Strona 1 z 1

Śniadanie mojego życia

: czwartek, 5 kwietnia 2007, 22:57
autor: innocent
Zimna kawa
i znów ta sama róża
wygnieciona gazta
a na ostatniej stronie
puste wersy

wielość liter
wtula się w twój zarost
nazwałam go
wiecznym
Patrz na mnie

Patrzysz
i teraz widzę
wcale mnie nie kochasz
a potem mówisz
żebym ubrała maskę

Nie widzisz
to przez ciebie ją noszę
a pod maską
usta rysują
dzień na
blacie stołu

a kawa znów się wylała

: piątek, 6 kwietnia 2007, 09:06
autor: Tevery Best
Całkiem porządny wiersz... Tylko nie do końca rozumiem słowo "wielość". Ale to nie zmienia faktu, że wiersz spoko. Przewrotny tytuł, bardzo dobre zakończenie - ale to pomiędzy jakieś takie letnie... 4.

: piątek, 6 kwietnia 2007, 14:05
autor: Aurora
Taki ladnie pogmatwany i w stylu szymborskiej. Podoba mi sie - 4.

: piątek, 6 kwietnia 2007, 14:31
autor: Alucard
A mi się średnio podobał.
No, ale że to jest tekst a) niosący jakąś głębię, b)lepszy od niektórych badziewi lepiej ocenianych daję -4

: piątek, 6 kwietnia 2007, 18:12
autor: Ravandil
Nie powiem, całkiem ciekawe, a na pewno życiowe :wink: Ma w sobie coś takiego, że czyta się to nieśpiesznie, powoli, wers po wersie, coś lekko intrygującego. Dam nieco naciągane 4, bo jednak nie podziałało na mnie zbytnio.

: poniedziałek, 7 maja 2007, 11:49
autor: AC
Podoba mi się - miłość jeszcze wróci :) (jak nie z tym to z innym)