Strona 1 z 1
Ostateczna eschatologia
: czwartek, 3 kwietnia 2008, 20:32
autor: Neprijatel
Ostateczna eschatologia
Re: Ostateczna eschatologia
: piątek, 11 kwietnia 2008, 16:22
autor: Ardel
//Ma droga siostra:
Znaczy się ja.
Na wstępie chciałam wyrazić głębokie uznanie dla niezwykle wręcz rzucającej się w oczy Przerzutni, akcentującej, jakże istotny dla wymowy Utworu wyraz "na". Tym żartem zakończmy wstęp.
Cofanie się do tyłu jako też inne oczywiste oczywistości, dodające pikanterii Twej Liryce, są tyleż ciekawe co bezzasadne. Nie czuję się na siłach dokonania pewnej interpretacji Wiersza, natomiast mam pytanie - Drogi Autorze, czy Ty może pijesz do Traktatu lizbońskiego? Projekt upadku demokracji w związku z tak akcentowanym rozpadem "na zachód" mógłby to sugerować. W gruncie rzeczy nieistotne. W kontekście ogólnego osaczenia demokracji zrozumieć można niezwykle wysublimowane metafory Osaczenia i Niebezpieczeństwa, natomiast co ma do tego biała szata Zmartwychwstałego - doprawdy mnie fascynuje. Czy "PEEL" usiłuje zasugerować, że w obliczu tej polityczno-społecznej Tragedii jest absolutnie niewinny?
Dobrze, nie cofając się już do tyłu, chciałam zaznaczyć, że w porównaniu z pozostałymi owocami Twej twórczości, ten jest niezwyczajnie nadający się do czytania. Ekspresja zakończenia powalająca analogicznie do nadziei wypływającej z wersu pierwszego, jednakże utwór zasługuje na przychylną akceptację i pełen komplement.
Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów na usługach Apollina.
PS Co większe pleonazmatyczne debilizmy zaczerpnięte z pl.wikipedia.org//
Re: Ostateczna eschatologia
: piątek, 11 kwietnia 2008, 20:06
autor: AsiaWZieleni
Błagam, tylko nie znów telewizja! Załóżmy, że wszyscy mamy jej dosyć, gdy w dodatku epatuje z wierszy, załóżmy, że czuję się załamana i osłabiona.
po raz kolejny uchwałą większości przyjmują
projekt upadku demokracji, opuszczając powieki
Nie jesteś z pokolenia ani '56, ani '68, nie masz na co narzekać, a poza tym, z pewnością zauważyłeś, choć sprawiasz przeciwne wrażenie, że paralelne wypowiedzi pojawiały się na piśmie co najmniej tysiące razy, a nie chodzi tylko i wyłącznie o publicystykę. Gdybyś cofnął się do tyłu, zauważyłbyś, że się powtarzasz.
Zapobiegawczo: nie przypominaj mi, że powinnam oceniać konkretny wiersz, bo właśnie to robię. Bez kontekstów, sam wiesz, niczego nie da się ocenić, ba, odczytać.
W przeciwieństwie do przedmówczyni stwierdzę, że ten wiersz, w przeciwieństwie do poprzednich, jest nieczytalny.
Re: Ostateczna eschatologia
: niedziela, 13 kwietnia 2008, 12:57
autor: Neprijatel
O Jezu. Przecież to żart, a pleonastyczne konstrukcje występują cały czas, bo na tym dowcip polega

Re: Ostateczna eschatologia
: poniedziałek, 14 kwietnia 2008, 22:37
autor: AsiaWZieleni
Jak widać, nie zauważyłam, że to żart. Z tego wynika jeszcze jeden wniosek: poetyka Twoich żartów niewiele różni się od poetyki wierszy pisanych poważnie. Ja się w tym gubię.
Re: Ostateczna eschatologia
: poniedziałek, 14 kwietnia 2008, 23:07
autor: Neprijatel
Hmmm. Można z tego wyciągnąć raczej inne wnioski. Odnośnie Twojego czytania. Ale nie będę na ten temat polemizował, bo to karykaturalne.
Re: Ostateczna eschatologia
: niedziela, 20 kwietnia 2008, 13:13
autor: AsiaWZieleni
Najwyraźniej nie dość, że masz wątpliwe poczucie humoru, to w dodatku kompleksy, które każą Ci zrzucać winę za nieudany żart na odbiorcę. Widzę, że egocentryzm nie pozwala Ci na poważnie zainteresować się cudzą opinią. Nie muszę czytać Twoich skrajniepseudoprofesjonalnych wypocin, tak więc albo nauczysz się szanować swojego czytelnika, albo będziesz musiał się z nim pożegnać.
Re: Ostateczna eschatologia
: poniedziałek, 21 kwietnia 2008, 16:37
autor: Neprijatel
Taaa, kompleksy. I gigantyzm.
Re: Ostateczna eschatologia
: poniedziałek, 21 kwietnia 2008, 18:39
autor: Aurora
jak to czytam
to mi sie zbiera ochota wlaczyc 'm jak milosc'

Re: Ostateczna eschatologia
: poniedziałek, 21 kwietnia 2008, 19:14
autor: Neprijatel
No nie, Aurorko! To był taki skrajniepseudoprofesjonalny komentarz.
Re: Ostateczna eschatologia
: poniedziałek, 21 kwietnia 2008, 19:21
autor: Sihamaah
Może i nie był, ale się na taki nie silił, za to był szczery

Wreszcie jakaś świeżość zamiast ciągle sobie docinać... (co nawet ja kontynuuję

)
Re: Ostateczna eschatologia
: poniedziałek, 21 kwietnia 2008, 19:50
autor: Aurora
ale to nawet nie był komentarz
przepraszam, ale wzbudziliście we mnie takie uczucia...
chociaż nie ;D wzbudziliscie chęć na 'mode na sukces' (chyba 10000 komentarzem w stylu A NIE BO TY, A NIE BO TY - czyli każde swoje i żadne żadnego nie słucha), ale że godzina emisji dawno mineła to.. ide na mariana ;P
Re: Ostateczna eschatologia
: poniedziałek, 21 kwietnia 2008, 19:55
autor: Neprijatel
Hm, bo dla mnie trochę dziwne jest, że niektórzy, zobaczywszy ot taki żarcik, rzucili się do niesłychanie mocnej krytyki, jakby i tekst był tego wart. Nie ma się czemu, poniekąd, dziwić, bo przecież odgryźć się - najwyraźniej - trzeba; poza tym w dziewiętnastej wiośnie grafomankom rośnie, co dedykuję - ze złośliwością, ale tą uśmiechającą się - AWZ. Polecam jednak, na drugi raz, najcięższe armaty wytoczyć przeciw wierszom, a nie parapoetyckim żartobliwym wypłodkom. Wtedy rozmowa ma sens, a tutaj - co widać powyżej - mamy coś bardziej żałosnego niż termin "tragifarsa kołtuńska".
Re: Ostateczna eschatologia
: poniedziałek, 21 kwietnia 2008, 19:58
autor: Aurora
ale i to czasem potrzebne
choć z umiarem
więc odcinkiem 202395039 skończmy i odsyłamy się do wierszy
wiecie, że mnie kochacie
Aurorka ;*
Która zawsze Was wyprowadzi z ciemności i poda Wam rączke ;D