czarno-bialy film
: piątek, 30 marca 2007, 22:58
nie tak latwo jest umierac
gdy tlum pelen wiernych
i do umierania trzeba sily
swobody litosci i walki
ja prosze cie o jedno
powiedz mi,jak wtedy,
zakopanej posrod piwnicznych zabytkow mamy-
ze jestem w tym dobra, najlepsza-
albo nawet, ze mam talent...
umieraj tak po cichu i kryjomu ze mna,
po prostu badz.
zyj we mnie jak ta smierc co czarna i bezbolsena jest,
laskawa i tak bardzo bliska.
bywa tak bliska jak ty.
twoj oddech nie szumi
on rodzi sie i umiera w mym prawym uchu
jak van gogh pozycze noz
wejde do toalety
schowam sie w wannie i utne te niebotrzebna czesc
mojego brudnego ciala
ranie rece
maja smak i zapach jak z bajki
krew leje sie po scianach
kocham umieranie
tak codziennie obce i beznamietne
tylko to potrafie robic tak czesto.
moze ja cie nawet nie znam
moze wcale cie nie kocham
ale jestes malym bogiem
w rogu mojej nocnej szafki
tam, posrod miliona tabletek, noza i trzech papierosow,
istnieje i unosi sie w powietrzu-
twoja aura.
znow przestalam oddychac...
gdy tlum pelen wiernych
i do umierania trzeba sily
swobody litosci i walki
ja prosze cie o jedno
powiedz mi,jak wtedy,
zakopanej posrod piwnicznych zabytkow mamy-
ze jestem w tym dobra, najlepsza-
albo nawet, ze mam talent...
umieraj tak po cichu i kryjomu ze mna,
po prostu badz.
zyj we mnie jak ta smierc co czarna i bezbolsena jest,
laskawa i tak bardzo bliska.
bywa tak bliska jak ty.
twoj oddech nie szumi
on rodzi sie i umiera w mym prawym uchu
jak van gogh pozycze noz
wejde do toalety
schowam sie w wannie i utne te niebotrzebna czesc
mojego brudnego ciala
ranie rece
maja smak i zapach jak z bajki
krew leje sie po scianach
kocham umieranie
tak codziennie obce i beznamietne
tylko to potrafie robic tak czesto.
moze ja cie nawet nie znam
moze wcale cie nie kocham
ale jestes malym bogiem
w rogu mojej nocnej szafki
tam, posrod miliona tabletek, noza i trzech papierosow,
istnieje i unosi sie w powietrzu-
twoja aura.
znow przestalam oddychac...