:: Nocą
: środa, 19 września 2007, 19:58
Witam po swoistej przerwie. To co nizej popełniłem śmiałem nazwac w duchu balladą. Od dłuzszego czasu cos mnie ciągneło do próby napisania czegos spokojnego i działającego na emocje, więc oto jest...
::Nocą
Słońce już zapada się
w mogiłę horyzontu,
niszcząc kruczoczarne łoże
splecione z cieni bzu.
Ty leżysz w mych ramionach
przykryta śpiewem gwiazd
-pieszczą bladosć skóry twej
nie budząc Cię ze snu.
Bo sen ten szyła noc
wraz z drżeniem ciał...
Bo sen ten
Miłością się zwał
Na twych piersiach tańczą nago
płomienie mych dłoni
usta twoje muska lekko
me ciche westchnienie
patrzę smutno w twoje oczy
bo wiem, że nie ciebie
tulę tej świetlistej nocy
tylko twe wspomnienie...
Bo sen ten szyła noc
wraz z drżeniem ciał...
Bo sen ten
Utratą się zwał
::Nocą
Słońce już zapada się
w mogiłę horyzontu,
niszcząc kruczoczarne łoże
splecione z cieni bzu.
Ty leżysz w mych ramionach
przykryta śpiewem gwiazd
-pieszczą bladosć skóry twej
nie budząc Cię ze snu.
Bo sen ten szyła noc
wraz z drżeniem ciał...
Bo sen ten
Miłością się zwał
Na twych piersiach tańczą nago
płomienie mych dłoni
usta twoje muska lekko
me ciche westchnienie
patrzę smutno w twoje oczy
bo wiem, że nie ciebie
tulę tej świetlistej nocy
tylko twe wspomnienie...
Bo sen ten szyła noc
wraz z drżeniem ciał...
Bo sen ten
Utratą się zwał