Strona 1 z 1
21 na 22 czerwca
: poniedziałek, 14 maja 2007, 16:53
autor: Alucard
::21 na 22 czerwca
Jako, że forum jest zbudowane w dość nietypowy sposób owe kreski na początku należy traktować jako spacje, gdyż tych na początku wersu nie da sie zrobić.
.............................................................................
Rozdarłem zapisaną kartkę na dwoje
krew chlusnęła na ścianę
___krew jest ładna
___ściana jest ładna
___ściana tonąca we krwi jest bardzo ładna...
Rozkoszowałem się jej wonią
tuląc do twarzy lepki kikut papieru
___ kartka jest mokra
___kartka jest mokra od czerwonych łez
___moja mokra kartka jest miła w dotyku...
Raczyłem się czystą destrukcją
wszechobecny ból i przerażenie
czarno-czerwona noc
uderzała do głowy szybciej niż wino
___ jaka to dziwna noc
___ciemność jest taka jasna
___bardzo dziwna noc
___naprawdę dziwna...
Przeszył mnie dreszcz rozkoszy
dreszcz łamiący kręgosłup
i świat zaczął szybciej tańczyć
___ wieczność tak szybko przemija
___kręci mi się w głowie
___czas drga jak uderzona struna
___wydaje fałszywy dźwięk...
Dziewczynka bez oczek i nóżki
okręciła się wokół siebie
znikła w kłębie uderzeń przeszczepionego serca
___ ona się z ciebie śmiała
___bo jej nigdy nie było
___a ty myślałeś że ona jest
___a jej nie było
___i śmiała się bardzo głośno...
Rano ktoś zdrapał płatki róży ze ściany
stanowczym głosem zabronił mi umierania
___ śmiała się bardzo głośno...
: wtorek, 15 maja 2007, 07:50
autor: Elfin
Kolejne swoetne dzielo Alucarda... I podobnie jak inne dosc brutalne.. Zauwazylem ze w niektrorych (no dobra nie bede mizial... we wiekszosci) wierszy na tawernie podmiot liryczny jest delikatnie mowiac sfrustrowany albo ma dolka... A niedelikatnie to jest wariatem..Ale mi sie to podoba, bo ja tez czesto jestem w takim stanie ze lyzka potrafie flaki wypruc... Poprostu wsciekly... Wydaje mi sie ze większosc ludzi takich jak ja to ma... A co od wiersza to sie powtorze: Jest swietny Gratuluje (

)
: wtorek, 15 maja 2007, 11:04
autor: Alucard
Elfin pisze:Kolejne swoetne dzielo Alucarda...
Wiesz co Elfin, jakos darzyłem Cie sympatia od początku
Teraz wiem uz dla czego
Elfin pisze:Zauwazylem ze w niektrorych (no dobra nie bede mizial... we wiekszosci) wierszy na tawernie podmiot liryczny jest delikatnie mowiac sfrustrowany albo ma dolka... A niedelikatnie to jest wariatem..

Czyżbys mi diagnozę wystawiał ? A tak serio to nie wiem czemu... Ja tego naprawdę świadomie nie robię... Po prostu opisuje jakieś wrażenia a ludzie potem mnie sie pytają, czy Podmiot Liryczny to osoba chora psych.
... W sumie to może wariaci więcej widzą?
Elfin pisze:
Ale mi sie to podoba, bo ja tez czesto jestem w takim stanie ze lyzka potrafie flaki wypruc... Poprostu wsciekly...
No cóż mogę Ci powiedzieć... to sie da leczyć... trochę leków, ładny pensjonat bez klamek i wygodne łóżko z pasami

Ja tam łyżką flaków nie wyprówam. Ogólnie Elfin to łagodnym człowiekiem jestem w kontaktach międzyludzkich, aczkolwiek czasem zgryźliwym i zgorzkniałym

