bez fabuły mi go nie zepsuje...
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

Boże... Chyba sam zaczne pisać prozę, by poziom był wyższy. Opowiadanie to totalne dno... O czym to w ogóle jest?
Arvani
Pomywacz
Posty: 60
Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 13:44
Lokalizacja: Chełm

Post autor: Arvani »

Hmmm... myśle, że jak zdobędziesz troche więcej doświadczenia (poczytasz więcej książek, napiszesz coś więcej) to będzie z ciebie dobry pisarz. Tylko do cholery jasnej gdzie jest fabuła?? Rozumiem że to dopiero pierwsza częśc i dalej coś się rozwinie, ale właśnie na początku powinieneś bardziej zachęcić do czytania. Za brak fabuły daję niestety 3 ale napisz kolejne części to zobaczymy...
Pyczka
Szczur Lądowy
Posty: 4
Rejestracja: niedziela, 4 czerwca 2006, 16:16

Post autor: Pyczka »

@Arvani

Dzięki, z fabułą spitolilem sprawę, ale jak to pisałem byłem nastawiony na coś dłuższego. Teraz raczej zajmę się krótkimi opowiadaniami a dopiero potem pomyśle o czymś dłuższym.


Ps: Kto dał 6 ? Oo
Arvani
Pomywacz
Posty: 60
Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 13:44
Lokalizacja: Chełm

Post autor: Arvani »

Mam do ciebie radę (sądzę iż mogę udzielać rad, bo sam dużo piszę) Jak chcesz pisać coś dłuższego, to najpierw napisz, a potem zamieszczaj. Umiezczanie, krótkich kawaków, długiej powieści nie ma sensu, bo wiadomo, że fabuła będzie się cały czas rozwijać. A w ten sposób no to wybacz, ale nie bardzo nas zchęciłeś do czytania :)

PS: Nie podawaj się i pisz dalej:)
ODPOWIEDZ