Strona 1 z 3
Czilałt
: niedziela, 6 stycznia 2008, 14:19
autor: Neprijatel
Czilałt
Re: Czilałt
: niedziela, 6 stycznia 2008, 16:37
autor: Alucard
Wiesz co. Zaczynasz mi się przejadać

Na początku płyneło w tekście cos oryginalnego, jakis nowy przekaz i niekonwencjonalna forma
Teraz twoje utwory sa pisane na jedna modę. Rzucanie obrazów jeden po drugim i jakies tam powiązanie ich, co do formy to nadmiar przerzutni które zamiast wyrozniać sie w tekście traca na wartości. Nawet graficznie to to takie samo.
Często narzekasz na to, że mamy XXI wiek i że taka a nie inna poetyka obowiązuje.

Radze zatem przeczytac sobnety Carcha i jego zabawy lindwistyczne- jego każdy wiersz jest inny, nowoczesny a jednoczesnie oprawiony w utarte ramy.
Nie sposób zerwac ze starszymi konwencjami. Najpierw trzeba je w pełni opanowac, a to cięzka sztuka. To (gdyby nie kilka elementw takich jak podział graficzny, intonacja itp.) równie dobrze mogłoby być swobodnym przeplywem mysli jako proza. Cos jak Ulisses.
Lubie twoja poetykę ale to w ogóle mi się nie podoba...
Re: Czilałt
: niedziela, 6 stycznia 2008, 17:42
autor: Neprijatel
Wow! Wreszcie mogę się bronić
1. Monotonia - wałkowaliśmy to już wiele razy

Ponawiam propozycję - oceniajmy konkretny tekst, abstrahując do innych tworów Autora. Aczkolwiek Twojego zarzutu bynajmniej nie odrzucam - nie zgodzę się jednak co do jakiegoś tam powiązania ze sobą obrazów, bo w tym tekście akurat jest konkretna sytuacja. Co do przerzutni, to taka moja maniera - jeśli opinię Twoją usłyszę jeszcze z innych ust, nie omieszkam poważnie pomyśleć nad tym tematem. Póki co - nad każdą będę myślał w dwójnasób

2. Grafiką się nie zajmuję.
3. Sonety Carcha i inne jego teksty są bardzo ładne, ale nie ma w nich niczego nowoczesnego

Swoją droga, co się z nim dzieje?

Zabawy lingwistyczne - niczego im nie odbierając, to po prostu kwestia gustu - w ogóle mnie nie bawią. Nawet u Białoszewskiego.
4. Wszystkie rule zbrejkane (Świetlicki), zbrejkana świadomość literacka (Barański), konwencji już nie ma. Ale - żebym na ignoranta nie wyszedł - znam, do pewnego stopnia oczywiście

Bawiłem się akrostychami, sekstynami, sonetami, jednak moja droga nie tędy

5. Granica między wierszem a prozą poetycką jest bardzo płynna - coś, co dla jednego jest wierszem, dla innego będzie prozą poetycką, i chodzi tu też o tę bardziej poważną twórczość. Wiem, bo miałem przyjemność pomagać w ocenie tekstów na jeden konkurs literacki i pamiętam dysputy na ten temat, toczone przez ludzi ode mnie mądrzejszych

Te kilka elementów, o jakich piszesz, to naprawdę ważne sprawy są. Ten tekst dla mnie akurat jest stuprocentowym wierszem, twierdzę, że jego przynależność gatunkowa jest ukonstytuowana

6. Dzięki wielkie za rzetelny zjazd!

Nareszcie!

