Prowadziłem dziesiątki wojen,
Zabijałem setki ludzi,
Przemierzałem tysiące mil,
Prowadziłem dziesiątki tysięcy na śmierć.
Ona wciąż czekała...
Nienawidziłem i kochałem
Zwyciężałem i przegrywałem,
Umierałem i odradzałem się,
Pomagałem i wbijałem noże w plecy.
Ona wciąż czekała...
Wróciłem i ją ujrzałem.
Promienie słońca na twarzy.
Biała suknia.
Piękne oczy. Smutne oczy.
Ona wciąż czekała...
Uśmiechnęła się.
Wycelowała biały łuk.
Taka straszna, taka piękna.
Czekająca panna Śmierć.
Ona wciąż czekała...
Nie było już nic.
Już jej nie zobaczę.
W Ciemności zrozumiałem.
Na Zbawienie.
Ona wciąż czekała...
"Ona"


-
- Pomywacz
- Posty: 51
- Rejestracja: niedziela, 4 czerwca 2006, 22:04
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
czytam i czytam i myślę że to kochanka, żona... czeka i czeka - no i tak mnie zaskakujesz?
Czuję się zaskoczona
- swoją ocenę wyrażę w pozytywnej punktacji 
No ja anioła śmierci wyobrażam sobie jako mężczyznę- wysokiego blondyna o błękitnych oczach, nieśmiałym spojrzeniu, którego chciałoby się uwieść... łatwiej mi taką myśl znieść
Czuję się zaskoczona


No ja anioła śmierci wyobrażam sobie jako mężczyznę- wysokiego blondyna o błękitnych oczach, nieśmiałym spojrzeniu, którego chciałoby się uwieść... łatwiej mi taką myśl znieść

każdy dzień to nowe wyzwanie i nowa przygoda
