Włam
: piątek, 19 marca 2010, 15:47
Dokoła drzwi.
W ręku łom, w kieszeni wytrych,
Szukanie tych odpowiednich.
Muszą być zamknięte, bo za otwartymi
Nigdy nie ma nic wartościowego.
Jakieś w miarę ładne,
Najlepiej w kolorze płomieni
Rudych włosów.
Delikatny łuk kusi,
By nacisnąć właśnie tę klamkę.
Zamknięte.
I słusznie.
Trochę irytuje,
że nie mają nawet judasza,
Bo nie wiadomo, co czeka w środku.
Jak je otworzyć,
To sprawa charakteru.
Wyjąć z zawiasów,
Czy pogrzebać przy zamku?
Profesjonalista nie zostawi śladów,
Partacz wychodząc,
Zapomni wstawić wyważone skrzydło.
Ciche „cyk” i pierwsza zapadka ustępuje.
Potem to już tylko powtarzanie
„kocham cię”
Bo przecież przy pierwszej działało.
Może przy ostatniej trzeba się wysilić
Ale zwykle wystarczy „Aishiteru”.
Trochę więcej kombinowania
A efekt ten sam.
Potem się wchodzi
I zamyka drzwi od środka,
Żeby nikt nie przeszkadzał.
Dwa rubiny,
Ale to nie koniec.
Trzeba jeszcze zetrzeć z nich szminkę
I zdjąć zasłonę wstydu.
Potem obejrzeć pod lupą
I wycenić.
I szlag trafia, bo po raz setny
Na jednym jest napis
„Tu byłem”
Na drugim „Tu będę”
A pomiędzy nimi karteczka
„Proszę wpisać swoje imię”
W ręku łom, w kieszeni wytrych,
Szukanie tych odpowiednich.
Muszą być zamknięte, bo za otwartymi
Nigdy nie ma nic wartościowego.
Jakieś w miarę ładne,
Najlepiej w kolorze płomieni
Rudych włosów.
Delikatny łuk kusi,
By nacisnąć właśnie tę klamkę.
Zamknięte.
I słusznie.
Trochę irytuje,
że nie mają nawet judasza,
Bo nie wiadomo, co czeka w środku.
Jak je otworzyć,
To sprawa charakteru.
Wyjąć z zawiasów,
Czy pogrzebać przy zamku?
Profesjonalista nie zostawi śladów,
Partacz wychodząc,
Zapomni wstawić wyważone skrzydło.
Ciche „cyk” i pierwsza zapadka ustępuje.
Potem to już tylko powtarzanie
„kocham cię”
Bo przecież przy pierwszej działało.
Może przy ostatniej trzeba się wysilić
Ale zwykle wystarczy „Aishiteru”.
Trochę więcej kombinowania
A efekt ten sam.
Potem się wchodzi
I zamyka drzwi od środka,
Żeby nikt nie przeszkadzał.
Dwa rubiny,
Ale to nie koniec.
Trzeba jeszcze zetrzeć z nich szminkę
I zdjąć zasłonę wstydu.
Potem obejrzeć pod lupą
I wycenić.
I szlag trafia, bo po raz setny
Na jednym jest napis
„Tu byłem”
Na drugim „Tu będę”
A pomiędzy nimi karteczka
„Proszę wpisać swoje imię”