"Bo poetów już było tylu" - Epitafium i riposta
: wtorek, 8 maja 2007, 18:33
Nie nazywaj mnie tak, bo poetów już było tylu,
A ja przecież trochę inna niż ten świat,
Który nie może dać mi już więcej -
Tamtej nocy dostałam ostatni prezent,
Skrawek boskiej wrażliwości,
Bym nauczyła się być dobrym człowiekiem;
Tamten chłopiec, bez ręki i włosów, był moją misją -
Oddałam mu swój blask, wręczyłam nadzieję -
Zbyt szybko uśpiona czujność znów postawiona w gotowości
Wtedy wieczorem, gdy wyśpiewali nam naszą odwagę,
A później po prostu odszedłeś, zwyczajnie, jakbyś miał zaraz wrócić,
Otworzyć jak zawsze drzwi, pogłaskać moje dłonie;
Czarna sukienka uwierała ciało
Jednak podczas ostatniego wspólnego spaceru, śmiałam się do Ciebie -
Jeżeli uczymy kogoś radości życia, sami musimy w niej trwać;
Pochylając się nad grobem zrozumiałam,
Że to koniec rozdziału, czas zacząć pisanie nowego
I nawet pióro znalazło kolejną butelkę atramentu;
Riposta dla wiersza Alucarda (znów sobie podyskutujemy? )
"Bo poetów..."
A ja przecież trochę inna niż ten świat,
Który nie może dać mi już więcej -
Tamtej nocy dostałam ostatni prezent,
Skrawek boskiej wrażliwości,
Bym nauczyła się być dobrym człowiekiem;
Tamten chłopiec, bez ręki i włosów, był moją misją -
Oddałam mu swój blask, wręczyłam nadzieję -
Zbyt szybko uśpiona czujność znów postawiona w gotowości
Wtedy wieczorem, gdy wyśpiewali nam naszą odwagę,
A później po prostu odszedłeś, zwyczajnie, jakbyś miał zaraz wrócić,
Otworzyć jak zawsze drzwi, pogłaskać moje dłonie;
Czarna sukienka uwierała ciało
Jednak podczas ostatniego wspólnego spaceru, śmiałam się do Ciebie -
Jeżeli uczymy kogoś radości życia, sami musimy w niej trwać;
Pochylając się nad grobem zrozumiałam,
Że to koniec rozdziału, czas zacząć pisanie nowego
I nawet pióro znalazło kolejną butelkę atramentu;
Riposta dla wiersza Alucarda (znów sobie podyskutujemy? )
"Bo poetów..."