: wtorek, 15 maja 2007, 14:40
autor: Jelcyn
Im człowiek bardziej inteligentny, tym więcej rzeczy go wkurza, i tym wrażliwszy jest na pewne zjawiska, ot co. Nic więc dziwnego, że wkońcu miarka się przebiera i człek wypluwa siebie swoje uczucia na papier.
Ale wracając do meritum. "ciemność jest taka jasna", takie wyrażenia trafiają do mnie. Nie ma to jak dobrze wkomponowany oksymoron (to chyba to?). Rewelka.
: wtorek, 15 maja 2007, 15:14
autor: Alucard
Jelcyn pisze:"ciemność jest taka jasna", takie wyrażenia trafiają do mnie. Nie ma to jak dobrze wkomponowany oksymoron (to chyba to?). Rewelka.
Tak, to właśnie to. Oksymorony są narzędziem absurdu i groteski, a to właśnie mnie najbardziej pociąga.
A co do wcześniejszego , że ludzi inteligentnych więcej wkurza i rusza mam pytanie- Co na to stoicy?

: wtorek, 15 maja 2007, 17:07
autor: Carchmage
Jelcyn pisze:Ale wracając do meritum. "ciemność jest taka jasna", takie wyrażenia trafiają do mnie. Nie ma to jak dobrze wkomponowany oksymoron (to chyba to?). Rewelka.
Jako że środki stylistyczne i ogółem poetyka to moja pasja a poza tym pytasz czy "to chyba to", odpowiem w pełni dobrej woli, iż nie jest to oksymoron ale zwyczajny paradoks. Oksymoronem nazywamy zestawienie epitetu z rzeczownikiem, np. "jasna ciemność", "czarny śnieg", "żywy trup", etc. To tak na przyszłość.
Co do wiersza: wiersz jest ciekawy, jest wprawdzie parę ziarenek piasku w zębatych kołach tej zgrabnej konstrukcji, ale podoba mi się - solidne 5.
Co do wściekłości i frustracji codziennych - ja raczej przejawiam nieraz totalny marazm, niechęć do całego swiata gdy wstaję o 5:30, niechęć do kanapek na śniadaniu, niechęc do czajnika, bo woda sie tak wolno gotuje... W szkole albo sie to wzmacnia albo opada - to zależy od pogody i od nastawienia znajomych.
Ale ogółem to życie jest piękne.

: wtorek, 15 maja 2007, 17:43
autor: Alucard
Carchmage pisze:
Jako że środki stylistyczne i ogółem poetyka to moja pasja a poza tym pytasz czy "to chyba to", odpowiem w pełni dobrej woli, iż nie jest to oksymoron ale zwyczajny paradoks. Oksymoronem nazywamy zestawienie epitetu z rzeczownikiem, np. "jasna ciemność", "czarny śnieg", "żywy trup", etc. To tak na przyszłość.

Człowiek uczy sie przez całe życie.

Naprawdę tej definicji nie znałem...
warte zapamiętania
Carchmage pisze:Co do wściekłości i frustracji codziennych - ja raczej przejawiam nieraz totalny marazm, niechęć do całego swiata gdy wstaję o 5:30, niechęć do kanapek na śniadaniu, niechęc do czajnika, bo woda sie tak wolno gotuje... W szkole albo sie to wzmacnia albo opada - to zależy od pogody i od nastawienia znajomych.

No to jest właśnie to o czym mówiłem Elfinowi. Przejawia sie opuszczonymi powiekami, cieżkim wzrokiem, krótkimi niemiłymi odpowiedziami do rozmówców i totalnym zniecheceniem. Miło, że mamy podobnie
Carchmage pisze:Ale ogółem to życie jest piękne.

Piękno to pojęcie względne. Ja bym tam w euforie nie popadał

: wtorek, 15 maja 2007, 17:58
autor: Elfin
Alucard 666 pisze:
Elfin pisze:Zauwazylem ze w niektrorych (no dobra nie bede mizial... we wiekszosci) wierszy na tawernie podmiot liryczny jest delikatnie mowiac sfrustrowany albo ma dolka... A niedelikatnie to jest wariatem..

