Za tych
: wtorek, 6 lutego 2007, 19:20
W preznecie dla marności istnienia,
W hołdzie dla jego zwykłości -
Wyszyukuję tych kilku niezwyłych,
Którym pragnę zbudować pomnik
zwyczajnymi słowy na białej kartce;
Dla tych, trwających w pragnieniach miłości,
Dla tych, nielicznych mających odwage,
Dla tych, pragnących wolności,
Dla tych, których życie podłym snem;
To o tych, co nie chcieli pomocy,
To o tych, co wytrwali w wierności,
To o tych, którzy wierzyć chcą, ale nie mogą,
To o tych, którzy zbyt mocno kochali;
Dla tych i o tych, co nauczli mnie ufać
Dla tych i o tych, bo pokazali jak chcieć się modlić -
Wielu przeszło przez bramę
Otwierająca się tylko raz;
Krwią własną na ciele mozolnie pisane
Najszczersze epitafium świata:
Tym, którzy mieli odwagę,
Tym, wracającym w naszych snach -
By zrozumiał ich, zrozumiał nasz świat;
Amen.
W hołdzie dla jego zwykłości -
Wyszyukuję tych kilku niezwyłych,
Którym pragnę zbudować pomnik
zwyczajnymi słowy na białej kartce;
Dla tych, trwających w pragnieniach miłości,
Dla tych, nielicznych mających odwage,
Dla tych, pragnących wolności,
Dla tych, których życie podłym snem;
To o tych, co nie chcieli pomocy,
To o tych, co wytrwali w wierności,
To o tych, którzy wierzyć chcą, ale nie mogą,
To o tych, którzy zbyt mocno kochali;
Dla tych i o tych, co nauczli mnie ufać
Dla tych i o tych, bo pokazali jak chcieć się modlić -
Wielu przeszło przez bramę
Otwierająca się tylko raz;
Krwią własną na ciele mozolnie pisane
Najszczersze epitafium świata:
Tym, którzy mieli odwagę,
Tym, wracającym w naszych snach -
By zrozumiał ich, zrozumiał nasz świat;
Amen.