Kostucha
: piątek, 25 sierpnia 2006, 15:28
Już kroczy,
Z wysoko podniesioną głową,
Idzie z ogromną kosą,
Krew spływa po drzewcu.
Znów ukradła czyjeś życie,
Nie patrząc na smutek w oczach.
Już wyciąga dłonie,
Po ciebie – swą kolejną ofiarę,
Nie zobaczysz cienia litości,
W pustych oczodołach,
Jednym ruchem odbierze wszystko,
Nieważne czyś młody czy stary.
Potem poprowadzi w dół,
Daleko tunelem,
Aż nagle na jego końcu,
Ujrzysz światło.
I już nie będziesz się bać,
Pójdziesz za nią szczęśliwy,
Zobaczysz nowy świat,
Tak piękny jak tylko chcesz.
Z wysoko podniesioną głową,
Idzie z ogromną kosą,
Krew spływa po drzewcu.
Znów ukradła czyjeś życie,
Nie patrząc na smutek w oczach.
Już wyciąga dłonie,
Po ciebie – swą kolejną ofiarę,
Nie zobaczysz cienia litości,
W pustych oczodołach,
Jednym ruchem odbierze wszystko,
Nieważne czyś młody czy stary.
Potem poprowadzi w dół,
Daleko tunelem,
Aż nagle na jego końcu,
Ujrzysz światło.
I już nie będziesz się bać,
Pójdziesz za nią szczęśliwy,
Zobaczysz nowy świat,
Tak piękny jak tylko chcesz.