Czyżbys mi diagnozę wystawiał ? A tak serio to nie wiem czemu... Ja tego naprawdę świadomie nie robię... Po prostu opisuje jakieś wrażenia a ludzie potem mnie sie pytają, czy Podmiot Liryczny to osoba chora psych.
... W sumie to może wariaci więcej widzą?
Eee...Ja Cie nie oceniam.... Nic do Ciebie nie mam.... Poprostu pisze jak uwazam... Nie dyskryminuje Cie....
Alucard 666 pisze:
Elfin pisze:
Ale mi sie to podoba, bo ja tez czesto jestem w takim stanie ze lyzka potrafie flaki wypruc... Poprostu wsciekly...
No cóż mogę Ci powiedzieć... to sie da leczyć... trochę leków, ładny pensjonat bez klamek i wygodne łóżko z pasami

Ja tam łyżką flaków nie wyprówam. Ogólnie Elfin to łagodnym człowiekiem jestem w kontaktach międzyludzkich, aczkolwiek czasem zgryźliwym i zgorzkniałym

A ja potrafie byc wsciekly... Na szczescie jestem w miare cierpliwy... eee.... cierpliwy nie pasuje... Bardziej tolerancyjny...

A co do lagodnosci w kontaktach to tez raczej jestem lagodny.. Albo apatyczny

: niedziela, 20 maja 2007, 11:30
autor: Deep
ę szóstkę wystawiłem

Chłopie Twoje wiersze trafiają do mnie jak żadne inne.
A wdodtku 22 czerwca mam urodziny...

: poniedziałek, 21 maja 2007, 13:30
autor: Eglarest
Koncept dobry ale wydaje się że gdzieś w połowie go zmieniasz lub gubisz gdybyś utrzymał się w konwencji wymieniania - to jest ładne tamto ładne etc...- było by ciekawie tym bardziej gdybyś jakąś puentę sformował z tego poza tym jeszcze ciekawiej było by gdyby to wymienianie było stopniowane nie tylko poprzez kolejne zdarzenia ale i zamaine słów np.
ładne, piękne, wspaniałe
Dziwne, tajemnicze, mistyczne etc...
Ogólnie uważam, że niepotrzebnie jest tu ta kombinatoryka stosowana. Typowym dla Ciebie stało się wprowadzanie wątku irracjonalnego wskazującego chyba na chorobę psychiczną podmiotu lirycznego. Twoje teksty bardziej przypominają kartki z dziennika schizofrenika albo wspomnienia z psychiatryka.
niemniej jednak uważam, że trzeba to czytać pomiędzy wierszami widzę jak starasz się przekazać prawdziwy sens kombinując na wszelkie sposoby jakby go tu zakodować stylistyką, środkami poetyckimi etc...- a może to moja nadinterpretacja.
nie oceniam
: środa, 23 maja 2007, 08:42
autor: Alucard
No proszę, nawet Eg raczył skomentować
A tak serio, co do tego czytania pomiędzy wierszami...
Mam dość dziwne podejście do poezji. Większość dzieli ją na forme i treść, i tak sobie swe teorie układają.
Ja staram sie do tej tabeli zależności formy i treści dodać jeszcze czynnik emocjonalny u czytelnika (tzw. dreszczyk) w pewnej cześci zależny od formy i treści.
Oczywiście, że staram sie przekazywac pewne treści, ale unikam swoistych recept na życie/miłość/śmierć w wierszach. Jeżeli chce cos powiedzieć, to główie o sobie i podobnych mi (i jak widzę jest ich więcej niż myślałem, bo wielu się identyfikuje z Podmiotem lirycznym)
Wracając do meritum, po prostu czasem nie warto sie doszukiwać w moich wierszach na siłę jakiegoś konkretnego przekazu, recepty, bo go/jej nie ma (nie mylić- nie mówię, że pisze płytkie utwory). Po prostu czasem ważniejszy jest u mnie przekaz emocji, stanu psychicznego, tego co właśnie myślę i co czuję (inna sprawa, że jednak opisując siebie można dojść do uniwersalnych twierdzeń).
To tak jak z Wojaczkiem. Trudno szukać u niego jakich niewyobrażalnych znaczeń poukrywanych w tekście. Po prostu po pijaku wylał top gówno co w nim lęgło na zewnątrz, a że miał talent to nie rozpierdolił kosza na śmieci tylko wiersz napisał...
Dziękuje za uwagę.
Kacper Alucard666 Adamus
Niedoszły poeta

( @Phoven) Hehehe