Re: Czilałt
: niedziela, 6 stycznia 2008, 18:11
autor: Alucard
No to jedziemy z tym koksem
Neprijatel pisze:Wow! Wreszcie mogę się bronić
1. Monotonia - wałkowaliśmy to już wiele razy

Ponawiam propozycję - oceniajmy konkretny tekst, abstrahując do innych tworów Autora. Aczkolwiek Twojego zarzutu bynajmniej nie odrzucam - nie zgodzę się jednak co do jakiegoś tam powiązania ze sobą obrazów, bo w tym tekście akurat jest konkretna sytuacja. Co do przerzutni, to taka moja maniera - jeśli opinię Twoją usłyszę jeszcze z innych ust, nie omieszkam poważnie pomyśleć nad tym tematem. Póki co - nad każdą będę myślał w dwójnasób

Nie zgadzam sie. Kiedy widze zbiór tekstow autora (a tutaj jeszcze ukazuja się one kolejno) widze jak tenj się rozwija. Dlatego nie mogę pominac reszty. Mamy skalę sześcioocenowa. Nieraz mówiłem Carchowi- Normalnie dałbym Ci 8+ bo poza skale niekirdy wychodzisz... ale dlatego, że znam inne twoje dzieła daję mocne 4. Nie da się oceniać dzieła (znaczy da się, ale po co?) odłączonego od reszty? Skąd mam wiedzieć czy się rozwijsz czy nie.
Neprijatel pisze:2. Grafiką się nie zajmuję.
Dobrze wiesz o co chodzi. Po prostu ostatnie twoje teksty to powielona forma. W taki sposob, że nawet graficznie da sie to zauważyć.
Neprijatel pisze:3. Sonety Carcha i inne jego teksty są bardzo ładne, ale nie ma w nich niczego nowoczesnego

Swoją droga, co się z nim dzieje?

Zabawy lingwistyczne - niczego im nie odbierając, to po prostu kwestia gustu - w ogóle mnie nie bawią. Nawet u Białoszewskiego.
Kwestia gustu. Nie chce być nieuprzejmy, ale takiw dzieła jak "Złoty sznur" Carcha sa perełkami bardziej działaja na emocje niz wiekszosć dzieł tutaj zamieszczonycg ogółem. Zreszta mamy nieco inny pogląd co do zadań poetyki
Neprijatel pisze:4. Wszystkie rule zbrejkane (Świetlicki), zbrejkana świadomość literacka (Barański), konwencji już nie ma. Ale - żebym na ignoranta nie wyszedł - znam, do pewnego stopnia oczywiście

Bawiłem się akrostychami, sekstynami, sonetami, jednak moja droga nie tędy

Głupcem jest ten, kto chce zmieniać przyszłosc odcinając sie od przeszlości. Dosc znany cytat. Nie mówię, żeby od razu przepisywać Homera, ale tradycja literacka moze nas nauczyć Bardzo dużo.
Sam Stachura wiele razy powtarza, że gdyby nie poezja podróżnicza francjii w XIX wieku jego wiersze byłyby uboższe.
Neprijatel pisze:5. Granica między wierszem a prozą poetycką jest bardzo płynna - coś, co dla jednego jest wierszem, dla innego będzie prozą poetycką,
Tu nie ma "dla kogos może być...". Są dane wytyczne które okreslaja czy cos to wiersz, proza czy proza poetycka. Mimo wszystko uważam, ze gdyby wyeliminowac podział wersyfikacyjny i intonację mielibysmi Ulissesa.
Neprijatel pisze:Wiem, bo miałem przyjemność pomagać w ocenie tekstów na jeden konkurs literacki i pamiętam dysputy na ten temat, toczone przez ludzi ode mnie mądrzejszych

Te kilka elementów, o jakich piszesz, to naprawdę ważne sprawy są.
Sprawy kluczowe które mówią, że NAPISAŁES WIERSZ. Bo taka jest definicja WIERSZA. Mimo wszystko ( vide wyżej )
Neprijatel pisze:Ten tekst dla mnie akurat jest stuprocentowym wierszem, twierdzę, że jego przynależność gatunkowa jest ukonstytuowana

Nie mówię, że nie jest. Vide... et cetera
Neprijatel pisze:6. Dzięki wielkie za rzetelny zjazd!

