Strona 1 z 1

"Nawet groźnym bogom nieraz łzawią oczy"

: piątek, 1 grudnia 2006, 23:27
autor: Aurora
"Nawet groźnym bogom nieraz łzawią oczy"

Tam na środku miasta
Stoją bogowie z kamienia
Niepokonani i wiecznie żywi
Czuwają nad znienawidzonym miastem,
Które już dawno się ich wyrzekło
I wówczas płaczą
Nie nad swoim -
Lecz ich losem;

Strudzone twarze
Bezimiennych,
Poszarpanych złym słowem
Skazańców wyższości,
Którzy w majestacie wieczności
Zapomnieli o przysiędze dobroci
Nie ze swojej -
Lecz ich winy;

Tam codzień o świcie
Kamienne serca budzą się do życia
Natchnione pragnieniem
Nigdy nie danej miłości,
Nigdy nie danej ufności
I czarnymi łzami
Skrapiają senną trawę
Niczym słodko-gorzką rosą;

Na zbrukane chodniki
Opada gęsta mgła
I przez półślepe oczy
Nie widzą już nic,
A nocne miasto zaczyna grzeszyć
W każdym słowie,
W każdym geście;

Osądzeni zbyt pochopnie,
Skazani na zapomnienie
Każdego dnia
Wciąż od nowa
Płaczą deszczem;