Strona 1 z 2

Donikąd

: poniedziałek, 26 maja 2008, 13:28
autor: Neprijatel
Wybaczcie, że zamieszczam w ten sposób, ale forum, z tego, co wiem, ma problemy ze spacjami ;)

Re: Donikąd

: niedziela, 1 czerwca 2008, 18:07
autor: AsiaWZieleni
Wydaje mi się, że, rzeczywiście, gdyby zakończenie nie było tak trywialne, to utwór (twór, potwór) nie miałby sensu. Choć przeczytałam go już z trzy czy cztery razy, dalej brakuje mi myśli na jakiś sensowny komentarz. Daltego krótko, nie dlatego, że nie pociąga.

Re: Donikąd

: niedziela, 1 czerwca 2008, 18:30
autor: Cain
...czy ten wiersz jest o imprezach?
Wybacz ale nie mam pojęcia o co Ci chodzi i chyba nawet zażycie jakiejś substancji psychoaktywnej by mi nie pomogło w tej kwestii. Dla mnie to kolejny twór zbudowany na zasadzie: wezmę kilka zdań które w jakiś sposób się ze soba wiążą, wrzucę a oni będą myśleć, że to wiersz.

Re: Donikąd

: niedziela, 1 czerwca 2008, 20:11
autor: AsiaWZieleni
Cain, każdy może rzucać kamieniami, ale skoro jesteś taki agresywny, to może wyjaśnisz nam, jakie są Twoje prywatne poglądy na kształt poetyki, bo jak narazie pretendujesz do miana kolejnego frustrata, któremu brakuje cierpliwości, żeby zgłębić się w formę i znaczenie tekstu (nie bronię powyższego utworu, broń Bożę!).

Re: Donikąd

: niedziela, 1 czerwca 2008, 20:40
autor: Cain
Czy to moja wina, że podobał mi się tu tylko jeden wiersz?
Podstawowa cecha poezji: poezja powinna być możliwa do zrozumienia i interpretacji. Nawet jeśli pobieżnej i bardzo płytkiej to jednak zawsze jakiejś. Tego wiersza, jak już z resztą zaznaczyłem pojąć nie potrafię (może jestem ograniczony, w końcu kto słyszał o marnych twórcach jak Szymborska, Wojaczek czy czy Stachura), a to już w moim mniemaniu oznacza fakt że ktoś tworząc go zapomniał o tym fakcie. Wiersze które zrozumieć potrafi tylko ich autor powinny byc pisane do szuflady. Wiersze które chcemy publikować, publikujemy dla czytelników a nie dla superlatyw jakie chcemy usłyszeć.
Poza tym, Ty zapomniałaś o czymś zupełnie innym: jesteśmy na forum dyskusyjnym gdzie każdy ma prawo wyrażać swoje poglądy w granicach dobrego smaku i bez obrażania innych użytkowników. To, że ten wiersz mi się nie podoba i wyrażam swoją opinie na jego temat to chyba nie przestępstwo? Utwierdzasz mnie tylko w tym, że na forum istnieje niepisana zasada: jak masz kogoś skrytykować to siedź cicho bo przecież wszyscy jesteśmy wspaniali.

Re: Donikąd

: niedziela, 1 czerwca 2008, 21:08
autor: Neprijatel
Milczę wymownie.

Re: Donikąd

: poniedziałek, 2 czerwca 2008, 10:10
autor: Alucard
Cain pisze:Czy to moja wina, że podobał mi się tu tylko jeden wiersz?
Przynajmniej cos sie podobało...
Cain pisze:Podstawowa cecha poezji: poezja powinna być możliwa do zrozumienia i interpretacji. Nawet jeśli pobieżnej i bardzo płytkiej to jednak zawsze jakiejś.
I wchodzimy w głębiny subiektywizmu. Możliwa do zrozumienia przez kogo? Przez każdego? Przeciez poezja zawsze była lekko elitarna... przez tylko ludzi wykształconych? Przeciez wykształcony=/=koniecznie mądry...
I tak w kółko.
Zresztą jeżeli chcemy pogadać o podstawowych cechach poezji to odsyłam do Kulawika. Potem z chęcią podysputuje
Cain pisze:Tego wiersza, jak już z resztą zaznaczyłem pojąć nie potrafię (może jestem ograniczony, w końcu kto słyszał o marnych twórcach jak Szymborska, Wojaczek czy czy Stachura), a to już w moim mniemaniu oznacza fakt że ktoś tworząc go zapomniał o tym fakcie.
Najpierw powołujesz sie na WOjaczka, którego chyba nikt do końca nie rozumiał, a potem jojczysz, że autor powinien pamitac o czytelniku? Przesad, oj przesada Panie Cain.
Cain pisze:Wiersze które zrozumieć potrafi tylko ich autor powinny byc pisane do szuflady. Wiersze które chcemy publikować, publikujemy dla czytelników a nie dla superlatyw jakie chcemy usłyszeć.
Srali muchy będzie wiosna. Autora wielkie G obczodzi czy czytelnik pojmie czy nie. Wiadomo, że nie pisze sie dla siebie, ale twórca myslący "miałem to ująć tak, ale ujmę tak, żeby zrozumieli" to nie twórca. Wojaczek, na którego się powoływałeś, miał gdzieś co czytelnik będzie myślał. Wylewał się na kartkę i tyle.
Pisarz nie przeżyje bez czytelników, ale uwierz mi, ostatnioą rzeczą o której myśli przy pisaniu jest wizja drugiego kolesia siedzącego przed monitorem.

