Strona 1 z 1

"Rozgoryczona ballada urodzinowa"

: piątek, 16 lutego 2007, 01:09
autor: Aurora
Zegar mozolnie, nuta po nucie odegrał melodię północy,
Piosenkę nowego dnia pośrodku szarości pokoju -
To znów ten dzień, gdy czas staje w miejscu,
A wspomnienia i wyrzuty budzą w Tobie wrażliwe dziecko;

Siedzisz sam przy ogromnym, drewnianym stole
Na torcie płonie chyba zbyt wiele świeczek -
Długie skazanie na bezwartościowość tworzy grube mury,
Więc marzysz o tym by świeczki zgały;

W niedomkniętym oknie wiatr śpiewa sto lat,
Sąsiadka spod numeru dwunastego puka do drzwi -
Będzie burzyć te mury stanowczymi dłońmi
Pomiędzy jednym, a drugim orgazmem;

: wtorek, 3 kwietnia 2007, 02:13
autor: Eglarest
haha ciekawe ze akurat dzis po polnocy w moje urodziny gdy leze w lozku czytam cos tak na wskros dziwnego :D

podoba mi sie puenta ;) i sam poczatek ciekawie sobie to dzis zinterpretowalem zupelnie na swoją modłę:d

: wtorek, 3 kwietnia 2007, 16:01
autor: Alucard
A ja mimo prawie 19-tu lat ciągle czuję się ja dzieciak (i dobrze mi z tym).
Podoba mi się, że zauważasz rzeczy oczywiste, o których nikt nie pisze bo po co... :D
Celne metafory,w większości tekstu prostota języka... aż nadto mi Szymborską przypomina ( <on komplement> - <off komplement> ).
Gratulacje...
Nie wiem czy jest aż tak cudowny, ale mnie poruszył...
Pierwsza moja Szóstka jak dotychczas... i czuje że długo nic lepszego nie przeczytam (No może Wojaczka jeszcze raz poprzerabiam :D )

: poniedziałek, 7 maja 2007, 12:00
autor: AC
No w porównaniu do tamtych to zdecydowanie lepiej, 4 dla ciebie, choć jeden bez nachalnej ciemności; ufff