1. Tekst... teskt jest oszałamiający. Tak. Dla kogos kto przez cały okres twórczości nieustannie, notorycznie, mozolnie, regularnie wraca do tematu Boga - TO jest naprawdę DOBRE. Po prostu i aż. Pierwsza strofa ujmuje niemiłosiernie i do bólu.
N JEŻELI NAPRAWDĘ UWAŻASZ, ŻE NALEŻAŁOBY UCIĄĆ JEJ POŁOWĘ...
Widzisz jasne okej, czasami trzeba się ograniczać, ucinać, ścinać i przecinać. Jest tylko jeden problem. Czasem dla autora coś jest niezbędne i okazuje się również niezbędne dla wielu odbiorców, rozumiesz co mam na myśli? To jest wiersz ALUCARDA i to ALUCARD D E C Y D U J E o tym ile będzie tam przecinków, kropek, słów i powtórzeń, rozumiesz? W przeciwnym wypadku nadal nie będzie on Kacprem Alucardem A. , a jedynie kolejną kopią N. Dorosłym facetem, który pisze pod dyktando szczeniaka żeby wreszcie zamknąć mu usta. Ciekawe co wówczas owy N zrobi, hm? Tylko, że to jest błędne koło bo jemu nie da się zatkać ust.
Wysłałam do jednego z twórców z Tawerny wiersz, który tutaj nie był opublikowany.
"Dobre, naprawdę dobre, ale N. i tak by się do czegoś dopier.... " Otóż to. I tak. ZAWSZE. REGULARNIE. Czy Ty nie widzisz, że te Twoje pełne krytyki komentarze w punktach są niemalże identyczne?
Za każdym razem
- Utwór przegadany
- Ohhh a te metafory
- Oh za dużo to wyciąć, tamto obciąć, tamto niepotrzebne
etc. etc.
Cóż. Dyskutowałam o Twojej teorii nt. Szekspira, Horacego, Homera i Safony.
Bo widzicie drodzy czytelnicy ten oto cudowny poeta, który ma się za Boga portalu tawerna.rpg Szekspira, Horacego, Homera czy Safonę ma za...
'ponadczasowe, ale proste i banalne',
'jeśli masz nieskomplikowany świat, który nie różni się od świata starożytnych rzymian, to zazdroszczę' A tak apropos..... Szekspir to chyba o Rzym nie zachaczył o ile się nie mylę? :>
'a zawartość merytoryczna ich wierszy, głębia itp. nie odpowiadaja potrzebom współczesnego człowieka, a także wymogom, jakie stawia sie współczesnej poezji?' - naprawdę? Bo chyba niebardzo...
A oto zdecydowanie NAJLEPSZE:
'ale to nie może tak być, że szanujacy się mężczyzna poważnie traktuję Safonę:-)' buahahahahahahah
N zdecydowanie polecam Horacego dalej niż do "Pomnika", Szekspira dalej niż "Makbet", "Hamlet", czy "Romeo i Julia" - proponuje zacząć od Sonetów.
A Sfaona.... "Nawet groźnym Bogom czasem krwawią oczy" (swoją drogą kiedyś użyłam tego wersu jako tytuł swojego utworu) poszukaj, przeczytaj.
O podoba mi się jeszcze jedna całkiem śmieszna wypowiedź
'bo widzisz, ja mam do pisania już trochę poważniejszy stosunek - kwestia obycia i oczytania. dla mnie np. śmieszni są ludzie, którzy na pytanie, co czytasz z poezji, skoro ją piszesz, odpowiadają, że wojaczka, bursę, stachurę, badeulaire'a, rimbauda i verlaine'a ;] czas - stety czy niestety - nie stoi w miejscu a literatura współczesna odgrywa inną rolę od literatury sprzed lat choćby czterdziestu ja - kiedy oceniam twoje teksty - patrzę na to, jak są napisane i co zawierają a to, czy się z tym zgadzam, czy autor mysli jak peel, czy ma rację, czy wysnuwa słuszne wnioski, jest zwyczajnie nieważne bo zawsze jest ktos kto sie zgodzi lub sie nie zgodzi' - tego komentować nie będę.. a raczej nie będę też przytaczała swojego komentarza. Wysunę tylko w stronę autora szyderczo-ironiczny uśmiech, a resztę pozostawiam Wam.
