W pokoju
: niedziela, 25 listopada 2007, 14:15
Dawno niczego tutaj nie zamieściłem, ale ostatnio napisałem coś takiego. I jestem z tego całkiem zadowolony.
Za oknem siąpi deszcz.
Chodzę po pokoju,
nerwowo bawiąc się zapalniczką.
Srebrną.
Siedzisz przy stole,
miarowo bębniąc palcami o blat.
Dębowy.
Za oknem siąpi deszcz.
Za oknem wiatr zawodzi.
Patrzę jak przygryzasz wargi.
Ja też nie wiem co powiedzieć.
Patrzę jak rozchylasz usta.
Ja też nie mogę znaleźć słów.
Zamyślona wpatrujesz się w ścianę.
Mnie również jest zimno.
Za oknem wiatr zawodzi.
Oddzieleni od siebie przepaścią jednego metra,
tak kompletnie zaskoczeni jej śmiercią.
-Nie wiem czemu nie żyje,
czasami się tak po prostu dzieje. - wymilkuje w twoją stronę.
-Wcale nie jest mi smutno - milczysz do mnie.
Ona umarła...
...nasza miłość.
Jak zwykle proszę o ostrą krytykę, jak i wszelakie inne sugestie.
Za oknem siąpi deszcz.
Chodzę po pokoju,
nerwowo bawiąc się zapalniczką.
Srebrną.
Siedzisz przy stole,
miarowo bębniąc palcami o blat.
Dębowy.
Za oknem siąpi deszcz.
Za oknem wiatr zawodzi.
Patrzę jak przygryzasz wargi.
Ja też nie wiem co powiedzieć.
Patrzę jak rozchylasz usta.
Ja też nie mogę znaleźć słów.
Zamyślona wpatrujesz się w ścianę.
Mnie również jest zimno.
Za oknem wiatr zawodzi.
Oddzieleni od siebie przepaścią jednego metra,
tak kompletnie zaskoczeni jej śmiercią.
-Nie wiem czemu nie żyje,
czasami się tak po prostu dzieje. - wymilkuje w twoją stronę.
-Wcale nie jest mi smutno - milczysz do mnie.
Ona umarła...
...nasza miłość.
Jak zwykle proszę o ostrą krytykę, jak i wszelakie inne sugestie.