Nareszcie!

Cała przyjemnosć po mojej stronie
Z uszanowaniem Kacper Alucard A.
Re: Czilałt
: niedziela, 6 stycznia 2008, 18:31
autor: Neprijatel
Nie zgadzam sie. Kiedy widze zbiór tekstow autora (a tutaj jeszcze ukazuja się one kolejno) widze jak tenj się rozwija. Dlatego nie mogę pominac reszty. Mamy skalę sześcioocenowa. Nieraz mówiłem Carchowi- Normalnie dałbym Ci 8+ bo poza skale niekirdy wychodzisz... ale dlatego, że znam inne twoje dzieła daję mocne 4. Nie da się oceniać dzieła (znaczy da się, ale po co?) odłączonego od reszty? Skąd mam wiedzieć czy się rozwijsz czy nie.
Ja jednak, publikując tekst, oczekuję oceny tekstu, a nie swojego rozwoju

Też bez urazy - wydaje mi się, że nieco przeceniasz Carcha. To naprawdę jeszcze nie jest ani Leśmian, ani Rymkiewicz
Dobrze wiesz o co chodzi. Po prostu ostatnie twoje teksty to powielona forma. W taki sposob, że nawet graficznie da sie to zauważyć.
A czego ty spodziewasz się po formie? Zawijania wersów, aby przypominały coś kształtem? Zapis jest ważny, ale kształt wiersza - nie. Forma ma podkreślać treść, która jest najważniejsza.
Kwestia gustu. Nie chce być nieuprzejmy, ale takiw dzieła jak "Złoty sznur" Carcha sa perełkami bardziej działaja na emocje niz wiekszosć dzieł tutaj zamieszczonycg ogółem. Zreszta mamy nieco inny pogląd co do zadań poetyki

Kwestia gustu. Znam i takich, którzy przedkładają Soroczyńskiego nad Różyckiego, a Wojtyłę nad Honeta - broń Boże żadne porownanie, ot, takie luźne skojarzenie
Głupcem jest ten, kto chce zmieniać przyszłosc odcinając sie od przeszlości. Dosc znany cytat. Nie mówię, żeby od razu przepisywać Homera, ale tradycja literacka moze nas nauczyć Bardzo dużo.
Jesli chcesz mi powiedzieć, że tradycji literackiej nie znam, to ja chcę Ci powiedzieć, że nie masz racji w tym osądzie

Z tym, że teraz po prostu pisze się inaczej. Kochanowski to geniusz, jacha. Gdyby jednak teraz ktoś opublikował coś takiego, jak mistrz z Czarnolasu - dostałby ode mnie nielichy zjazd.
Sam Stachura wiele razy powtarza, że gdyby nie poezja podróżnicza francjii w XIX wieku jego wiersze byłyby uboższe.
A moje byłyby uboższe bez Wojaczka i Świetlickiego. To naturalne
Tu nie ma "dla kogos może być...". Są dane wytyczne które okreslaja czy cos to wiersz, proza czy proza poetycka. Mimo wszystko uważam, ze gdyby wyeliminowac podział wersyfikacyjny i intonację mielibysmi Ulissesa.
Wśród tych wytycznych są i takie, które bywają mocno subiektywne. Kurde, pożyczę jedną książkę od znajomego i coś ci przepiszę, ale to dopiero za jakieś dwa tygodnie, bo znajomy wyjechał
Cała przyjemnosć po mojej stronie
Z uszanowaniem Kacper Alucard A.
I po mojej - Krzysztof "Neprijatel" Szeremeta
Nie mogłem się powstrzymać i wrzuciłem na Nieszufladę, choć miałem tego nie robić.
http://nieszuflada.pl/klasa.asp?idklasy=107164&rodzaj=1 - niczego nie sugeruję, serio. Zwracam tylko uwagę, jak mogą odstawać od siebie różne opinie w zależności od środowiska, gdzie się publikuje.
Re: Czilałt
: niedziela, 6 stycznia 2008, 19:14
autor: Alucard
Neprijatel pisze:
Ja jednak, publikując tekst, oczekuję oceny tekstu, a nie swojego rozwoju

