Strona 1 z 1

"Wizyta"

: sobota, 28 stycznia 2006, 22:11
autor: Eglarest
Nienawidzę niezapowiedzianych wizyt
Wchodzą wtedy z zabłoconymi buciorami
i z zakłamanym uśmiechem na twarzach,
depczą dopiero co wyprany dywan
Cholera, jak ja nie trawię tej bezczelności !
Dziś też był u mnie Piotr. M z Krakowa
Usiadł w mej głowie i znów pytał o Wojaczka
Narzekał że coś mu ukradł i czegoś nie zapłacił
Później wyzwał go od skurwysyna,
obrażając Elżbietę z domu Sobeckiej.
I tak jest zawsze, mówią cos o sobie,
opowiadają o swoich dziwnych problemach,
a mnie to przecież obchodzi tyle co nic!
Dlaczego więc płaczę?

: sobota, 28 stycznia 2006, 23:24
autor: Wilczyca
Należy cieplej szanować przybyszy, co z naszą prasłowiańską gościnnością, Elg?
Wszystko toczy się wokół nas, każdy jest dla siebie jedyną słuszną osią wszechświata. Każda inna planeta - potencjalnym uchem.
Wina często nie da się sprać z dywanu, zostaje plama, którą można zakryć jedynie szafą. Problem zaczyna się w momencie, kiedy ta szafa zastawia drzwi.
Może to jest dobre rozwiązanie?

Pomyśl o dobrych stronach wizyt. Goście przynoszą prezenty, wódkę, na którą oszczędzają drukując na fioletowo, rurę od bojlera czy chociażby historię o Aniele z Częstochowy.
Opowieśćmi wyplewiają chwasty, które zarosły stare ścieżki, wspominają o tych, nad którymi nie lituje się nawet narzeczona. Co za pomysł by traktować poetę jako w pełni świadomego osobnika? Bo chociaż jesień jeszcze przed nami, to te włosy już nie rosną.

Nie miej za złe też, że cytuje słowa. Ma prawo być rosierdzony, wszak dobro intelektualne to też dobro. Nie tak cenne jak materialne, bowiem za frazę nie kupisz tyle, co za pieniądze, które trzeba wydać na fryzjera.

: niedziela, 29 stycznia 2006, 12:52
autor: Zirael
Jak dla mnie Eglarest ma rację... NIezapowiedziani gości- udręka...
A w ogóle co do gości to zazwyczaj są nieproszeni,a jak się ich zaprosi to albo nie przychodzą, albo wszystko krytykują :D

: niedziela, 29 stycznia 2006, 13:37
autor: Eglarest
Tu masz racje Zirael szczególnie gdy gośćmi są mysli...

: sobota, 12 maja 2007, 13:41
autor: AC
No właśnie? Dlaczego? Olać ich i ich problemy :) Albo pomóc im w czymś... płacz w niczym nie pomoże. Wiersz dobry, masz 5 :)