Strona 1 z 1

"Taniec"

: niedziela, 5 kwietnia 2009, 23:54
autor: Aurora
Krążę wokoło Ciebie wyciągając
rękę, porywam do tańca -
bliżej, bliżej
bym mogła szeptać Ci do ucha.

Prostuję rękę, odpycham Cię,
tupię, krzyczę, śmiejąc się
znów zginam rękę,
przyciągając Twoje usta.

Będę bawić się tym
wszystkim, w takt muzyki
jak dziecko puszczające
latawce po zachmurzonym niebie.

Najpiękniejsze są kwietniowe noce -
pod tym niebem, nie ma
nierozwiązanych spraw,
pytań pozostawionych bez odpowiedzi.

Mam niespełna dwadzieścia lat
i jak kot muszę łasic się,
i jak kot muszę drapać -
co za bezsens unicestwiać tak każdą dekadę.

Zedrzyj ze mnie ręcznik
i strach - w gniewie, brutalnie zaspokój swe pożądanie, zostawimy maski za kulisami
Teatru Kiepskiego Aktora.

Najpiękniejsze są kwietniowe noce -
tu nie ma miejsca na niedocenione
starania, byle krzyki, byle...
- Strzeżcie się, zaczynamy taniec.

Re: "Taniec"

: poniedziałek, 6 kwietnia 2009, 12:19
autor: AsiaWZieleni
Pod pewnym względem, Aurorko, nie zmieniasz się. Wciąż emocje, ruch, walka - jednym słowem taniec jest tryumfującym tematem w prezentowanych przez Ciebie pracach. Czytając to czuję niemal cudzy oddech na karku, cudzą rękę we włosach, co mnie niespotykanie drażni brakiem dystansu. I tak wkoło, bez znudzenia, kiedy moim odczuciem jest coraz bardziej śmiertelne znużenie. Innymi słowy: stajesz się coraz lepsza i cieszę się, że piszesz. Jeszcze kilka zbędnych słów wychyla się z tekstu, co Ci już zresztą Nep zarzucał (komu nie zarzucał, swoją drogą). Psuje to nastrój, burzy klimat, ale nie do tego stopnia, bym straciła przyjemność z czytania. Gdyby jeszcze związki wyrazowe były tworzone bardziej po polsku, na pewno nie zaszkodziło by to utworowi.
Możesz poprawić, możesz zostawić tak, jak jest. To jeszcze nie to, choć porażająca puenta sprawiła, że zakochałam się od pierwszego czytania.
(Skąd we mnie ten zachwyt? Czyżby i mnie dopadła wiosna?)

Re: "Taniec"

: czwartek, 16 kwietnia 2009, 18:00
autor: Eglarest
Och Ach podrywasz do tańca w rytm blasku księżyca
och, ach zachwyt płynący z ust mych do twych uszu
w podzięce, że może dziś nawet mężczyzna
ze łzami w oczach tańczyć wśród deszczu

przemykać lekko wraz z wiatrem pomiędzy kroplami
unosić się opadać przy twoich ramionach
opleść się bluszczem, kwietniowymi wiankami
czytać twe wiersze by trwać w emocjach.


och ach....

Re: "Taniec"

: czwartek, 23 kwietnia 2009, 13:53
autor: Neprijatel
Niezła beka.

Re: "Taniec"

: piątek, 24 kwietnia 2009, 18:28
autor: Alucard
Podoba się...
Chociaż wiesz, jestem po kursie literatury współczesnej i jako że egzamin mam niedługo muszę przebrną przez Stasiuki, Tokarczuki, Miłosze, Herberty, Matrtwe natury z wędzidłem i inne psychiczne rzeczy które kocham.
I ciężko mi sie wypowiada o forumowej poezji po takim ciężkim kalibrze.

Więc:
Jak na Ciebie dobrze, chociaż faktycznie wpadasz w pułapkę monotonii. Jak mówił Petroniusz "Dobre, ale nie dla Ciebie. Twój Rzym nie dośc płonie, twój ogień nie dośc pali" czy jakoś tak. Nawet erotyka się znudzi jeżeli jest jej zbyt dużo i zbyt nachalna. Zostaw na sobie nieco bielizny i czasem spróbuj inaczej. Bo ta twoja delikatnoś robi się zbyt brutalna a ten lekki erotyzm nieco męczący.

Tekst poprawny, w niektóych miejscach faktycznie przegadany, ale puenta i przedostatnia strofa bardzo mnie się podobają.

Moja rada. Spróbuj inaczej, inaczej też bywa fajnie ;)

Pozdrowienia od Ala :*