Czego się boisz?
Niczego.
Ciemności?
Nie. Mroku? Nieprawda
Śmierci?
Śmierć czeka każdego niezależnie od przeznaczenia. To jest jak ruletka: nikt się jej nie boi, każdy obawia.
Czego zatem się boisz, Corathcie?
Przeznaczenia.
Przeznaczenia?
Tak, bowiem ja z nim igrałem, i dlatego stoję tu przed tobą.
Opowiedz mi to. Jak to jest igrać z przeznaczeniem?
Mężczyzna odwrócił wzrok, aby nie patrzeć w blade oblicze upiora.
Bardzo ciekawie.
*
Dziwne było, że gdy przybył do miasteczka Damawend, od początku wszystko zaczęło się dziwnie układać: Pierw ścięto człeka na jego oczach, potem kometa gruchnęła w miasto niszcząc jej wschodni kwartał, a na koniec nadeszła okrutna plaga komarów, niosących ze sobą zarazę, śmiertelną zarazę, która po kawałku niszczyła życie mieszkańców.
Corath był jak łatwo się będzie domyślić, elfem. Ciemne włosy i długie uszy sprawiały, że nie sposób było go nieodróżnić od drowa, człowieka czy leśnego elfa.
Ten osobnik był Elfem wyrzutkiem, potomkiej legendarnej rasy Dinn. Obecnie wygnaniec, z jedyną rzeczą po swym ojcu: trzyfuntowym łukiem z drzewa Idy, celnym niczym zaklęcie.
Corath był młody, nawet jak na elfa, i dotarł do miasta dziwnym zbiegiem okoliczności: wpierw porwał go zamęt bitwy w Dol Tyrga. Uciekając z ludzkimi rebeliantami trafił do Puszczy Curchen, i stamąd zawędrował aż dotąd: do miasta zwanego Damawend, u podnóży gór Sinych. Tam dziwny trafem dostał najelpszy pokój w najlepszej karczmie w mieście. Nazywała się "Pod Glutem Smoka".
I czego się spodziewać po takim elokwentnym elfim draniu? Znalazł niezłą pracę, wynajmował pokój na stałe, wszedł w dobre stosunki z ludźmi. Bo miasto, choć ogarnięte plagą, trzymało się wcale nieźle.
Tak dotarł do wieku trzydziestu sześciu lat.
Wówczas to, został zmuszony do przypomnienia sobie walki i biegu.
To był październik, gdy kąsliwe komary zdechły wreszcie, a do karczmy gdzie bytował zaczęli zajeżdżać podjerzani osobnicy o nieznanym pokroju.
Corath wylazł w taki dzień z łóżka, i zszedł po schodkach do sali głównej, gdzie dziś unosił się w powietrzu dym z fajek, a kufle pito jak kieliszki.
Z tyłu, w kącie nad którym wprawione było okno, siedziało dwóch handlarzy futrami, rozprawiając żywo. Corath nie przysiadł się, po tym jak przeszedł obok i usłyszał ich dyskusję:
- Mówisz, Tern?
-Tak, tak było nie inaczej. Drowy w pień wycielim... krasnoludy już ziemię gryzą z której to się karły wylęgły.
- Cholerne nieludzie. - mruknął ten pierwszy. - A co z elfami czystej krwi?
- Wytłukli. Koczownicy. - odparł czkając ten o imieniu Tern. - Ani jednego elfa nie znajdziesz w Armerii.
- Teraz... Widać na placach szubienice. Ludzi wieszają...
- Tych co... - Tern znów czknął. - Co z elfami godoli.
- Ni wim czy to dobrze. - handlarz spojrzał na drugiego bystro. - Że się tak wszystkie elfy katuje.
- W Damawend - rzekł czkając Tern - Każdego elfa kazano powiesić. Ostatnie elfy tu gdzieś ponoć bytują.
Corathowi serce zaczęło mocno bić. A zatem... stryczek grozi jemu?