Cain pisze:Poza tym, Ty zapomniałaś o czymś zupełnie innym: jesteśmy na forum dyskusyjnym gdzie każdy ma prawo wyrażać swoje poglądy w granicach dobrego smaku i bez obrażania innych użytkowników.
........................................
Utwierdzasz mnie tylko w tym, że na forum istnieje niepisana zasada: jak masz kogoś skrytykować to siedź cicho bo przecież wszyscy jesteśmy wspaniali.
Zaczynasz mnie irytować.
Najpierw postulujesz o rozmowę, to rozmawiamy. Innym sie podoba, tobie nie. Wyraziłes zdanie, to inni bronia swojego, czy to ironicznie, czy nieco agresywnie. Wtedy Cain, wielki dysputand i znawca ertystyki podkula ogon, i jojczy, że źle sie tu czuje, w tym kółeczku wzajemnej adoracji.

Jak chcesz się kłócić, to sie kłóć. Z chęcią poprowadzę z toba spór. Uuż nie raz były tu spięcia, i to dośc mocne. CHoćby między Aurorką i Nepem, mna a AC, Nepem a Eglem...
Tylko proszę, po przeczytaniu tego posta nie jęcz już, że to tylko potwierdza twoją teorię, że wszyscy się, kochamy i nie krytykujemy a ty jeden czujesz się obco.

Co do wiersza- jak mówiłem na gg, podoba mi sie i to nie ludzko. Wydaje mi się, że uchwyciłem sens. Bo Panie Cain, wiersz może się podobać tak po prostu. Bez włazidupstwa.

Pozdrawiam. AL.

Re: Donikąd

: poniedziałek, 2 czerwca 2008, 10:56
autor: Cain
Najpierw powołujesz sie na WOjaczka, którego chyba nikt do końca nie rozumiał, a potem jojczysz, że autor powinien pamitac o czytelniku? Przesad, oj przesada Panie Cain.
Ale rozumiałem zwroty i mogłem go zinterpretować, nawet na swój płytki sposób. Bo jak wiadomo "poeta na myśli niczego nie miał".
Zaczynasz mnie irytować.
Bo ja jestem irytujący. Przynajmniej dla pewnych osób.
Wtedy Cain, wielki dysputand i znawca ertystyki
Nie.
I jojczy, że źle sie tu czuje, w tym kółeczku wzajemnej adoracji.
Czuję się ty wyśmienicie mogąc niepowodzenia życiowe i nagromadzoną frustrację wyładować poprzez forum internetowe. Tu jest wprost wspaniale i nigdzie się stąd nie wybieram.

Zapomniałbym.Twój post potwierdza moją teorię, że wszyscy się kochacie i nie krytykujecie się a ja jeden czuję się obco.

Re: Donikąd

: poniedziałek, 2 czerwca 2008, 11:39
autor: Neprijatel
Boże, znalazło się samozwańcze enfant terrible, persona non grata.

Re: Donikąd

: poniedziałek, 2 czerwca 2008, 12:59
autor: AsiaWZieleni
Mi się fajnie czyta także te wiersze, które mi się nie podobają, zwłaszcza, jeśli nie jestem w stanie pojąć, dlaczego. Im dłużej zastanawiam się nad Donikąd, tym łatwiej jest mi stwierdzić, że jest dobry i że irytuje mnie mistycyzm w nim zawarty. Chociaż pół roku temu pewnie byłabym zachwycona.

Re: Donikąd

: poniedziałek, 2 czerwca 2008, 14:27
autor: Cain
Neprijatel pisze:enfant terrible
The Webster's Dictionary also defines an enfant terrible as a usually successful person who is strikingly unorthodox, innovative, and/or avant-garde.

Miło z Twojej strony, że zmusiłeś mnie do poznania nowego słowa. Oczywiście jako enfant terrible pominąłem wersję tłumaczenia odnoszącą się do rozkapryszonego dziecka.
Poza tym dziękuje za komplement.