Też bez urazy - wydaje mi się, że nieco przeceniasz Carcha. To naprawdę jeszcze nie jest ani Leśmian, ani Rymkiewicz

Wiem. Rymiewiczowi całbym 12/6

Zrozum. Ja nie oceniam twojego rozwoju, ale jakbys dostał tomik gdzie wiersz a = b to padlbyś z nudów. I nie wazne, że byłyby to wiersze dobra
Neprijatel pisze:A czego ty spodziewasz się po formie? Zawijania wersów, aby przypominały coś kształtem? Zapis jest ważny, ale kształt wiersza - nie. Forma ma podkreślać treść, która jest najważniejsza.
Ech. Nie krytykuje formy. Zauważyłem tylko, że monotonie w zapisie wiersza można zaobserwowac na kształcie graficznym wiersza. To samo u Aurory. (Dlatego wciąz jej mówisz potnij/zamień.)
Neprijatel pisze:Kwestia gustu. Znam i takich, którzy przedkładają Soroczyńskiego nad Różyckiego, a Wojtyłę nad Honeta - broń Boże żadne porownanie, ot, takie luźne skojarzenie

Kwestia gustu. Ten watek pomijam.
Neprijatel pisze:Jesli chcesz mi powiedzieć, że tradycji literackiej nie znam, to ja chcę Ci powiedzieć, że nie masz racji w tym osądzie

Z tym, że teraz po prostu pisze się inaczej. Kochanowski to geniusz, jacha. Gdyby jednak teraz ktoś opublikował coś takiego, jak mistrz z Czarnolasu - dostałby ode mnie nielichy zjazd.
Nie sugeruje, że nie znasz, ale że się odcinasz. I czym innym jest przspisywanie Kochanowskiego a czym innym dostosowywanie np. rytmiki antycznej (no powiedzmy, o greckiej za pierona w polskim dziele nie umieścisz) do wiersza nowoczesnego, bo da się. I wycghodzi to nowocześnie i plynnie.
Neprijatel pisze:A moje byłyby uboższe bez Wojaczka i Świetlickiego. To naturalne

Naturalne. Owszem. Dlatego nie odrzuca sie tradycji literackiej
Neprijatel pisze:Wśród tych wytycznych są i takie, które bywają mocno subiektywne. Kurde, pożyczę jedną książkę od znajomego i coś ci przepiszę, ale to dopiero za jakieś dwa tygodnie, bo znajomy wyjechał

Owszem bywaja. Ale definicja zawarta w Kulawiku mowi prosto- wierszem jest to co ma podzial graficzny oparty na intonacji. I tyle mniej więcej. Z reszta możemy się kłócić
Ala ma
ko-ta
To ju z wiersz czy ci się podoba czy nie. Wiersz wierszowi nierówny.
I po mojej - Krzysztof "Neprijatel" Szeremeta

Czekam na dalszą dyskusję
Adamus
Re: Czilałt
: niedziela, 6 stycznia 2008, 19:24
autor: Neprijatel
Nie odrzucam dziedzictwa, Aluś

Tylko ze zabawa nie polega na pielęgnowaniu dawnych wzorców.
Re: Czilałt
: niedziela, 6 stycznia 2008, 20:04
autor: Alucard
Sie tak wyrazę, nie ucz ojca dzieci robić

