Już kroczy,
Z wysoko podniesioną głową,
Idzie z ogromną kosą,
Krew spływa po drzewcu.
Znów ukradła czyjeś życie,
Nie patrząc na smutek w oczach.
Już wyciąga dłonie,
Po ciebie – swą kolejną ofiarę,
Nie zobaczysz cienia litości,
W pustych oczodołach,
Jednym ruchem odbierze wszystko,
Nieważne czyś młody czy stary.
Potem poprowadzi w dół,
Daleko tunelem,
Aż nagle na jego końcu,
Ujrzysz światło.
I już nie będziesz się bać,
Pójdziesz za nią szczęśliwy,
Zobaczysz nowy świat,
Tak piękny jak tylko chcesz.
Kostucha


-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
