Strona 1 z 1

Afterparty

: czwartek, 8 maja 2008, 22:08
autor: AsiaWZieleni
W pełni świadoma sytuacji, przepraszam najmocniej za zamieszczanie tekstu, od którego boli głowa. Mam nadzieję, że chociaż to się udało (ból głowy). Łudzę się, że znajdzie się czytelnik wystarczająco szalony, żeby mój słowotok zrozumieć.
-------------------------------------------
----
----------------------------------------
Naiwnie mam nadzieję, że udało mi się oddać uczucie przesytu.

edit: Poprawiłam miejsca w których miałam wątpliwości, co pewnie nie jest wystarczające, by zadowolić pragnących pełni wyrazu. Pozwolę sobie obwiniać własną ułomność. Dziękuję za recenzję, bardzo motywująca.
Dalej: tekst wrócił na biurko. Bardzo prawdopodobne, że po tuningu się jeszcze ukaże.


PRZED WAMI NOWE LEPSZE
*********AFTERPARTY*********

Z transu zbudził mnie
chłód posadzki
- to oszroniony beton
przed supermarketem
pusto
gadasz i gadasz a mnie
przytłacza ciężar ciała
i ciężar spędzonych
wspólnie wieczorów
jakby żadnej nocy
ujścia nie było
żeby upaść tak nisko
(aż do obcasa)
trzeba było ukochać
szczerość do bólu głowy
z hałasu zrobić poezję
w tańczeniu aż do utraty
tchu - szukać wytchnienia
w pełni wyrazu zrównania
z ziemią


Edit: Wg zasady: mniej znaczy więcej.

Re: Afterparty

: czwartek, 8 maja 2008, 23:32
autor: Neprijatel
No! Nareszcie jest tekst, o którym warto rozmawiać!

Problem, Joasiu, z Twoim wierszem polega na tym, że mocne miejsca przeplatasz ze słabymi.

Na początek - mały kalambur ;) Jak myślisz - kiedy uzyskamy efekt przesytu? Czy wtedy, kiedy wrzucimy mało treści do wielkiego garnka czy w cholerę treści do małego garnka?

Ten tekst jest wielkim garnkiem, w którym pływa sporo mięsa. Powiem tak: zaczynasz dobrze i idziesz, ogólnie rzecz biorąc, dobrą drogą, by co chwila zbaczać na manowce. Jedyną drogą ucieczki od banału jest opisywanie konkretu - i konkretu jest tu sporo, jednak niepotrzebnie od niego odchodzisz. Na przykład:
z transu zbudził mnie
chłód posadzki
- to oszroniony beton
przed supermarketem
pusto
gadasz i gadasz a mnie
przytłacza ciężar ciała
jakby żadnej nocy
ujścia nie było
żeby upaść tak nisko
(aż do obcasa)
Ten fragment jest bardzo, bardzo fajny - konkretna, ciekawie zarysowana sytuacja liryczna, klimatem przywodząca na myśl wczesne wiersze Marcina Sendeckiego. Dlatego żal, że zaraz potem jest tak:
trzeba było ukochać noc
do bólu głowy
z hałasu zrobić poezję
w pełni wyrazu
zrównana z ziemią
Problem w tym, że nie wiadomo, dlaczego trzeba było ukochać noc, nie koresponduje to, dla mnie przynajmniej, z pierwszymi, świetnymi wersami. Potem walisz ogólniki - "hałas", "poezja", "pełnia wyrazu", w efekcie klarowna, interesująca i stąpająca po ziemi sytuacja liryczna przenosi się nie wiadomo dokąd. Chcąc pisać o wolności, pisz na przykład o plecaku, jak Podsiadło (to tylko przykład, żeby nie było ;)). Uprzedmiotowując abstrakcyjne idee możesz odkryć w nich coś nowego, coś, co zaciekawi.

Dalej jest już, niestety, dalej na tę samą, złą melodię - bujamy razem z Tobą w bliżej nieokreślonych miejscach i czasach, słuchając pitolenia peela, który to peel nie potrafi wyjaśnić, o co mu właściwie chodzi.

Aczkolwiek jest jaśniejszy moment:
nie wiedziałabym
że masz szpilkę w podeszwie
I znowu! Uciekasz od ogółu do szczegółu. Trzeba iść w tę stronę.
chciałabym tak leżeć
przestawać myśleć więc być
z głową przy ziemi
(wcielać dekonsumpcjonizm)
patrzeć na pogrzeb słów
kupując nic więcej
Pointa zaś jest nawet, nawet. Poza dekonsumpcjonizmem, język użyty wewnątrz nawiasu nijak się ma do języka całego utworu, przez co wypada sztucznie i nieciekawie.

Podsumowując tę dość chaotyczną recenzję: bardzo mocny początek, leciwy środek, przyzwoita pointa. Pracuj nad tym tekstem, bo jest nad czym ;)

Pozdrawiam!

Re: Afterparty

: środa, 6 sierpnia 2008, 15:57
autor: AsiaWZieleni
Praca skończona. Nie mam zamiaru więcej w tym grzebać, za długo wiersz zajmował moją uwagę. Odsyłam do postu pierwszego.

Re: Afterparty

: czwartek, 7 sierpnia 2008, 16:53
autor: Neprijatel
(jakiś tytuł)

z transu zbudził mnie
chłód posadzki
- to oszroniony beton
przed supermarketem
pusto
gadasz i gadasz a mnie
przytłacza ciężar ciała
jakby żadnej nocy
ujścia nie było
żeby upaść tak nisko
(aż do obcasa)

------------------------------------

Dla mnie tu jest poezja, tutaj i tylko tutaj.

Re: Afterparty

: poniedziałek, 1 grudnia 2008, 12:15
autor: Eglarest
rzadko zgadzam sie z nepem ale to co napisał to sie zgodzę

no coz osobiscie mi się podoba i tyle sklonilo mnie do przemyslen kilku i zanotowania ciekawych fraz gratuluje tekstu.