EDITED:

Zapomniałbym zaznaczyć, że nie zamierzam chwalić czegoś co mi się nie podoba anie tym bardziej o tym milczeć. Coś może mi się nie podobać tak po prostu i będę takie niepochlebne opinie wyrażał dalej (starając się przy tym nie łamać regulaminu).
Podtrzymuję swoje zdanie, że wiersz jest odporny na jakiekolwiek próby interpretacji i dlatego to "1" wystawiłem bez żalu.

Re: Donikąd

: poniedziałek, 2 czerwca 2008, 14:54
autor: Neprijatel
A czy ktoś ci tego broni, Ostatni Sprawiedliwy?

O co w ogóle chodzi temu człowiekowi? Aluś, jak chcesz, to się z nim spieraj, ja pasuję, on jest jakiś taki bez sensu.

Re: Donikąd

: poniedziałek, 2 czerwca 2008, 15:38
autor: Cain
A czy ktoś ci tego broni, Ostatni Sprawiedliwy?
Tak. Za każdym razem gdy wyrażam o czymś opinię tutaj (zwykle są niepochlebne ale to już nie moja wina, że większość tego co tu jest zamieszczane to szmira) to choćby ktoś wrzucił tutaj instrukcję obsługi pralki i powiedział, że to wiersz, a ja bym to wytknął to zawsze znajdzie się ktoś kto zacznie bronić jego artystycznych praw do tworzenia albo nazwie to genialną artystyczną wizją naszego konsumpcyjnego społeczeństwa. No sorry, jeśli ktoś nie chce słyszeć krytyki to po co cokolwiek zamieszczać?
on jest jakiś taki bez sensu.
Czyżbyś dostrzegł jakieś nieścisłości w moich postach? Bałagan w mojej wypowiedzi? Możesz mi to śmiało wytknąć, za to nikogo w cywilizowanym świecie się nie każe. Podyskutuj ze mną, tak będzie ciekawiej. Lubię rozmawiać z ludźmi którzy mają radykalnie inne poglądy ale takie uciekanie nim rozmowa się zaczęła? Broń swojego stanowiska skoro w ogóle zacząłeś brać udział w tej dyskusji.

Re: Donikąd

: poniedziałek, 2 czerwca 2008, 17:24
autor: Neprijatel
O co mu chodzi? Ja go nie rozumiem, ani trochę.

Re: Donikąd

: poniedziałek, 2 czerwca 2008, 17:48
autor: Phoven
Zignoruj, to może sobie pójdzie. ;)

Re: Donikąd

: wtorek, 3 czerwca 2008, 17:13
autor: AsiaWZieleni
Podczas sprzątania znalazłam pracę z polskiego, której fragment, być może, rozjaśni problem rozumienia i nierozumienia Cainowi:
Konwencja pośredniczy w dialogu pomiędzy dziełem a odbiorcą. Uniemożliwia to pełnię wyrazu, forma i treść muszą zostać dostosowane tak, aby posiadały pewne elementy swoistości, punkty odniesienia. Jest to ugoda, na którą musi pójść każdy poeta, który chce być usłyszany,
a przede wszystkim zrozumiany. Musi sięgać po istniejące wzorce, choćby na zasadzie zaprzeczenia. Z drugiej strony, jeszcze się nie znalazł język, a konwencja jest językiem sztuki, który potrafiłby wyrazić wszystko.
Horyzonty myśli wciąż się rozszerzają, dlatego literatura ewoluuje. W istniejących gatunkach pojawiają się pierwiastki wcześniej nieobecne, co jest często powodem problemów z identyfikacją gatunkową. Jeśli któryś z nich wykazuje większą trwałość od innych, wcale nie świadczy to o jego wartości, lecz o aktualności. W końcu także i on stanie się martwy, straci swoją wartość użytkową, albo się przekształci. Autorzy pozwalają sobie w tym wszystkim na pewny stopień niezrozumienia, aby sztuka się nie przejadała, aby mogła wciąż intrygować. W dzisiejszych czasach to odbiorca poszukuje kontaktu z dziełem, musi być aktywny. Dzięki temu poezja się rozwija, przy czym dawne formy nie giną, nie gubią się, jak chcieliby tego niegdyś futuryści, ale znajdują swoje stałe miejsce w świadomości kultury.

Re: Donikąd

: wtorek, 3 czerwca 2008, 19:28
autor: Neprijatel
AWZ, jego stosunek do powyższego tekstu rozumiem zapewne dużo lepiej niż on sam. Nie rozumiem czego - na jakiej podstawie ten człowiek twierdzi, że nie krytykujemy się nawzajem? I że jest znienawidzony za powyższą próbę krytyki? I że ktoś mu tego broni?