Nerwowo nasunął włosy na uszy. Ma uciekać? Jasna cholera... Ale przecie nikt nie wie... Że jest elfem... prócz.
Jasna, pieprzona cholera! Muszę dotrzeć do mojego pokoju, nim zrobią to inspektorzy!
Ruszył szybko w stronę schodów.
- A gdzie się pan tak spieszysz?
Corath zamarł. Powiedział to stojący za nim strażnik w haftowanym stroju. U pasa miał miecz.
- Czyżbyś na sumieniu coś miał?
Corath nadal stał do niego plecami, liczył, spokojnie i chłodno.
- Ogłuchłeś!?
Elf obrócił się szybko. Strażnik nawet nie wychwycił ruchu, odebrał tylko impent uderzenia. Stracił równowagę, poleciał do tyłu, wpadł na stół rozlewając piwo, spadł na drugą stronę.
Corath puścił się biegiem.
Musiał być bardzo szybki.
OD WASZYCH KOMENTARZY ZALEŻY CZY OPOWIADANIE TE BĘDĘ PISAŁ DALEJ.
Krew Elfa - wstęp - piszcie komentarze
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 13
- Rejestracja: sobota, 4 października 2008, 18:51
-
- Bosman
- Posty: 2006
- Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...
Re: Krew Elfa - wstęp - piszcie komentarze
Powstrzymam się od oceny (bo cie nie lubię ; P), ale wytknę Ci błędy.
1. Nie zabardzo można się w opowiadaniu odwoływać do tytułu.
2. To że Krew Elfa nic nie znaczy.
3. Tja, a "Czarownik Ivanow" znaczy, że głównym bohaterem jest czarownik? Albo w "Władcy Pierścienia" Sauron?
Tzn. w tym świecie elfy żyją krócej niż ludzie?Corath był młody, nawet jak na elfa,
Biorąc pod uwagę opis tego miejsca - raczej nie "miasteczko", a miasto... no i jeśli ten świat jest z tych "brudnych" to nic dziwnego, że kogoś ścięto. A ogólnie z reszty "opowiadania" można wyciągnąć, że to raczej czyste miejsce nie jest.Dziwne było, że gdy przybył do miasteczka Damawend, od początku wszystko zaczęło się dziwnie układać: Pierw ścięto człeka na jego oczach, potem kometa gruchnęła w miasto niszcząc jej wschodni kwartał, a na koniec nadeszła okrutna plaga komarów, niosących ze sobą zarazę, śmiertelną zarazę, która po kawałku niszczyła życie mieszkańców.
Dlaczego "będzie"? Mówisz o czytelniku? No to odrazu Ci powiem iż wcale nie jest to takie oczywiste...Corath był jak łatwo się będzie domyślić, elfem.
1. Nie zabardzo można się w opowiadaniu odwoływać do tytułu.
2. To że Krew Elfa nic nie znaczy.
3. Tja, a "Czarownik Ivanow" znaczy, że głównym bohaterem jest czarownik? Albo w "Władcy Pierścienia" Sauron?
Nazwa świetna Lepiej niz "Obok smoczej sraczki"Nazywała się "Pod Glutem Smoka".
WTF?, a kufle pito jak kieliszki.
Przecinek nie trzy kropki. No i "prócz" raczej nie pasuje.Nerwowo nasunął włosy na uszy. Ma uciekać? Jasna cholera... Ale przecie nikt nie wie... Że jest elfem... prócz.
Muszę mówić jakie skojarzenia nasuwają te dwa zdania?Corath puścił się biegiem.
Musiał być bardzo szybki.
Pisz, pisz z pewnością Ci to nie zaszkodzi, zawsze coś z tego będzie, ale bardziej się przykładaj. Czytaj tekst nawet kilka razy przed wysłaniem na forum i... no cóż może to Cie zniechęci, ale jak masz wysyłać coś takiego to wpierw pokaż to komuś, niech Ci wytknie błędy.OD WASZYCH KOMENTARZY ZALEŻY CZY OPOWIADANIE TE BĘDĘ PISAŁ DALEJ.
