"Hiszpańska pomarańcza"
: niedziela, 27 sierpnia 2006, 22:04
Dlaczego w związku trwając stale mnie pytasz,
Czemu dla miłości zamknąłem swój korytarz,
Nie wierzysz, że ten chochlik to u nogi kula,
Ufasz, karmisz, a on niewierny hula,
Skrzydłami z ołowiu wciąż plecy Ci ozdabia
Lecisz w dół, a on wielmożny hrabia
Na miękkim hamaku co o serce haczy,
Popija sobie sok z hiszpańskiej pomarańczy,
Spowijając Cię w okowach, Twoja miłość - zmora
Czyni sobie z Ciebie prywatnego gladiatora,
Ja naprzeciwko staję – wielki, dumny rycerz,
Gotując się do walki nasuwam swą przyłbicę,
Z tego pojedynku, to ja wrócę z mą tarczą,
Ty powrócisz na niej, jak Ci którzy nie walczą,
Oddają własne życie, by poczuć słodką chwilę,
Radośni, pewni siebie – piękni jak motyle,
Zagubieni w amorach, wnet zapominają,
Że piękne motyle, szybko umierają.
Więc wolę być szarakiem i co rano w tramwaju,
Świadomość mieć że żyję, w bez miłosnym raju.
Czemu dla miłości zamknąłem swój korytarz,
Nie wierzysz, że ten chochlik to u nogi kula,
Ufasz, karmisz, a on niewierny hula,
Skrzydłami z ołowiu wciąż plecy Ci ozdabia
Lecisz w dół, a on wielmożny hrabia
Na miękkim hamaku co o serce haczy,
Popija sobie sok z hiszpańskiej pomarańczy,
Spowijając Cię w okowach, Twoja miłość - zmora
Czyni sobie z Ciebie prywatnego gladiatora,
Ja naprzeciwko staję – wielki, dumny rycerz,
Gotując się do walki nasuwam swą przyłbicę,
Z tego pojedynku, to ja wrócę z mą tarczą,
Ty powrócisz na niej, jak Ci którzy nie walczą,
Oddają własne życie, by poczuć słodką chwilę,
Radośni, pewni siebie – piękni jak motyle,
Zagubieni w amorach, wnet zapominają,
Że piękne motyle, szybko umierają.
Więc wolę być szarakiem i co rano w tramwaju,
Świadomość mieć że żyję, w bez miłosnym raju.