Strona 1 z 1

***

: piątek, 14 marca 2008, 00:36
autor: Katarzyna
...................

Re: ***

: sobota, 15 marca 2008, 14:51
autor: AsiaWZieleni
1. Dlaczego czas przyszły?
2. Co oznaczają drzazgi w plecach? Czy osoba mówiąca nosiła na nich pudła z nieheblowanych dech? Po co były jej te pudła? Co się w nich kryło?
A może (odpukać!) są to ślady po dłutem rzeźbionych skrzydłach?
3. Brutalny erotyzm? Znowu.

4. Ach, zapomniałabym: do spalenia to to nie jest.

Re: ***

: sobota, 15 marca 2008, 15:59
autor: Neprijatel
Tekst do przepracowania i suszenia. Nie będę tłumaczył, dlaczego, bo będzie to odebrane jako obraza.

A AWZ gratuluję drugiego punktu, fajny jest ;P

Re: ***

: sobota, 15 marca 2008, 16:00
autor: Katarzyna
................

Re: ***

: sobota, 15 marca 2008, 17:14
autor: krucaFuks
Ocena: można, ale po co?

Etenaneso,
wydaje mi się, że nie do końca rozumiesz, czym jest publikacja wiersza. Co innego napisać sobie wiersz, aby utrwalić jakąś emocję, wrażenie. Czym innym jest publikowanie tego i podawanie pod osąd innych. Wiersz może być ważny dla Ciebie, może też spodobać się kilku innym, dobrze znającym Cię osobom - ale być czystą grafomanią kompletnie bezwartościową dla większość potencjalnych odbiorców. Poetę poznaje się nie po tym co publikuje, ale po tym co zostawia w szufladzie. Wierszy takie jak ten, powstały tysiące (a raczej setki tysięcy), większość autorów niestety ochoczo chwali im się na lewo i prawo. Odpowiedz mi proszę na jedno pytanie - jaką wartość może dla mnie mieć ten wiersz? Zaręczam ci, że drzazga w plecach podczas upalnego lata to nic niezwykłego, rzekłbym nawet, że występuje dość często w połączeniu z winem pitym we dwoje. Więc powtarzam - jaką wartość dla potencjalnego czytelnika ma Twój wiersz? Rozumiem, że jest on zapisem chwili/marzenia/wspomnienia dla Ciebie. Ale jeżeli nie jest niczym więcej, to jego miejsce jest w Twoim pamiętniku albo szufladzie, a nie na forum publicznym.

ps. Nie panujesz nad słowami (może to też kwestia braku poprawek :P). Zahaczanie to raczej mało intymna czynność. Chodzi o samo brzmienie słowa chociażby. A już zahaczanie językiem o wystającą łopatkę kojarzy się z jakimiś anomaliami anatomicznymi... a chyba nie to było twoim celem :D

Re: ***

: sobota, 15 marca 2008, 17:21
autor: Katarzyna
..........................

Re: ***

: sobota, 15 marca 2008, 17:22
autor: Neprijatel
Nie, oj, nie, tylko nie to, nie rób tego, nie, proszę.

Re: ***

: sobota, 15 marca 2008, 17:24
autor: Katarzyna
..........................

Re: ***

: sobota, 15 marca 2008, 22:31
autor: AsiaWZieleni
Eh, pytania moje zostały zadane, by zwrócić Twoją uwagę, Et, że w wierszu są dla mnie pewne niejasności. Jeśli analiza wiersza nie rodzi pytań... Ach, przecież wiecie, a ja jak głupia się wymądrzam.
Neprijatel pisze:Tekst do przepracowania i suszenia. Nie będę tłumaczył, dlaczego, bo będzie to odebrane jako obraza.

A AWZ gratuluję drugiego punktu, fajny jest ;P
Teraz to dopiero mnie uraziłeś :P

Re: ***

: sobota, 15 marca 2008, 22:57
autor: Neprijatel
Przepraszam więc i stópki całuję.

Re: ***

: niedziela, 16 marca 2008, 15:44
autor: Aurora
Jezu co to za moda na wiersze o papierosach?
(wykluczyc to z repertuaru.. - wykluczone!)


yyy... w sumie to po co gryzl skoro lopatki takie wystające to i na udach nic do gryzienia.. ?

Swoją droga jakies to takie pseudopsychodeliczne, pseudoerotyczne i ogolnie PSEUDOPOETYCKIE.

Nie podoba mi sie w ogole...

Pozdro.