Sub Iove frigido
: wtorek, 16 maja 2006, 17:23
Sub Iove frigido
Jakby w czeluść padła włos rozwiawszy przedtem,
Złocista Kaliope odcisnęła piętno.
Co wieczór sie zarzy chmurzasta pokrętność
Poetyckim światłem - ach, boskie ferentes.
Sub Iove frigido ogrzewam me palce,
Poeta, kij wędrowca, przy wzroku Poezji.
Biedne stepy wkoło, spać nie dam finezji
Łąkowych rusałek - ginę z śmiechem w walce!
Śmiech mój - tak, szaleńca! szydzi z zimnych ludzi,
Ten piecze zająca, ten ciągnie swó worek...
Widzisz, pani, wszystko? Tempora, o mores!
Czy to wszyscy dzisiaj żyją w tej ułudzie?
Siste, viator - wołam - nie zachodź mi jeszcze!
Stój Pani, zostańcie, topmy się w nowy mit,
Quod felix, faustum fortunatumque sit,
Obym ja na codzień Żył, wołam, wyję, wrzeszczę...
Sub Iove zostałem, sub Iove frigido,
I Jowisz pochmurny wśród braci-księżyców
Potrafi się odkryć, jak jeden z rodziców
Pan-Ojciec jawić się - idą cienie, idą...
15.05.06
21:41
***
Taki dziwny ten wiersz, przyznacie sami, jakbym nei miał przy sobie słownika z przysowaimi łacińskimi, wyglądałby inaczej, ale w samej łacinie też coś jest. ;]
Proszę o konstrruktywną krrytykę.
*
sub Iove (frigido) - pod Jowiszem (zimnym)
ferentes - dary
(o) tempora, o mores! - co za czasy, co za obyczaje! (jeśli dobrze pamiętam)
siste, viator! - stój, wędrowcze!
Quod felix, faustum fortunamque sit (QFFFS) - oby to było szczęśliwe, sprzyjające i pomyślne
Jakby w czeluść padła włos rozwiawszy przedtem,
Złocista Kaliope odcisnęła piętno.
Co wieczór sie zarzy chmurzasta pokrętność
Poetyckim światłem - ach, boskie ferentes.
Sub Iove frigido ogrzewam me palce,
Poeta, kij wędrowca, przy wzroku Poezji.
Biedne stepy wkoło, spać nie dam finezji
Łąkowych rusałek - ginę z śmiechem w walce!
Śmiech mój - tak, szaleńca! szydzi z zimnych ludzi,
Ten piecze zająca, ten ciągnie swó worek...
Widzisz, pani, wszystko? Tempora, o mores!
Czy to wszyscy dzisiaj żyją w tej ułudzie?
Siste, viator - wołam - nie zachodź mi jeszcze!
Stój Pani, zostańcie, topmy się w nowy mit,
Quod felix, faustum fortunatumque sit,
Obym ja na codzień Żył, wołam, wyję, wrzeszczę...
Sub Iove zostałem, sub Iove frigido,
I Jowisz pochmurny wśród braci-księżyców
Potrafi się odkryć, jak jeden z rodziców
Pan-Ojciec jawić się - idą cienie, idą...
15.05.06
21:41
***
Taki dziwny ten wiersz, przyznacie sami, jakbym nei miał przy sobie słownika z przysowaimi łacińskimi, wyglądałby inaczej, ale w samej łacinie też coś jest. ;]
Proszę o konstrruktywną krrytykę.
*
sub Iove (frigido) - pod Jowiszem (zimnym)
ferentes - dary
(o) tempora, o mores! - co za czasy, co za obyczaje! (jeśli dobrze pamiętam)
siste, viator! - stój, wędrowcze!
Quod felix, faustum fortunamque sit (QFFFS) - oby to było szczęśliwe, sprzyjające i pomyślne