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
-
- Mat
- Posty: 589
- Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
- Numer GG: 3030068
- Lokalizacja: Z ukrycia i cienia
Re: Krew Elfa - wstęp - piszcie komentarze
Nie pisz. I na tym właściwie można zakończyć całą moją wypowiedź.Mahone pisze:OD WASZYCH KOMENTARZY ZALEŻY CZY OPOWIADANIE TE BĘDĘ PISAŁ DALEJ
1. "Corath był jak łatwo się będzie domyślić, elfem" nigdzie nie sugeruje odwoływania się do tytułu, Chłopczyczku.Azrael pisze:Dlaczego "będzie"? Mówisz o czytelniku? No to odrazu Ci powiem iż wcale nie jest to takie oczywiste...Corath był jak łatwo się będzie domyślić, elfem.
1. Nie zabardzo można się w opowiadaniu odwoływać do tytułu.
2. To że Krew Elfa nic nie znaczy.
3. Tja, a "Czarownik Ivanow" znaczy, że głównym bohaterem jest czarownik? Albo w "Władcy Pierścienia" Sauron?
2. "Władca pierścieni", "Czarownik Iwanow", panie Prawie-Znam-Dwa-Tytuły-Książek-I-Nie-Zawaham-Się-Ich-Użyć.
Co prawda jest to dość nieudolnie zrobione, jednak ten fragment w założeniu chyba miał za zadanie ukazać myśli bohatera, więc pasują trzykropki. "Prócz" też by pasowało gdyby było nagle urwane lub również zakończone trzykropkiem, nie zaś kropką.Azrael pisze:Przecinek nie trzy kropki. No i "prócz" raczej nie pasuje.Nerwowo nasunął włosy na uszy. Ma uciekać? Jasna cholera... Ale przecie nikt nie wie... Że jest elfem... prócz.
Nie jest winą autora, że nie jesteś w stanie tego zrozumieć.
Co do tekstu - no fajnie, jest se koleś i wpada w kłopoty. Świetnie, ale co to kogo obchodzi? Na co komu niedokończona historyjka? Ba, nawet chyba nie zaczęta.
Jacy znów, k***a, inspektorzy?Mahone pisze:Jasna, pieprzona cholera! Muszę dotrzeć do mojego pokoju, nim zrobią to inspektorzy!
Pamiętam taką sympatyczną scenkę - malutki, słodki i całkiem jeszcze przyjazny Nyanuś, mający podówczas z 6-8 lat, zasuwa ze swymi rodzicami wypasionym i stuningowanym fiatem 126p i nawiązuje się między rzeczonymi taki dialog:Mahone pisze:Corath wylazł w taki dzień z łóżka
- I tam był taki pies...
- Jaki pies?
- Taki pies!
- Ale jaki?
- TAKI!!!
Twoje słownictwo, jak widzę, wciąż tkwi na poziomie sześcio-, ośmiolatka...
...a jednak nie.Mahone pisze:nieodróżnić
1
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew
-
- Bosman
- Posty: 1796
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Re: Krew Elfa - wstęp - piszcie komentarze
Mnie już tak strasznie nużą te wszystkie opowiadania o elfach, krasnoludach i ludziach. Wymyślanie nowych światów z tymi rasami, kopiowanie zachowań międzyrasowych, stereotypów z innych książek, kopiowanie motywów.
Prawdę powiedziawszy - dzisiaj jeżeli ktoś siada do pisania fantasy i zaczyna od przedstawiania świata gdzie są niziołki, elfy, krasnoludy ludzie, gnomy etc jest jakby skazany na wymuszenie czegoś co byłoby odstepstwem od zeszłych książek tego gatunku. Jest to jego klątwą za zarazem zobowiązaniem(skoro zobowiązuje sie napisać coś w takich klimatach). Zazwyczaj autorzy powielają schematy. Dobrym przykładem jest Sapkowski, który pomimo powielenia schematu nadał wszystkiemu nie tylko bardzo swojskiego klimatu, a co najwazniejsze - swoistego. Tobie się to nie udało. Świat ktory snujesz nam to coś wyjętego żywcem z DnD. Nihil novi.