Po prostu mamy rozne poglądy.
Re: Czilałt
: niedziela, 6 stycznia 2008, 20:14
autor: Aurora
1. C. nikt tu nie przecenia. On po prostu pisze dobrze, ale nie obnosi się z tym i nie próbuje tego nikomu na siłę udowodnić. Nie próbuje z siebie robić ani młodego boga, ani geniusza, ani niczego takiego. Ty - owszem. On nie zachowuje się jak ktoś kto pozjadał wszystkie rozumy świata. Nie komentuje na wyścigi każdego utworu tylko po to by ukazać swoją wyższość. Czasem woli milczeć. To jest właśnie prawdziwa klasa. Nie jest Leśmianem. Nie jest, ale może być. Ty.... nie.
2. Teraz przejdę do wiersza. Poruszasz znów tę samą tematykę i w ogóle... ale odejdę od tego bo umawialismy się, że oceniamy poszczególne wiersze osobno. A więc:
- Nadmiar przerzutni nic nie wnosi do utworu, a nawet sprawia, że czytanie go staje się męczące ponad miarę.
- Treść. Gdybym nie wiedziała, że to przegadane to bym się do tego odniosła.
- Momentami wacham się nad tym, czy czytam prozę czy poezję. Jednak jam sam słusznie zauwarzyłeś granica jest cienka. Twór jest raczej płynny, więc... uznajmy go za wiersz. Jednak prosiłabym żebyś bardziej uważał i utrzymywał to bardziej w tonie poezji niż prozy. Od prozy mamy raczej inny kącik. A ten utwór.. w sumie tam by też się nadał.
- Są też jednak linijki perełki. Oby więcej takich.
Re: Czilałt
: poniedziałek, 7 stycznia 2008, 19:55
autor: Neprijatel
1. Konstrukcja oparta na przerzutniach jest popularnym sposobem pisania wiersza współczesnego (polecam wiersze m.in. Wojciecha Wencla, Mariusza Grzebalskiego, Tadeusza Pióro). Ma to swój cel - można go chcieć widzieć, można i nie chcieć. Może się to podobać, może się to nie podobać.
2. Małe przegadanie jest celowym zabiegiem, ze względu na specyfikę utworu. Ty mi chyba jednak nie wskażesz fragmentów, które uważasz za przegadane, bo innymi postami udowodniłaś, że w ogóle nie wiesz, o co w tej bajce chodzi.
3. Bezdyskusyjnie jest to wiersz. Aby uniknąć tego typu dylematów przy tego typu tekstach, polecam zaznajomienie się z teorią (dobre są choćby felietony Karola Maliszewszkieg i Radka Wiśniewskiego, krótkie, treściwe i ciekawe, do znalezienia w sieci), no i z tym, o czym pieję - bezskutecznie - od początku. Z poezją współczesną.
4. Za "linijki perełki" dziękuję. Dziwi mnie tylko taki komplement przy użytej konstrukcji tekstu.
Re: Czilałt
: poniedziałek, 7 stycznia 2008, 20:23
autor: Alucard
Neprijatel pisze:1. Konstrukcja oparta na przerzutniach jest popularnym sposobem pisania wiersza współczesnego (polecam wiersze m.in. Wojciecha Wencla, Mariusza Grzebalskiego, Tadeusza Pióro). Ma to swój cel - można go chcieć widzieć, można i nie chcieć. Może się to podobać, może się to nie podobać.
Teraz bez zgryźliwości piszę. Po prostu jestem ciekaw jaka funkcjema nadmiar przerzutni w wiersz nowoczesnym bo nie rozumiem? (Który mnie fascynuje i niekiedy przeraża ignorancją)
Neprijatel pisze:3. Bezdyskusyjnie jest to wiersz. Aby uniknąć tego typu dylematów przy tego typu tekstach, polecam zaznajomienie się z teorią (dobre są choćby felietony Karola Maliszewszkieg i Radka Wiśniewskiego, krótkie, treściwe i ciekawe, do znalezienia w sieci), no i z tym, o czym pieję - bezskutecznie - od początku. Z poezją współczesną.
Studiuję polonistykę:D Znam.Mówiłem, że to wiersz.
Re: Czilałt
: poniedziałek, 7 stycznia 2008, 21:22
autor: Neprijatel
Nadmiar to pojęcie względne. Coś, co dla ciebie jest nadmiarem, dla mnie nadmiarem wcale być nie musi. Głównie jest to maniera konstrukcyjna, która w szczególny sposób zespala ze sobą fragmenty wiersza, kształtuje (a przynajmniej ma kształtować) odbiór wiersza w określony sposób - może sprawiać wrażenie chaosu, może nadawać tekstowi płynności, melodii; poza tym, przerzutnie są pomocne w tworzeniu pewnych przekształceń znaczeniowych, to często gra z czytelnikiem, puszczanie takiego małego oczka, zestawienie absurdów, bywa to też element zabawy wizualnej, akcentowania pewnych treści, wyrazów, fraz
Eee, Aluś, nie kwestionuję Twoich wiadomości, ale pierwszy rok chyba ma mało wspólnego - mam brata na pierwszym roku polonistyki na UJ i zajmują się teraz "Iliadą" i "Odyseją"

