***
: środa, 28 stycznia 2009, 15:02
Namaluj farbą moją postać.
Zgiełkiem, co w twojej głowie czyha,
aż się otworzą wszystkie okna,
tam, gdzie tęsknota szepcze cicha.
Namaluj pędzlem moje włosy.
Zatocz zielenią oczu głębię,
aż wraz wykrzykną wniebogłosy,
aż ja snów twoich znów dobędę.
Namaluj dłonią me ramiona.
Linii bioder naszkicuj kunszt,
aż przestrzeń między nami skona,
w niemych momentach drgających ust.
Namaluj wierszem moją duszę.
Po-ciągiem liter powbijaj sens,
aż zakotwiczy się poczucie
pełności, pośród tych pustych miejsc.
Zgiełkiem, co w twojej głowie czyha,
aż się otworzą wszystkie okna,
tam, gdzie tęsknota szepcze cicha.
Namaluj pędzlem moje włosy.
Zatocz zielenią oczu głębię,
aż wraz wykrzykną wniebogłosy,
aż ja snów twoich znów dobędę.
Namaluj dłonią me ramiona.
Linii bioder naszkicuj kunszt,
aż przestrzeń między nami skona,
w niemych momentach drgających ust.
Namaluj wierszem moją duszę.
Po-ciągiem liter powbijaj sens,
aż zakotwiczy się poczucie
pełności, pośród tych pustych miejsc.