Nastepny proszę.
Prawdę powiedziawszy - dzisiaj jeżeli ktoś siada do pisania fantasy i zaczyna od przedstawiania świata gdzie są niziołki, elfy, krasnoludy ludzie, gnomy etc jest jakby skazany na wymuszenie czegoś co byłoby odstepstwem od zeszłych książek tego gatunku. Jest to jego klątwą za zarazem zobowiązaniem(skoro zobowiązuje sie napisać coś w takich klimatach). Zazwyczaj autorzy powielają schematy. Dobrym przykładem jest Sapkowski, który pomimo powielenia schematu nadał wszystkiemu nie tylko bardzo swojskiego klimatu, a co najwazniejsze - swoistego. Tobie się to nie udało. Świat ktory snujesz nam to coś wyjętego żywcem z DnD. Nihil novi.
Nastepny proszę.
-
- Bosman
- Posty: 2006
- Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...
Re: Krew Elfa - wstęp - piszcie komentarze
Spytaj autora co miał na myśli, dziewczynko.1. "Corath był jak łatwo się będzie domyślić, elfem" nigdzie nie sugeruje odwoływania się do tytułu, Chłopczyczku.
Yh, dwie literówki, zapadam się pod ziemię Panie-Potrafię-Poprawić-Błędy-Ale-Wciąż-Nie-Mam-Nic-Ciekawego-Do-Powiedzenia.2. "Władca pierścieni", "Czarownik Iwanow", panie Prawie-Znam-Dwa-Tytuły-Książek-I-Nie-Zawaham-Się-Ich-Użyć.
Tak się składa, że wiem iż miało to przedstawiać myśli autora (choć z twoim rozumowaniem "nigdzie nie sugeruje odwołania się do tytułu" można powiedzieć "nigdzie nie sugeruje iż są to myśli"....), ale tak czy owak bardziej pasuje przecinek.Co prawda jest to dość nieudolnie zrobione, jednak ten fragment w założeniu chyba miał za zadanie ukazać myśli bohatera, więc pasują trzykropki.Nie jest winą autora, że nie jesteś w stanie tego zrozumieć.
"Nie jest winą autora, że nie jesteś w stanie tego zrozumieć"Jacy znów, k***a, inspektorzy?
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
-
- Mat
- Posty: 589
- Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
- Numer GG: 3030068
- Lokalizacja: Z ukrycia i cienia
Re: Krew Elfa - wstęp - piszcie komentarze
Mówimy jeszcze o tym, że kretyńsko nadinterpretujesz tekst, czy już o tym co sobie myślał autor?Azrael pisze:Spytaj autora co miał na myśli, dziewczynko.1. "Corath był jak łatwo się będzie domyślić, elfem" nigdzie nie sugeruje odwoływania się do tytułu, Chłopczyczku.
I wypraszam sobie.
Właśnie w tym problem, że nie autora, a bohatera.Azrael pisze: Tak się składa, że wiem iż miało to przedstawiać myśli autora (choć z twoim rozumowaniem "nigdzie nie sugeruje odwołania się do tytułu" można powiedzieć "nigdzie nie sugeruje iż są to myśli"....), ale tak czy owak bardziej pasuje przecinek.
Rozumiesz w końcu po co trzykropki czy muszę wyjaśnić tak, żebyś zrozumiał?
Bóg na Krzyżu był tylko kolejną religią, która uczyła że miłość i morderstwo są nierozłącznie związane - że w końcu Bóg zawsze pije krew
-
- Bosman
- Posty: 2006
- Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...
Re: Krew Elfa - wstęp - piszcie komentarze
Miało być "bohatera", ale się pomyliłem.
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.