Ranny
: niedziela, 20 maja 2007, 18:43
Napisany dziś rano, w strasznych okolicznościach, wiersz.
Ranny
Spadłem z łóżka
W dół, na dywan
Dzienna wróżka
Ze snu zrywa
Słońce wredne
Takież pianie
Ciemność blednie
Czas na wstanie
Ręką ruszam
Chcę się oprzeć
Budzik zmusza
Uciec kołdrze
Ciało - ołów
Ciężko ruszyć
Trzeba wołu
By się zmusić
Wstaję w męce
Masa myśli
Dziś nic więcej
Się nie przyśni
Ranny
Spadłem z łóżka
W dół, na dywan
Dzienna wróżka
Ze snu zrywa
Słońce wredne
Takież pianie
Ciemność blednie
Czas na wstanie
Ręką ruszam
Chcę się oprzeć
Budzik zmusza
Uciec kołdrze
Ciało - ołów
Ciężko ruszyć
Trzeba wołu
By się zmusić
Wstaję w męce
Masa myśli
Dziś nic więcej
Się nie przyśni