Re: Czilałt
: poniedziałek, 7 stycznia 2008, 21:41
autor: Alucard
Tez się zajmuję iliadą

Ale oprócz "Historii i Literatury antyku" mamy takie cos jak poetyka (gdzie zaczyna sie od teorii wiersza i cech prozodyjnych), semiotykę (gdzie uczy się o znakach. no. o dwuznaczniościach, polach zrozumienia znaku co jest pomocne w poezji bardzo) i inne pierdoły

To niestety nie liceum, gdzie był język polski i basta.A szkoda.

To tyle co do drugiego członu. Zaznaczam, iz 1 rok to mało a moja wiedza tez nie pozwala na nakazywanie zwracania sie do mnie "My masterrrr"
Co do pierwszego to zaskoczyłes nie z ta płynnością i melodią. Człowiek uczy się całe życie... co do puszczania oczka sam to często robię

I lubię takazabawę w gonienie króliczka z czytelnikiem
Acz ciągle myślę, że tych przeżutni tu ażtyle, ze się ich nie zauważa ;D
Alus wcisnął control-wklej: Mamy inne spojrzenie na poezje, co nie znaczy, ze którys z nas się mylii

Re: Czilałt
: poniedziałek, 7 stycznia 2008, 21:51
autor: Neprijatel
To, że się ich nie zauważa, to też element tej gry

Re: Czilałt
: wtorek, 8 stycznia 2008, 00:14
autor: Eglarest
Jeden wielki bełkot. Proba uchwycenia chwili, jeśli tak ma wygladać to ja dziękuję. To naprawde może się znudzić i zmęczyć czytelnika ilez można czytać niemal to samo. Wszystko na jedno kopyto. Choc ten sam koniec, on chociaz daje nadzieje. Zauważam tu syndrom Syzyfa.
Re: Czilałt
: wtorek, 8 stycznia 2008, 13:59
autor: Neprijatel
Bynajmniej nie jest to bełkot, ale masz prawo do takiej opinii, za którą serdecznie dziękuję

Re: Czilałt
: wtorek, 8 stycznia 2008, 17:37
autor: Arxel
No cóż ja sie na poezji nie znam i wiersz czytam dla przyjemności czytania. A tej u ciebie niestety nie ma. Ja wiem, że te przerzutnie mogą służyć przekazaniu myśli autora czy jakiegoś obrazu ale chyba nie wyszło ci to za dobrze. Bo to nawet w książce od j.Polskiego mam przerzutnie zastosowane lepiej. A przesłanie wiersza jest tam czytelne. Bo nie żebym cię chciał obrazić czy coś ale większość osób w moim wieku stawia nie na trudne do znalezienia przesłanie czy nowoczesne formy ale na dobry do czytania wiersz z przesłaniem, które da się zrozumieć za pierwszym razem.