'w ocenie wiersza chodzi o wartość literacką, a nie o ładunek emocjonalny' <- a to kolejna perełka... buahahaha.
'jeśli piszesz wiersze i nie wiesz, kto to jest swietlicki, to jest to ścieżka, co nigdzie nie prowadzi' - Tak? To ja juz może więcej pisac nie będę, ale Świetlicki... nie będzie moim guru... nigdy. Idee o tym bez czyjej poezji nie jesteśmy w stanie pisać każdy ma swoją.
Swoją drogą każesz mi pisać ze Świetlickim w sercu, a potem każesz mi być w 100% mną. Dziwne... Jak? Jak pytam, skoro on ma na mnie odcisnąć swoje piętno?!
Slyszalam tez o tym, że nie można pisać wierszy nie znając łaciny. Od autora który łaciny nie znał. Pomiajm juz tych, ktorzy nie znali a wiele nam dali

. To podobny tok myslenia.
'sorry, Auroro, ale nazywając coś dobrym wierszem, możesz nie mieć racji ;]' Ty tak samo. Nazywając coś wierszem DOBRYM, KIEPSKIM, PRZEGADANYM możesz nie mieć racji. Bo ilu czytelników tyle może być opinii. Więc błagam nie narzucaj nam swojej. DAWNO, ALE TO DAWNO mamy za sobą czasy indoktrynacji i komunizmu - także literackiego.
3. Za dużo Bursy w wersyfikacji i interpunkcji, a raczej jej braku. Siebie, Alucard, szukaj, forma nie ujarzmia treści, ale ją wzmacnia. Szukaj siebie także w formie. Póki co - widzę Bursę, Macierzyńskiego, Ratonia, nie Kacpra Alucarda A.
To miło, że znasz nazwiska poetów. Naprawdę cudownie. Tylko, że obawiam się, iż Alucard nawet o nich nie pomyślał kiedy pisał. Tobie to może jest obce. Bo chyba piszesz jak robot będący stosem poetów nigdy sobą, który potem każe nam być sobą. Wyłączył się... pisał, aż napisał. I ma. Coś swojego. I szczerego. Bez pouczeń.... które sam olewa. Wiesz o czym mówię prawda?
Bo widzicie N. nie uważa, że musi pisać o czymś z czym się zgadza. Napisał piękny wiersz
o hipokryzji świata. Choć sam w neij żyje. Bo "podmiot liryczny jest nieważny". Choć zwracam honor. Wyjaśnił, że chodziło o jego zagubienie. Chce być inny, ale nie potrafi.
Albo... nie tej myśli nie dokończę. Nieważne.
A i pojęcie PEEL. Trendy co? Tylko, że jakoś mnie odrzuca. Skoro wiersz pisze autor.. daje do wiersza część siebie. Sprawia, że autor jest w tym wierszu. Wyrażając się tak z pogardą, pół przymkniętymi oczami o podmiocie lirycznym mam wrażenie, że wyrażam się tak o człowieku, który to napisał. Człowieku do którego mówię. A to sie nie godzi. Nikt nie dał mi prawa obrażac drugiego człowieka... odbierać mu niczego czego mu sama nie dałam. Odmawiać szacunku wobec niego. - A TO SOBIE PRZEMYŚL !
Alucardzie! Twój wiersz jest naprawdę dobry. Nie musisz zmieniać swojej interpunkcji, stylu, ani nic wycinać. Jeżeli czujesz, że to jest całość i to chciałeś nam pokazać to tak ma być.
6.
I pisz dalej.
Na zawsze Wasza
Aurora.
Wiecie, że mnie kochacie.
Ps.: I nie wiem czy N. jest aż tak kompetentą osobą, żeby rekomendować wiersze na Polanę.. ;].