Moja Hiroszima

[Alucard]

::Moja Hiroszima

Stoję pośród spopielonych dni
pośród spalonych zwłok bloków
spopielonych kwileń
marzeń o czerwonym rowerku
marzeń
- z odpadającą od twarzy skórą

Obok właśnie toczy się przyjazny wrak
w nim korpus
bez nóg, rąk i lewej dłoni
-kawałek mięsa
z mocno zaciśniętym krawatem

Ulicami ciągnie manifestacja
postulująca spóźnioną pochwałę życia
Wolność równość
wolność
równość
niknie w rudawym pyle
zmiecionych z Istnienia idei

Pomiędzy skruszonymi ulicami
jeździ wóz policyjny
Każdy żywy ma natychmiast umrzeć
inaczej represje
kary
sądy
a potem będzie wstyd
będzie...

Idę
a pod nogami chrzęszczą mi
łzy zmieszane z krwią
i ropą
i kwileniem niemowląt
-nieutulonych do snu
...wiecznego
...wiecznie bolesnego
...boleśnie wiecznego

Chwytam jeden z czarnych sztandarów
pierwiastek bólu
("Bl" liczba atomowa 231
silne promieniowanie. Brak reakcji z wodą. )
topi mi skórę na rękach
Macham płonącym kijem
łuszczącą się szmatą
krzyczę

Oto moja Hiroszima
Tu pogrzebano Chrystusa
ostatecznie
Tu leży bezsilnie zbawiciel
w jednej z bezimiennych mogił
przywalony setkami ciał
z żel-betonowym nagrobkiem
wbitym w ciało

InR..i- liczba atomowa 228...

[Ravandil]

Hmmm.... Mam problem z oceną. Początek wydawał mi się niezły, ale im dalej, tym bardziej dla mnie ten wiersz tracił klimat. Na domiar złego gdzieś w połowie zrobił się strasznie nie rytmiczny, trochę zbyt szarpane to było. No i kilka niezręcznych sformułowań - np. "w nim korpus bez nóg, rąk i lewej dłoni". Jak bez rąk, to nie ma ani lewej, ani prawej dłoni, prawda? Ogólnie mam mieszane uczucia, więc dam 3 - czyli prawie pośrodku skali.

[Eglarest]

jestem pod wrażeniem tekst mimo jakiś tam zgrzytow trafił domnie podoba mi się oj i to bardzo ciekawie dobrana forma moz ei ciut niekształtna ale sama idea i sposob przedstawinia bardzo obrazowy działa na wyobraznie kilka neizwykle udanych fraz pozwole sobie przytoczyć

Ulicami ciągnie manifestacja
postulująca spóźnioną pochwałę życia

Oto moja Hiroszima
Tu pogrzebano Chrystusa
ostatecznie
Tu leży bezsilnie zbawiciel
w jednej z bezimiennych mogił
przywalony setkami ciał
z żel-betonowym nagrobkiem
wbitym w ciało

podoba mi sie bardzo ta ostatnia strofa ona chyba przeważa nad tym że wystawię 5

gratuluję przemyślanego tekstu -dal mi do myslenia nieco.