Urna
: niedziela, 6 kwietnia 2008, 22:51
.
Och, polemizowałbym, czy daję tylko zalążek. Z rozwlekłych konstrukcji zdaniowych i zbędnych dopowiedzeń w nowych wersach wyrosłem już po jakimś miesiącu pisania. Daję tyle informacji, ile jest msz tekstowi potrzebne - bo inaczej przeradza się to w pitolenie.Ważne jest natomiast to, że dajesz tylko zalążek
Zrezygnuj może z tego Twojego, również męczącego, paradygmatu, ok? To imperatywne "tak" przed wypowiedzią, automatycznie wprowadzające presupozycję, jest, przyznaję, skutecznym i popularnym chwytem w tekstach propagandowych i perswazyjnych, dałbyś sobie jednak spokój z takimi zagraniami(tak, to jest dla mnie szkielet w postaci zlepku obrazów)
Ale ja Ciebie wcale nie proszę o opinię dotyczącą jakiejkolwiek konwencji! Naprawdę, o tym możemy popisać przez GG, czy wolisz klasycystów czy "barbarzyńców", czy wolisz poezję nowofalową czy nowojorską, czy Ashbery czy Keats, Dehnel czy Tekieli, ja, naprawdę, chętnie, lubię dialogi o literaturze. Tutaj jednak oczekuję opinii dotyczącej wiersza. Nie konwencji. Też mógłbym pitolić pod Twoimi tekstami, że mi się taka anachroniczna konwencja rodem z pokolenia '56 w ogóle nie podoba i że stanowczo protestuję, ale to chyba nie w tym rzecz, prawda?.Wiersz...nie powiem czy mi sie podoba czy nie, bo nie o wierszu mówie, ale o konwencji w jakiej go napisano, a to do mnie nie przemawia...
Bo komentuję wszystkie - ot, dlaczegoAha. I co do tekstów i komentowania...Dlaczego pod każdym moim tekstem jest komment, pod Aurory i Asi też?
Bo umiar :]
Oho, kolejny łatwy, perswazyjny chwyt - nie "odczuwam", ale "odczuwa się"; nie jednostkowa opinia, a dogmat.odczuwa się pewne... znużenie.
Ależ ja się nie dziwię.Dlatego nie dziw się, że czasami nie mam nastroju czy ochoty... ja czytam cały dzień... na uczelni, po uczelni z obowiązku i z przyjemności.. czasem się już nie chce
Teraz powoli ty odwalasz propagande. Ładując słowa "wyrosłem z tego po miesiącu pisania" czy "przeradza się w pitolenie" dajesz mi do zrozumienia, że inna konwencja niż ta, w której ty piszesz, jest gorsza, słabsza itp.Neprijatel pisze:Och, polemizowałbym, czy daję tylko zalążek. Z rozwlekłych konstrukcji zdaniowych i zbędnych dopowiedzeń w nowych wersach wyrosłem już po jakimś miesiącu pisania. Daję tyle informacji, ile jest msz tekstowi potrzebne - bo inaczej przeradza się to w pitolenie.
Nie nawykłem też do rzucania czytelnikowi kawą na ławę. Przyznaję, że może być to kłopotliwe, jeśli chodzi o odbiór twórczości w środowiskach ubóstwiających Stachurę za głębię poetyckiego postrzegania, ograniczanie się jednakowoż do tychże środowisk miałbym za chybiony pomysł.
W sumie to tak- dążę do emocjonalizacji odbioru, ale nie wydaje mi się, abym nie wymagał wysiłku od czytelnika. Zreszta mówienie, że nie chce mi sie wysilac to też propaganda, bo nie pamiętam abym coś takiego powiedział.Jak już coś, to dałem do zrozumienia, żeniekiedy nie mam na to sił (vide końcówka poprzedniego posta) albo nie potrafie po kilkukrotnej lekturze wykrzesać czegoś z twojego tekstu. Mam prawo do głupoty , co nie?Neprijatel pisze:Jak mi się wydaje, dążysz do emocjonalizacji odbioru, co jest równoznaczne z bezrefleksyjną percepcją. Preferujesz poezję stosującą symplifikację wartości, co owocuje łatwą orientacją aksjologiczną u czytelnika. Słowem - nie wymagasz od niego wysiłku, bo i Tobie, jako czytelnikowi, nie chce się wysilać.. Nie widzę w tym niczego złego, różnorodność jest dobra, czemu nie pisać tak, żeby się podobało; nie widzę jednak powodów, aby odrzucać konwencje inne, niż własna.
Mam Cie pogłaskać? Dobra.Neprijatel pisze:Że wolę postbrulionowy oharyzm? Moja sprawa, jak mniemam. Jeśli zaś twierdzisz, że tekst jest zły technicznie, czy masz jakikolwiek konkretny zarzut, łącznie z tym, że jest chujowy - wal śmiało, będzie mi prościej się odnieść;)
Dobra. Robiłem to nieświadomie, ale skoro aż tak Cię to razi, to przepraszam.Neprijatel pisze:Zrezygnuj może z tego Twojego, również męczącego, paradygmatu, ok? To imperatywne "tak" przed wypowiedzią, automatycznie wprowadzające presupozycję, jest, przyznaję, skutecznym i popularnym chwytem w tekstach propagandowych i perswazyjnych, dałbyś sobie jednak spokój z takimi zagraniami
"Anachroniczna" ma nacechowanie pejoratywne. Czyżby "chwyt pod publiczkę" Mistrzu?Neprijatel pisze:Tutaj jednak oczekuję opinii dotyczącej wiersza. Nie konwencji. Też mógłbym pitolić pod Twoimi tekstami, że mi się taka anachroniczna konwencja rodem z pokolenia '56 w ogóle nie podoba i że stanowczo protestuję, ale to chyba nie w tym rzecz, prawda?.
Niech Ci będzie. Na ten temat nie będe się kłócił,bo jest to bezceloweNeprijatel pisze:Bo komentuję wszystkie - ot, dlaczego
Przperaszam CIę bardzo- napisałem tak,bo nie jest to tylko moje odczucie.Napisała to Asia ("Po prostu jest tego za dużo"), pisała Aurora, wcześnie Phoven i inni z którymi mam kontakt...Neprijatel pisze:Oho, kolejny łatwy, perswazyjny chwyt - nie "odczuwam", ale "odczuwa się"; nie jednostkowa opinia, a dogmat.
Et vice versa.Neprijatel pisze:Niemniej, serdecznie pozdrawiam